AKO 3.75 wczoraj trafione! Walczymy o kolejne trafienie w lekkoatletyce
Wczorajszy kupon się nam zazielenił dzięki świetnym występom Laury Muir i Sofii Ennaoui. Obie znalazły się na miejscach w TOP5, a Polka została drugą najszybszą Europejką na 1500 metrów na tegorocznych mistrzostwach. Jednak mistrzostwa świata się nie kończą! Tym razem kupon tworzę w STS-ie, a typy będą związane z takimi dyscyplinami jak rzut dyskiem mężczyzn i biegiem na 1500 metrów mężczyzn – wspomniane zawody odbędą się od godziny 3:28 nad ranem w nocy z wtorku na środę. W drugiej z konkurencji w finale na starcie ujrzymy Michała Rozmysa. Polak nie ma większych szans na zdobycie medalu, ale już bardziej prawdopodobne jest, że znajdzie się w środku stawki.
Daniel Stahl vs Andrius Gudzius, czyli para gwarantująca wielkie widowisko w rzucie dyskiem
Pierwszym obstawieniem, którego się podejmuję w STS-ie jest oznaczenie tego, kto zwycięży w ich parze. Moim zdaniem lepszy występ zanotuje dwudziestodziewięcioletni Szwed. Jest bardziej utytułowany od wskazanego Litwina, a także idzie mu lepiej. Co prawda w eliminacjach z lepszej strony pokazał się Andrius Gudzius, który rzucił dyskiem na odległość 66 metrów i 60 centymetrów, a Daniel na 65 metr i 95 centymetr, ale też obaj podchodzili do zmagań w grupie B mając inne nastawienie. Andrius chciał za wszelką cenę pokazać, że stać go na doskonały wynik. Natomiast Stahl podszedł do tych zawodów, jak do następnego treningu, co z resztą przyznawał w później udzielanych wywiadach.
Oczywiste jest, że jako iż do tej pory walczyli w eliminacjach, to osiągniętych rezultatów nie można przekładać jeden do jednego na czas zawodów, lecz pewne normy można już wychwycić. Zwłaszcza, że Stahl zapewniał przed sezonem na otwartym stadionie, że kulminacja szczytowej formy ma przyjść właśnie na czas trwania mistrzostw świata w Oregonie. Jak dotychczas się to sprawdza, a sam Daniel z każdym rzutem nabiera coraz większej pewności siebie, co jest kluczowe przed walką o medale na tak prestiżowych zawodach.
Daniel Stahl – przedstawienie sylwetki lekkoatlety
W swojej dotychczasowej karierze zdobywał mistrzostwo olimpijskie w zeszłym roku w Tokio, mistrzem świata w Doha w 2019 roku, wicemistrzem w 2017 z Londynu. Do tego zwyciężał trzykrotnie w finale Diamentowej Ligi, a także zajmował w 2018 roku piąte miejsce w Pucharze Świata. Ponadto na mistrzostwach Europy w 2018 r. w Berlinie zajmował drugie, a w 2016 roku w Amsterdamie piąte miejsce. Od lat należy do ścisłej światowej czołówki i jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców rzucających dyskiem w dwudziestym pierwszym wieku.
Dość powiedzieć, że kiedy rzucał po mistrzostwo olimpijskie, osiągnął rezultat 68.90 metra, a kiedy trzy lata wcześniej cieszył się z triumfu w Doha jego dysk frunął na 67.59 metr. Dwa lata wcześniej w Londynie osiągnął rezultat 69.19. Mówiąc o Stahlu należy jeszcze przypomnieć sobie, że to właśnie jego nazwisko jest wymieniane, kiedy mówi się o tym kto jest autorem czwartego najdłuższego rzutu w historii spośród mężczyzn rzucających dyskiem. Osiągnął on 71.86 metrów, choć jak sam przyznaje w licznych wywiadów w Oregonie: na tegorocznych mistrzostwach świata nie tyle skupia się na tym, by zbliżać się, czy pobijać ten wynik, co rzucać na takim poziomie, by sięgnąć po złoto.
Andrius Gudzius – przedstawienie sylwetki lekkoatlety
W trakcie trwania kariery był w stanie sięgać po takie osiągnięcia, jak mistrzostwo świata w Londynie, wygranie finału Diamentowej Ligi w 2017 roku w Brukseli, mistrzostwo Europy w 2018 r. w Berlinie, a także trzecie miejsce w Pucharze Świata w czeskiej Ostrawie. Ponadto znalazł się w najlepszej ósemce na igrzyskach olimpijskich rozgrywanych w Tokio w zeszłym roku. Wówczas rzucił dyskiem na odległość 64.11 metrów, co przełożyło się ostatecznie na zajęcie szóstej pozycji. W ostatnim czasie, głównie w erze postpandemicznej radzi sobie już gorzej w stosunku do tego, co osiągał przed laty.
Owszem, nadal należy do światowej czołówki, jednak już coraz częściej w roli zawodnika plasującego się w środku stawki, a nie jej początku. By przybliżyć to, o czym mówię dodam, że w tym roku na zawodach na Litwie w Kaunas był w stanie rzucić dyskiem z dużym zapasem na odległość 69.39 metra, ale już w trakcie mistrzostw świata w Oregonie w eliminacjach osiągnął wynik 66.60, mimo że twierdził, że dał z siebie tyle, ile mógł tamtego dnia. Mimo, że były to „tylko” kwalifikacje, tak pokazały nam tendencję spadkową u Litwina.
Statystyki, na które warto rzucić okiem przed obstawianiem konkursu rzutu dyskiem na MŚ w Oregonie:
- W 2022 r. na otwartym powietrzu regularnie dalej dyskiem rzuca Daniel Stahl.
- W eliminacjach zawodnicy rywalizowali w grupie A oraz B. W drugiej z nich zwyciężył Andrius Gudzius, jednak jego wynik to 66.60 metrów, co dałoby raptem 5. miejsce w grupie A.
- Gdyby wszyscy zawodnicy rywalizowali w jednej grupie, to Daniel Stahl uplasowałby się na siódmej pozycji.
- Litwina i Szweda rozdzielił Lukas Weisshaidinger. Austriak osiągnął rezultat 66.51 metrów.
- Z grupy A awansowało 4 zawodników z małym q, czyli najlepszym rezultatem bez pewnej kwalifikacji, a z grupy B „tylko” dwóch.
- Gudzius zakwalifikował się z pierwszego miejsca z dwu najlepszych z grupy, a Stahl musiał czekać na porównanie z pozostałymi zawodnikami, by załapać się na awans z „samą” długością rzutu.
- Najlepszy wynik osiągnął Mykolas Alekna, który osiągnął rezultat 68.91 metra, co było najlepszym wynikiem ze wszystkich zawodników.
- Od drugiego do czwartego miejsca w długości rzutu dyskiem w eliminacjach uplasowali się kolejno: Kristjan Ceh, Simon Pettersson, Matthew Denny.
- Oni również są kandydatami do medalu mistrzostw świata, choć najmniejsze ma Simon Pettersson, który rzucając 68.11 metrów osiągnął najlepszy wynik w sezonie, mimo że do tej pory nie prezentował aż tak wysokiej formy.
Stahl vs Gudzius, czyli pewniejszy z dzisiejszych typów
Dziś gram z STS-em i uznałem, że po wczorajszym bardziej ryzykownym kuponie, tym razem warto postawić nieco bezpieczniejsze typy. Też dziś nie spodziewam się „aż” takich „sensacji” jak wbiegającej Sofii Ennaoui na piątym miejscu (choć walczącej do ostatniego kroku o czwarte miejsce). Zapowiada się nam spokojny dzień na mistrzostwach świata, więc dziś BONUS od bukmachera, jakim jest STS może posłużyć jako jeszcze dodatkowe zabezpieczenie kuponu lub możliwość do wykorzystania na później. A jaki poziom reprezentuje bukmacher, u którego skreślam dwa typy? Wystarczy zerknąć do rankingu bukmacherów, którzy działają w Polsce.
Jednak wracając do sportowej rywalizacji, dodam że Stahla typuję jako głównego kandydata do zdobycia złotego medalu. Mimo, że w grupie B zajął trzecie miejsce, przez co do finału awansował z tzw. małym q, czyli nie wszedł jako jeden z dwóch najlepszych w grupie, tylko jako ten z najlepszym wynikiem, tak sądzę, że była to jedynie rozgrzewka. Sam Daniel po eliminacjach zapewniał, że podszedł do nich, niczym do kolejnego triumfu. Z kolei spiął się w kwalifikacjach Andrius Gudzius, który zaskakująco zwyciężył w grupie B z wynikiem 66.60. Zaledwie o 65 centymetrów lepszym od Szweda, co pokazuje, że jeżeli tak rzuca Litwin, który chce za wszelką cenę coś udowodnić, względem „na luzie” podchodzącego do eliminacji Szweda, sądzę, że odpowiedź kto zwycięży w tej parze jest oczywista. Kurs na triumf Szweda w tej parze wynosi 1.35, a na Litwina aż 2.89. Co by nie mówić o sporcie, to lekkoatletyka jest jednak sportem wymiernym, dzięki czemu pewne prawidłowości jesteśmy w stanie wyliczyć i zobrazować jeszcze przed startem zawodów.
1500 metrów, czyli bieg z polskim akcentem, choć już (na razie?) bez możliwości medalowych
W finale tej rywalizacji zobaczymy Michała Rozmysa, który jest w momencie dążenia do piku formy. Jak na razie stara się, jak najlepiej spisywać się na światowych bieżniach, choć ma przed sobą „jeszcze kawałek”, by równać się z takimi wynikami, jakie osiągał np. Marcin Lewandowski. Mimo, że z roku na rok biega coraz szybciej i coraz częściej zaczyna zbliżać się do wyników osiąganych przez wspomnianego zawodnika, tak na razie są to epizodyczne a nie rutynowe sceny.
Ciekawe zestawienie H2H na 1500 metrów mężczyzn: Michał Rozmys kontra Ignacio Fontes
Dlatego też uważam, że typowanie jego występu jest bardziej ryzykowne względem pierwszego z przedstawionych; mimo że bukmacherzy STS-u nie przygotowali wysokiej wyceny na to zdarzenie. Podejmuję się wskazania, kto zwycięży w parze Michał Rozmys kontra Ignacio Fontes i moim zdaniem to Polak wcześniej minie linię mety po biegu finałowym. Wycena ze wskazaniem na Michała została ustabilizowana na poziomie 1.50 względem 2.38 na Hiszpana. Byli bardzo blisko siebie w biegu eliminacyjnym i sądzę, że teraz sytuacja będzie identyczna, choć obu zawodnikom pójdzie już lepiej.
Bieg, jak i komentarz Michała Rozmysa do eliminacyjnego występu w Oregonie
Polak zaprezentował się w słabym stylu. Wystartował w pierwszej serii i aż przez 1300 metrów trzymał się z tyłu stawki. Dopiero na ostatniej „dwusetce” przyatakował i zaczął się przesuwać w stawce, dzięki czemu przesunął się na ósmą lokatę. Kiedy już wydawało się, że nie ma większych szans na awans, okazało się, że trzeci z biegów eliminacyjnych na trzy był bardzo wolny. Zwycięzcą tamtego startu został Josh Kerr, który osiągnął rezultat 3:38,94. Dość powiedzieć, że Michał uzyskał rezultat 3:36,76. Najszybszym startem eliminacyjnym okazał się drugi, w którym triumfatorem został Stewart McSweyn, który uzyskał czas 3:34,91.
Tuż po opisywanym występie Michał Rozmys stanął do wywiadu w strefie mieszanej. We wspomnianej rozmowie powiedział, że: „Popełniłem bardzo dużo błędów, był to jeden z gorszych biegów w moim życiu pod względem taktycznym. Po 300 metrach zostałem z tyłu, potem na jedno okrążenie przed metą też…”. Finalista igrzysk olimpijskich w Tokio nie krył rozczarowania i aż ciężko wyobrazić sobie, by tak poszedł mu drugi start. Tym bardziej, kiedy analizuje się jego występy z tego sezonu. Dość powiedzieć, że Polak znajduje się na ósmej pozycji na listach światowych! Warto jeszcze wspomnieć, przypomnieć, że w trakcie FBK Games na Stadionie Blankers-Koen w Hengelo zajął drugie miejsce, uzyskując rezultat 3:35,40. Minął ledwie ponad miesiąc od czerwcowego startu, a przygotowania w Oregonie przebiegły nie najgorzej, dlatego też jestem spokojny o jego występ w finale.
Statystyki, na które warto spojrzeć przed obstawianiem na kuponie biegu na 1500 metrów mężczyzn:
- W marcu 2021 r. w Arenie Toruń w hali Ignacio Fontes osiągnął rezultat 3:39,66, a Michał Rozmys 3:40,11.
- Michał Rozmys najlepszy wynik w tym sezonie osiągnął w Eugene w Oregonie dwa dni temu, kiedy to pobiegł przed eliminacjami na czas 3:35,27, a Ignacio Fontes osiągnął rezultat 3:35,94 w Nerji w Hiszpanii pod koniec czerwca tego roku.
- Michał Rozmys biega również na innych dystansach, takich jak: na 800, 1000, 1500 metrów i na jedną milę, a Ignacio „tylko” na 1500 metrów i jedną milę.
- Rywalizowali w biegu eliminacyjnym i Hiszpan wygrał z Polakiem o 0,07 sekundy!
(Ignacio Fontes uzyskał czas 3:36,69, a Michał Rozmys rezultat 3:36,76.) - Hiszpan lepiej radzi sobie na bieżni w hali, a Polak na tzw. otwartym stadionie.
- Ignacio Fontes do tej pory został mistrzem Europy do lat 23, a także znalazł się raz w ósemce halowych mistrzostw Europy; a Michał Rozmys wygrał Uniwersyteckie Mistrzostwa, również znalazł się w ósemce najlepszych na ME (zarówno halowych, jak i na otwartym stadionie), a także w wystąpił w finale na igrzyskach olimpijskich w Tokio.
- Michał Rozmys ma 27 lat, a jako, że jest starszy o 3 lata od Ignacio, to i w innym momencie kariery się znajdują. Michał powoli wchodzi w prime-time, a Ignacio jest dopiero na początku swej profesjonalnej kariery.
- Obaj dysponują wytrzymałością na wysokim poziomie i specjalizują się przede wszystkim w tzw. krótkim finiszu.
- Zarówno Michał, jak i Ignacio atakowali na ostatnich metrach w eliminacjach, by znaleźć się w biegu finałowym.
Rozmys kontra Fontes
Polak ma sporo do poprawy względem ostatniego biegu, lecz wyłącznie odnośnie do techniki startu i utrzymywania się w stawce. Z kolei Ignacio Fontes z pewnością również chciałby się poprawić w tych elementach, a także dołożyć lepszy występ w końcówce, lecz analizując jego występy, wygląda na to, że w kwalifikacjach pobiegł praktycznie na maksimum swoich umiejętności. Hiszpan również w wywiadach po biegu przyznawał, że dał z siebie praktycznie wszystko. Obaj mieli okazję już raz ze sobą rywalizować. Wystąpili w pierwszym z biegów eliminacyjnych i, jak pisałem wyżej, wtedy minimalnie lepszy był Hiszpan. Jednak jeśli Michał poprawi to, o czym wspominał, sądzę, że na dużym luzie ogra Hiszpana i zamelduje się minimum w środku stawki.
Propozycja kuponu:
fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze