Włosi zawalczą o życie na San Siro. Czy Szwedzi wyeliminują czterokrotnych mistrzów świata?
Azzurri pojawili się dotąd na wszystkich mundialach od 1958 roku, opuszczając w sumie tylko dwa światowe czempionaty. Zgromadzili przez ten czas na mistrzostwach świata aż cztery złote, dwa srebrne i jeden brązowy medal. Czy zdecydowanie mniej utytułowani Szwedzi, w dodatku pozbawieni swojej największej gwiazdy, zdołają sprawić sensację i pozbawią faworyzowanych rywali udziału w turnieju?
Jeśli nie masz jeszcze konta na Fortunie to skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Włochy
Podopieczni Giampiero Ventury mają nóż na gardle. Na murawę San Siro wyjdą ze świadomością, że nawet jeden gol strzelony przez Szwedów jest w stanie zmienić ich sytuację z ciężkiej w niemal beznadziejną. Frontalnego ataku z ich strony nie należy spodziewać się także dlatego, że taka strategia zwyczajnie nie leży w naturze drużyny 69-letniego szkoleniowca. Włosi pod jego wodzą grają piłkę dosyć siermiężną i schematyczną, a ofensywa Squadra Azzurra praktycznie nie istnieje. W ostatnich pięciu meczach gracze z Półwyspu Apenińskiego zdobyli bowiem zaledwie trzy gole, a w spotkaniu ze Szwecją stworzyli sobie raptem jedną w miarę dogodną sytuację bramkową, którą jednak zmarnował Andrea Belotti. Zgrana i niebywale doświadczona defensywa Włochów spisała się wprawdzie bardzo dobrze, jednak pechowy rykoszet po strzale Johanssona pozwolił piłce znaleźć drogę do bramki Buffona. Archaiczny, zachowawczy i brzydki dla oka futbol prezentowany przez Azzurrich z pewnością nie da im awansu. Wydaje się, że przednią formację Włochów mogłoby rozruszać nieco wprowadzenie od pierwszej minuty dynamicznego i świetnego technicznie Lorenzo Insigne. Pewną alternatywę stanowi również Federico Bernardeschi, jednak nadzieja Juve znajduje się ostatnio wyraźnie pod formą. Przed Venturą i jego chłopcami stoi więc wyjątkowo niewdzięczne zadanie – Włosi muszą zagrać do przodu, co, delikatnie mówiąc, nie jest ostatnio ich najsilniejszą stroną. Być może dobrym rozwiązaniem byłby wysoki pressing na Szwedach, który pozwoliłby Włochom rozpoczynać akcje ofensywne już na połowie rywala? Nie ważne jak, ważne by Azzurri awansowali na mundial. Jeśli nie zdołają tego uczynić – nie chcielibyśmy być w ich skórze.
Szwecja
Szwedzi zostali skazani na pożarcie przez utytułowanych rywali właściwie od razu po losowaniu. Podopieczni Janne Anderssona nie pękli jednak pod presją, zagrali solidne zawody w Sztokholmie i dzięki odrobinie szczęścia to właśnie oni są teraz bliżej wyjazdu na rosyjski mundial. Gracze spod znaku Trzech Koron nie mogą wprawdzie skorzystać z pomocy swojej największej gwiazdy, czyli Zlatana Ibrahimovicia, który wciąż dochodzi do siebie po fatalnej kontuzji kolana, ale pod jego nieobecność ciężar gry biorą na siebie Emil Forsberg i Ola Toivonen. W obronie świetnie spisuje się natomiast stoper Manchesteru United Victor Lindelof. Największym atutem Szwedów nie są jednak indywidualności, ale gra zespołowa, która pozwala Niebiesko-Żółtym niwelować deficyty w wyszkoleniu poszczególnych zawodników. Szwedzi, w przeciwieństwie do Włochów, preferują otwarty futbol i nieźle prezentują się w ataku, co znajduje potwierdzenie w liczbach. Gracze trenera Anderssona strzelali bowiem przynajmniej jednego gola w 15 z ostatnich 16 meczów. Bramka w dzisiejszym starciu właściwie zagwarantowałaby im awans, gdyż trudno przypuszczać, by nieskuteczni i zagubieni w ofensywie Włosi odblokowali się tak gwałtownie. Z punktu widzenia Szwedów ważniejsza od ataku wydaje się jednak obrona. Z tą jest całkiem nieźle, jednak defensywie Trzech Koron zdarzały się spore wpadki, na przykład w meczu z Bułgarią, gdzie Szwedzi stracili aż trzy gole. Dziś na podobne błędy nie może być miejsca.
Statystyki
- Włosi strzelili zaledwie trzy gole w ostatnich pięciu spotkaniach
- Szwedzi zdobywali przynajmniej jedną bramkę w 15 spośród 16 swoich ostatnich meczów
- Włochy nie przegrały u siebie od ośmiu spotkań (pięć wygranych i trzy remisy). W sześciu z tych meczów gospodarze zachowywali czyste konto
- Szwedzi wygrali siedem z ostatnich 10 meczów (do tego dwukrotnie przegrali i raz zremisowali)
- W ostatnich ośmiu bezpośrednich konfrontacjach Włochów i Szwedów tylko raz padło powyżej 2.5 bramki. Ostatnie trzy z nich kończyły się wynikiem 1:0
- Duet Belotti – Immobile zdobył razem 10 bramek w 11 meczach eliminacji mistrzostw świata
Co obstawiać?
Mimo że Włosi muszą gonić wynik, w dzisiejszym meczu nie powinno paść zbyt wiele goli. Ostatnie 30 minut pierwszego starcia, gdy Azzurri przegrywali udowodniło, że mają spore kłopoty ze stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych. Szwedzi natomiast raczej skupią się na bronieniu zaliczki z pierwszego spotkania. Za wynik poniżej 2.5 gola w tym meczu Fortuna płaci po kursie 1.7. Wydaje się, że warto zaryzykować.