Zhang Weili pokona krajankę, a Alex Pereira rozbije Hilla na UFC 300? Gramy o 194 PLN
Nadszedł weekend, w którym będziemy żyli jubileuszową galą największej organizacji MMA na świecie. W niedzielny poranek rozpocznie się karta główna UFC 300. Jej rozpiskę uzupełniły dwa pojedynki mistrzowskie. Najpierw Zhang Weili będzie rywalizowała z Yan Xiaonan w chińsko – chińskim pojedynku. Jednak to nie ta walka zyskała miano main eventu. Tuż po co-main evencie dojdzie do boju o pas kategorii półciężkiej. O to trofeum powalczy Alex Pereira – do niedawna pojedynkujący się w dywizji średniej – z Jamahalem Hillem. Czy obecna mistrzyni Weili jak i champion kategorii do 93 kg, czyli Alex opuszczą oktagon w roli zwycięzców? Bukmacherzy tak sądzą!
Zhang Weili – Yan Xiaonan: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (14.04.2024 r.)
Mówiąc o pierwszej walce będącej jednym z typów sportów walki na dziś można powiedzieć jedno: to zestawienie, które wyprzedałoby największe hale w Chinach! Nawet nie wiem, czy sama obecność mistrzyni, by tego nie dokonała. W końcu „Magnum” nie od dziś należy do światowej czołówki! Do tego warto zwrócić uwagę, że to właśnie Weili nie raz podkreślała, że pragnie rywalizować wyłącznie z najlepszymi. Tym samym dokonała znakomitą promocję chińskiego MMA.
Tylko tak się złożyło, że tym razem numerem jednej z jej dywizji jest jej krajanka, czyli Yan Xiaonan. Druga z Chinek podobnie dużym przebojem dosłownie wdarła się do rankingu ich dywizji. Błyskawicznie pokonywała kolejne szczeble, aż dotarła do tej pozycji, na której znajduje się dzisiaj. Mianowicie, w tej chwili Yan jest pierwszą z zawodniczek klasyfikowanych w rankingu tuż pod aktualną mistrzynią. Taka ciekawostka dla fanów MMA, czy bardziej stricte UFC: będzie to dokładnie 4 taki pojedynek mistrzowski. „Takimi” w rozumieniu, że Chiny będą 4 krajem, gdzie starcie o tytuł zostanie rozegrane między rodaczkami lub rodakami.
A przechodząc już tak do mówienia wyłącznie o pojedynku, to faworytką jest Zhang Weili. „Magnum” wróciła na pozycję mistrzyni. Dwa lata temu zdobyła po raz drugi tytuł w dywizji do 115 funtów. Pas odzyskała po boju z Carlą Esparzą, a później udanie go obroniła na pełnym dystansie z Amandą Lemos. Tyle z najnowszej historii, a teraz czas pomówić o jej stylu. Mianowicie, należy docenić, że ma bardzo mocny cios. Oprócz tego chętnie korzysta ze stójki. Nie cofa się nawet wtedy, kiedy zostanie zranioną. Poza tym jest bardziej doświadczoną względem najbliższej rywalki. Nawet, jeśli porównywać ich umiejętności parterowe, to jednak mimo wszystko lepiej w tej płaszczyźnie radzi sobie właśnie Weili Zhang.
A co można powiedzieć o umiejętnościach Yan Xiaonan? Zanim do nich przejdę, to docenię to, jak idzie jej w UFC. Na 10 walk przegrała tylko 2-krotnie. Ulegała odpowiednio Carli Esparcie i Marinie Rodriguez. Te dwie porażki „przyszły” w ostatnich 4 pojedynkach. Co prawda odbudowała się wypunktowując Mackenzie Dern i Jessicę Andrade, ale jednak… Ulegała wyżej notowanym. Można uznać, że ciut słabsze rywalki pewnie pokonywała; a kiedy one były na bardzo zbliżonym poziomie lub ciut wyższym – już przegrywała. Do oktagonu UFC wraca po znokautowaniu w pierwszej rundzie Andrade na UFC 288. Także na pewno ma silny cios i potrafi nokautować, ale jeszcze nie osiągnęła tego poziomu, co Weili.
Statystyki:
- Zhang Weili dotychczas pojedynkowała się 27 i 24 starcia z nich zakończyły się jej wygranymi.
- Z kolei Yan Xiaonan walczyła w sumie 22 razy, z czego 18-krotnie zwyciężała, raz notując „No-contest”.
- Średni czas walki u pierwszej z zawodniczek wynosi 12 minut i 25 sekund, a u drugiej fighterki mamy wynik 14 minut i 2 sekund.
- Zhang Weili zadaje średnio 6 ciosów na minutę przy przyjmowaniu 3, a Yan zadaje przeważnie 5 i również „zbiera” 3 uderzenia rywalek.
- Częściej próbę obaleń podejmuje Zhang Weili, ale obydwie mają podobny procent (66 do 70) obrony przed obaleniami.
- Zhang Weili najczęściej (w sumie 11 razy) wygrywała przez nokauty, a łącznie 16 razy przed czasem.
- Z kolei Yan Xiaonan najczęściej zwyciężała przez decyzje sędziów (9 razy), choć też 9 razy przed czasem (z czego 8 razy przez nokautowanie przeciwniczek).
- Yan ma za sobą również 3 przegrane, gdzie po razie ulegała rywalkom będąc i poddawaną, i nokautowaną, i wypunktowaną.
- Z kolei popularna „Magnum” – która też ma na koncie tylko 3 porażki – 2-krotnie była wypunktowana i raz znokautowaną.
Co obstawiać?
Bukmacherzy są pewni, że zwycięży Zhang Weili. Kurs na triumf mistrzyni wynosi 1.21. Z kolei wartość wygranej Yan została wyceniona na poziomie 4.42. Tak jak dowodziłem wyżej: różnica nie wzięła się znikąd. „Magnum” wróciła na zwycięski szlak i ponownie prezentuje mistrzowski styl. Z kolei Xiaonan wywalczyła pierwsze miejsce w rankingu, ale… Kiedy myślę o tym pojedynku, to wracam wspomnieniami do boju między Joanną Jędrzejczyk a Karoliną Kowalkiewicz.
Tylko, czy Zhang wypunktuje rywalkę, jak Asia? Nie jestem tego pewien, bo jednak obie preferują agresywny styl walki. Obydwie uwielbiają iść z impetem na przeciwniczki. Także spodziewam się skończenia pojedynku przed czasem. Większe szanse na triumf ma Weili, bo też ma większe doświadczenie w prowadzeniu pojedynków na mistrzowskim dystansie. Tyle tylko, że Yan potrafi „się odwinąć”. Dlatego też nie wykluczam sprowadzenia do parteru i tam wykończenia Xiaonan. Dlatego od siebie typuję, że ten typ dnia na UFC 300 nie zakończy się na punkty ani przez techniczną decyzję.
Alex Pereira – Jamahal Hill: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (14.04.2024 r.)
O samym main evencie napisano całe mnóstwo artykułów. Także nie będę oryginalny, jeżeli wspomnę, że wybitny stójkowicz trafia na rywala podobnej klasy. Jeśli przyglądać się ich pojedynkowi wyłącznie we stójkowej płaszczyźnie, to spodziewam się twardej, pewnej wymiany. Ani jeden, ani drugi nie cofa się przed następnymi ciosami. Nawet, kiedy zostają trafieni, to napierają na przeciwników. Tylko tu się różnią, bo jeśli już porównywać ich ze sobą, to lepszą defensywę ma Alex.
Rozwinął ją przede wszystkim w starciach typowo kickbokserskich jak i przygotowując się do bojów z Israelem Adesanyą. Natomiast Jamahalowi po prostu brakuje defensywy przed lowkingami jak i od stałego utrzymywania odległości w wymianie stójkowej. Do tego lubi się zapędzać w tym znaczeniu, że odpuszcza trzymania gardy. Tak ryzykowny styl zaprowadził go szczyty w UFC, ale jednak jeśli znów się tak otworzy, to Alex bezwzględnie wykorzysta okazję. Tak naprawdę wystarczy, że jeden lewy sierp Pereiry dotrze celu, a Hil przywita się z deskami. Na korzyść Jamahala mogą przemawiać umiejętności typowo parterowe. Zapewne spróbuje swych sił w najpierw dociskaniu do siatki, a później obalaniu Alexa. Owszem, reprezentant Stanów Zjednoczonych może wygrać przez wykorzystanie bardzo mocnych ciosów, ale…
Nie dziwię się bukmacherom, że to Brazylijczyka stawiają w roli faworyta. Do tego, przypomnę to, co zauważano w typowaniu na stronie Lowking.pl, mianowicie że: „Amerykanin wraca zbyt szybko po zerwaniu Achillesa. Pojedynek został zestawiony w ostatniej – jak na rangę gali – chwili”. Także z pewnością będzie to rzutować na jego szybkości, czy w zasadzie świeżości w oktagonie oraz kondycji. A to może bardzo pewnie wykorzystać Alex Pereira, który przecież potrafił ogrywać najlepszych i w świecie kickboksingu jak i w UFC.
Statystyki:
- Rekord Alexa wynosi 9-2, a z kolei u Jamahala bilans wynosi 12-1.
- Średni czas walki u Pereiry wynosi 11 minut i 12 sekund, a u Hilla mamy już wynik 9:14.
- Alex zadaje dokładnie 5 ciosów w ciągu minuty. Jeszcze więcej, bo ponad 7 razy trafia Jamahal.
- Pereira zadaje ciosy z dokładnością 62%, a Jamahal Hill z ciut mniejszą, bo 54%.
- To, co ich łączy, to to, że i jeden, i drugi „przyjmuje” średnio 3 ciosy w ciągu 60 sekund.
- I jeden, i drugi stawiają na stójkowe wymiany. Ani Alex, ani Jamahal nawet nie próbują obalać rywali.
- Do tego zarówno Pereira jak i Hill mają podobną średnią obron przed obaleniami, tj. 70 do 73% na korzyść Jamahala.
- Łącznie 4 z 5 ostatnich walk Alexa Pereiry kończyło się nokautami, w tym 3 razy jego wygranymi.
- Identyczny wynik, co u Alexa jest również u Jamahala; z tym, że u niego seria rozpoczęła się od przegranej przez nokaut.
- W sumie 3 walki z 5 ostatnich Hilla zakończyło się w pierwszych rundach, w tym 2 w 2 pierwszych minutach starcia!
- Alex pokonał niejednogłośną decyzją tylko Jana Błachowicza (w 5 ostatnich walkach), a Jamahal jednogłośnie wypunktował Glovera Teixeirę.
Co obstawiać?
Faworytem tego pojedynku jest Alex. Jednak różnice nie są już tak znaczące, jak względem pierwszego z wyróżnionych tu pojedynków. W końcu kurs na zwycięstwo Pereiry wynosi 1.75, a na triumf Jamahala już 2.08. Co decyduje o tej różnicy – wspominałem powyżej. Dlatego też teraz jedynie dodam jeszcze to, co obstawiam ze swej strony. Mianowicie, wykorzystując kod promocyjny Fortuny, typuję, że ich starcie potrwa krócej niż przeszło trzy i pół rundy.
Kurs na to wskazanie wynosi 1.40, co jest niższą wartością względem pierwszego z oferowanych przeze mnie typów. Jest tak przede wszystkim z racji tego, jak agresywny i otwarty styl preferuje zarówno Pereira jak i Hil. Do tego trzeba zaznaczyć z jakimi problemami zdrowotnymi do niedawna zmagał się Jamahal i nie wiadomo do jakiej dyspozycji był w stanie powrócić przed UFC 300.
Propozycja kuponu:
fot. Michael Nagle/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze