Takie niedziele z Premier League kochamy – “Bitwa o Anglię” i walka o 242 PLN!
Jedną z najlepszych reklam angielskiej piłki jest starcie dwóch, najbardziej utytułowanych ekip. Mowa oczywiście o historycznej już rywalizacji Manchesteru United z Liverpoolem. Oprócz tegoż hitu zerkniemy również na potyczkę Newcastle z Arsenalem. Polecam więc zrobić zapas popcornu i zasiąść wygodnie w fotelu – emocje gwarantowane! Zanim zaproszę do lektury, zachęcam jeszcze do poczytania o zakładach bukmachera Etoto, z którego oferty dziś korzystamy. Miłego tekstu.
Zarejestruj się w ETOTO i odbierz bonus od depozytu 100% do 1500PLN + 500 PLN we freebetach
(specjalna oferta dla użytkowników Zagranie.com)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/etoto
Manchester United vs Liverpool (02.05. godz. 17:30)
Po raz 207. w historii futbolu dojdzie do starcia dwóch, obecnie najbardziej utytułowanych ekip w Anglii. Przed rozpoczęciem kampanii The Reds byli wymieniani jako pretendenci do sięgnięcia po mistrzowską paterę, jednak na ten moment jest już niemal pewne, iż Czerwone Diabły zakończą zmagania ligowe wyżej od odwiecznych rywali. W ostatnich tygodniach podopieczni Solskjaera idą jak burza, nie zaznali porażki od 7 spotkań, a czwartkowy półfinał Ligi Europy tylko potwierdził klasę, jaką dysponuje ekipa z Old Trafford. Cavani i spółka zagrali wręcz koncertowo i rozgromili AS Romę 6:2, tym samym praktycznie zapewniając sobie udział w finale tych rozgrywek. Manchester United równie dobrze spisuje się na ligowym podwórku. Na przestrzeni 5 ostatnich kolejek, zespół prowadzony przez norweskiego szkoleniowca jest najlepszą ekipą w Premier League, obok bezbramkowego remisu z Leeds zanotował w tym czasie 4 zwycięstwa. Oprócz kapitalnie funkcjonującej ofensywy, na pochwałę zasługują również obrońcy. Luke Shaw zalicza swój najlepszy sezon w karierze, Harry Maguire stał się kapitanem z prawdziwego zdarzenia, a postawa Deana Hendersona wskazuje, iż United może mieć świetnego bramkarza na najbliższe kilkanaście lat.
Znacznie mniej powodów do radości mają kibice Liverpoolu. The Reds wciąż mają szansę na zakwalifikowanie się do Champions League, jednak jeśli dalej będą gubić punkty w tak frajerski sposób, to zwyczajnie nic z tego nie wyjdzie. W poprzedniej serii gier aktualni jeszcze mistrzowie Anglii grali u siebie z Newcastle. Już w 4. minucie spotkania wynik otworzył Mohamed Salah, zaś później gospodarze mieli kilka stuprocentowych okazji do „zabicia meczu”. Fatalna skuteczność sprawiła, iż gospodarze nie potrafili dobić Srok, a ci zdobyli wyrównującą bramkę w ostatniej akcji. Sam Jurgen Klopp stwierdził, że jego piłkarzom brakuje pewności siebie przy wykańczaniu akcji, która była jednym z fundamentów sukcesu poprzedniej kampanii. Nie po raz pierwszy zawiodła linia obrony, której wciąż brakuje lidera. W dzisiejszym, jakże ważnym spotkaniu, najpewniej zabraknie Nathaniela Phillipsa, a na środku obrony zobaczymy parę Kabak – Fabinho. Turecki stoper w czerwonej koszulce gra w kratkę, zdarzają mu się bowiem kapitalne występy, które miesza z tragicznymi błędami prowadzącymi do strat bramek. Niestety, o defensywie Liverpoolu nie można mówić jako o monolicie – z tego faktu z pewnością będą chcieli skorzystać dziś gospodarze.
W dalszym ciągu niejasna jest przyszłość Edinsona Cavaniego. Podobno Urugwajczyk chciałby przenieść się do Argentyny, jednak jego ostatnie występy sprawiają, iż zarząd klubu z Old Trafford będzie starał się zatrzymać snajpera na kolejny sezon. 34-latek zdobył w bieżącym sezonie 11 trafień dla Manchesteru, w szczególności ostatnie tygodnie w jego wykonaniu są imponujące. Na przestrzeni 5 poprzednich spotkań Cavani zdobył 5 trafień i błyszczał w ataku Czerwonych Diabłów. Dodać trzeba, iż tylko w dwóch z pięciu wyżej wymienionych meczów rozegrał on pełne zawody. Biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe, były napastnik PSG oddaje średnio 1 strzał na 39 minut, dziś powinniśmy zobaczyć go na boisku od pierwszego gwizdka i to właśnie Urugwajczyk będzie sporym zagrożeniem dla niestabilnej defensywy przyjezdnych.
Statystyki:
- Manchester United jest na 2. miejscu w lidze, ma na koncie 67 oczek.
- Czerwone Diabły są niepokonane od 7 meczów.
- Liverpool zajmuje 6. pozycję w Premier League, zgromadził dotychczas 54 punkty.
- Piłkarze Kloppa zremisowali 2 poprzednie starcia wynikami 1:1.
- Edinson Cavani strzelił 5 goli w 5 poprzednich spotkaniach.
- Urugwajczyk w lidze strzela na bramkę średnio co 39 minut.
- 4 z 5 poprzednich gier Cavani kończył z celnym uderzeniem na koncie.
- W czwartkowym starciu z AS Romą 34-latek oddał 7 strzałów, z których 4 leciały w światło bramki.
Podsumowanie:
Nie sposób przejść obojętnie wobec kapitalnej formy Edinsona Cavaniego, który w ostatnich tygodniach strzela jak na zawołanie. Również dzisiaj Urugwajczyka zobaczymy na murawie, co z pewnością nie jest dobrą wiadomością dla niepewnej defensywy Liverpoolu. Kabak z Fabinho nie stanowią muru nie do przejścia, a biorąc pod uwagę dyspozycję obu ekip, jest wielce prawdopodobne, iż to goście długimi fragmentami meczu będą zepchnięci do defensywy. W takiej sytuacji warto zagrać celny strzał urugwajskiego snajpera po bardzo ciekawym kursie. Taki znadziecie w ofercie bukmchera Etoto, o którym z resztą warto poczytać opinie.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Newcastle vs Arsenal (02.05. godz. 15:00)
Przenosimy się na St. James’ Park, gdzie Newcastle postara się podtrzymać niezłą dyspozycję w starciu z przeciętnym Arsenalem. Sroki nieoczekiwanie złapały wiatr w żagle i najpewniej w kolejnej kampanii również zobaczymy je na szczeblu Premier League. Kiedy wydawało się, iż piłkarze Steve’e Bruce’a do ostatniej kolejki będą bić się o utrzymanie, niespodziewanie zdobyli oni 8 oczek w 4 ostatnich starciach. Oprócz wymienionego wcześniej remisu z Liverpoolem, wspomnieć należy o podziale punktów z Tottenhamem, czy wygranej nad West Hamem 3:2. Motorem napędowym Newcastle po raz kolejny okazuje się Allan Saint – Maximin, a talizmanem stał się wypożyczony z Arsenalu Joseph Willock. Fakty są takie, iż pomimo katastrofalnej defensywy, oraz stosunkowo wąskiej kardy, zespół z St. James’ Park ostatnimi czasy strzela sporo bramek. Na swoim terenie Newcastle zdobywało trafienie w każdym z 8 poprzednich starć, również z rywalami dużo silniejszymi od siebie.
Tym razem w gości zawita zespół Arsenalu, dla którego obecny sezon, delikatnie mówiąc, nie jest najlepszy. Kanonierzy zajmują dopiero 10. miejsce w ligowej hierarchii i mogą już zapomnieć o walce o europejskie puchary. Ratunkiem dla ekipy The Gunners mogą okazać się rozgrywki Ligi Europy, w których to Kanonierzy wciąż mają szansę na końcowy tyumf. W czwartek drużyna ze stolicy Anglii pojechała do słonecznej Hiszpanii na pierwsze starcie półfinałowe z Villarrealem. Gospodarze okazali się lepsi, wygrali 2:1, a Arsenal po raz kolejny rozczarował, rozgrywając bardzo przeciętne 90 minut. Należy jednak podkreślić, iż była to pierwsza, wyjazdowa porażka piłkarzy Artety od blisko 3 miesięcy. Na obcych stadionach Londyńczycy spisują się naprawdę solidnie, co więcej 56% ligowych goli zdobyli właśnie poza Emirates Stadium. Wydaje się, że także dziś ofensywa Arsenalu będzie w stanie zaskoczyć kiepską linię obrony Newcastle. Was za to zakoczyć może atrakcyjny bonus od bukmachera Etoto, warto skorzystać!
Statystyki:
- Newcastle zajmuje 16. miejsce w lidze, ma na koncie 36 punktów.
- Sroki zdobyły 8 oczek w 4 poprzednich starciach ligowych.
- Piłkarze Steve’a Bruce’a zdobywali gola w każdym z 8 ostatnich meczów u siebie.
- 5 z 6 poprzednich starć Newcastle kończyło się BTTS’em.
- Arsenal z dorobkiem 46 oczek plasuje się na 10. miejscu w Premier League.
- Piłkarze Artety nie wygrali od 3 spotkań.
- Kanonierzy strzelali bramkę w 8 ostatnich meczach wyjazdowych.
- 2 z 3 ubiegłych starć bezpośrednich na St. James’ Park kończyło się BTTS’em.
Podsumowanie:
Wygrana teoretycznie silniejszego Arsenalu wcale nie jest oczywistym scenariuszem. Kanonierzy w obecnej kampanii spisują się bardzo kiepsko, często gubią punkty ze słabszymi ekipami. To, co trzeba oddać piłkarzom Artety to regularność w strzelaniu goli w meczach wyjazdowych – pod tym względem, The Gunners nie odstają zdecydowanie od czołówki ligi. Newcastle w ostatnich meczach potrafiło urywać punkty faworytom i również zdobywało sporo bramek. Naszą propozycją jest więc zakład na trafienie każdej z ekip. Kupon taki, jak poniżej zagrać możecie w Etoto, u którego to bukmachera warto wykorzystać nasz kod promocyjny. Zieloności!
Bonus od depozytu 100% do 1500 zł – zasady:
- Minimalna wpłata uprawniająca do wykorzystania bonusu – 1zł.
- Maksymalna wpłata do wykorzystania promocji – 1500 zł.
- Bonus należy obrócić x6 – można to zrobić w zakładach SOLO (z kursem min. 2.20) lub zakładach AKO (z kursem min. dla pojedynczych selekcji 1.50).
- Obrót można wykonać w ciągu 30 dni.
- Po rozliczeniu wszystkich kuponów zaliczanych do obrotu, gracz będzie mógł bonus wypłacić.
Tylko u nas +500 zł w ETOTOMANII !
Rejestrując się w ETOTO z kodem bonusowym z naszych banerów lub linków poza znakomitą ofertą bonusu 100% do 1500 PLN otrzymasz automatycznie także srebrny status w programie lojalnościowym ETOTOMANIA! Oznacza to, że możesz otrzymać minimum 16 freebetów i bonusów w miesiącu o łącznej wartości ponad 500 zł!
ETOTOMANIA to program lojalnościowy, dzięki któremu Twoja aktywność jest odpowiednio nagradzana. Stawiając zakłady zbierasz punkty, które decydują jakie nagrody odbierzesz w następnym miesiącu. A tych jest multum! Przykładowo dla poziomu srebrnego (co najmniej 350 pkt zebranych w poprzednim miesiącu) otrzymujesz freebety i bonusy o łącznej wartości ponad 500 złotych. Na poziomie złotym zgarniasz oferty codziennie przez cały miesiąc, a ich łączna wartość przekracza 1000 zł!
fot. MB Media
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze