Już dzisiaj debiut Polaka w UFC – co wiemy o Marcinie Prachnio? + LVBET bonus
Już dzisiaj od 22:15 na Polsat Sport News rozpocznie się transmisja gali UFC w Orlando. Telewizja zdecydowała się pokazywać kartę wstępną, ponieważ czwartą walkę dnia stoczy Polak, Marcin Prachnio. Pojedynku naszego rodaka możemy spodziewać się przed północą – prawdopodobnie do klatki wyjdzie ok. 23:30. Dodatkowo na dwie główne walki wieczoru przygotowałem analizy i typy na kupon bukmacherski. Poczytaj o bonusie LVBET i odbierz darmowe środki dla nowych użytkowników w wysokości 20PLN.
Marcin Prachnio nie jest bardzo znanym zawodnikiem na świecie, a niestety nawet w Polsce. Wynika to z faktu, że przez ostatnie trzy lata pojedynkował się dla One Championship. Azjatycka organizacja rośnie w wielkim tempie i na swoim kontynencie zaczyna przejmować rynek mieszanych sztuk walki. Mogę zakładać, że dla niektórych regionów na Bliskim Wschodzie One Championship jest dla ludzi tym, czym KSW dla Polaków. Organizacja skupia się w dużej mierze na promowaniu lokalnych fighterów, przy czym cierpiał Marcin Prachnio. W Polsce żadna telewizja nie transmitowała jego walk. Właściwie to z pewnością wielu fanatyków MMA w Polsce nawet kojarząc jego nazwisko nie miało możliwości oglądać dzisiejszego debiutanta w akcji. Sobota wieczór i Polsat Sport News to dobra okazja, aby przedstawić się fanom. Trzeba zaznaczyć, że Marcin Prachnio w One Championship wcale nie miał do czynienia z jakimiś ogórkami, chociaż oczywiście poziom UFC jest zawsze schodek wyżej.
Marcin Prachnio dysponuje wspaniałymi warunkami fizycznymi, ponieważ walczy w wadze półciężkiej przy wzroście 190 centymetrów. Polak wywodzi się z karate, w którym zanotował bilans walk 400-51. Stoczył również trzy wygrane pojedynki w kickboxingu. Po ostatnich dwóch zdaniach już z pewnością wiesz, czego spodziewać się po Marcinie Prachnio – jego największym atutem jest stójka. Polak jest elektryzującym fighterem do oglądania, o czym przekonamy się w sobotni wieczór. Rywal na tą okazję odpowiedni, ponieważ Sam Alvey raczej lubi wymieniać ciosy. Zapasy naszego rodaka pozostawiają wątpliwości, a konkretniej znak zapytania.
Bilans zawodowych walk w MMA Marcina Prachnio to 13-2. Aż 11 wygranych starć kończył przed czasem, z czego wszystkie już w pierwszej rundzie. Polak nie lubi tracić czasu, więc nie odchodźcie dzisiaj od telewizorów. Jako doświadczony karateka Marcin Prachnio posiada wiele narzędzi do nokautowania – zarówno kopnięcia jak i siła jednego ciosu. Polak ma 29 lat i duży potencjał na karierę w UFC. Nie ma wątpliwości co do jego stójkowych umiejętności. Myśląc o czołówce z pewnością potrzebne będą zapasy na wysokim poziomie. Warto obserwować jego poczynania, ponieważ wierzę, że Marcin Prachnio będzie notowany w rankingu UFC. Wszystko zaczyna się już dzisiaj wieczorem.
Rywalem Polaka będzie Sam Alvey. Amerykanin jest weteranem z bilansem walk 31-10. Samo zestawienie gwarantuje emocje, ponieważ mogę podejrzewać, że obaj zawodnicy będą szli do przodu na walkę. Wszystko wskazuje na to, że pojedynek powinien toczyć się w stójce. Gdybym miał typować to starcie, to stawiałbym na Polaka. Sam Alvey w swoich walkach głównie używa technik pięściarskich, kiedy Marcin Prachnio ma więcej narzędzi do skończenia swojego rywala. Kurs na naszego rodaka wynosi 1,35.
Na galę UFC w Orlando przygotowałem kupon złożony z dwóch głównych walk wieczoru, czyli Emmet kontra Stephens oraz Andrade kontra Torres. Kurs akumulowany to 2,11. Analizy do tych starć oraz propozycje typów w filmiku powyżej.
Ostatnio nie mamy najlepszego okresu jeżeli chodzi o UFC, ponieważ po dobrym początku roku, kiedy mieliśmy serię wygranych kuponów, ostatnio mamy trochę pecha. Zawsze są wzloty i upadki, więc czas na wzlot. Wchodzimy w kupon za stówkę, a do wygrania mamy prawie 190 PLN.
Skuteczność typów na UFC w 2018 roku: 4/8
Profit/strata Zagranie przy obstawianiu UFC w 2018 roku: -101,04 PLN
Przed tygodniem dałem jeden typ na zwycięstwo Yancy Medeirosa. Scenariusz walki ułożył się tak, jak zakładałem. Hawajczyk i Cowboy poszli na wojnę. Jednak po ostatnich walkach obu bohaterów wniosek był taki, że Cerrone padnie pierwszy i już się nie pozbiera. Jednak to Medeiros został skończony na kilka sekund przed końcem pierwszej rundy. Typ okazał się loterią, ponieważ równie dobrze identyczny rezultat mógł iść w drugą stronę. Raz ma się szczęście, raz pecha. To chyba w takim razie kolej na wygraną?