Geniusz Cole’a Palmera da o sobie znać w meczu z Manchesterem United? Gramy o 356 PLN!
Bez goli Cole’a Palmera drużyna Chelsea obecnie miałaby skromniejszy dorobek strzelecki od takich “gigantów” jak Nottingham, czy Brentford. Kibice The Blues najpewniej właśnie w młodym Angliku pokładają największe nadzieje na korzystny wynik hitu 31. kolejki z Manchesterem United! Czy były gracz Manchesteru City przesądzi o sukcesie londyńczyków z Czerwonymi Diabłami? Ile bramek Liverpool zapakuje na swoim terenie ostatniemu Sheffield? Odpowiedzi na te pytania postaram się udzielić w poniższym tekście, do sprawdzenia którego zapraszam!
Wykorzystaj nasz kod promocyjny Betfan i zgarnij potrojenie wpłaty do 450 PLN!
Chelsea – Manchester United
Drużyna Chelsea w ostatnich tygodniach dostarcza kibicom masy wrażeń i emocji, a starcia z jej udziałem są gwarancją bramek! Podobnie było podczas ostatniego weekendu, lecz w tym przypadku zadeklarowani kibice londyńczyków z pewnością byli sfrustrowani końcowym rezultatem. Podopieczni Mauricio Pochettino nie wzięli podanych na tacy 3 punktów i zaledwie zremisowali z grającym w osłabieniu Burnley, dwukrotnie wypuszczając prowadzenie po swoich błędach w obronie! Nie po raz pierwszy zawiodła również skuteczność pod bramką, bo choć londyńczycy w statystyce xg wypracowali wynik grubo ponad 3, ostatecznie domowy mecz z beniaminkiem zakończył się wynikiem 2:2. Wydaje się, że tak nieregularna Chelsea na finiszu kampanii może mieć problem nie tylko z awansem do europejskich pucharów, ale również z zakończeniem zmagań w górnej części tabeli. Bardzo istotne w tym kontekście będzie starcie z Manchesterem United.
Fani ekipy ze Stamford Bridge z pewnością będą dziś liczyć na człowieka, który stał się absolutną gwiazdą i liderem zespołu. Jedną z nielicznych wyróżniających się postaci The Blues w obecnej kampanii jest Cole Palmer i strach pomyśleć, gdzie obecnie znajdowałby się stołeczny zespół bez wychowanka Manchesteru City. Jest to gracz, który pomimo zaledwie 21 wiosen na karku bierze ciężar gry na siebie i nie boi się odpowiedzialności w wielkich meczach. Palmer w trwających rozgrywkach ligowych zdobył już 13 bramek i dorzucił do tego 8 ostatnich podań. Pomocnik Chelsea również z Burnley dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a gol na 2:1 był do prawdy cudownej urody. Palmer nie tylko strzela i asystuje, ale również rozgrywa. Pomocnik średnio notuje bowiem 40.3 podań na 90 minut, a zdarza się, że w niektórych starciach przebija barierę 60 zagrań do kolegów! Statystyka ta będzie miała znaczenie w kontekście proponowanego typu na to starcie, jednak póki co przejdę do ekipy z Manchesteru!
Premier League: Chelsea – Manchester United
- Chelsea
- remis
- Manchester United
Czerwone Diabły w ostatniej kolejce również zmarnowały wielką szansę na zdobycie kompletu punktów i poprawienia swojej sytuacji w walce o europejskie puchary. United w meczu z Brentfordem nie grało kompletnie nic, jednak po składnej akcji objęło prowadzenie w 95. minucie gry. Cóż jednak z tego, skoro na sekundy przed końcem cała defensywa zapomniała pilnować groźnego w polu karnym Kristoffera Ajera, a ten zdobył gola na wagę remisu? Na niewiele zdało się zatem niedawne zwycięstwo nad Liverpoolem, które miało być swego rodzaju nowym początkiem. United pozostaje drużyną bezzębną w ofensywie i niepotrafiącą grać atakiem pozycyjnym. W dodatku, od początku kadencji Ten Haga, Czerwone Diabły mają potworne problemy z wyjazdowymi meczami z ligową czołówką. W prawdzie to właśnie zespół z Old Trafford znajduje się wyżej w tabeli, lecz większe szanse na zwycięstwo w hicie kolejki daje się Chelsea.
Statystyki:
- Chelsea zajmuje 12. lokatę w tabeli, ma na koncie 40 punktów.
- The Blues w 5 ostatnich meczach zdobyli 9 punktów (2W-3R).
- Cole Palmer w tym sezonie notuje średnio 40.3 podań na mecz.
- Anglik zaliczył minimum 38 zagrań do kolegów w 7 z 10 poprzednich meczów.
- Pomocnik Chelsea w poprzednim meczu z United wykonał w sumie 49 podań.
- Manchester United jest na 6. miejscu w lidze, ma w dorobku 48 oczek.
- Czerwone Diabły w 5 poprzednich kolejkach zainkasowały 7 punktów (2W-1R-2P).
Co gramy?
Spodobały mi się linie i typy na over podań Cole’a Palmera w omawianym hicie. Anglik lubi brać grę na siebie i rozgrywać akcje pozycyjne, a spodziewam się, że to właśnie Chelsea będzie dziś dominować i grać w taki sposób. Palmer średnio wykonuje 40.3 podań na 90 minut w lidze, zaś linię minimum 38 zagrań do kolegów pokrywał w 7 z 10 meczów ligowych wstecz. Uważam, że taki zakład jest logicznym i sensownym wyborem na czwartkowe zawody!
Liverpool – Sheffield
Nieco krótsza i bardziej treściwa analiza drugiego czwartkowego starcia. Liverpool w niedzielę objął pozycję lidera Premier League, a to za sprawą zwycięstwa z Brightonem w stosunku 2:1. Wczorajsze wygrane City i Arsenalu zmieniły ten stan rzeczy, jednak The Reds już dziś mogą powrócić na 1. miejsce w stawce! Pomimo wielu kontuzji i rywalizacji na kilku frontach, ekipa Jurgena Kloppa pozostaje niepokonana na własnym obiekcie od ponad roku w meczach o stawkę. Spory w tym udział wyróżniających się ostatnio piłkarzy na czele z Alexisem Mac Allisterem, czy Luisem Diazem. Przy Kolumbijczyku chciałbym się z resztą na moment zatrzymać.
Skrzydłowy Liverpoolu pod nieobecność Mo Salaha był jednym z liderów ofensywy i nie będzie przesadą stwierdzenie, że ciągnął ofensywną grę The Reds. Luis Diaz w roku 2024 notuje znakomite liczby i jest pewnym punktem zespołu. Skrzydłowy trafił do siatki w ostatniej kolejce, kiedy w kapitalny sposób wykorzystał nieudane wybicie Veltmana, a w tym roku kalendarzowym strzelił już 7 bramek! Były gracz FC Porto wciąż pozostaje nieco w cieniu swojego klubowego kolegi z Egiptu, jednak w wielu meczach to właśnie Diaz prezentuje lepszą formę. Rywalizacja domowa z Sheffield powinna być dla niego dobrą okazją do ponownej demonstracji swoich możliwości!
Sprawdźcie koniecznie wszystkie typy Premier League, a ja przechodzę do drużyny, która lada moment pożegna się z angielską ekstraklasą. Beniaminek z Sheffield zdołał zremisować 2 ostatnie mecze, jednak szczególnie podział punktów z tego weekendu może uznać za przegraną. Piłkarze Chrisa Wildera prowadzili u siebie z Fulham 3:1, jednak ostatecznie nie zdołali utrzymać wyniku i stracili w końcówce 2 gole, remisując całe zawody 3:3. Ten wynik oznacza, że na kilka kolejek przed końcem rozgrywek Sheffield ma 10 oczek straty do bezpiecznej pozycji i wciąż pozostaje najgorsze w lidze pod większością względów i klasyfikacji. Szanse na jakikolwiek sukces w rywalizacji na Anfield są więc bardzo nikłe.
Statystyki:
- Liverpool jest na 2. miejscu w tabeli, ma na koncie 67 punktów.
- The Reds w 5 ostatnich kolejkach zdobyli 13 oczek (4W-1R).
- Luis Diaz w tym sezonie zdobył 12 goli we wszystkich rozgrywkach.
- Skrzydłowy z Kolumbii w 14 ostatnich meczach dla Liverpoolu zdobył 7 bramek.
- Sheffield pozostaje na 20. pozycji w Premier League, ma w dorobku 15 punktów.
- The Blades w 5 minionych seriach gier zainkasowali 2 oczka (2R-3P).
- Beniaminek średnio traci 2.66 goli na spotkanie ligowe.
Co gramy?
Po serii wymagających meczów z mocnymi rywalami Liverpool przystąpi do starcia ze zdecydowanie najsłabszym zespołem ligi. Sheffield prezentuje się beznadziejnie w obronie i traci masę goli w Premier League. Arsenal wbił beniaminkowi 6 bramek, a Brighton i Aston Villa po 5. Wydaje się, że także Liverpool będzie miał okazję postrzelać, a mój typ to bramka Luisa Diaza. Kolumbijczyk jest w wybornej formie od początku roku i regularnie trafia do siatki. Było tak w miniony weekend przeciwko Brightonowi i sądzę, że warto zagrać podobny zakład po naprawdę wysokim kursie także w czwartek!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze