Zakopane śniegiem zasypane! Niedzielny konkurs indywidualny na Wielkiej Krokwi!
Fot. Rafał Oleksiewicz / PRESSFOCUS
Wczorajsza rywalizacja drużynowa przyniosła rozczarowanie, jeżeli chodzi o nasze kupony, ale również i niedosyt, jeżeli chodzi o drugie miejsce zajęte przez Polaków. Do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele… Zamknijmy jednak rozdział sobotni, bowiem przed nami niedzielny konkurs indywidualny. Czy pomimo wszystko skończymy weekend na plusie? Taki jest cel! Zapraszam do wspólnego typowania.
1200 PLN od depozytu +230 PLN zakład bez ryzyka + 30 PLN Freebet
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Michael Hayboeck vs Ryoyu Kobayashi
Na początek zajmiemy się rywalizacją dwóch zawodników, których forma zdaje się w ostatnim czasie rosnąć. Michael Hayboeck vs Ryoyu Kobayashi. Dołek formy Hayboecka trwa zdecydowanie dłużej niż Japończyka. Austriak ma na swoim koncie pięć zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, jednak ostatnie z nich odniósł w 2016 roku. Na domiar złego od trzech sezonów kończy rywalizację w cyklu w trzeciej dziesiątce, co z całą pewnością nie jest satysfakcjonujące dla zawodnika, który w sezonie 2015/2016 zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ten sezon dla 30-letniego Austriaka wydaje się być przełomowy. Na ten moment zajmuje w nim 18. miejsce, jednak należy pamiętać, że opuścił cztery konkursy z powodu zarażenia koronawirusem. W ostatnim czasie uplasował się jednak na szóstej pozycji podczas zawodów kończących Turniej Czterech Skoczni w Bischofshofen, więc zdaje się, że forma wychowanka klubu UVB Hinzebach idzie w górę.
Dołek formy Ryoyu Kobayashiego to zgoła inna historia. Japończyk wdarł się przebojem do Pucharu Świata dwa lata temu kompletnie dominując rywalizację i zdobywając Kryształową Kulę. Poprzedni sezon był bardziej wyważony, jednak nadal na wysokim poziomie. Japończyk uplasował się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej. Problemy zaczęły się w tym sezonie. W większości początkowych konkursów Kobayashi zajmował miejsca w drugiej dziesiątce, choć zdarzały się również takie wpadki jak np. ta w Ruce, kiedy w ogóle nie zakwalifikował się do drugiej serii. W ostatnim jednak czasie Japończyk coraz chętniej puka do pierwszej dziesiątki Pucharu Świata zajmując między innymi siódme miejsce w ostatnim konkursie w Titisee-Neustadt. Jak było w ostatnich dniach w Zakopanem? Przejdźmy do analizy skoków obu panów w sobotę oraz piątek!
Zacznijmy od wczorajszego konkursu drużynowego i kroczmy w dół. Gdy spojrzymy na nieoficjalną klasyfikację indywidualną drużynówki zauważymy, że Michael Hayboeck zajął w niej czwarte miejsce. Austriak, oddając skoki na odległość 140.5 oraz 134 metrów wyprzedził siódmego Kobayashiego o 12.1 punktu. Zdecydowane 1:0 dla Austriaka. Nie inaczej było w serii próbnej poprzedzającej konkurs. Jej zwycięzcą został właśnie Hayboeck lądując na 122 metrze. Japończyk wylądował pięć metrów bliżej, co uplasowało go dopiero na 19. pozycji. Sobota na Wielkiej Krokwi zdecydowanie na korzyść Austriaka. Czy podobnie było w piątek?
W piątkowych kwalifikacjach w naszej rywalizacji górą był Kobayashi, jednak jego skok nie był fenomenalny, to raczej Hayboeck go zepsuł. Japończyk poszybował na odległość 126.5 metra, co przełożyło się na 14. pozycję. Austriak – jak już wspomniałem – zepsuł swoją próbę. 121.5 metra, 31. lokata oraz 9.2 punktu straty do Kobayashiego. Treningi rozstrzygnięte już jednak na korzyść Austriaka. W pierwszym z nich Hayboeck zajął ósmą pozycję oddając skok na odległość 132 metrów. Kobayashi lądował aż 12 metrów bliżej i uplasował się na lokacie numer 26, tracąc do swojego dzisiejszego rywala 18.2 punktu. Druga seria treningowa umieściła obu panów właściwie obok siebie, jednak na korzyść Austriaka. Hayboeck 30. miejsce, Kobayashi 31. Różnica? 2.1 punktu. Na pięć analizowanych potyczek w czterech lepszy był Austriak. Przejdźmy, więc do podsumowania.
Co obstawiać?
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że na ten moment solidniejszym zawodnikiem jest Michael Hayboeck. Obserwując jego skoki z tego weekendu można łatwo zauważyć, że czuje się on na Wielkiej Krokwi dobrze. Na pięć analizowanych potyczek (konkurs drużynowy liczę jako jeden), Austriak aż cztery razy był wyżej niż Ryoyu Kobayashi, w większości przypadków mając nad nim bardzo dużą przewagę punktową. Jedyna przegrana Austriaka z Japończykiem to zdecydowanie gorszy skok tego pierwszego. To prawda – Kobayashi małymi kroczkami odbudowuje swoją formę, jednak moim zdaniem Hayboeck jest w tym procesie mały kroczek przed nim. Na niego, więc też stawiam. Na zwycięstwo Austriaka w tej parze STS oferuje kurs w wysokości 1.70. Obstawiamy!
Zdarzenie: kto lepszy? Michael Hayboeck vs Ryoyu Kobayashi
Typ: Michael Hayboeck
Kurs: 1.70
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Marius Lindvik vs Dawid Kubacki
Czas na pojedynek norwesko-polski. Marius Lindvik to skoczek, który na dobre zagościł w Pucharze Świata dopiero w zeszłym sezonie, jednak trzeba przyznać, że jak na debiutanta sezon miał wyśmienity. Siódme miejsce w klasyfikacji generalnej na koniec okraszone dwoma zwycięstwami podczas Turnieju Czterech Skoczni – w Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbrucku. Obecny sezon Lindvik zaczął w kratkę. Miejsca w trzeciej dziesiątce, a nawet jeden brak kwalifikacji do drugiej serii został przerwany trzecim miejscem w Niżnym Tagile. Potem forma Norwega zaczęła się stabilizować. Nie obyło się jednak bez problemów. Opuścił on Mistrzostwa Świata w Lotach w Planicy z powodu problemów osobistych, a następnie dwa konkursu Turnieju Czterech Skoczni z powodu problemów stomatologicznych. Wrócił jednak w wielkim stylu, zajmując drugie miejsce w Bischofshofen, a w Titisee-Neustadt nie opuszczając pierwszej dziesiątki. Na ten moment Lindvik sklasyfikowany jest na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Szybkim skokiem przeskakujemy na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej – Dawid Kubacki. Polak ma za sobą zdecydowanie bardziej udany start sezonu niż jego dzisiejszy rywal z Norwegii. Od końca listopada udało mu się bowiem raz cieszyć z wygranej (Garmisch-Partenkirchen) oraz trzy razy stanąć na podium (2x Ruka oraz Innsbruck). Forma Dawida jest z całą pewnością stabilna, jednak nadal daleka od tego, co prezentował równo rok temu stając dziesięć razy z rzędu na podium zawodów Pucharu Świata. Jak wypadnie porównanie skoków Norwega i Polaka w piątkowo-sobotnich próbach na Wielkiej Krokwi w Zakopanem? Zapraszam do analizy.
We wczorajszym konkursie drużynowym Marius Lindvik zajął indywidualnie drugą pozycję, ulegając jedynie Danielowi Huberowi. Norweg oddał dwa kapitalne skoki na odległość 137 oraz 144.5 metra. Dawid Kubacki uplasował się za to na pozycji piątej skacząc na 131 oraz 133.5 metra. Polak stracił do Norwega 8.3 punktu. W serii próbnej przed konkursem ponownie lepszy był Lindvik. Równe 130 metrów wystarczyło na zajęcie szóstego miejsca. Dawid Kubacki uplasował się dwie pozycje niżej lądując na 126 metrze i tracąc do swojego dzisiejszego rywala 1.9 punktu.
Przejdźmy zatem do piątkowych prób na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W serii kwalifikacyjnej lepszy okazał się Kubacki. 130.5 pozwoliło mu zająć siódmą pozycję w stawce. Zdecydowanie gorszy skok zaliczył Lindvik, który poszybował jedynie na 120.5 metra, co uplasowało go na 25. pozycji ze stratą 12.9 punktu do Polaka. W pierwszej serii treningowej ponownie lepszy okazał się być Dawid Kubacki. Zawodnik urodzony w Nowym Targu oddał próbę na odległość 125.5 metra, co sklasyfikowało go na czwartej pozycji. Norweg lądował na 121.5 metra i zajął 12. lokatę, tracąc do Dawida 10.6 punktu. Druga seria treningowa w naszej rywalizacji rozstrzygnięta została na korzyść Mariusa Lindvika. 131 metrów pozwoliło Norwegowi zająć piątą pozycję. Tuż za nim swoje miejsce znalazł Kubacki. 127.5 metra i jedynie 0.3 punktu straty do zawodnika pochodzącego z Oslo. Przed nami podsumowanie.
Co obstawiać?
Analizowane wyniki serii nie dają jednoznacznego rozstrzygnięcia, który z zawodników prezentuje zdecydowanie lepszą formę. Moim zdaniem prezentują podobną dyspozycję. Mam jednak przeczucie, że to Norweg okaże się lepszy w tej minirywalizacji. Lindvik wczoraj skakał fenomenalnie i moim zdaniem może to dodać mu wiatru w skrzydła podczas niedzielnego konkursu indywidualnego. Forma Dawida Kubackiego jest wysoka, jednak mam wrażenie, że w jego skokach nie ma tego błysku, który pozwoli mu rozstrzygnąć tę rywalizację na swoją korzyść. Ten błysk dostrzegłem za to we wczorajszych skokach Lindvika i tym się będę kierował. STS na zwycięstwo Norwega w tej parze oferuje atrakcyjny kurs w wysokości 1.62. Dobrane dzisiaj pary pozwalają realnie sądzić, że kupon zostanie wygrany. Jeżeli chcecie, by ten weekend zakończył się naprawdę dużym zyskiem polecam zapoznać się z innymi typami dnia w STS. Kto wie? Może to będzie ten dzień, kiedy przyjdzie do nas wielka kasa? A tymczasem stawiamy!
Zdarzenie: kto lepszy? Marius Lindvik vs Dawid Kubacki
Typ: Marius Lindvik
Kurs: 1.62
Zasady promocji:
- Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze