Vera z Landwehrem wyjdą w roli triumfatorów z oktagonu UFC? Gramy o 217 PLN
Ledwo odetchnęliśmy po emocjonującym weekendzie z KSW i numerowaną galą UFC, a przed nami już kolejne wydarzenie największej organizacji MMA na świecie. Gdybyś zastanawiał się, czy na karcie znajdą się mniejsze nazwiska z racji gali dedykowanej ESPN, to tak podpowiem, że na rozpisce znajdują się takie nazwiska jak Holm, Vera, czy Sandhagen. Dzięki temu pewnikiem jest, że czeka nas świetna gala z kapitalnymi nazwiskami, które przed laty zapewniały szalenie wiele emocji. Ze swej strony przyjrzę się zarówno pojedynkowi wieczoru, a także trzeciego od góry karty, albowiem uważam, że mogą być dwoma najbardziej wyrównanymi z całej rozpiski. W końcu w main evencie mamy wszechstronnych graczy, a w drugiej z wyróżnionych rozlubowanych w prowadzeniu wyrachowanych walk na pełnym dystansie.
Marlon Vera vs Cory Sandhagen: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (26.03.2023 r.)
Analizując ich poprzednie występy czytelnym jest, że lepszym w stójce jest fighter z czerwonego narożnika. Jego oponent chętnie skraca dystans i nie boi się przyjąć kilku ciosów, lecz naprzeciwko siebie będzie miał dziś podobnego pokroju zawodnika. Także, czy będzie ryzykował ewentualny nokdaun, bądź nawet zostanie znokautowanym? Nie wydaje się to rozsądnym wyjściem, zwłaszcza, że to Cory dysponuje lepszymi umiejętnościami grapplerskimi. Dzięki temu zamiast przyjmować ciosy, powinien tuż po skróceniu dystansu iść w klincz i dociskać rywala do siatki, a następnie podmęczonego przeciwnika obalić i za pomocą sprowadzenia jeszcze wyraźniej punktować na kartach sędziowskich.
Co prawda Vera także „nie jest gapą” odnośnie do technik zapaśniczych. W końcu to on w drugiej swojej walce dla UFC poddał trójkątem na ramię Romana Salazara. Tyle, że jeśli mamy porównywać te konkretne nazwiska ze sobą, to Marlon jest lepszym w stójce, a Cory w grapplingu. Poza tym nie powinni ruszyć na siebie pełną parą od pierwszej sekundy, bowiem ich pojedynek jest main eventem gali, co oznacza, że może potrwać na mistrzowskim dystansie. A w nim większe doświadczenie ma Marlon, więc teoretycznie powinien wiedzieć lepiej, jak rozkładać siły. Dość powiedzieć, że ostatnio w czwartej rundzie zwyciężył przez head kicka na Dominicku Cruzie, a po decyzji sędziowskiej pokonał Roba Fonta. Trzy pozostałe z pięciu ostatnich walk również kończyły się w ostatnich rundach, tyle, że jedyna z nich – z Frankie Edgarem – przez nokaut wykonany frontalnym kopnięciem na UFC 268. Jak pod tym względem prezentuje się Cory?
Ano dwie z jego ostatnich trzech walk kończyły się werdyktami arbitrów! Najpierw po split decision przegrał z T.J. Dillashawem, a później jednogłośną decyzją z Petrem Yanem. Powrócił 17 sierpnia w zeszłym roku i wtedy okazał się lepszym od Yadongiem Songiem. Tamten pojedynek zakończył się po czwartej rundzie poprzez nie dopuszczenie Songa do rywalizacji przez doktora. Tym samym widoczne jest, że również w ostatnim czasie zaczął spędzać więcej czasu w oktagonie UFC niż wcześniej. Przecież jeszcze dawniej najpierw w pierwszej rundzie ogrywał Frankie Edgara, w drugiej Marlona Moraesa. Nim nastąpiły te dwa triumfy, to nastąpiła porażka z Aljamainem Sterlingiem na UFC 250, która przydarzyła mu się w pierwszej rundzie przez poddanie Cory’ego, który nie wytrzymał duszenia zza pleców. Nim przejdę do przedstawienia swojego typu, to dodam, że dzisiejsze typy odnośnie do tej gali UFC stawiam w STS-ie, by sprawdzić i ich ofertę związaną ze sportami walki. W końcu nie tylko BONUSY, ale również ich oferta jest na dziś i na ten „segment” bardzo atrakcyjna; którą sprawdzam wraz z wykorzystaniem kodu promocyjnego.
UFC on ESPN 43: Marlon Vera vs Cory Sandhagen
- MARLON VERA
- CORY SANDHAGEN
Statystyczne porównanie Marlona Very z Cory’m Sandhagenem przed UFC on ESPN 43:
- Fighter z Ekwadoru przystąpi do walki po 4 triumfach z rzędu w ostatnich 5 starciach. Z kolei Cory ma bilans: W – P – P – W – W.
- Kiedy mówimy o zakończeniach ich wygranych, to aż 50% pojedynków kończyło się nokautami Very, a ponad 28% przez poddania i nieco ponad 21% starć decyzjami sędziowskimi.
- Analogiczne wskazanie u Cory’ego wynosi: ponad 62% walk zakończonych nokautami, 25% przez werdykty arbitrów i raptem ponad 12% przez zmuszanie rywali do poddania.
- Nieco bardziej doświadczonym zawodnikiem jest Vera, który ma na koncie 28 walk z czego aż 20 wygranych. Z kolei Sandhagen w 19 pojedynkach zanotował 15 triumfów.
- Obaj walczą z tzw. łączonej pozycji i w zależności od przeciwnika przyjmują pozycję ortodoksyjną, bądź typową dla mańkutów.
- Obaj są zwolennikami prowadzenia walk na dłuższym dystansie. Mówi o tym średnia czasu walki, która u Very wynosi 12 minut i 11 sekund, a u Cory’ego mamy wynik – 11:29.
- Znacząco wyższym fighterem jest Cory, który mierzy 180,34 cm. Z kolei Marlon Vera dysponuje wzrostem na poziomie 172,72 cm.
- Mimo wyżej wskazanej dysproporcji, nie przekłada się ona na różnicę w zasięgu. On jest już na korzyść Very – 179,07 cm do 177,80.
- W przypadku tego pojedynku, analizując ich poprzednie występy, to Marlon powinien mieć przewagę w stójce, a Cory w klinczu i grze parterowej.
Moje typowanie walki Marlona Very z Cory’m Sandhagenem przed UFC on ESPN 43
Wspominana wyżej oferta najczęściej dotyczy wskazania w jedną, bądź drugą stronę. Ich wolę się nie podejmować z racji tego, że choć faworytem jest Cory, to przecież to Marlon jest o wiele bardziej doświadczonym a i bardziej teraz rozpędzonym. W końcu Sandhagen dopiero, co zanotował pierwszą wygraną po serii porażek, a Marlon ma na koncie już aż 4 triumfy z rzędu! Dlatego też Cory, by mieć szanse z Ekwadorczykiem, w ogóle nie powinien wchodzić w bezpośrednią wymianę ciosów. To jest identyczny kasus jak przed tygodniem Roberta Ruchały z Lom – Ali Eskievem, czyli: jeżeli można punktować rywala przez okopywanie i trzymanie przeciwnika na dystans, tym samym punktując na kartach; to po co się kopać z koniem? Dlatego też typuję, że Sandhagen często będzie szedł w klincz i próbował spychać do siatki. Tyle tylko, że obstawiając ten pojedynek należy mieć na uwadze, że obaj są dobrymi zapaśnikami, więc najprawdopodobniej czeka nas mało atrakcyjne starcie dla oka niedzielnego kibica…
… ale interesujące dla lubujących wzajemne szachowanie się. Jako, iż obaj powinni spędzić więcej czasu przy siatce, czy w parterze, a że także obaj „coś nieco potrafią” w parterze, to spodziewam się, że ostatecznie sędziowie będą musieli rozstrzygnąć losy pojedynku. Dlatego też ze swej strony gram na to, że ich starcie potrwa pełen dystans, na co mamy wycenę w STS-ie na poziomie 1.70. Jest to typ mający szansę wejścia jeszcze z tego powodu, iż jest to kategoria kogucia, czyli jedna z najlżejszych w całym UFC. Do tego Marlon jeszcze ani razu nie przegrał inaczej niż przez decyzje, a i Cory tylko raz inaczej przegrywał (przez poddanie się) przy cztery porażkach niż poprzez werdykt arbitrów. Do tego zarówno jeden jak i drugi szybko pokonywali niżej notowanych rywali, a z tymi wyżej lub na podobnym poziomie prowadzili wyrównane boje, które kończyły się punktowaniem sędziów. A przecież dziś zmierzy się ze sobą numer trzy dywizji kontra numer pięć…
Nate Landwehr vs Austin Lingo: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (26.03.2023 r.)
Jednak nim dojdzie do walki wieczoru, to będziemy świadkami równie ciekawego starcia w kategorii piórkowej. W nim będziemy podziwiali dwóch fighterów, którzy dopiero aspirują do wejścia do TOP 15 kategorii, w której na mistrzowskim tronie zasiada Alexander Volkanovski. W jaki sposób można ich przedstawić? Ano tak, że Lingo miał walczyć już dwa tygodnie temu, lecz jego ówczesny przeciwnik nie zrobił wagi i pojedynek odwołano. Dzięki temu teraz wchodzi na zastępstwo do Nate’a, któremu również wypadł rywal. Nie jest to łatwa sytuacja, ponieważ musiał zbijać wagę po raz drugi, co nigdy nie jest przyjemne.
Zwłaszcza dla fightera, dla którego będzie to dopiero czwarty występ dla organizacji UFC. Poza tym warto jeszcze wiedzieć, że Austin nie dysponuje tak dużą siłą, jak poprzedni rywale Nate, którzy potrafili go nokautować. I właśnie, gdyby nią dysponował, mógłby i on sprawdzić odporność szczęki Landwehra, ponieważ jest to zawodnik, który często pojedynkuje się będąc podłączonym, choć nokautowany był tylko 2-krotnie. Jak jeszcze można ich przedstawić? Ano tak, że obaj dysponują świetnymi umiejętnościami w grapplingu i potrafią zaskakiwać rywali w parterze. Patrząc na całą dzisiejszą rozpiskę UFC, to prawdę mówiąc powinno być to starcie, którego będzie kandydować do miana walki wieczoru.
Co prawda obaj jeszcze nie mają umiejętności na najwyższym poziomie i dopiero się wspinają przez nie rankingowe konfrontacje do TOP-u, ale obaj chętniej idą w wymianę, czy kotłowanie się z przeciwnikiem w parterze, aniżeli wypunktowywanie rywali. Poza tym to fighterzy, którzy prezentują chaotyczną stójkę za sprawą, czego można rzec, że: „trafił swój na swego”. Dlatego mimo, że może im czasem brakować umiejętności, by np. zakończyć udanie daną technikę, tak powinni stoczyć wyrównany bój. Co gram w związku z nim od siebie? Ano o tym przeczytasz poniżej. Skoro już tak zacząłem odsyłać, to przypomnę, że wszystkie me typowania związane z MMA odnajdziesz w zakładce – TYPY: Sporty walki. Polecam tam zajrzeć, gdyż w zeszły weekend mieliśmy trzy trafienia na cztery typy!
Statystyczne porównanie Nate Landwehra z Austinem Lingo przed UFC on ESPN 43:
- Bardziej doświadczonym zawodnikiem jest Nate, który na stoczonych aż 20 walk, z czego 16 wygranych. Z kolei u Austina ten bilans wynosi 10 pojedynków i tylko jedną przegraną.
- Landwehr aż 2/3 walk w UFC wygrał dzięki decyzjom sędziowskim, a „tylko” 1/3 przez poddania. Natomiast Austin każde starcie w UFC zwyciężył przez werdykt.
- Nate w ostatnich 5 starciach zanotował serię: W – W – P – W – P, a Lingo w UFC najpierw przegrał, a później 2-krotnie triumfował.
- Obaj fighterzy pojedynkują się z ortodoksyjnej, czyli klasycznej pozycji, choć częściej swe starcia prowadzą w parterze, a nie w stójce.
- Obaj częściej prowadzą pojedynki na dłuższym dystansie, co wynika ze średniego czasu w oktagonie. U Nate’a mamy bilans 9 minut i 12 sekund, a u Austina 15 minut.
- W przypadku tego starcia mamy niewielką różnicę na korzyść Lingo, bowiem ich tego parametry wynoszą kolejno 175,26 do 177,8 cm.
- Tu również lepszym zasięgiem dysponuje fighter o mniejszym wzroście. Dysproporcja na korzyść Nate’a wynosi – 182,88 do 177,80 cm.
- Popularny „The Train” przegrywał dotychczas 4-krotnie, z czego 2-krotnie został znokautowany i po razie poddany i wypunktowany przez arbitrów.
- Natomiast fighter o pseudonimie „Lights Out” pochodzący z Teksasu przegrał tylko z Youssefem Zalalem przez werdykt arbitrów na UFC 247.
Moje typowanie walki Nate Landwehra z Austinem Lingo przed UFC on ESPN 43
Analizując wszystkie składowe sądzę, że Nate nie bez powodu jest faworytem tego starcia. Landwehr nie musiał dwukrotnie zbijać wagi na dystansie dwóch tygodni, a do tego dysponuje znacznie większym doświadczeniem. Do tego widać, że jest fighterem, który czerpie przyjemność z samej walki i nie odstawia ani nogi, ani ręki; nawet jeżeli jest już podłączony. Natomiast o Austinie nie wiemy, aż tak wiele, albowiem dopiero zaczyna budować swoją historię. Do tego Lingo ma problemy ze skracaniem dystansu, kiedy rywal dysponuje większym zasięgiem, a właśnie tak będzie teraz.
Co prawda różnica wynosi raptem 5 centymetrów, lecz jak wiemy – na najwyższym poziomie każdy detal ma znaczenie. Do tego obaj przystąpią do starcia po dwóch wiktoriach z rzędu, więc są w podobnym momencie swojej kariery, tak więc kto kogo zastopuje? Według mnie lepszym okaże się Nate. Jako, że nie jestem pewien, czy dokona tego na pełnym dystansie, czy przed czasem, to wolę zaznaczyć sam jego triumf. Na to zdarzenie w STS-ie mamy wycenę ustabilizowaną na poziomie 1.45. Dzięki temu uzyskuję kupon o wartości kursu całkowitego na poziomie 2.47.
Propozycja kuponu:
fot. Leandro Bernardes/PressFocus
Zakład bez ryzyka do 100 zł ze zwrotem na konto główne + 600 zł od trzech depozytów + 60 zł zadania
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze