Real Madryt odpowie na szalone zwycięstwo Barcelony? Gramy La Liga o 204 PLN!

Coraz mniej nas dzieli od ostatecznych rozstrzygnięć w La Liga. W wyścigu o mistrza standardowo Real i Barcelona liczą się najbardziej. W walce o utrzymanie zaś Alaves spróbuje uciec przed pościgiem Las Palmas i Leganes. Kto wyjdzie zwycięsko z tych batalii? Zapraszam do lektury mojej analizy!
Reklama. Tylko dla osób pełnoletnich (18+). Hazard wiąże się z ryzykiem uzależnienia.
Sevilla – Alaves | 18:30
Podobno człowieka ocenia się po tym jak kończy, a nie po tym jak zaczyna. Podobnie pewnie jest z klubami piłkarskimi. Niestety, Sevilla tak jak sezon tragicznie zaczęła, tak samo kończy go bez fajerwerków. Swoje 36 punktów na koncie, zapewniające 14. miejsce w tabeli i względne bezpieczeństwo przed spadkiem zawdzięczają niezłej grze w środkowej części sezonu. Ostatnie 5 spotkań to natomiast wyszarpane zwycięstwo z Realem Sociedad, a następnie cztery bolesne porażki z rzędu. Zasmuca fakt, że w tych porażkach nie było grama nieszczęścia. Sevilla w każdym z tych czterech przegranych meczów była ekipą wyraźnie gorszą, wolniejszą i bez większego pomysłu na zagrożenie rywalowi. Dzisiaj zmierzą się z ekipą, która również nie pokazuje pełni swojego potencjału.
Alaves jest zespołem wybitnie nieprzewidywalnym. Potrafią w jednym sezonie zawojować środek tabeli, aby w następnym walczyć o utrzymanie czy nawet spaść z ligi. Dokładnie tak wyglądały ich ostatnie 3 lata. Najpierw spadli, aby od razu uciec z Segunda poprzez baraże. Następnie rozegrali wyśmienity sezon, podczas którego byli niebezpieczni dla każdego i ostatecznie zajęli 10. miejsce w tabeli. Niestety obecnie są bardzo daleko od tej formy. W ostatniej kolejce nie wykorzystali czerwonej kartki Realu Madryt i w efekcie przegrali 0:1. Ich ostatnie 5 meczów nie wygląda jednak najgorzej, bo poza tą porażką zaliczyli także 2 zwycięstwa, remis oraz przegraną z Vallecano. Nieciekawie natomiast dzieje się po spojrzeniu na tabelę. Chwalebni po zeszłotygodniowej kolejce osadzili się na 17. lokacie, ostatniej zapewniającej utrzymanie. Wyżej raczej nie podskoczą, warto by jednak było nie trafić punktów. Po piętach drepczą im bowiem Las Palmas i Leganes.
Co obstawiać?
Mój typ na ten mecz jest dla mnie dosyć niecharakterystyczny. Stawiam bowiem na poniżej 7.5 kartki. Wystawienie tak wysokiej linii mnie zdziwiło, bo przecież sędziuje Miguel Angel Ortiz. Jest to jeden z najbardziej underowych sędziów w europejskim futbolu – wyciąga średnio między 3, a 4 kartki na mecz. Zaproponowaną przeze mnie linię pokrył w tym sezonie tylko raz! Dzisiejszym zespołom brakuje dynamiki, spodziewam się więc bardzo powolnego meczu, gdzie nie zobaczymy zbyt wiele fauli taktycznych. Tę i inne linie fauli znajdziesz w Superbet. Jeśli nie masz jeszcze konta u tego bukmachera, możesz założyć je z naszym kodem promocyjnym Superbet.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów.
Real Madryt – Athletic Bilbao | 21:00
Nie tak miał wyglądać środowy wieczór w wykonaniu Realu Madryt. Huczne zapowiedzi Remontady na mediach społecznościowych, gorące wywiady zawodników, ceremonialne wejście na stadion i oczywiście zamknięcie dachu stadionu podgrzewały nastroje przed rewanżem z Arsenalem. Niestety Królewscy nie dowieźli nawet połowy tego, co obiecywali. Przegrali z Kanonierami 1:2 na Santiago Bernabeu nie tworząc przy okazji zbyt wiele ognia pod bramką rywali. Najlepszą okazję, po której zresztą padł gol, podarował im poprzez niewymuszony błąd William Saliba. Przykry start nowej ery Galacticos. Real gra bez większego pomysłu, z nastawieniem na indywidualności, które zresztą często nie do końca się ze sobą dogadują. Rodzi to coraz większe frustracje. Liga prawie uciekła, a w finale Copa del Rey czeka ich spotkanie z Barceloną, bezlitosną dla Los Blancos jak nigdy. Nic dziwnego, że zawodnicy pękają, tak jak Kylian Mbappe w meczu z Alaves. Dziwi natomiast zawieszenie Francuza na tylko jeden mecz. To jedno spotkanie może jednak wystarczyć, aby dostatecznie pogrążyć Real. Grają przecież w meczu kolejki przeciwko Bilbao.
Bilbao w tym sezonie to świetna drużyna trzymająca w miarę równą formę. Ernesto Valverde po raz kolejny pokazał, że umie powoli i pieczołowicie zbudować zrównoważony zespół. Klub z krainy Basków coraz pewniej idzie po miejsce w top 4. Ostatni raz znaleźli się tam w sezonie 13/14, kiedy trenerem był… Ernesto Valverde. Hiszpan zdecydowanie ma rękę do tego klubu. Ożywił skrzydła, na których każdy z dostępnych zawodników potrafi zrobić różnicę. Z Oihana Sanceta zaś zrobił strzelca wyborowego. Drużyna nie jest już tylko zależna od indywidualnych popisów braci Williams. Niedawno ekipę tę zaczęło prześladować fatum nieskuteczności, co w połączeniu z ich świetną defensywą dało trzy remisy 0:0 z rzędu. Serię tę przerwały wygrane 3:1 z Rayo oraz 2:0 z Rangers. Dziś zmierzą się z Realem Madryt, na odczarowanym z aury Bernabeu.
Co obstawiać?
Postawię na gola lub asystę Rodrygo. Real jest w dosyć ciężkim momencie, a to właśnie wtedy niedoceniany Brazylijczyk potrafi zabłysnąć najbardziej. Ponadto przez czerwoną kartkę w składzie nie wystąpi Kylian Mbappe. Oznacza to zarówno większą odpowiedzialność na barkach jego oraz Viniciusa, ale także więcej swobody na oddawanie odważniejszych strzałów dla obu wymienionych panów. Celta jest jednym z ulubionych przeciwników bohatera tego segmentu, strzelał lub asystował on w każdym z ostatnich 3-ech meczów przeciwko nim.
Pod spodem kupon:
fot. Alamy Stock Photo
(0) Komentarze