Poniedziałkowe grzmoty w słonecznym Miami. Gramy AKO 2.97
Wczoraj niestety zawiódł nas Rudy Gobert i psuję nam dobry start w 2021 rok. Dziś przed nami kolejne zmagania w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Zaraz po północy wybierzemy się do Orlando, gdzie Magicy zmierzą się z Kawalerzystami z Cleveland. Praktycznie w tym samym czasie na parkiecie w Miami powalczą gracze Żar z nieprzewidywalnymi Grzmotami z Oklahomy. Czy gospodarze nie pozwolą się ograć we własnych halach?
Zagraj bez ryzyka w Betclic ze zwrotem na konto depozytowe do 50 PLN!
Nie wejdzie? Pieniądze możesz od razu wypłacić!
Kod aktywujący promocję: ZAGRANIE50
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Orlando Magic (4-2) vs Cleveland Cavaliers (4-2) (wtorek 01:00)
Magicy z Orlando bardzo dobrze rozpoczęli obecny sezon od czterech zwycięstw z rzędu. Niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Powoli zaczynają przypominać zespół sprzed lat pokazując dosyć kiepski poziom gry. Do grona ważniejszych zawodników w Orlando dołącza Markelle Fultz, który bardzo dobrze punktuje w ostatnim czasie. Jego największym problemem, kolokwialnie ujmując, są obrońcy, a dokładnie Ci, którzy potrafią lepiej przykryć. Kiedy naprzeciw Fultza jest bardzo kompetentny grajek, to on zapomina o swoich umiejętnościach i traci bardzo dużo w elementach technicznych. W dalszym ciągu trzonem ekipy Magików jest dwójka Nikola Vucević-Terrence Ross. Oboje są jedynymi graczami w zespole, których średnia przekracza 20 punktów, a w dodatku Vucević notuję średnio 11.5 zbiórki na spotkanie. Swoją wartość udowodnili w przegranym meczu z Oklahomą City Thunder, gdzie Nikola zdobył efektowne double double z 30 punktami oraz 13 zbiórkami, zaś Terrence Ross, wchodząc z ławki, okrasił swój występ aż 26 oczkami i sześcioma reboundami. Co ciekawe, tak dobre zdobycze punktowe obu zawodników Magic nie pomogły całemu zespołowi i po raz drugi w tym sezonie Orlando zostało pokonane. Zespół Magików zmaga się z brakiem kilku zawodników. Na pewno dziś nie zobaczymy: Chumy Okeke oraz Al-Farouq Aminu, zaś niepewni swoich występów są Evan Fournier i James Ennis. Czy mimo wszystko Orlando uda się przełamać gorszy moment sezonu?
Zawodnicy z Cleveland są swego rodzaju niespodzianką. Nikt przed rozpoczęciem rozgrywek nie myślał o tym, jak przyjemnie będą sobie radzić z rywalami. John Blair Bickerstaff odnalazł w zespole prawdziwy duet, nazwany „Sexland”. W ich grze widać dziecięcą radość, która odbija się na starszych kolegach. Przede wszystkim głównym sprawcą całego zamieszania jest Collin Sexton, który zdobywa średnio 26 punktów i niecałe cztery asysty na mecz. Sexton po dwóch latach w NBA, zaczyna sprawiać wrażenie gotowego do zrobienia kroku dalej, by pójść w ślady najlepszych graczy. Wielu ekspertów od draftu nazywało go „nowym Kyrie Irvingiem”, co aktualnie bardzo pasuję do jego stylu gry. Drugi członek Sexlandu, czyli Darius Garland prezentuję się nieco gorzej niż kolega, lecz potrafi zamieszać pod koszem rywali. Garland notuję średnio 17 punktów na spotkanie, dodając do tego 3 zbiórki oraz 6 asyst. Cavsi dzięki tej dwójce mogą śmiało namieszać w tegorocznym sezonie, na co osobiście liczę. Dobrze jest widzieć nowe twarze, które radzą sobie ze starymi wyjadaczami. Cavs to nie tylko wspomniana dwójka. Ważnym ogniwem jest Andre Drummond, który nie dość, że zbiera piłki pod koszem jak chce, to i w ataku radzi sobie bardzo dobrze. Andre to także zawodnik, który zdobył w każdym spotkaniu double double. Czy Cleveland będą w stanie wygrać z Magikami?
Spotkanie obu ekip według mnie może być bardzo wyrównane. Przede wszystkim każda z drużyn chce wygrać spotkanie i powalczyć o jak najlepszy bilans. Moim zdaniem ciężko wytypować zwycięzce tego pojedynku. Skupiłbym się raczej na zakładach związanych z ilością punktów. Oba zespoły nie mają zbyt wysokich średnich, przez co linie są ustawione bardzo nisko przez bukmacherów. Wydaje mi się, że to idealna okazja, by zagrać jakiś over na obie ekipy, które będą walczyć na sto procent. Jednorazowe zwycięstwo jednej z ekip stwarza przewagę nad drugą w walce o playoff w konferencji wschodniej. Moim zdaniem zobaczymy over 211.5 punktów.
Mój typ na to spotkanie: Suma punktów : Powyżej 211.5
Kurs: 1.50
Miami Heat (2-3) vs Oklahoma City Thunder (2-3)
Miami z problemami i to nie byle jakimi. Nie chodzi tu o aktualny ich bilans, a o formę każdego zawodnika Żarów. Zaczniemy od lidera, czyli Jimmiego Butlera, który rozegrał zaledwie trzy spotkania, w których nie zaprezentował nam praktycznie nic. Jimmy przyzwyczaił nas do wielu asyst i bycia zawodnikiem w cieniu, który kreuję grę dla zespołu. W tym roku nie wychodzi mu nawet to! W poprzednim meczu zdobył przez niecałe pół godziny zaledwie dwa punkty, przy czym nie trafił ani jednego rzutu z gry! Gdyby tego było mało to w ekipie Erika Spoelstry jest więcej zawodników, którzy niezbyt dobrze zaczęli obecny sezon. Poniżej oczekiwań radzi sobie między innymi: Goran Dragić czy Bam Adebayo. Obaj nie rzucają tyle co w playoff. Wyglądają na bardzo przemęczonych i chcących odbębnić tylko kolejne spotkania. Co prawda, Adebayo ma średnią na poziomie 19 punktów, lecz nie potrafi pociągnąć ekipy tak, jak wcześniej. Pojedynek z OKC będzie idealną okazją na przeciwstawienie się krytyce i pokazanie wszystkim, że obecny zastój formy to tylko chwilowy efekt zmęczenia. Czy Erik Spoelstra będzie w stanie odblokować swoich podopiecznych na bój z Oklahomą?
Grzmoty radzą sobie bardzo dobrze w tym sezonie, jak na swoje standardy w ostatnich latach. Przede wszystkim widać progres młodych graczy, nie tylko Shaia Gilgeousa Alexander’a, ale i Theo Maledona oraz Dariusa Bazley’a. Oboje zaczynają grać coraz więcej minut, dzięki czemu mają świetną okazję do pokazania się Markowi Daigneaultowi. Wspomniany wyżej Shai jest liderem w zespole OKC. Zdobył w tym sezonie najwięcej punktów oraz zaliczył najwięcej asyst. Jego średnia utrzymuję się na poziomie niecałych 19 punktów oraz 7 asyst na jedną grę. Wynik bardzo dobry, jak na 22-latka. Maledon oraz Bazley robią dopiero swoje pierwsze kroki w światowej koszykówce, a ich potencjał może naprawdę wysoko wybić. Trzymam osobiście za nich kciuki. A w zespole Oklahomy mają się od kogo uczyć, w końcu George Hill to wciąż bardzo dobry zawodnik, który zarządza grą całego zespołu. Gdy popatrzymy dalej, to w oddali możemy zobaczyć Ala Horforda, który pomimo trzydziestu czterech lat, w dalszym ciągu notuję średnie na poziomie ponad 10 punktów. Czy dziś młodość pociągnie grzmoty przez pojedynek z ognistym Miami?
Miami to zdecydowany faworyt tego spotkania. Ja jednak nie podzielam entuzjazmu bukmacherów i nie będę brnął w ewentualne handicapy. Sezon jest bardzo nieprzewidywalny i właśnie w takich spotkaniach widać to najbardziej. Przeglądając zakłady rzucił mi się w oczy ten, na Geogre’a Hilla. Zawodnik Grzmotów zdobywa średnio 15 punktów, 2 i pół zbiórki oraz cztery asysty, a na over łącznych punktów jest wystawiona linia na poziomie 17.5. Co ciekawe, spoglądając ns wszystkie występy sympatycznego Amerykanina, możemy zauważyć, że taką linie pokrywałby praktycznie samymi punktami. Jestem zdania, że Hill powinien zdobyć dziś over i bardzo na to liczę. Zapraszam do skorzystania z kodu promocyjnego w Betclic, dzięki któremu będziecie mogli zagrać proponowane przeze mnie zakłady bez ryzyka aż do 550 złotych. Powodzenia!
Mój typ na to spotkanie: Łączny wynik gracza – George Hill – Powyżej 17.5
Kurs: 1.98
Warunki otrzymania bonusu w formie zwrotu na konto główne:
- 🎯Zarejestruj się z linku: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
- 🎯Użycie w procesie rejestracji kodu ZAGRANIE50
- 🎯Minimalny wymagany depozyt: 10 PLN
- 🎯Kupon na dowolne zdarzenie prematch lub LIVE
- 🎯Maksymalna kwota zwrotu to 50 PLN, żeby ją otrzymać trzeba zagrać za 57 PLN
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze