Włosi czy Amerykanie – kto zakończy IO z brązowymi medalami? Gramy singla z kursem 1.95
W piątkowe popołudnie zostanie rozegrany w jednej z paryskich hal mecz o brązowy medal w siatkówce mężczyzn. Polscy kibice będą mogli podziwiać je o tyle spokojnie, że nie wystąpi w nim reprezentacja biało – czerwonych. O stanięcie – koniec końców – na olimpijskim podium powalczą drużyny Włoch oraz Stanów Zjednoczonych. Pierwsi z tu wymienionych zostali rozbici w półfinale na dystansie 3 setów przez Francuzów. Dla odmiany Amerykanie zostali pozbawieni przez Polaków szans na awans do wielkiego finału po tie – breaku. Były to zarazem ich pierwsze przegrane na tegorocznych IO.
Włochy – Stany Zjednoczone: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (09.08.2024 r.)
Mimo, że obie drużyny poniosły porażki w półfinałowych bojach, to jednak jeszcze mogą zdobyć „co nieco”. Nie można powiedzieć, że będzie to pojedynek „tylko” o brąz. Jest tak dlatego, że nadal będzie to konfrontacja będąca siatkarskim klasykiem! To cały czas są topowe zespoły, które należą do absolutnie ścisłego światowego TOP-u. Dość powiedzieć, że choćby Italia jest aktualnym mistrzem świata i wicemistrzem Europy! Amerykanie – podobnie jak ich najbliżsi przeciwnicy – także seryjnie zdobywają medale.
Do tego będzie to spotkanie reprezentacji, które postarają się wrócić do „żywych” po doznaniu „przed chwilą” pierwszej porażki na trwających obecnie igrzyskach olimpijskich. W końcu to właśnie te nacje szły przez ten turniej jak burza. Przykładowo siatkarze broniący barw Italii w fazie grupowej stracili raptem 2 sety. Tym samym można uznać, że dosłownie rozbijali swych rywali, którymi kolejno byli: Brazylijczycy, Egipcjanie i biało – czerwoni. Amerykanom poszło niewiele gorzej od Włochów w fazie grupowej. Można tak uznać z racji tego, że stracili o seta i w sumie o punkt więcej od ich najbliższych przeciwników.
Amerykańscy siatkarze nie mieli problemów, by uporać się z Argentyńczykami i Japończykami, a także wytrzymać nerwowe momenty w konfrontacji z niemieckim zespołem. Dla odmiany w rundzie pucharowej lepiej już poszło siatkarzom broniących barw USA. To oni spokojnie utrzymywali przewagę nad Brazylijczykami i „pozwolili” sobie na zgubienie tylko jednej odsłony. I to też takiej zgubionej po grze na przewagi aż do wyniku 28:30. Tym samym Canarinhos byli w stanie wrócić do rywalizacji, w której pierwszą odsłonę przegrali rezultatem 24:26. Tylko, że Amerykanów od Włochów odróżnia to, że nasi półfinałowi rywale w 3. i 4. odsłonie rozbijali rywali notując w każdej partii po 6 oczek przewagi.
Dla odmiany Włochom przytrafił się wówczas pierwszy poważny kryzys formy. W końcu przegrywali już 0:2. Finalnie rzeczywiście okazali się lepszymi od reprezentantów kraju kwitnącej wiśni. Tyle tylko, że trzeba zaznaczyć w jaki sposób tego dokonali. Jest to o tyle istotny fakt, że w każdej z kolejnych 3 partii triumfowali nad Japończykami dopiero po grach na przewagi! Tak o to trzeci set zakończył się wygraną Italii wynikiem 27:25, czwarty rezultatem 26:24, a piąty – 17:15. Co jeszcze ma istotne znaczenie dla obstawiających typ dnia (będący zarazem siatkarskim typem) właśnie na to starcie? Z pewnością to, w jakim stylu toczyły się ich półfinałowe rywalizacje.
Tu ponownie coś łączy obie drużyny, a tym czymś jest to, że zawodnicy obu zespołów zostali przełamani mentalnie. Z tym, że siatkarze Italii doświadczyli tego dosłownie na dystansie całego spotkania. Ich półfinałowa rywalizacja układa się w ten sposób, że w 2. pierwszych setach na wejściu zaczynali tracić kilka oczek do rywali. Stratę byli w stanie odrobić i mniej więcej w połowach tych odsłon utrzymywali albo remis, albo punkt straty do Francuzów. Jednak w końcówkach tamtych partii nie byli w stanie odpowiedzieć przeciwstawić się gospodarzom IO, którzy znów z łatwością odskakiwali na kilka oczek przewagi. Z kolei w 3. secie Italia przegrywała wysoko dosłownie od początku.
Dość powiedzieć, że tamtejszą odsłonę Włosi rozpoczęli od przegrywania wynikiem 1:5. Im dłużej trwała tamta partia, tym bardziej można było odnieść wrażenie, że Włochów coraz częściej zaczyna „parzyć” piłka. Nie byli w stanie kończyć ataków z lewego skrzydła ani też środkiem. Do tego zaczęli popełniać coraz więcej praktycznie niewymuszonych błędów własnych. Dla odmiany Amerykanie byli dosłownie już jedną stopą w wielkim finale olimpijskiego turnieju. Najpierw stracili premierową partię, by w drugiej – po grze na przewagi – przełamać reprezentację Polski. Odbili się tak udanie, że wychodziło im dosłownie wszystko. Zaczęli się tak prezentować za sprawą Matthew Andersona, który był ich liderem w tamtym okresie.
O tym jak dużą pewność siebie zyskali Amerykanie jednocześnie dosłownie „gasząc” naszych siatkarzy świadczy fakt, że 3. seta zwyciężyli notując aż 11 punktów przewagi! Kiedy już się wydawało, że osiągną to, o czym tak bardzo marzą – nagle w 4. odsłonie przestali kończyć ataki. Do tego doszły błędy na przyjęciu i nie kończeniu kontrataków. Do tego zaczęli serwować znacznie mniej asów niż wcześniej. Mimo wszystko potrafili w tamtej partii prowadzić wynikiem już nawet 20:18, aby zakończyć ją przegraną 23:25. Tym samym tie – break miał wyłonić lepszy zespół tego dnia. Okazało się, że byli nią Polacy, choć to Amerykanie grali pierwszym składem. To nasz selekcjoner, czyli Nikola Grbić musiał zastąpić kontuzjowanego Marcina Janusza i zastanawiać się kim – w razie potrzeby – zastąpić Pawła Zatorskiego.
Dlatego też przed podjęciem się wyboru oznaczenia na kuponie wraz z kodem promocyjnym Superbetu należy rozważyć to, kto szybciej pozbiera się po bolesnej przegranej. W tym przypadku Amerykanie dysponują bardziej doświadczonym składem, ale Włosi – mimo, że mają młodszy zespół – też już zdążyli posmakować, jak to jest odbudowywać się po przegranej istotnego spotkania.
Statystyki:
- W tylko jednym z 8 ostatnich meczów Włochów drużyny w 1. secie zdobyły więcej niż 46 punktów.
- Włosi wygraliby 6 z ostatnich 7 meczów przy doliczeniu im handicapu 2 setów do końcowych wyników, a Amerykanie triumfowaliby tak 8-krotnie w 9 próbach.
- Każde z ich 5 ostatnich spotkań kończyło się wynikami 3:0, w tym 4-krotnie na korzyść drużyny USA.
- Amerykanie zdobywali o 3 punkty więcej od przeciwników w 5 spotkaniach na igrzyskach olimpijskich!
- Włoska reprezentacja mężczyzn zwyciężyła w pierwszych 4 meczach na IO, ale w półfinale ulegli 0:3 Francuzom.
- Amerykanie – identycznie jak Italia – do półfinałów byli niepokonanymi, ale w tamtym meczu ulegli Polakom po tie – breaku.
- Włosi na trwających igrzyskach stracili w sumie 4 odsłony, a zespół USA zgubił od nich o 2 partie więcej.
- Konfrontacje USA najczęściej (po 2 razy) kończyły się po cztero- i pięciosetowych pojedynkach.
- Natomiast w przypadku Włochów ich starcia po 2 razy na tych IO kończyły się po 3 i 4 rozegranych setach.
- Męska reprezentacja Italii w półfinale straciła 75 punktów, a wywalczyli dokładnie 62 oczka, co było najmniejszym ich dorobkiem na tych IO.
- Dla odmiany amerykański zespół siatkarzy w półfinale zdobył 111 punktów, a stracił 104 oczka.
Co obstawiać?
Tym razem bukmacherzy nie wskazują faworyta tego spotkania. Kurs na zwycięstwo i jednych, i drugich w Superbecie wynosi dokładnie po 1.90. Powody, które decydują o tych wartościach przywołałem powyżej. Dlatego też w tym miejscu można jedynie raz jeszcze podkreślić, jakiego rodzaju jest to konfrontacja. Tę rywalizację można zapowiedzieć w taki sposób, że zwycięży w nim zespół lepszy nie tyle fizycznie, co ten, który szybciej pozbiera się mentalnie po przegranym półfinale.
Analizując ich obecną sytuację i formę, sądzę, że jednak odrobinę lepiej koniec końców pójdzie Włochom. To oni stracili mniej fizycznych sił, a także lepiej od Amerykanów prezentowali się na dystansie całego turnieju olimpijskiego. Do tego w ostatnich latach częściej radzą sobie lepiej niż zespół USA, bo to jednak Włosi sięgali po złoto mistrzostw świata i srebro na ostatnich mistrzostwach Europy. Dlatego też w przypadku tego spotkania obstawiam, że reprezentacja Italii koniec końców zdobędą o 2 punkty więcej od Amerykanów.
Propozycja kuponu:
fot. Pasquale Golia/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze