Zakończenie tryptyku, czyli drugi konkurs indywidualny w Lahti
To już koniec długiego weekendu ze skokami narciarskimi w Lahti. Po piątkowym konkursie indywidualnym i sobotniej drużynówce przyszedł czas na drugą w ten weekend rywalizację indywidualną. Czy po przeciętnym piątku i słabej sobocie w wykonaniu naszych reprezentantów – “niedziela będzie dla nas” – jak mawia klasyk? Początek konkursu już o godzinie 15.30!
Odbierz nawet 1499 PLN na start!
Tylko dziś i tylko u nas – 230 złotych w zakładzie bez ryzyka!
Kod promocyjny: ZAGRANIE
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Dziękujemy Panie Hayboeck…
I pisząc ten nagłówek mam na myśli dwie rzeczy. Po pierwsze – Austriacy, po drugie – Polacy. Konkurs drużynowy padł łupem Niemców, którzy z dorobkiem punktowym 984.1 punktu zaledwie o 2.3 punktu wyprzedzili Słoweńców. Na trzecim miejscu uplasowała się Austria tracąc do liderów również niewiele, bo 4.8 punktu. No właśnie… Austria… Austria zawiodła, ponieważ wszystko wskazywało na to, że będzie zdecydowanym faworytem tego konkursu co przekonało mnie do postawienia ich zwycięstwa w kuponie. O tyle co Austriacy dosyć pewnie wygrali drugą serię to pierwsza seria była grecką tragedią – głównie za sprawą skoków Stefana Hubera oraz Michaela Hayboecka. Na półmetku reprezentanci Austrii tracili do liderów ponad 30 punktów, co wydawało się przewagą nie do odrobienia. Wydawało się, ponieważ w skokach narciarskich bywa naprawdę różnie. Przewaga została w większym stopniu odrobiona (ponad 25 punktów) i być może Austriacy wygraliby ten konkurs, gdyby nie słaby skok Hayboecka w finałowej rundzie. Nasze marzenia o wygranym kuponie rozprysły się w drobny mak… Ale trzeba żyć dalej.
Drużynowa klapa
Drugie rozczarowanie konkursu to rozczarowanie nie typerskie, a kibicowskie. Jak większość z Was, tak i ja kibicuję naszym reprezentantom, a niestety pod koniec sezonu z naszą reprezentacją zaczęło się dziać coś niedobrego. O tyle co kadrę swoimi wynikami ciągną Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki to ostatnimi czasy formę zgubił gdzieś Piotr Żyła. A może wcale nie zgubił? Piotr skacze w kratkę to i to, że dziś nie kwalifikuje się do drugiej serii wcale nie oznacza, że jutro nie znajdzie się w pierwszej piątce zawodów. Reszta naszej reprezentacji w kryzysie od dłuższego czasu. Ogół dyspozycji naszej kadry musiał odbić się na wyniku drużynowym. Reprezentacja Polski zajęła wczoraj dopiero szóste miejsce co jest najgorszym wynikiem od 2017 roku. Tym razem trochę zawiedli i liderzy naszej kadry. Dawid Kubacki we wczorajszym konkursie uplasował się indywidualnie na miejscu 14, a Kamil Stoch na miejscu 10. Piotr Żyła i Jakub Wolny kolejno 21 i 25 pozycja. Niestety z takimi skokami nie mamy co liczyć na dobre rezultaty. Sezon zmierza już ku końcowi, zobaczymy co przyniesie dzisiejszy konkurs oraz Raw Air. A teraz już typujemy!
Co obstawiać?
Pierwszy dzisiejszy zakład to rywalizacja niemiecko – japońska. Constantin Schmid vs Yukiya Sato. Na zwycięstwo Niemca w tej parze STS oferuje kurs w wysokości 1.57. Dlaczego Niemiec? A dlaczego Japończyk? Wszystko przemawia na korzyść młodego Schmida. Zacznijmy od tego, że Schmid w zeszły weekend w Rasnovie wywalczył pierwsze w historii swoich indywidualnych startów podium. W Lahti również prezentował się dobrze. Piątkowe skoki na odległość 123 i 125 metrów pozwoliły mu na zajęcie 11 lokaty w konkursie indywidualnym. W tym samym konkursie Sato sklasyfikowany został na pozycji 21, ex aequo ze swoim rodakiem Daiki Ito. We wczorajszym konkursie Sato zajął pozycję oczko wyżej od Schmida, ale należy pamiętać, że drugi skok Niemca był wpadką, której nie zwykł on popełniać (112 metrów). Obserwując skoki Niemca możemy spokojnie stwierdzić, że był to wypadek przy pracy. Jest on zdecydowanie lepszym skoczkiem na ten moment od Japończyka. Tak postawimy.
Typ: Constantin Schmid – Yukiya Sato – Constantin Schmid
Kurs: 1.57
Drugi dzisiejszy zakład to z kolei rywalizacja słoweńsko – japońska. Anze Lanisek vs Ryoyu Kobayashi. Kurs na zwycięstwo Słoweńca w tej parze wynosi 1.62. Dlaczego Lanisek? Ponieważ prezentuje się on w Lahti wyśmienicie. W piątek został zwycięzcą jednego z treningów, a następnie w konkursie indywidualnym uplasował się tuż za podium. W tej samej rywalizacji powracający po tygodniowej przerwie do Pucharu Świata Kobayashi sklasyfikowany został na 14 miejscu. We wczorajszej rywalizacji drużynowej Lanisek indywidualnie był piąty, tuż przed Kobayashim, jednak warto zaznaczyć, że dzieliło ich, aż 8.1 punktu. Ryoyu nie wydaje się być w najwyższej formie, choć przecież poprzedni weekend w Pucharze Świata odpuścił, by móc spokojnie potrenować. Lanisek z kolei w Lahti czuje się świetnie co pokazują jego wyniki. Myślę, że warto dać Słoweńcowi szansę. Stawiamy!
Typ: Anze Lanisek vs Ryoyu Kobayashi – Anze Lanisek
Kurs: 1.62
Zasady promocji:
- kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze