Gaszenie pożaru na Anfield? Tottenham przywozi własną benzynę! Walka o 200 PLN

Richarlison, Brennan Johnson

Dziś czekają nas dwa ciekawe starcia – półfinałowy rewanż EFL Cup oraz zaległy mecz 14. kolejki Serie A. Liverpool podejmie Tottenham, broniąc jednobramkowej zaliczki z pierwszego meczu, podczas gdy Spurs próbują przełamać kryzys i odwrócić losy dwumeczu. We Włoszech natomiast Fiorentina i Inter dokończą przerwany w grudniu mecz, a każda z ekip ma swoje powody, by walczyć o pełną pulę punktów.

baner

Liverpool vs Tottenham

Skorzystaj z promocji na Superbet! Liverpool w sezonie 2024/2025 funkcjonuje niczym perfekcyjnie działająca maszyna, która dominuje na wszystkich frontach. Jedyną skazą na ich niemal idealnym dorobku była porażka 0:1 w pierwszym starciu EFL Cup – spotkanie to przypadło na moment, gdy drużyna przechodziła pierwszy większy kryzys formy. Poza tym The Reds prezentują się imponująco w każdej rozgrywce. W Lidze Mistrzów pewnie wygrali fazę ligową, triumfując w 7 z 8 spotkań. W Premier League również są na szczycie, mając 6 punktów przewagi nad rywalami i jedno spotkanie rozegrane mniej.

Problemy kadrowe, które chwilowo osłabiały zespół, zostały zażegnane, a Liverpool wrócił do pełni mocy. Kluczową postacią drużyny pozostaje Mohamed Salah – Egipcjanin zanotował już 25 bramek i 17 asyst. Jego przyszłość w klubie jest jednak niepewna, gdyż głośno mówi się o lukratywnych ofertach z Arabii Saudyjskiej. Arne Slot wierzy jednak, że skrzydłowy przedłuży kontrakt. Podobna sytuacja dotyczy Trenta Alexandra-Arnolda i Virgila van Dijka, którzy po sezonie mogą być wolnymi zawodnikami, co stanowiłoby duży problem dla Liverpoolu.

Tottenham przeżywa w tym sezonie spore zawirowania i w przeciwieństwie do Liverpoolu musi mierzyć się z licznymi problemami. Przede wszystkim niepewna jest przyszłość Ange Postecoglou – według doniesień Nowozelandczyk nie może być pewny swojej posady, a głównym powodem jest słaba forma zespołu w ostatnich tygodniach. W 14 ostatnich meczach Premier League Spurs wygrali zaledwie cztery razy, co sprawiło, że obecnie zajmują dopiero 14. miejsce w tabeli. Tym samym ich szanse na awans do europejskich pucharów poprzez ligę są znikome, a jedyną drogą na arenę międzynarodową pozostaje triumf w FA Cup lub Lidze Europy.

Sam styl gry drużyny jest odświeżający w porównaniu do ery Conte, Mourinho czy Nuno Espírito Santo, ale ma jedną poważną wadę – Tottenham jest niezwykle podatny na kontuzje. Praktycznie co mecz zespół traci kolejnego kluczowego zawodnika, a obecnie Postecoglou nie ma do dyspozycji aż dziewięciu graczy. Szeroka kadra oraz zimowe transfery mogą jednak pomóc w przezwyciężeniu kryzysu. Klub sprowadził Mathysa Tela z Bayernu na zasadzie wypożyczenia, a defensywę wzmocnił Kevin Danso. Ostatnie spotkanie z Brentfordem było fenomenalne, co daje nadzieję, że Spurs postawią się Liverpoolowi i obronią jednobramkową zaliczkę.

Co typuję w tym spotkaniu?

Zdaniem bukmacherów murowanym faworytem tego starcia jest Liverpool. Patrząc na dyspozycję obu drużyn, trudno się temu dziwić – The Reds są w doskonałej formie i w pełni rozwinęli skrzydła, podczas gdy Tottenham gasi jeden pożar, wywołując przy okazji kolejny. Moim wyborem na to spotkanie jest zakład, że obie drużyny strzelą gola. O bramkę Liverpoolu nikt nie powinien się martwić – ich ofensywa działa bez zarzutu. Natomiast trafienie Tottenhamu może wydawać się odważną decyzją, ale ma solidne podstawy. Po pierwsze, nawet jeśli The Reds przeprowadzą remontadę, to ich defensywa nie jest monolitem – Lille czy Ipswich pokazały, że na Anfield da się zdobywać gole. Po drugie, Spurs mają potencjał ofensywny, z którego potrafią korzystać, a ich styl gry sprzyja kreowaniu sytuacji bramkowych. Co więcej, warto zauważyć, że wszystkie dziewięć spotkań poprzedzających pierwsze starcie tej rywalizacji obfitowało w gole, a w każdym z nich obie drużyny wpisywały się na listę strzelców.

BTTS

Fiorentina vs Inter Mediolan

Drugim spotkaniem, które mam na kuponie, jest niedokończone starcie z 14. kolejki Serie A. Pierwotny mecz został przerwany po 15 minutach gry, gdy Edoardo Bove z Fiorentiny stracił przytomność. Na szczęście Włoch nie doznał poważniejszych obrażeń, ale będzie musiał mieć wszczepiony defibrylator. Tym samym nie zagra już we Włoszech, ponieważ obowiązujące przepisy uniemożliwiają występy z tym urządzeniem.

Z racji, że to mecz już rozpoczęty, zespoły nie mogły dokonać zmian w składzie w porównaniu do pierwotnego spotkania. Oznacza to m.in. brak Nicoli Zalewskiego. Polak w sobotę oficjalnie został zawodnikiem Milanu, dołączając do drużyny na zasadzie wypożyczenia. Już dzień później zadebiutował, dając bardzo dobrą zmianę i asystując przy golu na wagę remisu w derbach.

Inter natomiast to w tym sezonie niemal perfekcyjnie działająca maszyna, tak jak przyzwyczaił nas Simone Inzaghi. W Lidze Mistrzów stracili zaledwie jedną bramkę i bez problemu awansowali do 1/8 finału. W lidze również prezentują się znakomicie, ale nie na tyle, by prowadzić w tabeli. Napoli, które nie gra w europejskich pucharach, ma nad nimi trzy punkty przewagi, choć rozegrało jeden mecz więcej. Jedynym mankamentem w sezonie Nerazzurrich jest przegrany finał Superpucharu z Milanem, co uniemożliwiło im pobicie rekordu czterech triumfów z rzędu.

Fiorentina natomiast, jak na swoje standardy, rozgrywa przyzwoity sezon. Aktualnie zajmuje szóste miejsce, a przy dobrym układzie wyników może wyprzedzić nawet Juventus czy Lazio. Po lekkim kryzysie na początku roku przyszła poprawa – wygrana z rzymskim zespołem czy pokonanie Genoi pokazały, że potencjał Violi wciąż jest spory. Kluczową postacią drużyny stał się Moise Kean. Włoski napastnik dołączył latem do Fiorentiny i odpłaca się świetnymi występami – ma już 17 goli we wszystkich rozgrywkach. To spora odmiana po poprzednim sezonie, w którym nie strzelił ani jednej bramki. Być może to zmiana otoczenia mu pomogła, a także bardziej ofensywny styl gry Violi, w przeciwieństwie do cofniętego Juventusu.

Co typuję w tym spotkaniu?

Bez zbędnego przedłużania – typuję, że w meczu padnie powyżej 1.5 gola. Myślę, że sam Inter jest w stanie pokryć tę linię bramkową, ale dałbym też szansę Fiorentinie. Pokazali w tym sezonie, że nie można ich lekceważyć, strzelając dwa gole Juventusowi, Lazio, Milanowi czy aż pięć Romie. Poza tym Inter również musi się pilnować, bo każdy punkt jest na wagę złota w wyścigu z tak wymagającym rywalem, jak Antonio Conte. Dla przypomnienia – w pierwotnym meczu prawie widzieliśmy już jedno trafienie, ale VAR je anulował. Skrócony czas spotkania może dodatkowo sprawić, że będzie ono bardziej intensywne i nastawione na zwycięstwo od samego początku. Życzę powodzenia i zachęcam również do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!

Powyżej 1.5 goli
kupon

FOT: PA Images / Alamy Stock Photo

(0) Komentarze