Zagrajmy jak na Śląskim – kurs 2.00 na Polska kontra Portugalia!
Biało-Czerwoni nie przegrali jeszcze meczu z Portugalią na Stadionie Śląskim, dlatego wystarczy zagrać jak zwykle. A tak serio, przed Polakami bardzo ciężkie starcie, nawet gdy naprzeciw nie stanie Crisiano Ronaldo.
Odbierz prezent od sponsora Biało-Czerwonych – STS przygotował darmową promocję dla czytelników Zagranie! Kod rejestracyjny: Z25PLN
[eafl id=”19475″ name=”STS” text=”WPISZ KOD REJESTRACYJNY”]
Aktualna siła Polski
Pierwszy mecz pod wodzą Jerzego Brzęczka nas oczarował. Wyglądaliśmy bardzo dobrze na tle Włochów, imponowaliśmy agresywnością i intensywnością przez duże fragmenty spotkania. Remis 1:1, który przed starciem bralibyśmy w ciemno, pozostawił jednak niedosyt.
Potem zorientowaliśmy się, że Calcio nie są tacy mocni i w sumie to, kurde, dlaczego nie wygraliśmy? Trochę to lipne podejście, bo nagle uznajemy Włochów za słabych. Im nie wyszedł mecz, są w fazie budowy, tak jak my i prawdą jest też, że nie są aż tak potężni, jakby się mogło wydawać.
Potem weszliśmy pod zimny prysznic, a konkretniej obejrzeliśmy pojedynek z Irlandią. Anglicy powiedzieliby, że to starcie było unwatchable – po prostu nie do oglądania. Po dwóch premierowych meczach Biało-Czerwonych z Brzęczkiem za sterami możemy więc być zmieszani.
Jeśli chodzi o analizę formy Lewego i spółki bardziej długoterminowo, jeszcze pod wodzą Nawałki, to okazało się, że…
Wygraliśmy tylko trzy z ostatnich dziesięciu meczów. Wchodzimy głębiej. Okazuje się, że nasze ostatnie wygrane to 3:2 z Koreą Południową (towarzysko), 4:0 z grajkami z Litwy (towarzysko) i 1:0 z Japonią (na MŚ), kiedy Samurajom ta porażka wystarczała do awansu. Warto też zauważyć, że tylko dwa razy zachowaliśmy czyste konto. Nie jest dużym problemem strzelić nam bramkę, ale my też potrafimy je zdobywać. Nie udało się tylko z Kolumbią, Nigerią i Meksykiem.
No i jak tu z optymizmem patrzeć na mecz z Portugalią?
Niestety znowu musimy wyznawać podejście życzeniowe. Czyli: życzylibyśmy sobie, żeby Polacy zagrali jak z Włochami. Albo chcielibyśmy, żeby Kuba Błaszczykowski zagrał super, mimo że on wcale nie gra w klubie. No, a Arek Reca pokaże potencjał akurat w spotkaniu reprezentacji, chociaż w Atalancie to on się nawet nie łapie do kadry meczowej.
No więc jak już robimy sobie taki koncert życzeń, to ja bym sobie życzył, żeby żaden z wyżej wymienionych Panów z Portugalią nie zagrał.
Roman Kołtoń podał wczoraj następującą jedenastkę:
Fabiański – Olkowski, Glik, Bednarek, Bereszyński – Klich, Krychowiak, Kurzawa – Zieliński – Lewandowski, Piątek.
Odwołał się do swoich dziennikarskich źródeł, więc może coś w tym być, bo taki Romek, to już trochę w tej branży siedzi, to może jakieś kontakty ma. No i mi się ten skład podoba. Bo wszyscy z tego składu grają w swoich klubach, jedni mniej (Bednarek), drudzy więcej (Olkowski), ale nadal nie są to zimni zawodnicy bez minut na murawie. Nie może mi się też nie podobać obecność bombera Piątka w pierwszym składzie.
Co znaczą Mistrzowie Europy?
To nie jest tak, że bez Cristiano Ronaldo w Portugalii nie ma życia, bo jest. Tam naprawdę grają klasowi piłkarze. Na pewno są też bardziej ograni i zgrani. Pepe i jego koledzy mają za sobą wygrane mistrzostwa Europy, średnie mistrzostwa świata. Ligę Narodów traktują trochę jak poligon doświadczalny. Mogą zagrać w następującym składzie:
Rui Patricio – Cancelo, Ruben Dias, Pepe, Mario Rui – Ruben Neves, William Carvalho, Pizzi – Bruma, Bernardo Silva, Andre Silva
Taki prawy obrońca Cancelo, biega co trzy dni w Juventusie i tylko czasami odpoczywa. Drybling ma pewnie lepszy niż Kamil Grosicki. Zrobi nam sporo wiatru z przodu, ale tam podobno będzie przesunięty Bereszyński, więc nie obawiam się o zabezpieczenie defensywy.
No i mógłbym tak po kolei omawiać każdego z Portugalczyków i okazałoby się, że każdy coś znaczy w swoim klubie i to nie byle jakim klubie, a raczej takim lepszym w swojej lidze.
Portugalia, w przeciwieństwie do nas, wykorzystała słabość Włochów i pokonała ich 1:0. Nie był to może mecz marzeń, ale gol Andre Silvy wystarczył.
Ostatnie dziesięć meczów naszych dzisiejszych rywali też, wbrew pozorom, nie wygląda bajkowo. Selecao też wygrali tylko trzy z ostatnich dziesięciu starć! Zaliczyli jednak tylko dwie porażki i aż pięć remisów. Ich pogromcami była Holandia (0:3, towarzysko) oraz Urugwaj (0:1 i odpadnięcie z fazy pucharowej MŚ). Portugalia ostatni raz nie strzeliła bramki w meczu towarzyskim przeciwko Belgii (0:0), w czerwcu 2016 roku.
Co obstawiać?
Jak zwykle przy meczach reprezentacji Polski, omijam typowanie wygranego/przegranego. Po prostu nie chcę sobie psuć meczu, a poza tym takie zakłady to dzisiaj każdy z Was będzie obstawiał. Podrapałem się trochę po głowie i ze statystyk oraz z tego, jak obie ekipy grają, wyszedł mi BTTS. Sprawdziłem kurs i wynosi on aż 2.00 w STS. No więc uważam, że dzisiaj zarówno Biało-Czerwoni, jak i Portugalczycy strzelą bramkę i że będziemy świadkami naprawdę fajnego meczu na Stadionie Śląskim.
Zdarzenie: Polska – Portugalia
Typ: BTTS (obie drużyny strzelą bramkę)
Kurs: 2.00 STS