Polska z brązowym, a Japonia ze złotym medalem Ligi Narodów? Gramy o 219 PLN
Finalnie nasi siatkarze powalczą o wywalczenie brązowych krążków w tegorocznej kampanii Ligi Narodów. Tym razem nie będą w stanie obronić trofeum wywalczonego sprzed roku. Doszło do tego z racji przegranej (po tie – breaku granym na przewagi) półfinałowej rywalizacji z Francuzami. Ich dzisiejszymi przeciwnikami będą słoweńscy siatkarze, którzy zaskakująco szybko ulegli Japończykom. W tamtym pojedynku najbliżsi rywale biało – czerwonych nie byli w stanie ugrać nawet seta! Azjatycka reprezentacja konsekwentnie wybijała Słoweńcom siatkówkę z głów, a dokonywali tego zwłaszcza w 2 ostatnich setach granych na przewagi.
Polska – Słowenia: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (30.06.2024 r.)
Będzie to konfrontacja między reprezentacjami mającymi za sobą trudne i przegrane półfinały. Ten, kto lepiej zbierze się do ponownego grania, ten sięgnie po brązowe krążki. Na razie wiemy tyle, że obie zaliczyły bolesne porażki. Różnica jest taka, że kiedy Polacy ulegli Francuzom po 5-setowej batalii; tak Słoweńcy nie wywalczyli ani jednej odsłony. Jest to o tyle istotne, że w drugiej i trzeciej partii grali na przewagi i ani razu nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Podopieczni Nikoli Grbicia mogą pocieszać się faktem, że jeszcze żadna reprezentacja wygrywająca w sezonie olimpijskim Ligi Narodów nie była w stanie sięgnąć po złoto na igrzyskach. Jednak znacznie bardziej kibiców martwi postawa naszych zawodników, która miała miejsce od drugiego seta. O ile w pierwszej i do połowy drugiej odsłony wszystko szło jak nut, później doszło do załamania; i to solidnego. Biało – czerwoni przełamali się w czwartej partii. Wtedy wydawało się, że powoli wracają do gry. Potrafili wrócić do udanej gry blokiem, a także przestać zagrywać licznymi flotami, a ponownie w ostry sposób.
Bardzo dobrze pokazał się Bartosz Bednorz, który momentami wręcz samoistnie prowadził naszych w kierunku triumfu. Jednak raz jeszcze okazało się, że w pojedynkę zdziałać można niewiele. Zwłaszcza, kiedy pozostałym zawodnikom z kadry zdarzają się na zmianę lepsze i gorsze momenty w trakcie spotkania jak np. Bartłomiejowi Bołądziowi, czy Łukaszowi Kaczmarkowi. Z mizernej strony tym razem zaprezentował się Wilfredo Leon, a w spotkaniu ani minuty nie zagrał Bartosz Kurek. Reasumując, nasi siatkarze od drugiego seta przestali grać tak, jak do stanu 13:17 w drugiej odsłonie, czym stracili szansę na ogranie Francuzów. Trójkolorowi nie grali wielkiej siatkówki, ale byli do bólu skuteczni.
Podobnie z nie najlepszej strony pokazali się Słoweńcy. Liderzy po rundzie zasadniczej w tegorocznej kampanii Ligi Narodów mieli być w stanie poradzić sobie z solidnie grającymi Japończykami. Tymczasem zostali zaskoczeni. Premierową partię przegrali do 21, a kolejne (już po grze na przewagi) kolejno do: 25 i 29 oczek. Ich spotkanie można podsumować w ten sposób, że najpierw europejska reprezentacja nie była w stanie się przeciwstawić mocnemu otwarciu Japonii; a kiedy już zaczynali wracać do swojej formy, to okazało się, że to za mało na to, by pokonać Japonię. Słoweńcy nie wyglądali tak jak w rundzie zasadniczej. Brakowało najpierw obudzenia się, a później symbolicznego „czegoś więcej”.
W końcu ich tzw. podstawową grę Azjaci błyskawicznie przeczytali. Na największe słowa uznania – jeśli już wyróżniać któregoś ze słoweńskich zawodników – zasługują Urnaut i Cebulj. Obydwaj próbowali ratować sytuację, ale na niewiele się to zdało. W końcu siatkówka to sport drużynowy, a całością w lepszej formie byli Japończycy. O tym, jak mizernie szło Słoweńcom w tym meczu dobitnie świadczy fakt, że dopiero w drugiej odsłonie byli w stanie wyjść na 2-punktowe prowadzenie przy stanie 19:17.
Statystyki:
- Polscy siatkarze przegrywali pierwszego seta w 4 ostatnich pojedynkach przeciwko Słoweńcom.
- Biało – czerwoni zwyciężali w trzecich odsłonach 9 razy w 10 ostatnich próbach w Lidze Narodów.
- Reprezentacja Słowenii triumfowała 6 razy w 7 ostatnich pojedynkach rozgrywanych w Lidze Narodów.
- Nasza kadra była w stanie wywalczyć mniej niż 98 punktów w 12 z 14 ostatnich meczów w LN.
- Dotychczas te nacje grały przeciwko sobie 17 razy i Słoweńcy wygrali 9 z tych rywalizacji.
- W samej Lidze Narodów konfrontowali się łącznie 5 razy i tu o raz częściej lepszymi okazywali się biało – czerwoni.
- Ostatnie ich bezpośrednie spotkanie skończyło się pewną wygraną do zera Słowenii w setach kolejno do: 20, 21 i 18 oczek.
Co obstawiać?
Mimo, że – jak wspominane było wyżej – nasi siatkarze przegrali w rundzie zasadniczej ze Słoweńcami, tak to oni są stawiani w roli murowanych faworytów do sięgnięcia po brązowe medale. Dobitnie świadczą o tym kursy bukmacherskie, gdzie na zwycięstwo biało – czerwonych w Betclicu przygotowano raptem wycenę na poziomie 1.28. Dla odmiany wartość triumfu słoweńskiej nacji wyceniono na aż 3.45. Na tak wyraźną różnicę wpływ ma nie tylko to, gdzie będzie rozgrywane ich najbliższe spotkanie. Bukmacherzy zwracają uwagę przede wszystkim na to, jak obydwie nacje zaprezentowały się w ćwierćfinałach i półfinałach.
Naszym nie wyszedł tylko wczorajszy mecz i to patrząc na niego od drugiego seta. Natomiast ich najbliżsi rywale najpierw byli w stanie przejść dopiero po tie – breaku dalej, a wczoraj nie zdobyć nawet jednej odsłony. Jednak dziś każdy zagra na sto procent, by jak najlepiej zakończyć turniej. Kto ma na to większe szanse? Wygląda na to, że polscy gracze, po których widać mniejsze zmęczenie turniejem i też większą pomysłowość przy kończeniu ataków. Dlatego też spodziewam się wygranej naszych, którzy tym razem już nie dopuszczą do tie – breaka; mając głównie na uwadze to, żeby już drugi raz z rzędu nie pozwolić rywalom się rozegrać.
Japonia – Francja: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (30.06.2024 r.)
W później rozgrywanym spotkaniu dojdzie do starcia między dwoma wygranymi półfinałów. Z tym, że w dużo lepszym stylu pokazali się Japończycy. Jeśli porównywać obecną formę obydwu drużyn, to Trójkolorowi nie powinni mieć większych szans mierząc się z tą azjatycką nacją. Jednak cały sęk tkwi w tym, że Francuzi, jak mało kto potrafi odwracać losy meczów na swoją korzyść nawet wtedy, kiedy gra nie do końca im się układa. Z resztą, aby nie daleko szukać – wystarczy przypomnieć, jak pokazali się na tle biało – czerwonych, czy włoskiej reprezentacji. W obydwu starciach okazywali się lepszymi dopiero po rywalizacji na dystansie 5 setów.
Natomiast Japończycy przeszli „suchą stopą” przez ćwierćfinał i półfinał. O ile jeszcze tego rodzaju wygrana nad Kanadą mogła nie dziwić, tak… Ogranie w takim stylu Słoweńców już budzi więcej niż respekt! Dlatego też siatkarskie typy względem tego spotkania są nieoczywiste. W końcu jedni potrafią wrócić do gry, nawet kiedy wydaje się, że są nieobecni na parkiecie; a drudzy są nakręceni wynikami! Różnicą między tymi nacjami jest to, ze o ile Trójkolorowi już grali o najwyższe stawki, tak dla Japonii będzie to pierwszy w historii finał Ligi Narodów! Tym bardziej warto skorzystać z kodu promocyjnego Betclicu, aby podjąć się wytypowania ich rywalizacji; zwłaszcza kiedy do zgarnięcia przy okazji są atrakcyjne bonusy od bukmacherów.
Statystyki:
- Japończycy przegrywali pierwszego seta w 5 ostatnich meczach granych przeciwko Francji.
- Reprezentacja Trójkolorowych była w stanie zwyciężyć w drugich partiach 7 razy w 8 ostatnich pojedynkach w Lidze Narodów.
- Azjatycka kadra triumfowała w trzecich odsłonach w 5 ostatnich spotkaniach w Lidze Narodów.
- Francuzi zdobywali więcej niż 93 punkty w 10 z 11 ostatnich meczów mających miejsce w LN.
- Dla odmiany japoński zespół zdobywał mniej niż 98 oczek w 7 z 8 ostatnich starć w LN.
- Reprezentacja Japonii ma za sobą już 5 wygranych konfrontacji z rzędu granych w Lidze Narodów.
- W tylko jednym z 8 ostatnich spotkań Francuzów w Lidze Narodów drużyny zdobyły mniej niż 189 punktów.
- Ponadto Japończycy w tych 5 ostatnich grach zwyciężali notując co najmniej 2-setowe przewagi.
- W sumie grali przeciwko sobie 34 razy i aż 26-krotnie lepszymi okazywali się Francuzi, a w LN ten wynik wynosi: 7 gier i 5 triumfów Trójkolorowych.
Co obstawiać?
Bukmacherzy nie są jednomyślni, co do tego, kto zatriumfuje w tym spotkaniu. Co prawda kurs na zwycięstwo Japonii jest niższy względem analogicznego wskazania na Francuzów. Tyle tylko, że różnica wynosi 1.85 do 1.89. Dzieje się tak, ponieważ z licznych względów wytypowanie triumfatora w tegorocznej Lidze Narodów jest bardzo trudne. Pewnym jest tylko to, że powinniśmy spodziewać się wyrównanego starcia. Wydaje się, że więcej zaoszczędzonych sił mają Japończycy, bo to Francuzi grali 2 razy w tie – breakach na przestrzeni ostatnich dni.
Jednak trzeba pamiętać, jak dojrzała jest to reprezentacja i, że nie raz i nie dwa znajdowali się w analogicznej sytuacji. Dlatego też, co takiego typuję od siebie względem ich konfrontacji? Dobieram do kuponu wskazanie, że ich starcie jednak potrwa dłużej niż 3 sety. Japończyków może „zjeść” trema w premierowej odsłonie lub mogą poczuć się zapewnienie po wygranej np. jednej partii; a Francuzi będą tylko na to czekali. Do tego sami będą dążyli do udowodnienia dlaczego aktualny mistrz olimpijski zmierza na igrzyska będąc w wysokiej formie!
Propozycja kuponu:
fot. Artur Kraszewski/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze