Trefl bezlitośnie wykorzysta kryzys Startu? Gramy o 202 PLN!
Przed nami ciekawy wieczór z Orlen Basket Ligą, w którym dojdzie do dwóch bardzo różnych, ale równie interesujących konfrontacji. Kryzysowy Start Lublin zmierzy się z rozpędzonym Treflem Sopot, a odbudowujące formę Zastal Zielona Góra podejmie będącą na fali zwycięstw Stal Ostrów Wielkopolski, co zapowiada sporo emocji i ofensywnego grania.
Start Lublin vs Trefl Sopot
Przygotowaliśmy kod promocyjny STS, dzięki któremu możesz zgarnąć atrakcyjne bonusy na start! Start Lublin kompletnie się posypał, a obecny sezon jest brutalnym zderzeniem z rzeczywistością po zeszłorocznym wicemistrzostwie Polski. Po bardzo udanych rozgrywkach wydawało się, że klub pójdzie za ciosem i na stałe zadomowi się w ligowej czołówce, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Kadra została niemal całkowicie przebudowana i – z perspektywy czasu – można śmiało stwierdzić, że zmiany te wyszły zespołowi na gorsze. Drużyna nie była przygotowana do rywalizacji na dwóch frontach, co szybko obnażyły występy w FIBA Europe Cup. Start odpadł już w fazie grupowej, notując cztery porażki w sześciu meczach, a styl gry pozostawiał wiele do życzenia.
Problemy przeniosły się również na parkiety ligowe, gdzie słowo „kryzys” wydaje się wręcz niedopowiedzeniem. Ostatnie zwycięstwo Start odniósł 18 października w meczu z Twardymi Piernikami Toruń, a od tamtej pory zespół zanotował serię sześciu porażek z rzędu. Brakuje stabilności, odpowiedniej rotacji i liderów potrafiących wziąć odpowiedzialność w kluczowych momentach. Gra zespołu jest chaotyczna, a poszczególne elementy nie składają się w spójną całość. W trwającym tygodniu klub ogłosił poważną zmianę, której można było się spodziewać – Start rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron z Tevinem Mackiem. Amerykanin notował średnio ponad 15 punktów na mecz, jednak jego gra była mocno indywidualna i nie przekładała się na realną pomoc drużynie. Start pozostaje bardzo aktywny na rynku transferowym i w najbliższym czasie ma ogłosić nazwisko następcy. Pytanie brzmi jednak, czy pojedynczy ruch kadrowy wystarczy, by wyciągnąć drużynę z głębokiego kryzysu i uratować sezon, który – jak na razie – jest jednym z największych rozczarowań w całej lidze.

Trefl Sopot jest obecnie bez wątpienia jednym z najlepszych i najbardziej kompletnych zespołów w Orlen Basket Lidze. Bilans 7–2 mówi sam za siebie i doskonale oddaje stabilność oraz wysoką jakość gry sopocian, którzy od początku sezonu prezentują bardzo równą formę. Co istotne, Trefl z powodzeniem łączy rywalizację ligową z grą na arenie międzynarodowej – w FIBA Europe Cup zespół bez większych problemów awansował do drugiej rundy rozgrywek, potwierdzając swoje aspiracje również poza granicami kraju.
Wprawdzie drugą fazę europejskich zmagań Trefl rozpoczął od bolesnej porażki z Rostockiem 72:97, jednak ten wynik nie może przesłonić bardzo dobrej dyspozycji drużyny w całym sezonie. Było to spotkanie, w którym rywale bezlitośnie wykorzystali każdy błąd, ale taki mecz może być raczej cenną lekcją niż powodem do niepokoju. Styl gry sopocian pozostaje wyrazisty i skuteczny – zespół gra intensywnie, szybko podejmuje decyzje i narzuca wysokie tempo od pierwszych minut. Bardzo agresywna defensywa połączona z błyskawicznym przejściem do ataku oraz umiejętnym kreowaniem okazji punktowych to znaki rozpoznawcze Trefla.
Na tle reszty ligi sopocianie wyróżniają się również stabilnością kadrową. W przeciwieństwie do wielu rywali Trefl nie ma obecnie żadnego „kamyczka w bucie” – nie szuka nerwowych zmian, nie reaguje panicznie na pojedyncze słabsze występy i konsekwentnie trzyma się obranej wizji. To zasługa trenera Larkasa, który wykonuje znakomitą pracę, a przede wszystkim potrafi sprawić, że zespół w pełni podąża za jego filozofią. Zawodnicy wiedzą, czego się od nich oczekuje, role są jasno określone, a chemia drużyny widoczna na parkiecie.
Co typuję w tym spotkaniu?
Start notuje porażkę za porażką, a jego sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy zespół został pozbawiony swojego najlepszego zawodnika, którego odejście nie zostało w żaden sposób zrekompensowane. Brak realnego zastępstwa tylko pogłębia problemy drużyny, która już wcześniej wyglądała na zagubioną i pozbawioną argumentów, by rywalizować na równym poziomie nawet ze słabszymi ekipami. Trudno więc oczekiwać nagłej poprawy, zwłaszcza że Start mierzył się już z teoretycznie łatwiejszymi rywalami i nie przyniosło to żadnego przełomu ani zmiany obrazu gry. Tymczasem Trefl Sopot znajduje się na zupełnie innym biegunie. W ostatniej kolejce sopocianie pokonali na wyjeździe Legię Warszawa – co prawda mierzącej się z wieloma kontuzjami, ale zwycięstwo nad aktualnym mistrzem Polski nigdy nie jest łatwą sztuką. Patrząc na obecną formę obu zespołów, różnicę jakości oraz sytuację kadrową Startu, wszystko wskazuje na to, że kolejna porażka lublinian jest bardzo realnym scenariuszem. Typuję zwycięstwo Trefla Sopot z handicapem -2.5. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Zastal Zielona Góra vs Stal Ostrów Wielkopolski
Zastal Zielona Góra w ostatniej kolejce zaprezentował się z bardzo dobrej strony, wysyłając wyraźny sygnał, że drużyna zaczyna wychodzić na prostą. Wyjazdowe zwycięstwo z Czarnymi Słupsk aż 95:63 było jednym z najbardziej przekonujących występów zespołu w tym sezonie. Zastal dominował praktycznie w każdym elemencie gry. Taki wynik nie tylko poprawił nastroje w Zielonej Górze, ale też pozwolił zbliżyć się do ligowej średniej, bo obecny bilans zespołu wynosi 4–5.
To jednak nie koniec dobrych informacji dla kibiców Zastalu. Klub od listopada intensywnie poszukiwał wzmocnień, szczególnie na obwodzie, i wreszcie dopiął transfer. Wcześniej wiele mówiło się o możliwym zakontraktowaniu Justina Turnera, jednak przedłużający się uraz Amerykanina ostatecznie przekreślił ten kierunek. Władze klubu zdecydowały się więc na sprawdzone rozwiązanie, podpisując kontrakt z Chavaughnem Lewisem – zawodnikiem dobrze znanym z występów na polskich parkietach, który ma doświadczenie i potrafi szybko odnaleźć się w realiach Orlen Basket Ligi.
Lewis od ponad tygodnia przebywa już w Polsce, lecz w meczu ze Słupskiem nie mógł jeszcze zagrać z powodów proceduralnych. Wszystko wskazuje jednak na to, że jego debiut nastąpi właśnie teraz, co może być kolejnym impulsem dla drużyny. Klub nie ukrywa także, że wciąż rozgląda się za wzmocnieniem pod koszem – ten element składu pozostaje priorytetem na dalszą część sezonu. Na ten moment brakuje jednak konkretnych nazwisk.
Stal Ostrów Wielkopolski jest obecnie na wyraźnej fali wznoszącej i notuje serię trzech zwycięstw z rzędu, skutecznie zmywając plamę po fatalnym początku sezonu. Jeszcze kilka tygodni temu sytuacja zespołu wyglądała bardzo niepokojąco, jednak ostatnie występy pokazują, że drużyna wreszcie złapała właściwy rytm i zaczyna grać na miarę swojego potencjału. Szczególnie imponująco zaprezentowała się w ostatnim spotkaniu z Anwilem Włocławek, który został pokonany aż 104:89 – wynik ten mówi sam za siebie i doskonale oddaje ofensywną swobodę oraz pewność siebie ostrowian.
Na ogromne uznanie zasługuje przede wszystkim Daniel Gołębiowski, który ma bardzo duży wpływ na obecną zwyżkę formy zespołu. Skrzydłowy w ostatnich trzech meczach zdobywał odpowiednio 17, 24 i 22 punkty, stając się jednym z liderów ofensywy i zawodnikiem, na którym trener może oprzeć grę w kluczowych momentach. Generalnie na duże słowa pochwały zasługuje także trener Andrzej Urban, który wykonał bardzo dobrą pracę, porządkując grę drużyny i odpowiednio układając role w rotacji. Jeśli ostrowianie utrzymają taką intensywność i formę liderów, mogą w kolejnych tygodniach stać się jednym z bardziej niewygodnych zespołów w lidze i na dobre zapomnieć o problemach z początku sezonu.
Co typuję w tym spotkaniu?
Oba zespoły są obecnie na wyraźnej fali wznoszącej i wskazanie jednoznacznego faworyta tego starcia jest naprawdę trudne. Mówimy przecież o klubach z dużą koszykarską historią, które od kilku sezonów próbują wrócić do poziomu i znaczenia sprzed lat. Zarówno Stal Ostrów Wielkopolski, jak i Zastal Zielona Góra w ostatnich tygodniach udowadniają, że są na dobrej drodze, by znów liczyć się w ligowej rywalizacji. Jest jednak jedna rzecz, która – obok pozytywnych wyników – wyraźnie łączy oba zespoły: liczba zdobywanych punktów. Bez wątpienia zarówno trener Urban, jak i trener Miłoszewski szykują rozwiązania ofensywne, które mają zaskoczyć rywala. Stal w ostatnich meczach zdobywała kolejno 104, 92 i 93 punkty, z kolei Zastal również prezentuje ofensywny basket, notując 95, 81 i 91 punktów w trzech poprzednich spotkaniach. Wiele wskazuje więc na to, że także tym razem zobaczymy otwarty, ofensywny pojedynek, w którym obie drużyny postawią na agresywną grę w ataku. Typuję, że w meczu padnie powyżej 164.5 punktu. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!

FOT: Piotr Matusewicz / PressFocus
