Sixers gładko poradzą sobie z Indianą Pacers? Gramy z NBA o 211 PLN
Jak na złość! Wszystko byłoby pięknie, gdyby Brandon Ingram nie zaskoczył nas swoją nagłą przemianą w drugiej połowie. Do przerwy lider New Orleans Pelicans nie rozdał ani jednej asysty, by w dwie kwarty popisać się aż sześcioma. Niestety tak już to bywa w NBA, że wędki są częścią tego sportu. Dziś pierwsze mecze już się zaczęły, więc jednym okiem zerkam już na poczynania ekip w Nowym Jorku. Zabiorę was dziś na jedno starcie pomiędzy Indianą Pacers a Philadelphią 76ers. Czy goście popełnią te same błędy co Koziołki z Milwaukee? Czy Philly jest w stanie poradzić sobie z defensywą Indianapolis? Czy brak Tyrese Haliburtona będzie dziś widoczny? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam was na moją dzisiejszą koszykarską analizę! Let’s go!
Indiana Pacers – Philadelphia 76ers: typy i kursy bukmacherskie (19.03.2023)
Bilans Indiana Pacers: 32-38
Marzenia ściętej głowy wcale nie są tak niemożliwe, jakby można sobie to wyobrazić! Indianapolis w dalszym ciągu utrzymuje się w grze o nadchodzące NBA Play-offs. Ich sytuacja nie jest najgorsza, choć zajmują miejsce tuż za turniejem play-in. Ich bilans jest identyczny co Washington Wizards, które plasuje się na dwunastej lokacie. Ekipa Ricka Carlisle najbliżej ma do Chicago Bulls, a wszystko za sprawą różnicy na poziomie pół zwycięstwa. Na pewno ciężej będzie im włączyć się do walki o lepsze rozstawienie, ale z pewnością ich najbliższym celem jest po prostu udział w tegorocznym dodatkowym turnieju play-in i walka o nadchodzący NBA Play-offs. Warto podkreślić, że Indiana Pacers zainkasowała aż trzy zwycięstwa w czterech kolejnych starciach. Udało im się podbić Houston Rockets, Detroit Pistons oraz niespodziewanie Milwaukee Bucks! W dzisiejszym meczu nie wystąpi jednak Chris Duarte, Tyrese Haliburtona oraz Bennedict Mathurin, co z pewnością może ograniczyć pole manewru całemu sztabowi w Indianapolis. NBA to jednak lida cudów, gdzie nawet bez liderów można zdobywać cenne zwycięstwa. Przykładów nie trzeba szukać daleko, w końcu pokazała to drużyna Indiany Pacers w ostatnim starciu.
Niespodzianki są wśród nas! Indiana Pacers pokonała Milwaukee Bucks aż szesnastoma oczkami! Koziołki kontrolowały przebieg spotkania do końca trzeciej kwarty. Później do głosu doszli jedynie podopieczni Ricka Carlisle. Można narzekać w Wisconsin na brak Brooka Lopeza i ograniczone minuty Giannisa Antetokounmpo ze względu na ilość fauli. Trzeba jednak oddać klasę graczy z Indianapolis, którzy po prostu wykonali kawał dobrej roboty. Nie zawiodła ich skuteczność zza łuku, która wyniosła prawie pięćdziesiąt procent. W dodatku łącznie udało im się zapisać na koncie dwa razy więcej trójek aniżeli w przypadku Milwaukee Bucks! W dodatku koszykarze z Indiany Pacers umiejętnie dzieli się piłką, doprowadzając do szału defensywę Koziołków! Dwadzieścia cztery punkty zapisał na swoim koncie Andrew Nembhard, który rozdał jeszcze pięć asyst. Aaron Nesmith zainkasował dwadzieścia dwa oczka oraz zebrał pięć piłek. Buddy Hield popisał się dwudziestoma oczkami, czterema reboundami oraz sześcioma kluczowymi podaniami. Double double wpadło na konto TJ’a McConnella, który zdobył aż dziewiętnaście punktów, trzy zbiórki oraz dwanaście asyst. George Hill zapisał na swoim koncie piętnaście oczek, dwa reboundy oraz dwa kluczowe podania. Jalen Smith dopisał od siebie czternaście punktów, osiem zbiórek oraz cztery asyst. Praktycznie takie same statystyki zanotował Jordan Nwora, który popisał się zaledwie dwoma oczkami mniej niż kolega z ławki rezerwowych. Jedenaście punktów dopisał od siebie jeszcze Myles Turner, który zebrał jeszcze osiem piłek oraz rozdał cztery asysty. Czy Indiana Pacers zaskoczy nas po raz drugi? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego LVBET, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na najlepszą koszykarską ligę świata!
Bilans Philadelphii 76ers: 47-22
Świetna forma graczy z Filadelfii! Siedem zwycięstw z rzędu robi wrażenie, lecz Joel Embiid i James Harden z pewnością mają chrapkę na więcej! Trzecie ekipa Konferencji Wschodniej może czuć się bezpiecznie. Na pewno zawalczą o NBA Finals i z pewnością nie będą musieli mierzyć się w dodatkowym turnieju play-in. Gracze Doca Riversa mają nad siódmym Miami Heat aż dziesięć zwycięstw przewagi. Taką różnicę ciężko jest zniwelować, tym bardziej gdy Philly gra ostatnio naprawdę dobry basket. Warto podkreślić, że Joel Embiid w tym momencie według prognostyk wyprzedza Nikolę Jokicia w walce o tytuł MVP tegorocznego sezonu! Wyrównana walka między środkowymi będzie trwała do samego końca i z pewnością lider Philly zdaje sobie sprawę, że na tym etapie kampanii nie można sobie już odpuścić ani jednego spotkania. Kameruńczyk z pewnością będzie chciał podkręcić jeszcze nieco swoje sezonowe średnie, który i tak należą do jednych z najlepszych w całym NBA!
W ostatnim pojedynku Philadelphia 76ers przejechała się po graczach Charlotte Hornets! Wczorajsze starcie zakończyło się różnicą blisko czterdziestu punktów na korzyść dzisiejszych gości. Liderzy Philly nawet się nie zmęczyli. Tylko James Harden rozegrał więcej niż pół godziny na parkiecie w Spectrum Center. Sixers zdominowali każdą możliwą statystykę poza ilością przechwytów. Zdecydowanie lepiej rzucali zza łuku oraz z półdystansu. W dodatku zebrali blisko trzydzieści piłek więcej, w tym aż kilkanaście po atakowanej stronie parkietu. Nie było mocnych na Joela Embiida, który zainkasował trzydzieści osiem punktów, trzynaście zbiórek oraz pięć asyst. Akompaniował mu James Harden, który zapisał na swoim koncie piąte triple double w tym sezonie. Brodacz popisał się jedenastoma oczkami, jedenastoma reboundami oraz dziesięcioma kluczowymi podaniami. Osiemnaście punktów dołożył od siebie Tobias Harris, który zebrał jeszcze pięć piłek. Tyrese Maxey tym razem popisał się trzynastoma oczkami, dwiema zbiórkami oraz dwiema asystami. Shake Milton wchodząc z ławki, zainkasował jeszcze dwanaście punktów, cztery reboundy oraz dwa kluczowe podania. Aż dziesięć piłek zebrał Paul Reed, który spędził na parkiecie jedynie dwanaście minut. Czy Philly przejedzie się dziś po koszykarzach z Indianapolis? Przypominam o bonusie LVBET, dzięki któremu można pograć dzisiejszy typ NBA za specjalny bonus dla naszych czytelników w wysokości 20 PLN!
2000 zł od depozytu + 3x20 zł freebet + 45 dni BEZ podatku!
Co typuję w tym spotkaniu?
Z przyjemnością połączę dziś ze sobą trzy różne zdarzenia z NBA, a wszystko przy pomocy BetBuildera! W pierwszej kolejności celuję w minimum dwie zbiórki Buddy’ego Hielda! Skąd taki pomysł? Koszykarz Indiany Pacers średnio zbiera na mecz pięć piłek. W ponad 90% przypadków notował w tym sezonie wynik większy niż moja propozycja. W ponad dwudziestu pięciu pojedynkach nie schodził poniżej dwóch reboundów, co z pewnością powinno was zachęcić do gry. W barwach Indianapolis ani razu nie zszedł w under w konfrontacji z Philadelphią 76ers! W pięciu pojedynkach inkasował kolejno: jedenaście, dwie, sześć, dziewięć oraz osiem zbiórek. W dzisiejszym overze powinna mu pomóc nieobecność Tyrese Haliburtona, Chrisa Duarte czy Bennedicta Mathurina. W dodatku Buddy Hield spędza na parkiecie średnio w okolicach trzydziestu dwóch minut na mecz! Tylko w ostatnim starciu potencjalnie mógł zebrać aż dwanaście piłek. Jego średnia w tym aspekcie to nieco ponad siedem potencjalnych zbiórek pod własnym koszem, a możemy jeszcze przecież liczyć na jakieś reboundy pod koszem rywala. W moim odczuciu Buddy Hield zanotuje dziś minimum dwie zbiórki!
Dorzucam do tego jeszcze jeden zakład na tego samego koszykarza! Tym razem celuję w minimum dwie asysty Buddy’ego Hielda! Skąd taki pomysł? Brak wspomnianego wcześniej trójki pozwala przypuszczać, że nieco więcej przy piłce będzie nasz bohater zakładu. Koszykarz Indiany Pacers nie jest liderem w swoim zespole w kreowaniu kluczowych podań, lecz średnie na mecz potrafi rozdać trzy asysty. W blisko 80% występów w tym sezonie inkasował przynajmniej dwa kluczowe podania! W dodatku tylko raz w pięciu kolejnych konfrontacjach z Philly nie zapisał na swoim koncie wymaganego przeze mnie progu! W ostatnim czasie Buddy dobrze spisuje się w roli rozgrywającego. W dziesięciu ostatnich potyczkach zanotował aż dziewięć overów, co z pewnością przekonuje mnie do dzisiejszej gry na kolejny over. Tylko w starciu z Milwaukee Bucks mógł zapisać na swoim koncie aż dziewięć potencjalnych asyst. Średnia potencjalnych kluczowych podań w jego przypadku wynosi dokładnie pięć, co z pewnością powinno wystarczyć i dziś! W moim odczuciu braki kadrowe Indiany Pacers wymuszą na Buddym nieco większe zaangażowanie w kreowaniu kluczowych podań. Według mnie dwie asysty nie jest wygórowaną linią i spokojnie powinna zostać pokryta przez gracza z Indianapolis!
NBA: Indiana Pacers vs Philadelphia 76ers
- INDIANA PACERS
- PHILADELPHIA 76ERS
Na koniec dorzucam zwycięstwo Philadelphii 76ers różnicą minimum pięciu punktów! Skąd taki pomysł? Doskonale zdaję sobie sprawę, że każda seria musi się kiedyś skończyć, lecz w moim odczuciu nie wydarzy się to dziś! Philly wygrało pięć kolejnych konfrontacji z Indianą Pacers. W trzech z nich różnica między tymi ekipami wyniosła więcej niż pięć punktów. Zresztą obie ekipy mierzył się w tym sezonie już trzykrotnie i za każdym razem górą byli goście, którzy pokonywali rywali kolejno: czternastoma, trzema oraz czterema oczkami! Według mnie braki kadrowe mogą być dziś kluczowym problemem Indiany Pacers. Ciężko będzie im zatrzymać Joela Embiida, który walczy o tytuł najlepszego gracza sezonu zasadniczego. Goście w pięciu kolejnych pojedynkach jedynie raz nie zdołali pokonać rywala minimum pięcioma oczkami! Indiana Pacers w ostatnich pięciu porażkach aż trzy razy traciła do przeciwników przynajmniej pięć punktów. Nie ukrywam, że gospodarze będą dziś walczyć z całych sił, w końcu ich szanse na udział w turnieju play-in są całkiem realne. Mimo wszystko braki kadrowe i solidna defensywa Sixers to zbyt dużo dla podopiecznych Ricka Carlisle. Doc Rivers skorzysta dziś z każdego swojego zawodnika. W dodatku Joel Embiid jest głodny gry, a ich ostatnie starcie nie przyniosło na twarzach większego zmęczenia. Według mnie Philadelphia 76ers bierze dziś ten mecz i to przynajmniej pięcioma oczkami! Let’s go and good luck!
fot. z obrazka: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze