Wrócić na zwycięski szlak: trzy typy na poniedziałek – 615 PLN do wygrania!
Poniedziałek z NBA stanie pod znakiem dziewięciu spotkań. Na trzy z nich przygotowałem dla Was analizę razem z typem. Łączny kurs naszego kuponu to 6.99 i do wygrania mamy 615 PLN. Zapraszam do analizy.
Do analizy użyłem Skarb Typera NBA, czyli darmowy PDF zawierający ponad 120 stron statystyk, aktualnych składów, analiz, ciekawostek i wszystkich niezbędnych informacji o NBA.
Odbierz bonusy powitalne przygotowane specjalnie dla czytelników Zagranie!
Kod rejestracyjny: 1250
Zdarzenie: Minnesota Timberwolves – Indiana Pacers: zwycięstwo
Typ: Indiana Pacers
Kurs: 2.10
Sytuacja w Minneapolis jest dziwna. Z jednej strony jest zespół, który na papierze wygląda mocno. Lider Jimmy Butler, rozwijający się Karl-Anthony Towns, solidni Jeff Teague i Taj Gibson, a do tego Andrew Wiggins, który ma dopiero 22 lata (a przez wielu został już skreślony). Mogłoby się wydawać, że takie okoliczności zachęcają do pozostania w klubie przez kilka lat. Butler ma na ten temat jednak inne zdanie, bo zażądał wymiany w połowie września. Od tego czasu był już jedną nogą w Miami, ale ostatecznie do niczego nie doszło.
Minął miesiąc od tego, jak informacja o chęci zmiany otoczenia przez Butlera do mediów wyciekła, a ten nadal jest zawodnikiem Minnesoty Timberwolves. I o ile Jimmy jest świetnym graczem, o tyle na tym wszystkim cierpi atmosfera w drużynie, chemia w szatni, a co za tym idzie, nie ma wyników.
1-2, w tym porażki z San Antonio Spurs i Dallas Mavericks (chociaż bez Butlera) i zwycięstwo z Cleveland Cavaliers. Po wczoraj chyba nie muszą dodawać, jaki poziom prezentują Cavs, skoro dostali lanie od Atlanty Hawks na własnym parkiecie.
Indiana Pacers ma przeciwny bilans do Leśnych Wilków, pokonując Memphis Grizzlies i Brooklyn Nets, a przegrywając z Milwaukee Bucks. Porażkę z Kozłami łatwo wytłumaczyć. Zwycięstwa z Grizzlies i Nets były bardzo przekonujące (111-83 i 132-112). Victor Oladipo znowu gra świetnie, czym potwierdza, że miniony rok w jego wykonaniu nie był przypadkiem.
Analizując wyniki Timberwolves z poprzedniego sezonu, natrafiłem na ciekawą statystykę. Mianowicie: Leśne Wilki zakończyły na ósmym miejscu na Zachodzie z bilansem 47-35, zaskakująco radząc sobie przeciwko zespołom ze swojej konferencji, czyli w teorii tej silniejszej (bilans 34-18). Dla porównania, w meczach z drużynami ze Wschodu (gorszego) Minnesota odniosła 13 zwycięstw, przegrywając aż 17 razy. 13-17: kiepsko, co?
Indiana Pacers jest jedną z ekip z Konferencji Wschodniej i… Wolves oczywiście z nimi przegrali na własnym parkiecie. Było to wcześnie, bo jeszcze w październiku, ale fakt jest faktem. Co mamy teraz? Październik. Chyba nie muszę tu nic więcej dodawać.
Podobają mi się szanse Pacers na wyjeździe w Minnesocie, więc stawiam na zwycięstwo gości. W Timberwolves panuje zbyt duży chaos – tam się po prostu źle dzieje. Głębia składu Indiany Pacers jest dużo większa, Oladipo wypada z Butlerem na remis i myślę, że w tym przypadku zadecyduje poukładanie, solidność podopiecznych Nate’a McMillana, którzy w sezonie 2017/18 dawali radę przeciwko zespołom z Zachodu (bilans 21-20).
Zdarzenie: handicap Toronto Raptors – Charlotte Hornets -9.5/+9.5
Typ: Charlotte Hornets +9.5
Kurs: 1.85
Toronto Raptors są mocni. Oglądałem ich mecz przeciwko Boston Celtics i zobaczyłem, że ten zespół może wygrać Wschód w tym roku. Kawhi Leonard to top-5 gracz ligi i cały czas się tego trzymam. Dla mnie cała jego kontuzja była lekko naciągana. Tak czy inaczej, Leonard wrócił do swojej formy bycia sobą z czasów San Antonio Spurs.
Dinozaury są na razie niepokonane, wygrywając Cleveland Cavaliers, Boston Celtics i Washington Wizards. Niby wszystko pewnie, lecz różnica nie była zbyt duża (odpowiednio 12, 12 i 4 punkty). Tak, przeciwko Wizards nie grał Kawhi Leonard, ale byli to Wizards, którzy ssą (o tym będzie jeszcze później). Celtics? Też grają piach. Niby pokonali 76ers, jednak oglądam ich występy namiętnie i na razie jest to kompletnie inny zespół niż jeszcze kilka miesięcy. Cavaliers? O tych to szkoda gadać.
Nie deprecjonuje zwycięstw Raptors. Chcę jednak zauważyć, że jedynak z Kanady mimo że wygrywa, nie robi tego w jakiś spektakularny sposób.
Charlotte Hornets są odmienieni. Ich ofensywa fruwa, rzuty za trzy wpadają (49 trójek po trzech spotkaniach całej drużyny to rekord NBA), gracze biegają – jednym słowem nowoczesna koszykówka (no, może dwoma).
Szerszenie przede wszystkim rzucają bardzo dużo punktów: 112 z Milwaukee Bucks, 120 z Orlando Magic i 113 z Miami Heat. Czy taki wynik powtórzą przeciwko kozackiej obronie Raptors? Nie jestem pewien i nie podejmuję się typowania tego zdarzenia. Widać jednak poprawę Hornets, którzy w sezonie 2017/18 zawiedli, a teraz wrócili dużo lepsi.
Architektem tego malutkiego sukcesiku jest Kemba Walker, który na razie jest kapitalny. Walker zalicza średnio 35.3 punktów, co czyni go zdecydowanie najlepszym strzelcem tych rozgrywek. Kemba jest tak bardzo on fire (19 trójek przy skuteczności 50%), że nie wiem, czy ktokolwiek może go zatrzymać.
W pierwszym meczu podopieczni Jamesa Borrego byli o krok od pokonania bardzo silnych Bucks. Zwycięstwo z Magic było spacerkiem, a w spotkaniu z Heat Szerszenie pokazały jaja, wygrywając po zaciętej końcówce.
Spodziewam się bardziej zaciętego starcia, niż wskazują na to kursy wystawione przez bukmacherów. Charlotte Hornets radzą sobie na tyle dobrze, że nawet dobra defensywa Toronto Raptors nie powinna zatrzymać tego dobrze funkcjonującego ataku, z Kembą Walkerem na czele. Nie twierdzę, że Dinozaury nie wygrają – tak się pewnie stanie – lecz liczę na to, że wydarzy się to stosunkowo małą różnicą punktów, konkretniej jednocyfrową.
Zdarzenie: handicap Portland Trail Blazers – Washington Wizards -4.5/+4.5
Typ: Portland Trail Blazers -4.5
Kurs: 1.80
Ostatnio nie doceniłem Portland Trail Blazers, typując ich under punktowy przeciwko San Antonio Spurs. Oj, jak się pomyliłem. Trail Blazers z LA Lakers zdobyli 128, a ze Spurs ,,tylko” 121 punktów, co łącznie daje średnią 124.5. Atak hula aż miło i jest to coś, czego się nie spodziewałem. Widać jednak, że jak na razie utrzymanie składu z poprzedniego sezonu, dodanie strzelców (Nika Stauskasa i Setha Curry’ego) daje świetne efekty.
Drużyna z Portland mierzyła się z ekipami rozbitymi (Spurs) i nie do końca ukształtowanymi (Lakers). Tym razem przyjdzie jej się mierzyć z kimś, kto gra zdecydowanie poniżej oczekiwań – Washington Wizards.
I tutaj łatwo ułożyć narrację, że Wizards nagle zaczną grać lepiej. Że zawodnicy wyjdą na parkiet głodni sukcesu. Że zjednoczą się w jednym celu. Ale dlaczego mieliby to zrobić akurat dziś? Bo przegrali dwa razy i jeszcze nie odnieśli zwycięstwa? Ten argument mnie ani trochę nie przekonuje.
Skoro Czarodzieje nie byli w stanie pokonać Raptors bez Kawhia Leonarda, to czemu mają wywieść wygraną akurat z Portland, gdzie Trail Blazers są do tej pory fantastyczni i prezentują świetną koszykówkę.
Nie lekceważę pewnych znaków, bo już raz to zrobiłem. Portland Trail Blazers są w świetnej dyspozycji i jestem przekonany, że Damian Lillard będzie chciał udowodnić swoją wyższość w bezpośrednim pojedynku z Johnem Wallem. W poprzednim sezonie Lillard i spółka radzili sobie nieźle przeciwko zespołom ze Wschodu (bilans 18-12), więc typuję, że ten trend będzie kontynuowany również teraz. Kurs na wygraną gości mi się podoba, ale żeby był jeszcze wyższy, dorzucam do niego handicap i teraz to już jest w ogóle pięknie.
Trzy typy i 615 PLN do wygrania.
Ostatnie dwa dni były średnie, więc trzymamy kciuki, żeby tym razem passa się odwróciła. Pamiętajcie, że my na Zagranie nie gwarantujemy Wam pewnych typów. Nie ma możliwości, żeby mieć 100% skuteczności nawet przy dogłębnej analizie. Takie okresy, że nie będzie nic wchodzić, będą się zdarzać. Dlatego ważne jest, żebyście traktowali obstawianie jako zabawę i nie grali dla zarobku. Wtedy potencjalna porażka nie będzie bolesna dla Waszego portfela.
Piszcie w komentarzach swoje typy, propozycje i spostrzeżenia.
Powodzenia!