Poniedziałkowe typy na NBA po kursach 1.90 i 2.10!
Nowy tydzień, oby stara skuteczność – tak wygląda plan na najbliższe dni. Ode mnie analiza na dwa najciekawsze spotkania z okazji poniedziałku w NBA. Zapraszam do lektury.
Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią-> Typy NBA – grupa dyskusyjna
Kod rejestracyjny: 1250
Skuteczność typów Zagranie na NBA w marcu: 23/37
Profit/Strata Zagranie na NBA w marcu: +1054 PLN
Zdarzenie: zwycięzca meczu San Antonio Spurs – Golden State Warriors
Typ: San Antonio Spurs
Kurs: 2.10
Golden State Warriors pokazali, że potrafią wygrywać bez Kevina Duranta i pokonali w dwóch ostatnich meczach Houston Rockets i Oklahomę City Thunder i to jeszcze na wyjazdach. Przypomnieliśmy sobie, jak dobry może być ten zespół bez Duranta i jego nieobecność wcale nie oznacza, że mistrzowie NBA będą o wiele gorsi. Szczerze mówiąc, chciałbym zobaczyć jeszcze kiedyś (może już w przyszłym sezonie) Warriors w starym składzie.
Dziś KD ma wrócić do gry i wydawać by się mogło, że mecz w San Antonio będzie łatwą przeprawą i pewnym zwycięstwem. Ja się z tym nie zgadzam. Wdrożenie z powrotem Duranta może nie być wcale takie łatwe. A też i Spurs w AT&T Center to bardzo wymagający rywal.
Gdyby San Antonio Spurs grali tylko przed własną publicznością, mistrzostwo NBA byłoby realnym celem. Tylko Denver Nuggets spisuje się lepiej na własnym parkiecie. W 35 meczach w San Antonio podopieczni Gregga Popovicha zanotowali 28 zwycięstw. Co więcej, mają też serię 10 zwycięstw z rzędu i w tym czasie pokonali m.in. OKC Thunder, Denver Nuggets, Milwaukee Bucks czy Portland Trail Blazers. Jadąc do San Antonio, z góry jesteś skazany na porażkę.
Spurs są w dużo lepszej formie i od 28 lutego wygrali osiem kolejnych pojedynków. Dzięki temu Ostrogi stały się już pewniakiem do udziału w fazie posezonowej. Bilans 41-29 daje szóste miejsce na Zachodzie, ale w tym przypadku jeszcze dużo może się zmienić.
Przewaga nad ósmym miejscem to tylko pół meczu. Z drugiej strony strata do czwartej lokaty wynosi zaledwie półtora spotkania. Tak naprawdę walka będzie toczyć się do ostatniego dnia sezonu. Im wyżej, tym lepiej. W playoffowej rywalizacji z Golden State Warriors (a to jest raczej nieuniknione jako ósemka) jesteś z góry skazany na porażkę. W jednym z 82 pojedynków w fazie zasadniczej, już nie.
Mistrzowie NBA próbują jakoś przetrwać długi i męczący sezon regularny. Dla nich okres od połowy października do połowy kwietnia nie ma żadnego znaczenia, bo wiedzą, że kiedy będzie trzeba, wrzucą wyższy bieg i wyprzedzą konkurencję o dobre kilka metrów. Przykładem znudzenia niech będzie ostatnie 12 meczów, w których to Wojownicy zanotowali niespecjalny bilans 6-6. Po dwóch świetnym występach z Rockets i Thunder spodziewam się lekkiego dołka i gorszej postawy Warriors. A kto jak kto, ale San Antonio Spurs we własnej hali powinni to wykorzystać.
Typuję w tym starciu zwycięstwo zespołu, który w oczach bukmacherów jest niżej notowany. Obstawiając NBA przez dłuższy czas, nauczyłem się, że na koniec dnia kursy nie mają prawie żadnego znaczenia. W tej lidze może się wydarzyć dosłownie wszystko.
W dziewięciu z ostatnich 10 spotkań obu ekip górą był gospodarz.
Zdarzenie: handicap w meczu Boston Celtics – Denver Nuggets -3.5/+3.5
Typ: Boston Celtics -3.5
Kurs: 1.90
Najciekawiej zapowiadający się pojedynek dzisiejszych zmagań.
Zwycięstwo Boston Celtics nad Atlantą Hawks było już piątym w sześciu ostatnich meczach. Końcowa różnica nie była może zbyt duża, ale to wynikało bardziej z braku koncentracji Celtics przez 48 minut (przewaga wynosiła już ponad 20 punktów). Były momenty, w których gospodarze wyglądali naprawdę świetnie. Osobiście nie chciałbym trafić na Celtics w II rundzie playoffów. Na szczęście nie będę miał tego problemu. Milwaukee Bucks czy Toronto Raptors raczej będą.
Obecnie Celtowie są na piątej lokacie na Wschodzie, tracąc odpowiednio dwa mecze do trzecich 76ers i dwa do czwartych Pacers. O ile za bardzo nie wierzę w wyprzedzenie Szóstek, o tyle wskoczenie przed ekipę z Indiany powinno prędzej czy później nadejść. Przewaga parkietu w I rundzie playoffów będzie ważna, bo Pacers, mimo że muszą sobie radzić bez Victora Oladipo, pozostają groźni. Poza tym, zespół z Bostonu w TD Garden wygrał 26 z 36 rywalizacji, w porównaniu do bilansu 17-17 na wyjeździe.
Myślę, że gospodarze wykorzystają dziś przewagę swojego parkietu i lepszą formę w ostatnich występach i pokonają Denver Nuggets.
Bryłki to najlepszy zespół w NBA w meczach u siebie. Wygranie z nimi w Denver graniczy z cudem. Poza Pepsi Center jest już zdecydowanie gorzej (czyli lepiej dla rywali). Nikola Jokic i spółka zajmują drugie miejsce w Konferencji Zachodniej, ale nie mają dodatniego bilansu w spotkaniach wyjazdowych, z których wygrali dokładnie połowę. Ograniczając się do ostatnich siedmiu starć, jest to jeszcze gorszy wynik – tylko dwa zwycięstwa (i to jeszcze z Mavericks i Lakers) nie sprawiają, że Celtics powinni się specjalnie obawiać dzisiejszego meczu.
To spotkanie będzie też powrotem Isaiaha Thomasa do Bostonu, czyli miejsca, w którym przeżywał najlepsze chwile w karierze. Jeszcze dwa lata temu IT był w czołowej piątce głosowania na MVP i na swoich barkach wprowadził Celtics do Finałów Konferencji Wschodniej, w czasie, gdy przeżywał żałobę po śmierci siostry.
https://www.youtube.com/watch?v=39gFgeisYlA
Piękne czasy.
Tamten heroiczny run został przypłacony zdrowiem i kto wie, czy nie karierą. Thomas pogorszył stan swojego biodra i nigdy nie wrócił do bycia sobą sprzed kontuzji. W Denver miał się odbudować, ale wypadł z rotacji i w ostatnich trzech spotkaniach nie pojawił się na boisku ani na minutę.
Jedyny mecz tych drużyn w tym sezonie odbył się w połowie listopada w Pepsi Center i górą byli gospodarze. Przy okazji rywalizacji w TD Garden przewiduję taki sam rezultat, czyli zwycięstwo zespołu, który gra we własnym mieście. Mój pomysł na ten pojedynek to minimalny handicap na Boston Celtics.