T-Wolves zrewanżują się Spurs? Typujemy niedzielną NBA i gramy o 266 PLN
Niedzielny rozkład jazdy na NBA przewiduje osiem potyczek, z czego dwie odbędą się w godzinach wieczornych naszego czasu. Tym razem pod lupę wezmę starcia Clippers z Bulls oraz rewanż za wczoraj pomiędzy Timberwolves a Spurs. Niniejszy kupon zagramy u bukmachera forBET. Jeżeli nie masz tam jeszcze konta, z użyciem naszego kodu masz szansę zgarnąć spory bonus powitalny. Czy dzisiejsza noc przyniesie nam profit? Miejmy nadzieję! Zapraszam do analizy i życzę miłej lektury.
Załóż konto z kodem promocyjnym 2480PLN, aby otrzymać:
2080 PLN od depozytu + 200 PLN bez ryzyka + MaxiZysk 200 PLN + 2 tygodnie bez podatku
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Los Angeles Clippers (6-4) vs Chicago Bulls (4-6)
Na początek przyjrzymy się rozgrywanemu już o godzinie 22:00 naszego czasu meczowi LA Clippers z Chicago Bulls. W ubiegłym sezonie oba zespoły zdążyły ze sobą zagrać tylko raz. Wówczas lepsze okazały się Byki, które zwyciężyły 109-106.
Clippers od zeszłego sezonu mają mistrzowskie aspiracje. Dołączenie Paula George’a i Kawhi Leonarda sprawiło, że zespół ten z miejsca stał się jednym z faworytów do gry o najwyższe cele w NBA. Ostatnio, pomimo rozstawienia w playoffach z dwójką, skończyło się już na półfinałach konferencji i porażką z Denver Nuggets. W związku z tym doszło w tym zespole do zmiany Head Coacha, bowiem podczas offseason Doca Riversa zastąpił Tyronn Lue. W bieżącej kampanii Clipps mają aktualnie bilans 6-4, który daje im na trzecie miejsce w Western Conference, jednakże styl gry i ogólna stabilność formy mogą zostawiać wiele do życzenia. Zespół ten gra bowiem mocno w kratkę: z jednej strony potrafił pewnie pokonać Blazers różnicą 23 punktów, lecz z drugiej doznał sromotnej, 51-punktowej klęski z Mavericks. Ostatni mecz również może być przykładem niestabilności, ponieważ Clippers prowadzili w nim przeszło dwudziestoma punktami jeszcze pod koniec trzeciej kwarty, by wkrótce roztrwonić przewagę i ostatecznie ulec Golden State Warriors.
Od ekipy Byków nikt nie oczekuje cudów, przyznajmy to szczerze. Tym bardziej że od początku sezonu pozbawieni są Lauriego Markkanena, czy przechodzącego zakażenie COVID-19 Tomáša Satoranský’ego. W ubiegłym sezonie z wyżej wymienionymi graczami w składzie notowali zaledwie 34% zwycięstw, przez co nie pojechali do bańki w Orlando. Tym razem jednak podopieczni Billy’ego Donovana prezentują się całkiem nieźle i na ten moment notują bilans 4-6. Patrząc przez pryzmat poprzedniego sezonu, można myśleć, że jest to wynik nieco ponad stan, jednak gdy spojrzy się na dotychczasowe mecze Bulls, to widać jest w tej ekipie sporo odwagi, werwy i szybkości, zwłaszcza po atakowanej stronie parkietu. Dużą ilość punktów dostarcza backcourtowy duet drużyny z Chicago, czyli Zach LaVine oraz Coby White, którzy raz za razem notują wysokie zdobycze. Na pochwałę zasługuje też coraz lepsza gra Wendella Cartera Juniora, który dobrze się rozwija i w przyszłości może znacznie dołożyć się do ewentualnych sukcesów swojej ekipy.
Co typuję?
Dość wyraźnymi faworytami tego starcia powinni być Clippers. Jednakże z uwagi na ich nieregularną postawę nie odważę się grać w tym meczu na strony. Sądzę, że warto jednak wziąć pod lupę osobę Zacha LaVine’a. Strzelec Bulls jest główną postacią swojej ekipy, gra najwięcej minut i zwykle notuje wysokie zdobycze punktowe. Jego aktualne średnie to 26 PPG przy czasie 34:30 min na parkiecie, a trzy z pięciu ostatnich jego występów przekroczyło barierę 30 oczek. Sądzę więc, że warto będzie wytypować over 27,5 punktu tego zawodnika. Jestem zdania, że grający raczej ofensywnie zespół z LA nie wyłączy gracza Bulls, dzięki czemu zaliczy on kolejny udany występ.
Typ: Zach LaVine powyżej 27,5 punktu w meczu
Kurs: 1,83
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Minnesota Timberwolves (2-7) vs San Antonio Spurs (5-4)
Po raz kolejny wybierzemy się do Minneapolis, o godzinie 2:00 polskiego czasu dojdzie do rewanżowego starcia pomiędzy T-Wolves, a Spurs. Wczorajsza potyczka zakończyła się wynikiem 125-122 (po dogrywce) dla San Antonio, zaś w ubiegłym sezonie oba mecze wygrała ekipa z Minnesoty.
Leśne Wilki rozpoczęły sezon wprost koszmarnie. Sam początek, to co prawda dwa zwycięstwa z kolei, jednakże potem przyszło siedem kolejnych porażek pod rząd, w tym oczywiście ta wczorajsza. Sporą część winy za taki stan rzeczy można zrzucić na brak franchise playera T-Wolves, czyli Karla-Anthony’ego Townsa, jednakże byłoby to zbytnie spłycenie problemu. Podopieczni Ryana Saundersa, póki co grają bardzo źle w obronie i mimo że prezentują na ogół szybką koszykówkę, to nie mają recepty na skuteczne zapobieganie celnych rzutów rywali, których wskaźnik wynosi prawie 50% i jest drugim najgorszym w NBA. Wczorajszy powrót Townsa pokazał jednak, że jeden gracz może wiele wnieść do gry swojej ekipy, bowiem T-Wolves niewiele brakowało do zwycięstwa, a podkoszowe atuty Spurs zostały nieco zniwelowane. Dziś więc szansa na rewanż i przełamanie passy siedmiu porażek z rzędu.
Słynący z bardzo klasycznej gry Spurs pod batutą legendarnego już trenera, Gregga Popovicha w tym sezonie uznali, że trzeba nieco dostosować się do realiów dzisiejszej NBA i przenieść część zdobyczy punktowych na rzuty za trzy. Faktycznie, Ostrogi wykonują więcej prób zza łuku, przez co ich gra stała się nieco dynamiczniejsza, a zarazem nieco mniej solidna w defensywie. Nie przeszkadza to im jednak wygrywać meczów, co pokazali ogrywając w Staples Center wpierw Lakers, a potem Clippers. Roster teksańskiej drużyny nie jest może wybitny, ale trener Popovich potrafi wykrzesać z niego maksymalny potencjał i pokazać, że wcale nie zamierza odpuszczać walki o playoffy, a tym bardziej przystępować do wyścigu o jedynkę w drafcie. Na ten moment Spurs notują bilans 5-4 i są na siódmym miejscu w tabeli konferencji zachodniej, a więc widać, że te ambicje nie są na wyrost i nie należy przedwcześnie skreślać tej ekipy.
Co typuję?
Wczorajszy mecz tych zespołów był bardzo wyrównany. Widać, że powrót Karla-Anthony’ego Townsa sporo dał ekipie Timberwolves i gdy wróci on do rytmu meczowego, może znacznie pomóc swojej ekipie. Spurs zaś grają cały czas swoje, w ostatnich dniach imponując regularnością i solidnością. Da się jednak zauważyć, że dość często w przypadku, gdy jedna ekipa przegrywała mecz, w rozgrywanym dzień później rewanżu wychodziła z tego pojedynku zwycięsko. Sądzę, że tak może być i dziś, więc delikatnie dziwię się kursom wystawionym przez bukmacherów, którzy szanse na zwycięstwo gospodarzy szacują na jeszcze mniejsze niż wczoraj. Idę więc w dodatni handicap na T-Wolves w linii 6,5 punktu. Sądzę, że dziś gospodarze mogą dopiąć swego i przerwać trwającą już siedem meczów passę porażek, a sześciopunktowy margines błędu uważam za wystarczający.
Typ: Timberwolves handicap +6,5 punktu w całym meczu
Kurs: 1,65
ForBET – 200 PLN bez ryzyka:
- Zwrot za pierwszy nietrafiony kupon przysługuje osobom, które zarejestrowały konto na www.iforbet.pl z kodem promocyjnym 2480PLN
- Zwrot przysługuje TYLKO za pierwszy zagrany kupon po rejestracji
- Kupon musi być zagrany ze środków z salda głównego
- Jeśli kupon będzie przegrany otrzymasz zwrot postawionej stawki do maksimum 200 PLN
- Zwrot nastąpi w środkach bonusowych. Bonusem trzeba obrócić 4-krotnie z kursem minimalnym zdarzenia 1,2
- Aby otrzymać zwrot, napisz na adres marketing@iforbet.pl i podaj swój login. W tytule maila wpisz „Zakład bez ryzyka”
- Kurs minimalny kuponu 2,00.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze