Goryle z Arizony będą dziś w swoim żywiole? Gramy z NBA o 210 PLN
Nie wiem, czy już wspominałem, ale nic mnie tak nie denerwuje w NBA jak blowouty! Naprawdę ich (wstaw swoje ulubione przekleństwo) nienawidzę! Po raz kolejny to właśnie za wysoka wygrana jednej z ekip odebrała mi solidny profit. Mówi się trudno, dziś też jest dzień. In-season tournament czeka na nas, a wraz z nim kolejne pojedynki. Piątkowa noc obfituje w ciekawe starcia. Skuszę się w pierwszej kolejności na spotkaniu pomiędzy Phoenix Suns a Utah Jazz. Na dokładkę dobieram wcześniejszy pojedynek pomiędzy Atlantą Hawks a Philedelphia 76ers. Czy gospodarze zainkasuje po pewnym zwycięstwie? Czy możemy się spodziewać kolejnych blowoutów? Który zespół przybliży się do awansu do kolejnej rundy nowego wymysłu włodarzy NBA? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą koszykarską analizę! Let’s go!
Phoenix Suns – Utah Jazz: typy i kursy bukmacherskie (18.11.2023)
Słoneczna Arizona w pełnej krasie będzie nie do okiełznania! Dajmy im trochę czasu, by wszystko rozwinęło się w dobrym kierunku. Już i tak otrzymaliśmy pierwszy progres, w końcu zobaczymy dziś na parkiecie całą wielką trójkę Phoenix Suns. Mowa oczywiście o szkielecie projektu, czyli Devinie Bookerze, Kevinie Durancie oraz Bradleyu Beal’u. Każdy z nich mógłby być solową gwiazdą swojego zespołu. Tym razem będą jednak musieli zapanować nad swoimi ambicjami, a kibice już nałożyli na nich ogromną presję, by dzielić się piłką oraz całym ciężarem gry. Z perspektywy fana jestem wręcz podniecony projektem, który niesie za sobą masę problemów. Od braku solidnych zmienników, po trudności z opanowaniem solistycznych zapędów każdej z gwiazd. Jestem ciekaw, jak będzie wyglądała ich współpraca, która jednak nie będzie usłana kwiatkami, a jedynie kolejnymi falami hejtu czy pośmiewiskami, w końcu NBA i całe jej otoczenie nie jest wcale takie czyste, jak by nam się mogło zdawać.
Phoenix Suns vs Utah Jazz
- PHOENIX SUNS
- UTAH JAZZ
W poprzednim pojedynku nie zobaczyliśmy jeszcze całej trójki, a i tak Phoenix Suns rozgromiło Minnesotę Timberwolves. Wysoka wygrana blisko dwudziestoma oczkami sprawiła, że Słoneczka Franka Vogela awansowały na dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Przed nimi jeszcze sporo pracy, by dołączyć do walki o najwyższe miejsca i znacznie (w teorii) lepszy start w nadchodzące NBA Play-offs. W starciu z Wilkami zobaczyliśmy niezwykle skutecznych koszykarzy Phoenix Suns. Udało im się celnie zakończyć 60% wszystkich rzutów, co znacznie pomogło im w osiągnięciu celu, jakim było zwycięstwo z Minnesotą Timberwolves. Trzydzieści jeden punktów zainkasował Devin Booker, który dołożył jeszcze cztery zbiórki oraz pięć asyst. Akompaniował mu Kevin Durant, który wbił rywalom identyczną liczbę oczek, sześć reboundów oraz sześć kluczowych podań. Dobre zawody rozegrał Eric Gordon, który zdobył piętnaście punktów oraz rozdał trzy asysty. Grayson Allen popisał się czternastoma oczkami, trzema reboundami oraz dwoma kluczowymi zagraniemi. Drew Eubanks zapisał na swoim koncie trzynaście punktów, cztery zbiórki oraz trzy asysty. Josh Okogie dołożył jeszcze dwanaście zebranych piłek. Czy Phoenix Suns bez najmniejszych problemów rozgromi dziś Utah Jazz?
Jazzmani niespodziewanie mają na swoim koncie dwa zwycięstwa w In-Season Tournament! W całym NBA idzie im jednak znacznie gorzej, bo zajmują jedenaste miejsce z zaledwie czterema zwycięstwami po jedenastu pojedynkach. Mimo wszystko wszyscy dookoła wiedzą, na czym skupiają się w tym sezonie koszykarze z Salt Lake City. Nikt nie oczekuje od nich walki o postseason, a nawet udziału w dodatkowym turnieju play-in. Być może to właśnie In-Season Tournament jest swego rodzaju odskocznią dla Jazzmanów i celem nadrzędnym, w końcu pieniądze nie śmierdzą, a dodatkowa premia dla każdego z zawodników zawsze jest czymś zachęcającym. W poprzednim spotkaniu Utah Jazz pokonało Portland Trail Blazers różnicą na poziomie ponad piętnastu punktów. Takie pojedynki zdecydowanie podbudowują, lecz pamiętajmy, że Rip City w tym sezonie po prostu umarło śmiercią naturalną jeszcze przed wielkim rozpoczęciem zawodów. Praktycznie wystarczy jedynie lepiej rzucać, by pokonać przeciętny zespół z Portland. Aż trzydzieści punktów zainkasował Jordan Clarkson, który pokusił się jeszcze o trzy asysty. Akompaniował mu Lauri Markkanen, który zakończył mecz z dorobkiem dwudziestu jeden oczek oraz dziewięciu reboundów. Mało znany Keyonte George popisał się piętnastoma punktami, czterema zbiórkami oraz siedmioma asystami. John Collins dołożył od siebie double double, zdobywając czternaście oczek oraz dziesięć reboundów. Collin Sexton zdobył tamtej nocy trzynaście punktów, cztery zbiórki oraz siedem asyst. Double double wpadło jeszcze na konto Kelly’ego Olynyka, który popisał się dwunastoma oczkami oraz dwunastoma zebranymi piłkami. Czy Jazzmani z Utah zaskoczą dziś w słonecznej Arizonie?
Co typuję w tym spotkaniu?
Wspominałem już nie raz, że najlepsze typy NBA wychodzą w BetBuilderze, lecz dziś nie skorzystam z tej cudownej opcji, a przynajmniej w tym przypadku! Przypomnę jednak, że zakładając konto w ComeOn z naszego linku, możesz zagrać pierwszy zakład bez ryzyka do 200 PLN! W tym pojedynku celuję po prostu w zwycięstwo Phoenix Suns z ewentualną dogrywką! Skąd taki pomysł? Kurs na to zdarzenie jest dużo wyższy, aniżeli się spodziewałem, a jest to również spowodowane faktem, że w In-Season Tournament to właśnie Jazzmani znajdują się znacznie wyżej w grupowej tabeli. Oczywiście nie zmienia to faktu, że to gospodarze są murowanym faworytem. Jak dla mnie powinniśmy dziś zobaczyć gładkie zwycięstwo Gorylów ze słonecznej Arizony! Przede wszystkim zobaczymy dziś w końcu cała wielką trójkę Phoenix Suns, co samo w sobie, będzie czymś wyjątkowym. Oczywiście od mojej analizy do meczu może jeszcze któryś z koszykarzy wypaść, lecz mam nadzieję, że nie dojdzie dziś do takowej sytuacji. Nawet gdyby, to nie zmieniłbym zdania co do zwycięstwa Phoenix Suns! Gospodarze pokazali w tym sezonie, że potrafią grać w koszykówce. W szczególności sporo wnosi do gry Devin Booker, który w połączeniu z Kevinem Durantem tworzy duet idealny. Największym moim zmartwieniem będzie natomiast ostatnia kwarta, która w tym sezonie wyjątkowo nie leży Suns! Nie wiem, czy to kwestia rozkojarzenia, czy po prostu złego przygotowania fizycznego. Mam oczywiście nadzieję, że dziś pójdzie wszystko po myśli Franka Vogela, który potrzebuje kilku zwycięstw z rzędu. Jazzmani wygrali ostatnie dwa pojedynki, lecz wcześniej przegrali cztery starcia z rzędu. Wydaję mi się, że dziś będą mieć spore problemy w Arizonie. Już raz w tym sezonie dostali solidną lekcję koszykówki, a przecież wtedy w Suns zabrakło zarówno Devina Bookera, jak i Bradleya Beala! W moim odczuciu Phoenix Suns gładko bierze dziś mecz, a w zapasie dokładam ten zakład z ewentualną dogrywką!
Atlanta Hawks – Philadelphia 76ers: typy i kursy bukmacherskie (18.11.2023)
Jastrzębie w ostatnim tygodniu grały mocno w kratkę. Najpierw udało im się wygrać z New Orleans Pelicans, by następnie przegrać z Oklahomą City Thunder. Później znów przyszło zwycięstwo, lecz tym razem z Orlando Magic. Po nim po raz kolejny ponieśli klęskę w starciu z Miami Heat. Udało im się nieco poprawić humor wygraną z Detroit Pistons, by ponownie zainkasować porażkę w meczu z New York Knicks. W takim razie dziś stawiamy dom na ich zwycięstwo! Oczywiście śmieję się tylko, bo to jedynie przypadkowa zbieżność, która nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Trzeba jednak podkreślić, że Jastrzębie grają naprawdę przyjemny dla oka basket! Bardzo mi się podoba ich gra, a przede wszystkim młodego Jalena Johnsona, który w tym sezonie wybił się swoją nienaganną postawą w ofensywie oraz defensywie. Koszykarz z Atlanty średnio na parkiecie spędza po pół godziny na mecz, co jest dwukrotnością tego, co dostawał w zeszłym sezonie. Rozwój młodzieży jest bardzo ważnym elementem w Hawks. Cała organizacja chce iść do przodu i nie opierać się jedynie na Trae Youngu. Zresztą w tej drużynie jest kilku naprawdę świetnych koszykarzy. Nie zawsze jednak będą wygrywać, a porażka z New York Knicks to jedynie wypadek przy pracy i zbieżność słabszej skuteczności oraz braku szczęścia. Najlepsze zawody rozegrał Bogdan Bogdanović, który zainkasował dwadzieścia osiem punktów, trzy zbiórki oraz trzy asysty. Akompaniował mu wspomniany Jalen Johnson, który pokusił się o osiemnaście oczek oraz pięć reboundów. Saddiq Bey dołożył od siebie szesnaście punktów, dwie zbiórki oraz dwie asysty. Trae Young tym razem punktował mniej, lecz znacznie częściej asystował. Lider Atlanty Hawks popisał się aż osiemnastoma kluczowymi zagraniami oraz piętnastoma punktami. Dejounte Murray zdobył trzynaście oczek oraz pięć zbiórek. Czy Atlanta Hawks zaskoczy dziś Philadelphię 76ers?
Sixers w tym sezonie włączą się do walki o mistrzowski pierścień, o ile w najważniejszej fazie sezonu wszyscy będą zdrowi! Joel Embiid w parze z Tyrese Maxeyem to duet idealny i zdecydowanie bardziej naturalny, aniżeli z Jamesem Hardenem. De facto Brodacz w Los Angeles Clippers nie do końca się jeszcze odnajduję, a jego koledzy z nimi na parkiecie notuje znacznie gorsze występy! W kuluarach natomiast pojawiają się delikatne głosy, mówiące o tym, że włodarze Sixers powalczą w pościgu o Zacha LaVine’a! Być może byłby to naprawdę dobry ruch, o ile nie stracą w wymianie zbyt wielu kluczowych graczy. Nie spodziewam się, by Chicago Bulls oddało swojego lidera za drobne! Trzeba całą sytuację obserwować, bo w końcu w NBA transfery można przeprowadzać przez naprawdę długi czas, a różne plotki będą krążyć w najbliższym czasie po sieci. Philadelphia 76ers po kilku spotkaniach bez porażki wpadła w delikatny dołek. Najpierw przegrali rewanżowe starcie z Indianą Pacers, by następnie przegrać z Bostonem Celtics. Z Celtami zabrakło im skuteczności oraz nieco większej koncentracji w defensywie. Oczywiście szczęście też nie było po ich stronie. Koniec końców jedynie dwadzieścia punktów zainkasował Joel Embiid, który zebrał jeszcze dziewięć piłek oraz rozdał siedem asyst. Tyle samo oczek zdobył Tyrese Maxey, który dodatkowo popisał się trzema reboundami oraz czterema kluczowymi podaniami. De’Anthony Melton zapisał na swoim koncie szesnaście punktów oraz siedem zbiórek. Robert Covington zakończył mecz z szesnastoma oczkami oraz sześcioma reboundami. Tobias Harris tym razem zainkasował również szesnaście punktów, lecz zebrał siedem piłek oraz rozdał trzy asysty. Dziesięć oczek oraz siedem reboundów zanotował Paul Reed. Czy Sixers przełamią się w Atlancie?
Co typuję w tym spotkaniu?
Tutaj już skorzystam z BetBuildera i połączę ze sobą dwa różne zdarzenia! W pierwszej kolejności celuję w minimum szesnaście punktów i zbiórek Jalena Johnsona! Skąd taki pomysł? Młody gracz Atlanty Hawks średnio notuje w tym sezonie blisko piętnaście punktów na mecz oraz osiem zbiórek. Jego średnia łączonych obu statystyk jest zatem na poziomie ponad dwudziestu P+R! Znacznie przekracza moje dzisiejsze wymagania, które nie są wygórowane w żaden możliwy sposób! Jalen Johnson w tym sezonie przekroczył próg w dziesięciu przypadkach z jedenastu możliwych! Pięciokrotnie potrafił pokryć linię samymi zdobytymi punktami, co jest naprawdę świetnym rezultatem. Dodajmy do tego fakt, że spędza na parkiecie ponad pół godziny, a jego udział w grze wzrasta z każdym kolejnym pojedynkiem. Oczywiście dziś będzie miał ciężko na tablicy z Joelem Embiidem i nie neguje tego w żadnym stopniu. Wydaję mi się jednak, że zbierze kilka piłek, które jedynie podbiją jego całkowity wynik we wskazanych dwóch statystykach. Myślę, że Jalen wykorzysta swoją stabilną formę rzutową i postara się o kolejny występ na poziomie kilkunastu punktów. W moim odczuciu over oczek oraz reboundów w wykonaniu Johnsona to naprawdę świetna opcja do gry w tym spotkaniu!
Dorzucam do tego coś naprawdę spokojnego! Celuję w minimum osiem zbiórek Joela Embiida! Skąd taki pomysł? Jak ktoś myśli o Kameruńczyku to z pewnością ma przed oczami minimum trzydzieści punktów i dziesięć zbiórek! Nic dziwnego, bo w końcu lider Philadelphii 76ers przyzwyczaił nas do takich liczby i kolejnych spotkań na poziomie double double. Tegoroczna kampania to również trzydzieści dwa oczka oraz blisko dwanaście reboundów na mecz! W tym sezonie Joel jedynie w pierwszym spotkaniu przeciwko Milwaukee Bucks nie zebrał ośmiu piłek! Od dziesięciu spotkań nie schodzi poniżej dziewięciu reboundów, a siedmiokrotnie notował tę statystykę na poziomie dwucyfrowym! W moim odczuciu nie ma dziś żadnych przeciwwskazań, by Embiid zanotował mniej niż osiem zbiórek. Doskonale radzi sobie na tablicy. Praktycznie jakiś szybki blowout, kontuzja lub zbyt szybko zarobione faule mogą pokrzyżować moje plany odnośnie jego overu. W przeszłości Joel Embiid miewał problemy z Atlantą Hawks, lecz od pięciu spotkań notorycznie notował na swoim koncie osiem zbiórek. W dodatku czterokrotnie zbierał więcej niż dziesięć piłek. W moim odczuciu lider Philadelphii 76ers nie powinien mieć dziś najmniejszych problemów z zanotowaniem wskazanego przeze mnie progu, a ja z przyjemnością podbije wcześniejszy zakład na Jalena Johnsona właśnie taką predykcją! Można oczywiście nieco podbić kurs, atakując nawet i dziesięć zbiórek! Pamiętaj, że zawsze możesz dołożyć coś do moich typów, a wszystkie najważniejsze propozycje dnia, znajdziesz na naszej stronie Zagranie w zakładce Typy Dnia! Enjoy!
fot. Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze