“Książe Walii” zapewni Kogutom europejskie puchary? Gramy kupon o 347 PLN!
Z dnia na dzień sytuacja w Premier League staje się coraz bardziej klarowna. Jedyną zagadką wciąż pozostają zespoły, które aspirują do gry w europejskich pucharach. Do takich zaliczają się między innymi Tottenham i Everton – obie drużyny zagrają dziś o komplety punktów. Koguty podejmą u siebie Aston Villę, zaś The Toffies zmierzą się z Wolverhampton. Przed lekturą zachęcam jeszcze do poczytania na temat zakładów w Betfan, z któregoż to bukmachera dziś korzystamy. Miłego tekstu.
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe BETFAN)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów? Dołącz do grupy Zagranie:
Zagranie – typy, dyskusje i bonusy bukmacherskie
Tottenham vs Aston Villa (19.05. godz. 19:00)
Meldujemy się w Londynie, a konkretnie na Tottenham Hotspur Stadium skąd w ostatnich dniach napływają sensacyjne informacje. Najlepszy piłkarz i lider zespołu, Harry Kane, oficjalnie poinformował zarząd o chęci opuszczenia klubu. Co prawda o takim scenariuszu mówiono już od kilku miesięcy, jednak sam moment pojawienia się doniesień z pewnością nie wpłynie dobrze na drużynę. Tottenham walczy bowiem o miejsce w czołowej szóstce i jak na razie trzeba uczciwie przyznać, że Ryan Mason wykonuje całkiem niezłą pracę w Londynie. Koguty wygrały 3 z 4 spotkań ligowych pod wodzą młodziutkiego trenera i prezentowały się w nich naprawdę nieźle. Londyńczycy grają dużo odważniej, stwarzają sobie też więcej klarownych sytuacji podbramkowych niż miało to miejsce za kadencji Mourinho. Choćby w ostatniej kolejce Spurs mierzyli się na własnym boisku z niewygodnym zespołem Wolves i jak się okazało, goście zostali kompletnie zdeklasowani. Tottenham przez 90 minut konfrontacji z Wilkami oddał aż 13 celnych uderzeń na bramkę Rui Patricio, z czego 2 okazały się skuteczne. Gospodarze wygrali 2:0 i awansowali do czołowej szóstki.
Dzisiejszy rywal Kogutów, a więc zespół Aston Villi nie gra już o nic. Kiepska dyspozycja z ostatnich tygodni sprawiła, że The Villans zlecieli w dół tabeli i na ten moment zajmują 11. pozycję. Na ostatnie 2 spotkania wrócić powinien niekwestionowany lider zespołu z Birmingham, czyli Jack Grealish. Anglik z pewnością pomoże w ofensywie i będzie stwarzał zagrożenie pod bramką Hugo Llorisa. Gorzej może być z formacją defensywną, która ostatnimi czasy wygląda bardzo mizernie. Aston Villa na przestrzeni 10 ostatnich kolejek straciła bowiem 17 goli i wyraźnie potrzebuje wzmocnień w letnim okienku transferowym. Obrońcy Deana Smitha pozwalają rywalom średnio na 14 uderzeń w ciągu spotkania, co zdecydowanie nie jest najlepszym wynikiem.
Chciałbym poświęcić kilka linijek postaci, która po ewentualnym odejściu Kane’a powinna w głównej mierze stanowić o sile ofensywnej Tottenhamu. Gareth Bale wyraźne skorzystał na zmianie szkoleniowca i za kadencji Ryana Masona spisuje się bardzo dobrze. Walijczyk w 4 ostatnich meczach ligowych zapisał na swoim koncie 4 bramki i miał dużo większy wpływ na grę swojego zespołu, aniżeli miało to miejsce wcześniej. 31-letni skrzydłowy w tym okresie oddaje średnio 3,25 strzałów na mecz, a w 3 z 4 wyżej wspomnianych gier oddał minimum 3 uderzenia. Niemal wszystkie portale wskazują, iż Bale także w środowym starciu z Aston Villą wyjdzie w podstawowej jedenastce i będzie grał naprzeciw Matta Targetta. Angielski obrońca zaliczył ostatnio kiepski występ w przegranym 3:2 meczu z Crystal Palace. Sądzę więc, że skrzydłowy gospodarzy będzie miał nie jedną okazję do zejścia na lewą nogę lub zerwania się lewemu defensorowi Aston Villi.
Statystyki:
- Tottenham zajmuje 6. miejsce w Premier League, ma na koncie 59 oczek.
- Spurs wygrali 3 z 4 ostatnich meczów ligowych.
- Koguty na swoim stadionie zdobyli 33 punkty w 18 spotkaniach – 2. najlepszy wynik w stawce.
- Aston Villa z dorobkiem 49 punktów plasuje się na 11. pozycji.
- The Villans zdobyli 1 punkt w 3 poprzednich kolejkach.
- W 10 ubiegłych spotkaniach ekipa z Birmingham straciła 17 goli.
- Gareth Bale strzelił 4 bramki w 4 poprzednich występach ligowych.
- Walijczyk za kadencji Ryana Masona oddaje średnio 3,25 uderzeń na 90 minut.
Podsumowanie:
Co by nie mówić o ekipie Tottenhamu, Koguty bardzo dobrze punktują na swoim terenie. Grając u siebie potrafią oni zdominować słabszego przeciwnika, z łatwością dochodzić do sytuacji i oddać multum strzałów. Poprzednie tygodnie w wykonaniu defensywy The Villans nie należały do udanych, formacja ta zdecydowani zaliczyła regres względem jesieni. Sądzę, że Londyńczycy będą więc dominować i co rusz zagrażać bramce przyjezdnych. Mnie zaciekawił kurs na minimum 3 strzały Garetha Bale’a. Walijczyk jest w naprawdę dobrej dyspozycji, a w poprzednich meczach często próbował uderzeń. Moim zdaniem warto więc zagrać co najmniej 3 próby 31-latka po bardzo ciekawym kursie.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Everton vs Wolves (19.05. godz. 19:00)
O identycznej porze jak w przypadku wcześniej omówionej rywalizacji rozpocznie się spotkanie na Goodison Park. Everton wciąż ma szansę na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów, jednak ostatnie występy The Toffies rozczarowały wszystkich sympatyków zespołu z Liverpoolu. Piłkarze Ancelottiego już w starciu z Aston Villą zaprezentowali się przeciętnie i bezbramkowo zremisowali z niżej notowanym rywalem, ale prawdziwy szok nastąpił w ubiegłej kolejce. Everton mierzył się na swoim terenie z najgorszą ekipą Premier League – Sheffield United. Jak się okazało, goście sensacyjnie wywalczyli komplet punktów, a aspirujący do miejsca w czołówce zespół The Toffies zawiódł na całej linii. Gospodarze nie stworzyli sobie wielu sytuacji, a mecz był generalnie rzecz biorąc nudny. Druga najgorsza defensywa w Premier League zachowała czyste konto, a Calvert-Lewin i spółka oddalili się od europejskich pucharów.
O te rozgrywki od dawna nie walczą już zawodnicy Wolverhampton. Wilki całą kampanię grają w kratkę, nie inaczej było na przestrzeni minionych tygodni. Wpierw piłkarze Nuno Espirito Santo ulegli Burnley 0:4 i zremisowali z West Bromem, a następnie ograli Brighton i polegli na Tottenham Hotspur Stadium. Po wspomnianej porażce z The Clarets, portugalski szkoleniowiec wrócił do formacji z czwórką obrońców i póki co, trzeba powiedzieć, iż nie była to najgorsza decyzja. Zmiana ustawienia sprawiła, że ekipa z Molineux straciła 4 gole w 3 poprzednich meczach, które jednak nie należały do najłatwiejszych. Wolves jest drużyną underową, stawiającą przede wszystkim na zabezpieczanie tyłów i wrzutki z bocznych sektorów boiska. Świadczy o tym choćby statystyka 2,3 bramek na 90 minut w spotkaniach z ich udziałem. Wilki w obecnym sezonie bardzo przeciętnie radzą sobie na wyjazdach. Zwykle oddają futbolówkę rywalom i bronią się przez większość spotkania. Podobnie powinno być dziś.
Statystyki:
- Everton zajmuje 8. pozycję w Premier League, zdobył dotychczas 56 oczek.
- The Toffies zdobyli 1 punkt w 2 ostatnich spotkaniach.
- 4/5 poprzednich meczów ekipy z Liverpoolu zakończyło się underem 2,5 goli.
- 21/36 ligowych gier Evertonu kończyło się maksymalnie 2 trafieniami.
- Wolves mają na koncie 45 oczek i plasuje się na 12. lokacie.
- Wilki zainkasowały 7 punktów w 5 ostatnich starciach (2 wygrane, remis i 2 porażki).
- Zespół z Molineux zanotował 4 undery 2,5 gola w 6 ubiegłych występach.
- W zawodach z udziałem Wolves oglądamy średnio 2,3 gola.
Podsumowanie:
Uważam, że spotkanie na Goodison Park nie będzie najciekawszym meczem tej kampanii i nie zobaczymy w nim wielu trafień. Everton ma ostatnimi czasy problemy ze strzelaniem bramek – nawet przeciwko Sheffield United ich ofensywa wyglądała bardzo kiepsko. Wilki najpewniej oddadzą piłkę gospodarzom i cofną się do obrony, która zwykle jest ich mocną stroną. Oba zespoły notują głównie skromne wyniki, spodziewam się podobnego scenariusza przy okazji ich bezpośredniego spotkania. Moją propozycją jest więc under 2,5 goli. Proponowany przez nas kupon zagrać możecie u bukmachera Betfan, u którego warto wykorzystać nasz kod promocyjny.
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 zł
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN
fot. Richard Calver
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze