W Prima Aprilis ostatni zaśmieją się Obywatele? Gramy szlagier Premier League o 228 PLN!
Dla kibiców piłki nożnej, dzień jakim jest Prima Aprilis, schodzi dzisiaj na plan dalszy. To samo tyczy się zawodników Manchesteru City i Liverpoolu, którzy dziś po raz kolejny staną naprzeciw siebie i najpewniej ponownie zapewnią fanom prawdziwe show! W ostatnich latach mecze Obywateli z The Reds niemalże zawsze gwarantowały masę emocji i bramek i oby podobnie było tym razem. Prócz szlagieru, który rozpocznie się już o godzinie 13:30, na tapet weźmiemy także rywalizację Chelsea z Aston Villą. Zapraszam więc do lektury.
150 PLN bonusu za wytypowanie zwycięzcy Manchester City – Liverpool
Nim przejdziemy do samej analizy i wyboru typów na omawiany hit Premier League, chciałbym zaznajomić Was jeszcze z piekielnie interesującą ofertą bukmachera Betfan. Rejestrując się u niego z wykorzystaniem naszego kodu promocyjnego, możecie bowiem zyskać możliwość obstawienia zwycięzcy spotkania na Etihad Stadium i w przypadku jego trafienia, zyskać 150 PLN bonusu! Na czym dokładnie polega owa promocja?
- Zarejestruj się u bukmachera Betfan z tego linku ->https://zagranie.com/goto/betfan/?profile=Offers&subprofile=promo1
- Użyj kodu promocyjnego ZAGRANIE.
- Dokonaj pierwszego depozytu na kwotę dokładnie 40 PLN.
- Po pierwszej wpłacie obstaw kupon AKO lub SOLO za dokładnie 40 PLN.
- Na kuponie musi znaleźć się typ na wygraną Manchesteru City lub Liverpoolu.
- Jeżeli Twój typ na Manchester City – Liverpool wejdzie, to niezależnie od pozostałych typów na kuponie, Betfan wypłaci bonus w wysokości 150 PLN.
- Powodzenia!
Manchester City – Liverpool
Skoro znacie już warunki specjalnej promocji od Betfan, to przejdźmy do samej analizy hitu 29. serii gier. Jego faworytami są oczywiście gospodarze i to nie tylko ze względu na problemy rywali, o których jeszcze powiemy, ale przede wszystkim z uwagi na znakomitą formę w ostatnich meczach. Wydawało się, że Obywatele w kolejnych starciach ligowych nieco się męczyli, a ich zwycięstwa nie były zbyt przekonujące. Znów pojawiły się głosy o stylu gry Haalanda i rzekomej nieprzydatności napastnika w filozofii Guardioli. Właśnie wtedy przyszedł historyczny już rewanż z RB Lipsk, który został przez mistrzów Anglii wygrany aż 7:0, a snajper reprezentacji Norwegii zdobył w nim 5 goli! Następnie maszyna z Manchesteru rozgromiła Burnley w Pucharze Anglii 6:0. Dystans do prowadzącego w lidze Arsenalu wciąż wynosi co prawda 8 punktów, a zniwelowanie tej straty nie będzie proste, jednak nie da się zaprzeczyć, jakoby City nie było w dużym gazie. Jedyną niewiadomą jest dziś występ od pierwszej minuty Erlinga Haalanda, który dopiero co wyleczył niegroźny uraz. Nawet gdyby Norwega miało jednak zabraknąć, to wydaje się, że i tak gospodarze spokojnie poradzą sobie z pogrążonym w problemach Liverpoolem.
Skoro już wspomnieliśmy o ekipie z Anfield, to w dalszym ciągu jest ona pogrążona w kryzysie, a szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów nie są zbyt duże. Wydawało się, że historyczne i niespodziewane zwycięstwo 7:0 nad Manchesterem United niejako zresetuje nastroje w szatni i doda podopiecznym Kloppa wiatru w żagle. Nic z tych rzecz. The Reds kilka dni później ponownie zawiedli w starciu z Realem i wyglądali nie jak wicemistrzowie najlepszej ligi świata, ale jak średniak La Liga, który na Bernabeu chce dostać możliwie najniższy wymiar kary. Jeszcze gorzej było przeciwko Bourneouth, ponieważ Liverpool kompletnie nie miał pomysłu na rozpracowanie defensywy beniaminka, a gdy dostał rzut karny, to Mohamed Salah fatalnie przestrzelił. Mimo to, uważam, że Egipcjanin jest jedyną postacią, w której kibice The Reds mogą pokładać nadzieje na sukces w sobotnim hicie. Egipcjanin we wszystkich rozgrywkach zapisał na swoim koncie 31 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, co pokazuje, że dalej jest wiodącą postacią Liverpoolu. Skrzydłowy uwielbia mecze z Manchesterem City, bo w starciach z tym rywalem zdobył łącznie aż 10 goli. Co więcej, Egipcjanin uwielbia pokazywać klasę, gdy nikt się tego nie spodziewa i to w najważniejszych meczach (patrz mecz z Manchesterem United). Czy także dziś Salah sprawi problemy defensywie mistrzów Anglii?
Statystyki:
- Manchester City jest 2. w Premier League, ma na koncie 61 punktów.
- Obywatele wygrali 8 z 10 poprzednich meczów.
- Liverpool plasuje się na 6. lokacie w Premier League, ma na koncie 42 oczka.
- The Reds zwyciężyli 4 z 10 minionych spotkań.
- Mohamed Salah w swojej karierze zdobył 10 goli przeciwko City (częściej trafiał tylko do siatki Manchesteru United).
- Egipcjanin oddał minimum 2 strzały przy okazji 7 ostatnich spotkań.
- 30-latek zanotował przynajmniej 2 uderzenia w 3 z 4 poprzednich potyczkach przeciwko City.
Podsumowanie:
Być może zaskoczę co poniektórych swoim typem, jednak w hicie Premier League stawiam na minimum 2 strzały Mohameda Salaha. Egipcjanin, choć rozgrywa słabszy sezon niż poprzednie rozgrywki, to wciąż jest jednym z najjaśniejszych punktów Liverpoolu, o czym świadczą chociażby liczby. Skrzydłowy w wielkich meczach uwielbia przypominać o sobie – taka historia miała miejsce chociażby przeciwko Manchesterowi United. Jeżeli któryś z zawodników The Reds ma zagwarantować gościom punkty, to jest to właśnie znakomity Salah. Piłkarz ten notował minimum 2 strzały w 7 poprzednich spotkaniach i uważam, że także dziś pokryje taką linię. Jeżeli chcecie natomiast obstawić zwycięzce meczu pod opisaną wyżej promocję, to stawiałbym na City, które wygrało 8 z 10 poprzednich gier, a przeciwko RB Lipskowi i Burnley zdobyło w sumie 13 goli!
Chelsea – Aston Villa
Nim przejdziemy do drugiego, wybranego przeze mnie starcia, wspomnę tylko o wszystkich analizach i typach na mecze Premier League! Przechodząc już do konkretów, zespół Chelsea w ostatnich meczach prezentował się nieco lepiej i w końcu zaczął punktować, a także strzelać bramki. Zwycięstwa nad Leeds, BVB i Leicester nieco poprawiły nastroje w szatni, chociaż oczywiście jest jeszcze mnóstwo elementów do poprawy. Pokazał to chociażby domowy mecz z Evertonem, który został rozegrany tuż przed przerwą na reprezentację. W tym starciu zawiodła bardzo solidna, wydawało się, defensywa The Blues, która przeciwko jednej z najmniej bramkostrzelnych ekip w lidze nie potrafiła zachować koncentracji i straciła bramkę na wagę remisu w 89. minucie. Ponownie punktem zapalnym obrony był Kalidou Koulibaly, jednak na dobrą sprawę żaden defensor Chelsea nie jest nieskazitelny w kontekście gry w destrukcji. Czy Potter przez 2 tygodnie poprawił funkcjonowanie swojej drużyny i czy dziś uda jej się spisać lepiej, aniżeli przeciwko The Toffees?
Zadanie nie będzie łatwe, ponieważ Aston Villa na przestrzeni ostatnich miesięcy poczyniła gigantyczne postępy, a od przyjścia Unaina Emery’ego, ekipa z Birmingham jest jedną z sześciu najlepiej punktujących w Premier League! Co więcej, zespół ten potrafi postawić się najlepszym ekipom ligi, co za kadencji Stevena Gerrarda było tylko marzeniem kibiców The Villans. Zespół Matty’ego Casha długo sprawiał problemy Arsenalowi, a kilka tygodni wcześniej ograł na wyjeździe Tottenham, strzelając w każdym z tych meczów po 2 gole. Więcej! Aston Villa trafiała do siatki rywali w każdym z 16 poprzednich spotkań we wszystkich rozgrywkach! Znakomicie od kilku tygodni wygląda Watkins, postępy czynią Ramsey, czy Buendia. Krótko mówiąc, Aston Villa na obecny moment jest niebezpieczna absolutnie dla każdego i niewykluczone, że także dziś zgarnie punkty i wyprzedzi Chelsea w ligowej tabeli!
Statystyki:
- Chelsea zajmuje 10. miejsce w tabeli, ma na koncie 38 punktów.
- The Blues w 5 poprzednich kolejkach zgarnęli 7 oczek (2W-1R-2P).
- Podopieczni Pottera tracili bramkę przy okazji 6 z 8 poprzednich starć.
- Aston Villa plasuje się na 11. pozycji w Premier League, zdobyła dotychczas 38 oczek.
- The Villans w 5 niedawnych kolejkach zainkasowała 10 punktów (3W-1R-1P).
- Matty Cash i spółka strzelali bramkę w każdym z 16 ostatnich meczów.
- Aston Villa trafiała do siatki w 3 z 4 poprzednich potyczek przeciwko Chelsea.
Podsumowanie:
W tym spotkaniu gram jakże prosty i w mojej opinii bardzo opłacalny typ. Pomimo iż Chelsea zaczęła lepiej punktować, to wciąż w jej grze jest sporo do poprawy. Takim aspektem na pewno jest defensywa, która zachowała jedynie 2 czyste konta w 8 minionych spotkaniach, a postawa obrony w starciu z Evertonem była do prawdy bardzo rozczarowująca. Aston Villa poczyniła natomiast widoczne postępy – również jeśli chodzi o grę w ataku. The Villans potrafili strzelać gole Arsenalowi, Tottenhamowi, czy Manchesterowi City, a w ogólnym rozrachunku, trafiała ona do siatki w 16 poprzednich meczach! Stawiam więc na to, że również dzisiaj goście zaskoczą Kepę. Taki typ obstawicie za bonus od Betfan. Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze