Polski worek z medalami się rozwiąże? Gramy w STS królową sportu o 242 PLN!
Wtorek już rozpoczął się dla nas pięknie, bo dwójka kajakarek zdobyła srebrny medal. Dziś przed nami kolejne szanse medalowe – walka o brąz Tadeusza Michalika, ale przede wszystkim to, co może dziać się na stadionie lekkoatletycznym – startują dziś młociarki oraz tyczkarze, a to oznacza szanse medalowe dla reprezentacji Polski. Czy Anita Włodarczyk (a może dołączą do niej także Malwina Kopron i Joanna Fiodorow?) i Piotr Lisek sięgną po upragnione krążki? Gramy lekkoatletyczne AKO 2,75 w STS!
Załóż konto w STS i graj bez ryzyka do 234PLN!
Zwrot na konto depozytowe z kodem: ZAGRANIE
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/stsbezryzyka
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Anita po trzecie złoto olimpijskie
Od 2012 roku na każdej imprezie europejskiej, czy światowej złoty kolor nie opuszczał naszej wielkiej mistrzyni i rekordzistki świata. Anita Włodarczyk bije konkurencję raz za razem nie mając równych w kole. W tym sezonie po raz pierwszy może czuć się zagrożona – głównie przez Amerykanki, które zawładnęły światowymi listami – DeAnna Price przekroczyła 80 metrów, co było niemal zarezerwowane dla Anity, a za jej plecami czają się także Brooke Andresen (78.18 w tym sezonie) i Gwen Berry (76.79). Włodarczyk nie ma jednak zbyt wielu startów na swoim koncie w tym sezonie, a forma – patrząc na wyniki – rośnie z czasem. Podczas Memoriału Ireny Szewińskiej rzuciła swój season best – 77,93, co daje jej trzecie miejsce na światowych listach, a już w Tokio w kwalifikacjach jej wynik to 76,99 co tylko pokazuje, że ma jeszcze rezerwy i będzie liczyć się w walce o medale, również o ten złoty. Nasza młociarka to multimedalistka wszystkich możliwych imprez lekkoatletycznych – gdyby dziś zdobyła złoty medal zapisałaby się w historii lekkoatletyki – jeszcze żadna atletka nie zdobyła trzech złotych medali w jednej konkurencji podczas Igrzysk Olimpijskich.
Sprawdźcie nasz kod promocyjny z nim czekają na was specjalne bonusy!
Co gramy?
Główną konkurentką będzie Price, czyli aktualna mistrzyni świata. Amerykanka zdobyła ten tytuł pod nieobecność Włodarczyk, ale miała ciężki bój z inną Polką – Joanną Fiodorow, która została w Dosze wicemistrzynią globu. Gwen Berry, która także zaliczana jest dziś do faworytek do medalu w 2019 roku spaliła wszystkie trzy próby w finale. Za Polką stoi doświadczenie, obycie się z presją, która towarzyszy przy imprezach tej rangi. DeAnna Price już wielokrotnie startowała w tego typu imprezach, ma 28 lat i dopiero przed dwoma laty udało jej się przebić do tej najważniejszej grupy – wcześniej bywała ósma, dziewiąta, a w 2015 roku nawet nie przeszła eliminacji. Podczas pierwszej próby w Tokio było widać luz u Włodarczyk, która ma jeszcze w zanadrzu może nawet i kilka metrów do dołożenia rywalkom. Sądzę, że Anita zdobędzie dziś złoto i nie jest to tylko typ poparty myślą kibica, ale jej progres w tym sezonie wskazuje na to, że dziś może wycisnąć z siebie wszystko – być może na jej ostatnich igrzyskach. Kolejne złoto dla Polski na stadionie lekkoatletycznym? Byłoby pięknie!
Duplantis poza zasięgiem wszystkich
Wciąż młodziutki Szwed zaskakuje świat tyczki z każdym kolejnym konkursem. Rok temu pobił rekord świata oraz osiągnął najlepszy wynik w historii światowej lekkoatletyki na otwartym stadionie. Barierę sześciu metrów w ostatnim czasie potrafi złamać tylko on – w tym sezonie zrobił to czterokrotnie – najwyżej skoczył w Hengelo – 6.10m. Ten sezon w tyczce wygląda bardzo solidnie – mamy aż 53 rezultaty na poziomie 5.80m i wyżej. Liczymy bardzo na Piotra Liska w tej konkurencji, ale rywali ma naprawdę godnych. Jeśli będzie chciał zdobyć medal, to musi przekroczyć swój season best, czyli 5.82. Prawdopodobnie czeka nas równie szalony konkurs, co w Rio przed pięcioma laty, gdzie Renaud Lavillenie podchodząc do wysokości 6.03 nie miał gwarancji złotego medalu, który ostatecznie wywalczył Thiago Braz z właśnie tym wynikiem. Duplantis może dziś zaatakować kolejny rekord świata – ten szalony chłopak nie wie co to jest presja i świetnie bawi się na skoczni. Bardzo byśmy chcieli zobaczyć medal na szyi Piotrka, ale będzie piekielnie ciężko, jednak wiemy że Lisek to walczak i na pewno łatwo nie odpuści.
Co gramy?
To, że Duplantis zdobędzie złoto jest pewne. Nic nie wskazuje na to, by ktoś zdołał go pokonać, a sam siebie również nie powinien. Głowa jest na miejscu, a nie będzie chociażby Sama Kendricksa – wiadomo, że sam Duplantis był również bliski wykluczenia, ale przez rozmowę telefoniczną udało mu się uniknąć kontaktu z Amerykaninem i zarazem izolacji. Pytanie powinno bardziej brzmieć – czy Armand Duplantis pobije rekord świata, a nie czy zdobędzie złoty medal. Sądzę, że selekcja medalowa odbędzie się na poziomie 5.85, a być może i 5.90. Duplantis jeśli będzie z pewnością próbował pobić rekord świata, ale najpierw zaatakuje pewnie sześć metrów i rekord olimpijski wynoszący 6.03. STS wyszedł z bardzo ciekawą propozycją zakładu na to, czy Duplantis wygra z przewagą co najmniej 15 centymetrów i sądzę, że mu się to uda. Jeśli zaatakuje 6.05 na rekord olimpijski, co w tym sezonie już przekraczał, to drugi zawodnik musiałby skoczyć maksymalnie 5.90. Brzmi jak realny scenariusz. Strach pomyśleć, jaka będzie różnica, jeśli Szwed pobije rekord świata…
Zasady promocji:
- Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry
- Sprawdź opinie o STS
fot. Rafal Oleksiewicz
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze