Polowanie Piastriego – czy McLaren odbierze Leclercowi marzenia? Gramy o 272 PLN!

Grand Prix Węgier 2025 zapowiada się niezwykle emocjonująco, zwłaszcza po sensacyjnych kwalifikacjach na torze Hungaroring. Charles Leclerc wystartuje z pole position, choć to McLareny uchodzą za faworytów do zwycięstwa. Układ sił w stawce, zmienna pogoda i ciasny układ toru mogą sprawić, że wyścig przyniesie wiele niespodzianek.
Grand Prix Węgier 2025
Przygotowaliśmy kod promocyjny STS, dzięki któremu możesz zgarnąć atrakcyjne bonusy na start! Kwalifikacje do Grand Prix Węgier 2025 okazały się jedną z najbardziej zaskakujących sesji czasowych ostatnich miesięcy. Na technicznym, krętym torze Hungaroring, gdzie precyzja i balans bolidu odgrywają kluczową rolę, sensacyjne pole position zdobył Charles Leclerc, który – wbrew oczekiwaniom – pokonał dominujące w ostatnich tygodniach McLareny. Dla Ferrari był to pierwszy taki sukces w sezonie, a sam Leclerc po raz pierwszy w karierze wywalczył pierwsze pole startowe na węgierskim torze, osiągając czas 1:15.372.
Początek weekendu nie zapowiadał takiego obrotu spraw. W treningach dominowali kierowcy McLarena – Oscar Piastri i Lando Norris – którzy wydawali się być faworytami nie tylko do pole position, ale i do zwycięstwa w całym weekendzie. Leclerc i Ferrari nie imponowali tempem, a wewnętrzne napięcia w zespole, związane z coraz gorszą formą Lewisa Hamiltona, dodatkowo osłabiały morale Scuderii. W Q1 i Q2 wszystko wskazywało na kolejny mocny występ McLarena – zarówno Piastri, jak i Norris pewnie przewodzili stawce, a Leclerc awansował do Q3 raczej nie dzięki szybkości, a racjonalnej strategii i sprzyjającemu momentowi na wyjazd na tor.
Prawdziwa rewolucja nadeszła w Q3. Warunki pogodowe zaczęły się zmieniać – lekki wiatr i nieprzewidywalne zachowanie powietrza nad zakrętami 4 i 11 wpłynęły na aerodynamikę bolidów. McLareny nie były już tak stabilne, jak wcześniej, a Charles Leclerc perfekcyjnie wyczuł moment i na swoim ostatnim szybkim okrążeniu pojechał bezbłędnie. Udało mu się wyprzedzić Piastriego o zaledwie 0,026 sekundy, a Norrisa o kolejne 0,05. Leclerc nie ukrywał szoku i radości. W wywiadzie po kwalifikacjach powiedział wprost: „Nie rozumiem już nic z Formuły 1. Przez cały weekend brakowało nam tempa, a teraz jestem na pole position. To jedno z najbardziej niespodziewanych i przez to najbardziej satysfakcjonujących pole w mojej karierze.” Na zupełnie przeciwnym biegunie znalazł się Lewis Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata miał ogromne problemy już od pierwszych minut kwalifikacji i odpadł w Q2.
To, co najbardziej zapisało się w historii, to niezwykle ciasne wyniki Q3. Cała pierwsza dziesiątka mieściła się w 0,543 sekundy – co stanowiło rekord Formuły 1 w erze kwalifikacji z trzema segmentami. Tuż za Leclerkiem uplasowali się kolejno: Piastri, Norris, George Russell i Fernando Alonso. W czołówce znaleźli się też Lance Stroll, Gabriel Bortoleto oraz – co zaskoczyło wielu – Max Verstappen dopiero na ósmej pozycji. Dalsze miejsca zajęli Liam Lawson i Isack Hadjar. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Typy na GP Węgier
Moim pierwszym typem jest to, że Oscar Piastri ukończy wyścig przed Charlesem Leclerciem. Choć Monakijczyk sensacyjnie zdobył pole position, sam przyznał w wywiadzie, że Hungaroring nigdy nie należał do jego ulubionych torów, a jego relacja z tym obiektem bywa „kapryśna”. Do tego dochodzi fakt, że mimo błyskotliwego jednego okrążenia w kwalifikacjach, Ferrari nadal wyraźnie ustępuje tempem McLarenowi, szczególnie w dłuższych przejazdach. Australijczyk rok temu również startował z drugiego pola na Hungaroringu i wygrał cały wyścig. Nie zdziwię się również, jeśli Leclerc podzieli losy Hamiltona z 2023 czy Russella z 2022 roku, którzy również zdobywali pole position na tym torze, tylko po to, by w niedzielę musieć uznać wyższość rywali. Hungaroring potrafi być bezlitosny – tutaj łatwo o zużycie opon, a strategiczne błędy kosztują więcej niż na innych obiektach. Ferrari niejednokrotnie pokazywało już, że potrafi zaprzepaścić świetne pozycje startowe przez nieoptymalne decyzje w trakcie wyścigu.
Moim drugim typem jest to, że Max Verstappen pokona Fernando Alonso w wyścigu. Choć Holender startuje dopiero z ósmego miejsca, a Alonso z piątego, to realnie rzecz biorąc – różnica tempa wyścigowego między Red Bullem a Astonem Martinem wciąż jest zauważalna i przemawia wyraźnie na korzyść aktualnego mistrza świata. Owszem, Verstappen będzie musiał przebić się przez kilka bolidów – w tym Astona i Saubera – ale trudno uwierzyć, by Red Bull miał mieć gorsze tempo od któregokolwiek z tych zespołów, zwłaszcza na dystansie całego wyścigu. Alonso wprawdzie potrafi błysnąć w sobotę, jak właśnie w kwalifikacjach na Hungaroringu, ale Aston Martin od początku sezonu wyraźnie traci tempo w niedzielę. Choćby tegoroczne Grand Prix Emilii-Romanii, gdzie Alonso również startował z piątego pola, ale po problemach ze zużyciem opon i brakiem tempa w wyścigu, ukończył dopiero na jedenastym miejscu – poza punktami. Zresztą podobny schemat był widoczny już w poprzednim sezonie na Węgrzech: Astony skwalifikowały się dobrze, ale potem znikały w tłumie, kończąc wyścigi na miejscach 10. czy 11., mimo startu z pierwszej piątki. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: James Moy/Alamy
(0) Komentarze