Starość, nie radość? Singiel po kursie 2,45 na UFC!
Tydzień temu typ na UFC trafiony – Winn nie zawiódł i warto obserwować tego zawodnika, bo ma niesamowitą eksplozywność i potencjał na przyszłość. Niestety, ale był to mały profit, ponieważ jedna z walk w dublu nie doszła do skutku. Tym razem próba wywęszenia underdoga, więc jeden typ, ale za to po kursie 2,45! Mniejsza pewność z mojej strony, więc mniejsza stawka kuponu.
Nie masz konta w PZBuku? Rejestracja W PZBuku
Kod promocyjny: 510PLN
Moja skuteczność typów MMA w 2019 roku: 16/25
Mój profit/strata na kuponach MMA w 2019 roku: +365,5
Zdarzenie: Demian Maia vs Tony Martin
Typ: Tony Martin
Kurs: 2,45
No właśnie. Starość, nie radość. Niestety, ale niektórych rzeczy się nie oszuka i mam tutaj na myśli ludzki organizm… no może da się oszukać, ale te czasy w UFC już przeminęły kiedy testosteron niektórych zawodników przekraczał kilkukrotnie normy. Demian Maia to bardzo sympatyczny zawodnik, który przez lata zasługiwał na bycie czołowym zawodnikiem w MMA. Jednak Brazylijczyk ma już 41 lat i jego okres świetności jest za nim. Jednakże stać go oczywiście jeszcze na wygrane, ale nie z topem. Dzisiaj nie mierzy się z fighterem będącym na górze, ale takim, który dopiero wyrabia sobie imię. Maia ma jeszcze w sobie siłę na wygranie tej walki, ale mam argumenty na zwycięstwo Martina i po takim kursie zaryzykuję. Jednak nie mam tutaj pewności, stąd wspomniana mniejsza stawka – 50 złotych.
W UFC lubią robić takie zestawienia – starszy zawodnik z nazwiskiem, który ma ostatnio słabszy okres i młodszy talent, który zmierza w przeciwną stronę niż rywal. W takich pojedynkach często poznajemy prawdziwy potencjał zawodnika wchodzącego w górę rankingów. Co prawda Brazylijczyk ma bilans ostatnich walk 1-3, ale przegrywał z Tyronem Woodley’em, Colby Covingtonem i Kamaru Usmanem. Tych zawodników Martin by jeszcze nie pokonał. Wszyscy oni byli zapaśnikami, co okazało się kryptonitem na Maię. Wygraną stawianego przeze mnie zawodnika widzę jednak w inny sposób.
Od kiedy Tony Martin wrócił do wagi półśredniej, zanotował cztery wygrane (w sumie jego bilans w UFC to 7-1) – dwie przed czasem i dwie jednogłośną decyzją, między innymi z Sergio Moraesem. Nie są to zawodnicy, którzy robią wrażenie. Tu trzeba przyznać rację. Jednak i tak mamy do czynienia z utalentowanym zawodnikiem na fali wygranych. Dopiero teraz dostaje szanse na udowodnienie się ze znanym przeciwnikiem. Kiedyś pałeczka musi zostać przekazana tym młodszym i tutaj może być ten moment.
Każdy wie jaki sposób na wygranie walki ma Demian Maia – uczepić się rywala i wymęczyć wygraną w parterze, co często jest mało atrakcyjnego dla przeciętnych widzów. Jednak robi to bardzo dobrze i skutecznie. Z drugiej strony ma problemy ze stójką, którą przez lata nauczył się wykorzystywać pod MMA tak, że nie robi to za jego wielką wadę. Sam Tony Martin posiada czarny pas brazylijskiego jiu-jitsu, ale i tak jego szans upatruję w wymianach kickbokserskich, gdzie powinien szukać swoich okazji do wygranej. Trudno mi sobie wyobrazić tutaj skończenie przed czasem, ale brzydką i może nawet kontrowersyjną decyzję. Starcie może być trudne do punktowania, ale Amerykanin ma szansę zdobyć punkty sędziów. Wiem, trochę liczę też na szczęście, ale to dotyczy kursu na underdoga i gram mniejszą stawką.
Kolejną kwestią jest dobra wytrzymałość Tony Martina, a przypomnę, że będzie walczył z dziadkiem, jak możemy nazwać każdego 41-letniego sportowca. Trzecia runda na korzyść Amerykanina? Pewnie. A może uda mu się załatwić to nawet przed czasem. Obawy mam w związku ze słabą obroną obaleń Tony Martina, który pokazał swoje dziury w zapasach w starciu z Moraesem, gdzie jednak wygrał. Chociaż Amerykanin wie z czym się będzie mierzył, więc z pewnością teraz poszedł większy nacisk na ten aspekt. Dodatkowo typowany przeze mnie zawodnik trenuje w American Top Team, tak jak Jorge Masvidal czy Colby Covington, którzy już mierzyli się z Demianem Maią. Z pewnością trenerzy mają już dobrze przestudiowanego Brazylijczyka, a Martin powinien też liczyć na jakieś rady od klubowych kolegów.
Podsumowując, legenda sportów walki, czyli Demian Maia zawsze będzie groźny… ale ma już 41 lat. Teraz zmierzy się z zawodnikiem zmierzającym w drugą stronę, mającym potencjał. To jest walka tego typu, że nie zdziwi mnie nietrafiony typ. Jednak przy tego rodzaju propozycjach zawsze używam mniejszej stawki i próbuję takie pozycje tylko gdy kurs jest zadowalający jak ten na poziomie 2,45.