Wszędzie cicha noc, ale nie w NBA! Gramy świąteczne AKO 3.18

Typy NBA dzień 3

Wszystkie większe ligi odpoczywają po świątecznej kolacji, lecz jest jedna jedyna wyróżniająca się organizacja – NBA, która przygotowała dla nas istny maraton pięciu spotkań. Już dziś będziemy mogli po raz drugi w tym roku, zobaczyć naszych ulubieńców na parkiecie. Przygotowałem dla Was analizę na dwa bardzo ciekawe pojedynki. Pierwszy z nich to Miami Heat z New Orleans Pelicans, zaś drugi: Boston Celtics – Brooklyn Nets. Czy zobaczymy świąteczne niespodzianki w dzisiejszych meczach?

Zagraj bez ryzyka w Betclic ze zwrotem na konto depozytowe do 50 PLN!

Nie wejdzie? Pieniądze możesz od razu wypłacić!

Kod aktywujący promocję: ZAGRANIE50

BetclicChcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Miami Heat (0-1) vs New Orleans Pelicans (1-0) (piątek 18:00)

Miami to zdecydowanie największa niespodzianka zeszłego sezonu. Podstawą ich sukcesu stała się zespołowa gra w koszykówkę, w której główną rolę odegrał Jimmy Butler oraz Bam Adebayo. Finaliści NBA Finals wracają z większością swojego składu, który obserwowaliśmy na parkietach w bańce Orlando. Dla Spoelstry i jego zespołu to był sezon pełen sukcesów, okraszony powołaniem wyżej wymienionych grajków do meczu gwiazd, drugim miejscem w Rookie of The Year Kendricka Nunna czy fenomenalna gra debiutującego młodzika – Tylera Herro. W zespole Żarów zaszły drobne zmiany, można rzec kosmetyczne. Sprowadzili do Miami dwóch grajków, Avery’ego Bradleya oraz Maurice’a Harklessa, plus oczywiście Preciousa Achiuwe w drafcie. Z ekipą wicemistrzów pożegnali się Jae Crowder, Derrick Jones Jr. oraz Solomon Hill. Drobne zmiany przeprowadzone w off-season mają za zadanie powiększyć głębie składu oraz pomóc młodym graczom Heat przy ich rozwoju. Zarówno Bradley, jak i Harkless rozegrali w NBA masę spotkań, a ich zebrane doświadczenie jest bezcenne.

Miami niespodziewanie przegrało swoje pierwsze spotkanie z Orlando Magic 113:107. Heat oddało prowadzenie w ostatnie kwarcie, którego już nie odzyskało do ostatniej syreny. W ekipie zeszłorocznych finalistów najlepiej spisał się Bam Adebayo, który zdobył double-double. Bam zdobył 25 punktów, 11 zbiórek oraz 4 asysty. Jedynym z jego kolegów, któremu udało się zdobyć powyżej dwudziestu oczek był Goran Dragic. Słoweniec wpisał się do protokołu z 20 punktami, czterema zbiórkami oraz aż siedmioma asystami. Spoelstra na pewno musi zadbać o kondycję swoich zawodników oraz ich koncentrację w ostatniej kwarcie. Miami stać dziś na wygraną, której oczekują kibice. Czy zobaczymy dziś pierwsze zwycięstwo zeszłorocznych finalistów?

New Orleans Pelicans to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych zespołów w tym sezonie, przynajmniej w mojej opinii. Mogą okazać się objawieniem sezonu z młodziutkim Zionem na czele lub totalną klapą, która może nie osiągnąć nawet fazy playoff. Po pierwszym spotkaniu zdecydowanie bliżej im do bycia rewelacją sezonu, lecz nie zapeszajmy. Pelikany dość gładko przejechali się po Toronto Raptors 113:99. W głównej mierze była ta zasługa dwójki Ingram – Redrick, którzy łącznie zdobyli niecałe 50 punktów. Pierwszy z nich popisał się 24 oczkami, 11 asystami oraz 9 zbiórkami. Był bardzo blisko zdobycia swojego pierwszego triple-double w barwach New Orleans. JJ Redrick nie popisał się jak kolega double-double, lecz okrasił swój występ aż 23 oczkami. Double-double zdobył jeszcze Zion Williamson, które wzbogacił swój występ 15 punktami oraz dziesięcioma reboundami.

Pelikany tej jesieni przeszli drastyczne zmiany kadrowe. Sprowadzili m.in.: Erica Bledsoe’a, Stevena Adamsa, Willa Magnay’a, Naji Marshall’a czy Williego Hernangomeza. Lista jest oczywiście dłuższa, ale nie ma sensu wymieniać wszystkich. Z ważniejszych odejść należy odnotować: Jrue Holiday’a, Derricka Favorsa, Franka Jacksona, Jahlila Okafora, Kenricha Williamsa. Najlepszy transfer to zdecydowanie wymiana Jrue Holidaya z trzema innymi zawodnikami na Erica Bledsoe, Stevena Adamsa oraz wór picków w drafcie. Jestem sam ciekaw czy uda im się szybko zaaklimatyzować się i pokazać swoje umiejętności w pełnej okazałości. New Orleans ma wielki potencjał na sprawienie niespodzianki, lecz czy uda im się przeciwstawić Żarom?

Miami Heat po porażce będzie chciało zdobyć pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Sprawa jest o tyle trudna, że New Orleans wcale łatwo nie da się złamać. Ważnym ogniwem będzie Bam Adebayo, który stanowi o sile zespołu. Jego ewentualny pojedynek z Zionem może okazać się naprawdę bardzo ciekawy. Młody Pelikan w zeszłym sezonie zdobywał wyśmienite oceny oraz był pierwszoplanową postacią w zespole Gundy’ego. Ostatnie jego spotkanie to double double z 15 punktami i 10 zbiórkami. Pomimo dobrego występu, zdecydowanie możemy więcej od niego wymagać. Zion to prawdziwy atakujący i myślę, że dziś będzie chciał to udowodnić. Korzystając z aplikacji Betclic, do której chętniej zapraszam, znalazłem ciekawy zakład na jego łączny wynik punktów, asyst oraz zbiórek. Linia dla jednych może być wysoka, lecz myślę że w jego zasięgu. W mojej opinii stać go na osiągnięcie tego progu, tym bardziej, że nie tylko zdobywa punkty, ale dużo asystuję oraz zbiera piłek.

Mój typ na to spotkanie: Łączny wynik Ziona Williamsona – Powyżej 30.5

Kurs: 1.64

grupa_nba_promo_button_neg

Boston Celtics (1-0) vs Brooklyn Nets (1-0) (piątek 23:00)

Gdybym miał wybrać najciekawsze spotkanie dzisiejszego dnia to zdecydowanie postawiłbym na Boston vs Brooklyn. Oba zespoły w tym sezonie chcą walczyć nie tylko o bycie najlepszą ekipą na Wschodzie, ale też o mistrzowskim pierścieniu. Boston ma ich na koncie siedemnaście, zaś Brooklyn ani jednego. Rożnica widoczna w tytułach, lecz czy na parkiecie będzie tak samo?

Celtowie pokonali Milwaukee Bucks po dramatycznej końcówce, w której Jayson Tatum trafił za trzy punkty od tablicy. Dodatkowo najlepszy gracz Bostonu oddał rzut nad Giannisem, który mocno przyczynił się do porażki zespołu (biorąc pod uwagę jedynie ostatnie minuty spotkania). Nie upilnował Tatuma, a w końcówce nie trafił drugiego wolnego, po którym doszłoby do dogrywki. C’s uciekli spod topora, lecz widać w nich dużą nonszalancję, a w szczególności w grze defensywnej. Celtowie rozpoczynali ostatnią kwartę z siedemnastoma punktami przewagi, którą praktycznie utracili w całości. Nie ma co się dziwić, że tak bardzo cieszy ich to zwycięstwo, kiedy kosztowało ich to tak wiele nerwów. Najlepiej z zawodników Bostonu zaprezentował się Jaylen Brown, który rzucił 33 punkty oraz zanotował 5 zbiórek i 4 asysty. Jayson Tatum dołożył 30 punktów, dwie asysty oraz 7 reboundów. Bardzo dobre spotkanie zagrał, wchodzący z ławki, Jeff Teague, który zapunktował ośmiokrotnie zdobywając 19 punktów. Warto wspomnieć, iż każdy z zawodników, który choć chwilę spędził na parkiecie, zdobył przynajmniej trzy oczka. Czy dziś w jeszcze trudniejszym spotkanie będzie tak samo?

Przed państwem Brooklyn Nets, ambitny zespół z dwoma mocno świecącymi gwiazdami i wielkimi aspiracjami. W pierwszym spotkaniu zdominowali Golden State Warriors, wygrywając tym samym 125:99.  Siatki po raz pierwszy zaprezentowali światu swą realną moc. Nie chodzi tylko o imponujące nazwiska, lecz o ich dyspozycję, przygotowanie, a przede wszystkim radość i chęć z gry. Kevin Durant i Kyrie Irving to zdecydowanie duet, który może pociągnąć zespół do wielkiego sukcesu. KD zdobył 22 punkty, 5 zbiórek oraz 3 asysty. Irving, dzięki rytuałowi z szałwii, okrasił swój występ 26 oczkami oraz czterema asystami oraz zbiórkami. Ich poziom umiejętności ofensywnych i indywidualne wyszkolenie na poziomie wirtuozerskim sprawia, że w ataku są praktycznie nie do zatrzymania. Obawiałem się występu Duranta po jego powrocie do koszykówki, lecz szczerze po zerwanym Achillesie nie ma śladu. KD grał bez ciężkości, na pełnych obrotach z obrony do ataku i z powrotem, robił wszystko, jak gdyby żadnego urazu nie miał. Na pochwały zasługują też inni zawodnicy Brooklynu, a w szczególności jeden z ławkowiczów. Mowa tu o Carisie LeVercie, który prawie popisał się double-double. Amerykanin zdobył 20 punktów, 9 reboundów oraz 5 asyst i może zaliczyć to spotkanie do bardzo udanych. Czy dziś duet Irving – Durant poprowadzi zespół do kolejnej wygranej?

Każda z ekip będzie walczyła o zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu. Oba zespoły mają zawodników, którymi mogą postraszyć rywala, zarówno w obronie, jak i ataku. Celtowie ograli Bucksów, lecz ich obrona nie funkcjonuję tak dobrze jak w zeszłym sezonie. Było blisko, a straciliby 17 punktowe prowadzenie i jedynie odrobina szczęścia pomogła im zdobyć zwycięstwo. Brak Kemby Walkera to duża strata w ataku C’s i mniejsze pole do rotacji zawodnikami. Jeżeli chodzi o Brooklyn, to zdecydowanie nie było lepszej ekipy w pierwszych dwóch dniach. Siatki zagrali imponująco, a świetne spotkanie rozegrał Durant z Irvingiem, którzy są wspierani przez pracowitych na boisku kolegów. Moim zdaniem Brooklyn Nets powinni poradzić sobie w dzisiejszym meczu z rywalami. Duet gwiazd będzie szukał słabszych punktów obrońców Bostonu, a po pierwszym meczu tych punkcików jest naprawdę wiele. Celuję w handicap -3.5 na korzyść Brooklynu Nets.

Mój typ na to spotkanie: Wynik handicap: Brooklyn Nets -3.5

Kurs: 1.94

Warunki otrzymania bonusu w formie zwrotu na konto główne:

  • 🎯Zarejestruj się z linku: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
  • 🎯Użycie w procesie rejestracji kodu ZAGRANIE50
  • 🎯Minimalny wymagany depozyt: 10 PLN
  • 🎯Kupon na dowolne zdarzenie prematch lub LIVE
  • 🎯Maksymalna kwota zwrotu to 50 PLN, żeby ją otrzymać trzeba zagrać za 57 PLN
Link do rejestracji: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
Kod promocyjny: ZAGRANIE50

nba pierwszy dzien swiat

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze