Uczcijmy MLK Day z NBA! Gramy o 258 PLN
Przez weekend trochę odetchnąłem, choć cały czas byłem na bieżąco z amerykańskim basketem. Wracam już do was z solidną porcją analizy na specjalny dzień w NBA! Dzień Martina Luthera Kinga w USA jest jednym z ważniejszych świąt. Obchodzony jest praktycznie w każdym zakątku Stanów Zjednoczonych i odbija się również szerokim echem w NBA! Dziś czeka na nas kilka spotkań w godzinach wieczornych polskiego czasu. Dla europejskich kibiców to idealna okazja na pochłonięcie nieco większej ilości spotkań. Zaproponuje wam dziś kilka propozycji zakładów, by podziwianie najlepszej koszykówki towarzyszyło jeszcze większym emocjom. W pierwszej kolejności wybierzemy się do Nowego Jorku, gdzie Knicks zmierzą się z Toronto Raptors. Na dokładkę dobieram pojedynek pomiędzy Cleveland Cavaliers a New Orleans Pelicans. Czy rozpędzony Julius Randle zagwarantuje dziś swojej drużynie kolejne zwycięstwo? Kanadyjczycy będą dobrze wspominać MLK Day po powrocie do domu? Cavs przejadą się po rywalach z Nowego Orleanu? Przekonamy się już dziś wieczorem, a w tym momencie zapraszam na moją koszykarską analizę! Let’s go!
New York Knicks – Toronto Raptors: typy i kursy bukmacherskie (16.01.2022)
Bilans New York Knicks: 25-19
Rozpędzeni Nowojorczycy podejmą dziś w Madison Square Garden przybyszy z kanadyjskiego Toronto. Dla NYK będzie to mecz dzień po dniu, a w dodatku po podróży z Detroit! Trzeba przyznać, że zespół prowadzony przez Toma Thibodeau przeżywa swoją drugą młodość. Ostatnie tygodnie praktycznie należą do nich, a w szczególności do Juliusa Randle’a oraz Jalena Brunsona. Ekipa z Nowego Jorku wygrała siedem z ośmiu kolejnych spotkań, pokonując między innymi dzisiejszych rywali. Zaznaczę jednak, że nie możemy się aż tak podniecać formą NYK, która w głównej mierze wiąże się z idealnym terminarzem i pojedynkami ze słabszymi zespołami albo tymi, które akurat przeżywają kryzys. Mimo wszystko trzeba oddać szacunek osiągnięciu New York Knicks, w końcu nie przyzwyczaili nas do zwycięskich serii, a tym bardziej tak długich!
We wczorajszym pojedynku Nowojorczycy pokonali bez większych problemów Detroit Pistons. Zwycięstwo pod dyktando Juliusa Randle’a to coś, co ostatnimi czasy pojawia się w NBA coraz częściej. Były All Star wbił się w ostatnich tygodniach na wyżyny swoich umiejętności, prowadząc swój zespół w kolejnych pojedynkach do zwycięstw. Imponuje skutecznością, która idzie w parze ze świetnym zastawianiem się w defensywie oraz sporą liczbą asyst jak na swoją postać. Nowojorczycy zdeklasowali Motor City na desce, gdzie udało im się zebrać aż czternaście piłek więcej, w tym dwa razy więcej tych ofensywnych, które często przynosiły punkty drugiej szansy. Najlepszy na parkiecie okazał się wspomniany Julius Randle, który tym razem zainkasował aż czterdzieści dwa punkty, zebrał piętnaście piłek oraz rozdał cztery asysty. Akompaniował mu Jalen Brunson, który popisał się dorobkiem dwudziestu pięciu oczek, pięciu reboundów oraz czterech kluczowych podań. Immanuel Quickley wchodząc z ławki, zainkasował aż siedemnaście punktów, trzy zbiórki oraz trzy asysty. Nieco poniżej oczekiwań spisał się RJ Barrett, który tym razem zdobył na swoje konto trzynaście punktów, dwa reboundy oraz dwa kluczowe podania. Wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Quentin Grimes, który zapisał na swoim koncie jedenaście punktów, cztery zbiórki oraz trzy asysty. Na koniec dodam, że aż dwanaście piłek zebrał Mitchell Robinson. Czy Nowojorczycy przedłużą swoją serię spotkań bez porażki? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Forbet, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na najlepszą koszykarską ligę świata!
Bilans Toronto Raptors: 19-24
Miałem okazję napisać już kilka słów na temat kanadyjskiego zespołu w swojej ostatniej analizie, kiedy mierzyli się z Charlotte Hornets. Pomiędzy opisanym przeze mnie starciem a dzisiejszym, udało im się rozegrać jeszcze jeden pojedynek, w którym zakończyła się ich seria trzech zwycięstw z rzędu. Skromna seria, która nie do końca oddaje ich obecny status na arenie NBA. Ekipa z Toronto nie przeżywa swojego najlepszego okresu w tym sezonie. Dziesięć kolejnych spotkań to zaledwie cztery wygrane potyczki i to większość z ekipami, które miewają w tym momencie dużo gorsze problemy. Kanadyjczycy nie potrafią złapać odpowiedniego flow na nieco dłużej niż dwa, trzy spotkania. Nic dziwnego, że przed dzisiejszym meczem znajdują się już tuż za turniejem play-in!
W poprzednim pojedynku z Atlantą Hawks ekipa z Kanady nie objęła prowadzenia ani na sekundę! Po raz kolejny młody AJ Griffin pokonał swojego ojca, który jeszcze przecież asystentem trenera! Nie ma co ukrywać, że zabrakło w Toronto skuteczności, a w szczególności tej zza łuku. Przeciwnicy trafili kilka trójek więcej czy rzutów spod tablicy. Najlepszy w barwach Raptors okazał się Scottie Barnes, który zapisał na swoim koncie dwadzieścia siedem punktów, dwanaście zbiórek oraz dwie asysty. Pascal Siakam popisał się piętnastoma oczkami, siedmioma reboundami oraz sześcioma kluczowymi podaniami. OG Anunoby zainkasował czternaście punktów, cztery zbiórki oraz dwie asysty. Tyle samo oczek zainkasował Precious Achiuwa, który dodatkowo zebrał cztery piłki. Trzynaście punktów dołożył od siebie Chris Boucher, który popisał się jeszcze pięcioma zbiórkami. Poniżej oczekiwań Gary Trent Jr. oraz Fred VanVleet. Pierwszy z nich zainkasował jedynie siedem oczek, a drugi zaledwie trzy! Czy Toronto Raptors może dziś liczyć na lepszą dyspozycję swoich liderów?
Co typuję w tym spotkaniu?
W pierwszej kolejności celuję w poniżej 26,5 punktów Juliusa Randle’a! Skąd taki pomysł? Pewnie większość z was zaatakuje dziś jego over, lecz ja się dziś temu przeciwstawię! Lider Nowego Jorku zdecydowanie przeżywa swój jeden z lepszych okresów w NBA. Wszystko, co dobre kiedyś się kończy, a w przypadku Juliusa trzeba jeszcze dołożyć nierówną dyspozycję punktową. Randle w pięciu ostatnich pojedynkach pokrył dzisiejszy próg jedynie dwa razy. Wczoraj udało mu się zainkasować nawet czterdzieści dwa oczka, lecz dziś spodziewam się underu. Zmęczenie wczorajszym pojedynkiem może być widoczne w jego procencie skuteczności. Co prawda Julius zainkasował dwa overy w dwóch ostatnich pojedynkach z Raptors, lecz nigdy w jednym sezonie nie popisał się trzema wysokimi wynikami w starciach z dzisiejszym rywalem. Warto podkreślić jeszcze, że Randle będzie dziś pod stałym nadzorem zawodników z Kanady. Możemy się spodziewać, że defensywa Raptors specjalnie odpuści innych grajków, by lider z Nowego Jorku nie rozkręcił się za bardzo w pierwszych etapach meczu. Moim zdaniem czeka nas dziś underowy występ Randle’a i wcale się nie zdziwię, jak również w innych statystykach zejdzie poniżej swoich średnich!
Dorzucam do tego jedną trójkę OG Anunoby’ego. Ostatni kupon związany kupon z Toronto Raptors przyniósł nam profit właśnie dzięki dobrej dyspozycji OG’ego i jego celnym rzutom zza łuku. Przede wszystkim OG nie schodzi poniżej pewnej średniej. W trzynastu kolejnych pojedynkach przynajmniej raz trafiał celnie za trzy, a w większości przypadków spokojnie radził sobie z linią dwóch rzutów zza łuku! Anunoby w trzech kolejnych pojedynkach oddawał minimum siedem prób, co w moim odczuciu wystarczy dziś na pokrycie wymaganej przeze mnie linii. W tym sezonie OG popisał się minimum jedną trójką w każdym pojedynku z New York Knicks. W moim odczuciu jedna trójeczka Anunoby’ego to idealne podwyższenie kursu na under punktowy lidera przeciwnej drużyny!
Cleveland Cavaliers – New Orleans Pelicans: typy i kursy bukmacherskie (16.01.2023)
Bilans Cleveland Cavaliers: 27-17
Bilans New Orleans Pelicans: 26-17
Pojedynek dwóch ekip, które mają na swoim koncie praktycznie identyczny bilans. Nieco lepszy wynik mają na ten moment gospodarze, którzy jednak zajmują dalszą pozycję w swojej konferencji. Obie drużyny w pięciu poprzednich pojedynkach zainkasowały jedynie po zwycięstwa. Zaskakująco słabo spisują się podopieczni Johna Blaira Bickerstaffa, którzy nie potrafili pokonać Utah Jazz czy Minnesoty Timberwolves. Słabszą dyspozycję Pelikanów możemy usprawiedliwić brakami kadrowymi. W dalszym ciągu na parkiecie nie zobaczymy Brandona Ingrama oraz Ziona Williamsona. Podczas ich nieobecności na lidera wyrósł CJ McCollum, który praktycznie w każdym spotkaniu inkasuje w swojej drużynie najlepszy wynik punktowy.
Gospodarze w poprzednim pojedynku przegrali z Minnesotą Timberwolves aż ośmioma oczkami, choć jeszcze rozpoczynali czwartą odsłonę meczu na prowadzeniu. Rezerowi Wilków spisali się na medal, deklasując Kawalerzystów w ostatniej kwarcie aż jedenastoma oczkami. Cavs nie popisali się skutecznością zza łuku, a w dodatku popełnili aż pięć strat więcej. Żaden gracz Johna Blaira Bickerstaffa nie przebił progu dwudziestu punktów, a najbliżej tego wyczynu była dwójka wysokich, która zatrzymała się na dziewiętnastu oczkach. Zresztą Evan Mobley oraz Jarrett Allen zebrali również po osiem piłek. Piętnaście punktów wpadło na konto Dariusa Garlanda, który dodatkowo dołożył od siebie trzy zbiórki oraz cztery asysty. Donovan Mitchell tym razem zainkasował jedynie czternaście oczek, trzy reboundy oraz sześć kluczowych podań. Wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Caris LeVert, który popisał się dwunastoma punktami, czterema zbiórkami oraz trzema asystami. Czy Kawalerzyści odbiją sobie dziś za ostatnią porażkę?
Pelikany bez problemu poradziły sobie z Detroit Pistons, wygrywając z Motor City sześcioma oczkami. Przewaga po końcowej syrenie mogła być zdecydowanie większa, lecz rywale próbowali swoich sił do ostatniej akcji. Bohaterem New Orleans Pelicans został Jonas Valanciunas, który zainkasował aż trzydzieści trzy punkty, szesnaście reboundów oraz trzy asysty. Akompaniował mu CJ McCollum, który był niezwykle blisko double double. Rozgrywający NOP popisał się dziewiętnastoma oczkami, czterema zbiórkami oraz dziewięcioma kluczowymi podaniami. Trey Murphy zdobył tego wieczoru również dziewiętnaście oczek, dodając od siebie jeszcze dwa reboundy oraz dwie asysty. Naji Marshall zapisał na swoim koncie siedemnaście punktów, sześć zbiórek oraz cztery kluczowe podania. Czy Pelikany zaskoczą dziś w Ohio? Przypominam o bonusie Forbet, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 1200 PLN!
1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku!
Co typuję w tym spotkaniu?
W pierwszej kolejności celuję w minimum cztery punkty Dariusa Garlanda w pierwszej kwarcie! Skąd taki pomysł? Młody gracz Cavs to z pewnością jedna z początkowych opcji w taktyce Johna Blaira Bickerstaffa. Jego pierwsze kwarty często przynoszą overowe wyniki, co zresztą potwierdzają jego poprzednie wyniki. W jedenastu kolejnych pojedynkach zainkasował aż dziesięć overów, a jego underowy występ zakończył się zaledwie punktem poniżej dzisiejszej granicy. Wydaję mi się, że osłabiony zespół z Nowego Orleanu pozwoli dziś na nieco wjazdów Dariusowi, który już w pierwszej kwarcie powinien poszukać swoich okazji do zdobycia punktów. Garland średnio w dziesięciu kolejnych spotkaniach próbował swoich sił minimum cztery razy. Wydaję mi się, że bez problemu pokryje dzisiejszy próg w Q1.
Dorzucam do tego minimum jedną trójkę Treya Murphy’ego! Zawodnik z Nowego Orleanu rozkręca nam się pod nieobecność Ziona Williamsona oraz Brandona Ingrama. Zdecydowanie jego średnia poszybowała w górę, podobnie zresztą jak ilość oddanych prób rzutowych. Trey w piętnastu kolejnych pojedynkach zainkasował aż czternaście overów trójek! W poprzednim pojedynku spokojnie trafił trzy razy zza łuku, oddając aż osiem prób! Zresztą Murphy w dziesięciu kolejnych spotkaniach średnio oddaje pięć prób za trzy, co powinno dziś wystarczyć na zainkasowanie, chociażby jednej trójki. Cavs tracą średnio dwanaście trójek i mam nadzieję, że ta średnia nie spadnie dziś w starciu z New Orleans Pelicans! Let’s go and powodzenia!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze