Wielki finał przenosi się do stolicy – czy Start zaskoczy na wyjeździe? Gramy o 217 PLN!

Przed nami trzeci akt finałowej serii ORLEN Basket Ligi, w której Start Lublin zmierzy się z Legią Warszawa. Po dwóch emocjonujących spotkaniach w hali Globus, rywalizacja przenosi się do stolicy i zapowiada się równie zacięcie.
Start Lublin vs Legia Warszawa
Skorzystaj z oferty powitalnej Betfan, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Finałowa seria ORLEN Basket Ligi między PGE Startem Lublin a Legią Warszawa zapowiada się na wyjątkowo zacięte i emocjonujące starcie. Po dwóch pierwszych meczach rozegranych w hali Globus w Lublinie mamy remis 1:1, co tylko potwierdza wyrównany poziom obu zespołów i zwiastuje długą walkę o tytuł. Wielkie emocje towarzyszyły już pierwszemu spotkaniu. Start Lublin wygrał 82:81 po prawdziwym thrillerze, który rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach. Obie drużyny od początku grały na dużym poziomie intensywności, ale to gospodarze potrafili zbudować kilkupunktową przewagę w trzeciej kwarcie, m.in. dzięki świetnej grze Emmanuela Lecomte’a oraz cennym trafieniom Tevina Browna. Legia jednak nie zamierzała odpuszczać. Warszawianie, prowadzeni przez swojego lidera Kamerona McGusty’ego, zdołali nie tylko wyrównać, ale i chwilami wyjść na prowadzenie. Końcówka była niesamowicie nerwowa – na 10 sekund przed końcem spotkania Start prowadził jednym punktem, a Courtney Ramey otrzymał dwa rzuty wolne. Amerykanin zachował zimną krew i wykorzystał obie próby. Legia miała jeszcze jedną szansę na odwrócenie losów spotkania, ale McGusty chybił przy ostatnim rzucie. W Lublinie zapanowała euforia, a pierwszy mecz finału padł łupem gospodarzy.
Drugi mecz, rozegrany dwa dni później, miał już zupełnie inny przebieg. Legia Warszawa wyszła na parkiet bardziej skoncentrowana i agresywna, co dało się odczuć od pierwszych minut spotkania. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego kontrolowali wydarzenia na boisku, choć Start nie pozwalał na większy odskok. Kluczowa dla losów meczu okazała się druga kwarta – Legia zaczęła trafiać zza łuku, a duet Vucic – McGusty był nie do zatrzymania. Start próbował odrabiać straty, ale Legia umiejętnie zarządzała przewagą, grając twardo w obronie i skutecznie punktując w kontrze. Mimo zrywu lublinian w trzeciej kwarcie, Legia utrzymała prowadzenie i wygrała 84:78, wyrównując stan rywalizacji w serii finałowej.
Po dwóch meczach można pokusić się o pewne wnioski dotyczące formy i potencjału obu drużyn. Start Lublin ma bardzo mocną obsadę pozycji rozgrywającego – Belg Emmanuel Lecomte złapał formę właśnie na najważniejszy moment sezonu. Jego kreacja gry, przegląd pola i umiejętność zdobywania punktów sprawiają, że jest sercem zespołu. Równie ważną rolę pełni Tevin Brown – „rezerwowy”, który często daje impuls z ławki, szczególnie w momentach, gdy zespół potrzebuje dodatkowej energii w ataku.
Z drugiej strony Legia Warszawa dysponuje szerszym wachlarzem argumentów sportowych. Kameron McGusty, MVP sezonu zasadniczego, to gracz potrafiący w pojedynkę odwrócić losy spotkania. Obok niego świetnie prezentuje się Vucic – silny fizycznie, skuteczny w strefie podkoszowej, groźny również w defensywie. To duet, który może zdecydować o losach mistrzostwa. Co więcej, Legia miała nieco krótszą drogę do finału, co przekłada się na mniejsze zmęczenie wśród kluczowych zawodników. To może być istotny czynnik w dalszej części serii. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Co typuję w tym spotkaniu?
W tej chwili trudno wskazać jednoznacznego faworyta. Jednak to Legia ma więcej indywidualnych jakości, większą rotację i graczy z doświadczeniem w meczach o najwyższą stawkę. Przed nami co najmniej jeszcze dwa spotkania, a prawdopodobnie nawet więcej – ta seria zapowiada się jako jedna z najbardziej wyrównanych i emocjonujących w ostatnich latach polskiej koszykówki. Dzisiejszy i kolejny mecz odbędą się już w Warszawie, gdzie Legia będzie mogła liczyć na wsparcie swoich kibiców i komfort gry na własnym parkiecie. Mimo logiki i sportowej kalkulacji decyduję się postawić na zespół z Lublina – typuję handicap +3.5 dla Startu. W Orlen Basket Lidze nigdy nie można lekceważyć ekip prowadzonych przez trenera Kamińskiego, co pokazała już półfinałowa seria z Treflem Sopot. I choć pierwsze mecze rozegrano na hali Globus – paradoksalnie – mogły być większym atutem dla wyjazdowo bardzo silnej Legii, która przecież w lidze nie przegrała na wyjeździe od 11 stycznia! Start wreszcie miał chwilę, by złapać oddech – poprzednie pięć meczów rozegrał w bardzo dużym natężeniu, niemal co dwa dni. Rozpoczęcie finałowej serii zaledwie 48 godzin po wyjazdowym meczu w Sopocie nie było idealnym scenariuszem dla lublinian. Dodatkowe dni przerwy przed meczem numer trzy mogą mieć kluczowe znaczenie w dalszym przebiegu rywalizacji. Spodziewam się, że dzieiejszy mecz to będą trenerskie szachy na najwyższym poziomie. Lublin może to wygrać, a nawet jeśli nie – przegrać bardzo nieznacznie. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: Sipa US / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze