Kanonada bramek w Lipsku? Czemu nie! Kupon triple i atak na 283 PLN
Czas na kolejne emocje z Ligą Mistrzów! Przed nami kolejne osiem starć, w których może paść kilka kluczowych rozstrzygnięć. Dziś, podobnie jak wczoraj biorę pod lupę trzy pojedynki. Zajrzymy do Mediolanu, gdzie Milan zagra z Porto, a także prześledzimy mecze RB Lipsk z PSG oraz Sportingu z Beşiktaşem. Wczoraj niestety brakło nieco szczęścia, więc tym razem liczę na profit i ostateczny plus na Lidze Mistrzów. Czy się uda? Przekonamy się już wieczorem. Zapraszam i życzę miłej lektury.
AC Milan vs FC Porto
Jako pierwszemu przyjrzymy się starciu Milanu z Porto, które odbędzie się o godzinie 18:45 na San Siro w Mediolanie. Na naszym portalu sprawdzisz gdzie obejrzeć ten mecz. W pierwszym pojedynku omawianych zespołów padł wynik 1-0 dla Porto, wcześniej natomiast grały one ze sobą w 2003 roku przy okazji Superpucharu UEFA. Wówczas górą byli Rossoneri, którzy wygrali 1-0.
Mediolańczycy w tym sezonie prezentują dwa oblicza: ligowe i pucharowe. O ile na krajowym podwórku mkną jak burza i po 11 kolejkach są liderem tabeli do spółki z Napoli, w dodatku nie notując żadnej porażki, o tyle w Champions League po trzech starciach mają okrągłe zero punktów i bilans bramkowy wynoszący 3-6. Fakt, podopiecznym Stefano Piolego trafiła się bardzo trudna grupa, w której rywalizują z Atlético, Liverpoolem oraz Porto, jednak porażka przeciwko tym ostatnim jest dla drużyny z Italii szczególnie bolesna i może okazać się brzemienna w skutkach. Mecz ten był bardzo wyrównany i Milan równie dobrze mógł go wygrać. Tak się jednak nie stało i przed tym zespołem prawdziwy mecz o wszystko. Ewentualna porażka przekreśli już praktycznie szanse na zajęcie choćby trzeciego miejsca, zwycięstwo zaś pozwoli wrócić do gry i myśleć nawet o awansie do 1/8 finału.
Smoki, które w pięciu ostatnich występach w Lidze Mistrzów aż czterokrotnie wychodziły z grupy, tym razem również postawiły sobie za cel uzyskanie minimum 1/8 finału. Trafiły jednak do bardzo wymagającej, ale zarazem wyrównanej grupy, w której muszą w każdym meczu grać na sto procent, aby uzyskać awans. Na ten moment podopieczni Sérgio Conceição zajmują trzecie miejsce w grupowej tabeli, jednak mają identyczny dorobek punktowy, co znajdujące się na drugiej pozycji Atlético. Siłą tego zespołu jest ofensywa, która potrafi strzelać wiele goli: 2 w Champions League i 25 w 10 meczach portugalskiej Primeira Ligi. Niedostatki zespół ten ma natomiast w obronie, co widać zwłaszcza po ostatnich poczynaniach Dragões: w trzech ostatnich meczach tracili oni przynajmniej jednego gola, a rywalizowali z Tondelą, Santa Clarą oraz Boavistą.
Co typuję?
Nadchodzące starcie zapowiada się naprawdę pasjonująco. Z jednej strony mamy zaliczający świetne występy w Serie A Milan, który jednak nie potrafi przełożyć swojej formy na Ligę Mistrzów i znalazł się pod ścianą, zaś z drugiej waleczną i ambitną drużynę Smoków. Emocji będzie więc na pewno co niemiara. Teoretycznie większe szanse na zwycięstwo mają tutaj Rossoneri, jednak osobiście odejdę od gry na strony i skorzystam z „Bet Buildera”, dostępnego w BETFAN. Gram tutaj under 4,5 gola oraz over 3,5 kartki. Sądzę, że w tym meczu obejrzymy sporo ostrej gry i przewinień, które skutkować będą pokazywanymi kartonikami. Milan jest drugą najczęściej napominaną ekipą Ligi Mistrzów z wynikiem 12 żółtych kartek, zaś piłkarze Porto „zarobili” ich już osiem. W ostatnim meczu tych drużyn było ich natomiast siedem, więc jest bardzo możliwe, że na San Siro będzie podobnie. Pułap czterech bramek, biorąc pod uwagę wagę spotkania i koncentrację obu drużyn w defensywie, raczej nie powinien zostać tutaj przekroczony. Wspomniany „Bet Builder” dostępny jest w ofercie BETFAN, a jeżeli nie masz jeszcze konta u tego bukmachera, założysz je wygodnie z użyciem naszego kodu promocyjnego i przy okazji zgarniesz zakład bez ryzyka.
RasenBallsport Leipzig vs Paris Saint-Germain FC
Zaglądamy teraz do Lipska, gdzie o 21:00 dojdzie do pojedynku miejscowego klubu z PSG. W ubiegłej kolejce padł wynik 3-2 dla Paryżan. W poprzednim roku drużyny te mierzyły się ze sobą jeszcze trzykrotnie, a bilans tych meczów to 2-1 na korzyść Les Parisiens. Jeżeli chciałbyś obejrzeć to spotkanie, a nie wiesz gdzie to zrobić, sprawdzisz to, klikając tutaj.
Klub z Lipska, który notuje właśnie swój czwarty w historii start w Lidze Mistrzów, nieśmiało marzy o powtórce z pandemicznego sezonu 2019/20, kiedy to odpadł dopiero w półfinale, w którym pogromcą okazało się właśnie PSG. Na ten moment ekipa prowadzona przez Jesse’a Marscha zamyka grupową tabelę z trzema porażkami na koncie, a w jej bilans bramek wynosi 6-11. Gołym okiem widać więc defensywne problemy Czerwonych Byków, których nie jest w stanie zniwelować odważna i na ogół skuteczna gra z przodu. Owe kłopoty sprawnie wypunktował w pierwszej kolejce Manchester City, który pomimo trzech straconych bramek strzelił Niemcom aż sześć goli. Lipsk jest więc w dużej kropce, a nadchodzący mecz będzie dla niego ostatnią szansą na przywrócenie się do gry o awans.
Ekipa ze stolicy Francji od dłuższego czasu za główny cel stawia sobie ostateczny tryumf w Lidze Mistrzów. Jak dotąd nie udało się jednak tego dokonać, a najbliżej tej sztuki była ona przed dwoma sezonami, kiedy przegrała w finale z Bayernem Monachium. Tego lata PSG poczyniło potężne wzmocnienia i aktualnie dysponuje bardzo szeroką kadrą, zdolną z powodzeniem rywalizować na kilku frontach. Póki co, wszystko idzie zgodnie z planem, wszak podopieczni Mauricio Pochettino prowadzą zarówno w tabeli Ligue 1, jak i na półmetku zmagań w fazie grupowej LM. Jest to zespół, który potencjał w ataku ma bodaj najlepszy na świecie, choć często z uwagi na ultraofensywne i zorientowane na absolutną dominację nastawienie często traci również gole. Na dziesięć ostatnich meczów bramkarz PSG zachował czyste konto tylko raz. W większości przypadków zespół ten strzelał jednak więcej bramek od rywali, czemu zawdzięcza swoją aktualną sytuację.
Co typuję?
Mamy tutaj do czynienia z meczem lidera tabeli z outsiderem. Skrajności te widać jednak tylko na papierze, ponieważ z uwagi na bardzo ofensywny styl gry obu drużyn, może on zakończyć się różnie i nie należy odbierać tutaj szans gospodarzom. W ubiegłym sezonie, kiedy to oba zespoły również grały ze sobą w fazie grupowej LM, w meczu w Lipsku padł wynik 2-1 dla Niemców. Odchodzę więc od gry na strony i idę w kierunku typu na ilość bramek, a konkretnie over 2,5 gola. Oba zespoły notują takie wyniki dość często: PSG w trzech z pięciu ostatnich gier przekraczało tę linię, zaś Lipsk w dwóch. Jeżeli spojrzymy zaś na cztery ostatnie bezpośrednie starcia omawianych drużyn, to w trzech przypadkach notowano minimum trzy bramki. Jest zatem wielce prawdopodobne, że i dziś linia ta zostanie przebita.
Sporting CP vs Beşiktaş JK
Ostatnim analizowanym dziś meczem będzie potyczka Sportingu z Beşiktaşem, która odbędzie się o godzinie 21:00 na Estádio José Alvalade w Lizbonie. Poprzednio w meczu tych ekip padł wynik 4-1 dla Lwów, a jeszcze wcześniej grały one ze sobą w 2015 roku, podczas fazy grupowej LE. Wówczas w stolicy Portugalii było 3-1 dla Sportingu, zaś w Stambule padł remis 1-1.
Mistrzowie Portugalii powrócili do Champions League po czterech sezonach nieobecności. Trafili jednak do trudnej grupy, w której pierwsze dwa mecze brutalnie zweryfikowały ich ambitne plany walki o awans do 1/8 finału. Dotyczy to zwłaszcza meczu z Ajaxem, w którym Leões przegrali aż 1-5. W trzeciej kolejce stanęli jednak na wysokości zadania, pokonując 4-1 Beşiktaş, zapewniając sobie trzecie miejsce na półmetku rywalizacji. Podopieczni Rúbena Amorima mają bowiem trzy punkty na koncie, a ich bilans bramek wynosi 5-7. Choć nie potwierdzają tego liczby, notowane w tegorocznej LM, zespół ten charakteryzuje się defensywnym nastawieniem i na ogół jest skuteczny w destrukcji. Potwierdza to ostatni mecz z Beşiktaşem, któremu pozwolił na strzelenie zaledwie jednego gola. Nadchodzący mecz będzie więc dla Sportingu szansą na postawienie kropki nad „i” w rywalizacji o trzecie miejsce i przywrócenie marzeń o ewentualnym awansie do 1/8 finału.
Prowadzeni przez Sergena Yalçına mistrzowie Turcji zameldowali się w LM po raz pierwszy od sezonu 2017/18, kiedy to nie tylko pokazali się w tych rozgrywkach, ale również wyszli z grupy. Teraz jednak zespół ten znajduje się w bardzo niekorzystnej sytuacji, ponieważ po trzech starciach ma zero punktów i bilans bramek na poziomie 2-8. Bolączką tej ekipy jest w ostatnim czasie defensywa, co potwierdzają statystyki. W każdym z 10 ostatnich meczów Beşiktaş tracił przynajmniej jednego gola, a ostatnio uległ w lidze 0-1 ekipie Hataysporu. Klub ten ma ostatnio ogromne problemy kadrowe, ponieważ niezdolni do gry są tacy gracze jak Michy Batshuayi, Miralem Pjanić czy Valentin Rosier, a więc postaci absolutnie kluczowe. Niemniej jednak należy spodziewać się walki ze strony Turków, ponieważ jest to dla nich mecz ostatniej szansy.
Co typuję?
Opisywane wyżej starcie de facto jest batalią o trzecie miejsce w tabeli grupy C. Będzie ono bardzo ciekawe i warte obejrzenia. Jeżeli chcesz to zrobić, sprawdź dostępne opcje transmisji tego meczu. Faworytem jest tutaj Sporting, co biorąc pod uwagę wynik ostatniego spotkania oraz ilość kontuzji po stronie gości, raczej nie powinno nikogo dziwić. Lwy wyglądają na zespół bardziej ułożony, lepiej zorganizowany taktycznie, więc powinien poradzić sobie z pozbawionym najlepszych graczy rywalem. Obstawiam tutaj jednak nie „czystą jedynkę”, a podpórkę na Sporting, do której dołożę under 4,5 gola. Sądzę, że z uwagi na defensywną filozofię, stosowaną przez trenera Amorima, tym razem nie ujrzymy tutaj gradu goli. Porażka Lwów będzie zaś ogromną sensacją, na którą się absolutnie nie zanosi, więc typ 1X uważam za bardzo bezpieczny.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze