ZAKSA Kędzierzyn – Koźle zbliży się do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów? Gramy o 231 PLN
Na koniec stycznia dojdzie do dwóch spotkań rozgrywanych w ramach siatkarskiej Ligi Mistrzów. Z perspektywy polskiego kibica to ważniejszym będzie ten, do którego dojdzie w Kędzierzynie – Koźlu. Tamtejsza ZAKSA zmierzy się z Halkbankiem Ankarą. Tym samym drużyny te rozpoczną rywalizację w barażach tegorocznej edycji Champions League. Kto jest faworytem? Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie. W końcu chyba już wszyscy wiedzą o tym, w jak trudnej sytuacji zdrowotnej znajdują się broniący tytułu najlepszej klubowej drużyny w Europie. Tylko, że nie będzie to jedyne spotkanie, które zostanie rozegrane w ramach Champions League. Oczywiste jest, że nawiązuję do meczu między Berlinem RV a Toursem Volleyball.
ZAKSA Kędzierzyn – Koźle – Halkbank Ankara: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (31.01.2024 r.)
Nie potrafię wskazać, kto jest faworytem tego meczu. Z pewnością zaznaczyć mogę, że play -offy Ligi Mistrzów obstawiam z kodem promocyjnym Fuksiarza. Owszem, na wsparcie „swoich ścian” będą mogli gracze ZAKSY. Tylko, że wiemy, jak – co najmniej – przeciętnie idzie im w tym sezonie. Powód jest znany, do którego już z resztą nawiązywałem nawet powyżej. Dlatego też można uznać, że są już przyzwyczajeni, czy pisząc precyzyjniej: oswojeni z zastaną sytuacją. Tak jak i do tego, że znajdują się pod wodzą trenera Adama Swaczyny, a nie Tuomasa Sammelvuo.
Dlatego zamiast powtarzać w kółko to samo przejdę do opowiedzenia o ich obecnej sytuacji. Jest ona taka, że znajdują się na fali zwycięstw. Rozpoczęli bycie na niej w dniu 17 stycznia. W tym czasie pokonali Knack Roeselare, PSG Stal Nysę oraz Indykpol AZS Olsztyn. O ile jeszcze występy ostatniego z wyróżnionych tu zespołów w ostatnim czasie nie rzucają na kolana, tak jednak zwycięstwo ZAKSY nawet nad nimi nie było tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Ciekawostką, co do tych konfrontacji jest to, że Knack i AZS pokonali dopiero po tie-breakach. Także tak powoli, powoli, ale zaczyna wyglądać na to, że zaczął działać „efekt nowej miotły”. Czy zadziała także i dziś?
Kto jak kto, ale akurat trzykrotny triumfator Champions League wie, jak wychodzić z różnych opresji. Zwłaszcza, że mogą skoncentrować się już tylko i wyłącznie na graniu w Lidze Mistrzów oraz PlusLidze. Zaznaczam to, ponieważ mają więcej dni odpoczynku względem poszczególnych starć z racji tego, że nie będą występowali w tym roku w Pucharze Polski. Co jeszcze można powiedzieć o postawie siatkarzy ZAKSY? Trzeba raz jeszcze zaznaczyć, że ciągle mogą liczyć na swoich liderów – zarówno Łukasza Kaczmarka jak i Bartosza Bednorza. Chociażby w grze przeciwko AZS-owi pierwszy z nich zdobył 29 oczek, a drugi 20 punktów. Trener Adam Swaczyna może liczyć jeszcze na dobrze radzących sobie: 18-letniego Daniela Chitigoi i Davida Smitha.
Tylko, że nie zmierzą się z byle kim. Nie mają taryfy ulgowej w drodze do ćwierćfinału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Halkbank Ankara to również uznana marka na arenie międzynarodowej. Są teamem, który również ma gwiazdy w swoich szeregach. Co prawda nie tak dużej skali, jak ZAKSA, ale jednak. Przykład? To właśnie w ich barwach występują tak gracze o takiej światowej marce jak Nimir Abdel-Aziz (który przecież też ma za sobą epizod występów w ZAKSIE), czy Earvin N’Gapeth. Dodatkowej pikanterii do meczu dodaje fakt, że na polską ziemię powróci – dobrze znany kibicom PlusLigi – Micah Ma’a. To właśnie ten rozgrywający reprezentujący barwy Stanów Zjednoczonych zrezygnował z gry w GKS-ie Katowice w zeszłym sezonie.
Znanymi nazwiskami dla tzw. polskiego fana są też: Johna Gordona Perriny – grającego niegdyś w Asseco Resovii Rzeszów i trenera Slobodana Kovacia, który prowadził przed laty zespoły PGE Skry i Jastrzębskiego Węgla. Tak jak wspominałem wcześniej, że ZAKSA jest po 3 wygranych z rzędu, tak turecka drużyna ma o jeden triumf więcej na koncie. Poza tym oni również sprawdzili 2 razy w ostatnich 3 meczach, jak to jest pokonywać rywali po wystąpieniu w tie-breakach. Reasumując, jakość ich składu jak i postawa w ostatnich spotkaniach przekłada się na to, że powinni być na dziś równorzędnymi przeciwnikami dla kędzierzyńskiej ZAKSY.
Statystyki:
- Halkbank Ankara wygrywał 8 z ostatnich 9 meczów wyjazdowych, a w sumie w 7 z 8 ostatnich.
- ZAKSA przegrywała drugiego seta w 5 z ostatnich 6 meczów domowych w Lidze Mistrzów.
- Z kolei Halkbank w Lidze Mistrzów w 1. secie z rywalami zdobywał mniej niż 47 oczek łącznie 6 razy w ostatnich 7 grach.
- ZAKSA w 10 z 11 spotkań u siebie z rywalami zdobywała mniej niż 47 punktów w drugich setach.
- Z kolei Halkbank Ankara wygrywała 3:2 we wszystkich ostatnich 3 spotkaniach wyjazdowych.
- Kędzierzyńska ZAKSA przegrywała pierwszego seta w 6 z 7 ostatnich meczów w Lidze Mistrzów.
- Polski zespół jest na fali 3 zwycięstw z rzędu, a turecki klub ma za sobą 4 triumfy pod rząd.
Co obstawiać?
Zdaniem bukmacherów faworytem – mimo licznych perturbacji – minimalnym faworytem jest kędzierzyńska ZAKSA. Wpływ na to na pewno ma to, że to jednak oni wystąpią przed własną publicznością. A wiemy, że gdzie jak gdzie, ale we własnej hali nie raz potrafili sobie poradzić – w tym nawet z zadaniami wyglądającymi na pierwotnie nie do wykonania. Tylko, że właśnie: kurs na ich wygraną wynosi 1.72, a na triumf Halkbanku mamy już 2.00.
Dlatego też nie można z miejsca odbierać szans tureckiej drużynie. Patrząc na to, w jakiej są sytuacji i kadrowej, i formie, to trudno wywnioskować coś więcej niż, że będzie to zacięte spotkanie. Spodziewam się takiego już od pierwszej piłki. Dlatego też właśnie w przypadku pierwszego siatkarskiego typu zaznaczam, że w premierowej odsłonie obydwa kluby zdobędą razem więcej niż 44 punkty.
Berlin RV – Tours Volleyball: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (31.01.2024 r.)
O godzinę wcześniej względem wyżej opisywanego drugiego typu dnia ma rozpocząć się rywalizacja rozgrywana w Niemczech. Drużyna Berlina RV podejmie zespół Toursu Volleyball. Ciekawostką wyróżniającą jest to, że w wyższej formie znajdują się przyjezdni. To oni w ostatnich 5 grach zanotowali same wygrane. Natomiast team gospodarzy radzi sobie na przemian.
Owszem, o raz częściej wygrywali, ale jednak ich forma faluje nie od wczoraj. Do tego to przyjezdnym lepiej szło w fazie grupowej tegorocznej edycji Champions League. To oni wywalczyli w 6 spotkaniach 4 wygrane i łącznie 12 punktów. Natomiast berliński RV zanotował tyle samo zwycięstw jak i porażek, sięgając tym samym po 2 oczka mniej niż ich najbliżsi przeciwnicy. Tak więc dlaczego to niemiecki klub jest faworytem, a nie francuski?
Odpowiedzi można doszukiwać się nie tylko w tym, że wystąpią we własnej hali. Mianowicie, obecnie Tours z 12 zwycięstwami po 18. kolejkach plasuje się na trzeciej lokacie. Z kolei Berlin RV przewodzi w stawce. Z tym, że trzeba tu odnotować, że w przedostatniej serii gier ulegli do zera – obecnie czwartemu – Giesen.
Statystyki:
- W ostatnich 7 domowych grach Berlin RV z rywalami zdobywał mniej niż 178 punktów.
- Drużyna Tours Volleyball triumfował w trzecich setach w 8 z ostatnich 9 konfrontacji.
- Niemiecki zespół zwyciężał w pierwszych setach w 10 z ostatnich 11 meczów domowych.
- W ostatnich 6 meczach Toursu kluby zdobywały mniej niż 47 oczek w drugich odsłonach.
- Berlin RV zdobywał mniej niż 96 punktów we wszystkich 7 ostatnich domowych spotkaniach.
- Siatkarze Toursu zwyciężali w 14 z ostatnich 15 meczów, a Berlinu RV w 17 z ostatnich 18 domowych gier.
- Z kolei Berlin RV zdobywał mniej niż 92 oczka w ostatnich 5 konfrontacjach.
- Zawodnicy Toursu Volleyball wygrywali 6 razy w ostatnich 7 wyjazdowych spotkaniach.
- Berlin RV wygrywał drugiego seta w 6 z ostatnich 7 domowych meczów, a Tours łącznie w 14 z ostatnich 15 spotkań.
Co obstawiać?
Mimo, że zespół Berlin RV zaliczył „wpadkę” (o ile w ogóle tak można nazwać porażkę z czwartą drużyną w lidze), to jednak prezentują się w lidze stabilniej od Toursu. Do tego mają atut własnego boiska. Co prawda w fazie grupowej lepiej szło francuskiemu zespołowi. Tylko, że od tego czasu minęło już trochę czasu. Z tego też powodu obstawiam, że finalnie lepszym okaże się drużyna Berlinu RV. Nawet, kiedy by odjąć im minimum 6 punktów od końcowego wyniku.
Propozycja kuponu:
fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze