Polki z szóstym zwycięstwem wynikiem 3:0 w Lidze Narodów? Gramy o 258 PLN
Raptem minęła połowa drugiego tygodnia zmagań w Lidze Narodów, a Polki nadal przewodzą w tych rozgrywkach. Ciągle utrzymują się na fotelu lidera i ani myślą zwalniać. Choć dziś przyjdzie im się zmierzyć z silniejszymi rywalkami niż wczoraj, tak nadal: to nasze zawodniczki są stawiane w roli faworytek. W dalszym ciągu biało – czerwone powinny zanotować triumf za 3 punkty. A to wszystko dlatego, że nasz zespół jest w dużo lepszej sytuacji niż Niemki. Nawet porównując składy, zauważamy, że to u najbliższych przeciwniczek podopiecznych Stefano Lavariniego brakuje kilku czołowych zawodniczek.
Niemcy – Polska: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (31.05.2024 r.)
Biało – czerwone mają za sobą już szóstą wygraną w Lidze Narodów. Wczoraj w przekonywującym stylu pokonały Koreanki. O ile w pierwszych dwóch setach toczyły w miarę wyrównane pojedynki, tak w trzecim robiły ówczesne rywalki. Najpierw dwukrotnie ogrywały je wynikami 25:20, by w trzeciej (i jak się okazało decydującej) partii zwyciężyć osiągając 15-punktową przewagę. Co można powiedzieć o ostatnim występie Polek? Przede wszystkim to, że nasze zawodniczki tym razem spokojnie weszły w spotkanie.
W pierwszym secie choć kontrolowały sytuację, tak ciągle musiały się mieć na baczności. Jeszcze słabiej weszły w drugą odsłonę, kiedy to Koreanki odskoczyły nawet na 4 oczka przewagi. Co prawda biało – czerwone stratę odrobiły w mgnieniu oka, ale jednak należy zaznaczyć to nadmierne rozluźnienie. W pierwszych dwóch setach zdarzało się, że wpadały takie piłki, jakie „na co dzień” byłyby podbijane przez podopieczne Stefano Lavariniego. Do tego momentami szwankowała komunikacja i tak o to np. dwie lub trzy zawodniczki biegły do jednej piłki. Tak naprawdę dopiero w trzeciej partii oglądaliśmy taką partię, jakiej wszyscy się spodziewali myśląc o pojedynku Polek z Koreankami.
Nasze siatkarki błyskawicznie odskoczyły na kilkupunktową przewagę. Z biegiem trwania trzeciej odsłony regularnie podwyższały przewagę, jednocześnie najczęściej notując po 3 punkty przewagi w serii. Do jakich wniosków można dojść po tej wiktorii biało – czerwonych? Kibiców mogło przede wszystkim zaniepokoić to, jak „proste piłki” wpadały w naszą połowę parkietu. Do tego nadspodziewana była ilość przedłużonych wymian. W końcu Polki mierzyły się z jedną z najsłabszych ekip rozgrywek! Jeżeli miałbym wyróżnić indywidualnie któreś z zawodniczek, to doceniłbym skuteczność Moniki Fedusio, a nawet zwłaszcza występ Joanny Pacak.
Z kolei, jak wczoraj poradziły sobie Niemki? One mierzyły się ze znacznie mocniejszymi rywalkami niż Polki, bo z Kanadyjkami. Przed meczem były stawiane w roli zdecydowanego underdoga. W końcu przychodziło im się zmierzyć z – jak wskazywała tabela przed ich spotkaniem – 8. drużyną tegorocznej Ligi Narodów; kiedy same Niemki plasowały się na 13. lokacie. Po pierwszych 5 starciach siatkarki znad Odry miały na koncie raptem jedną wygraną, a Kanadyjki 3 wiktorie. Co można powiedzieć po tamtej konfrontacji? Były blisko rywalek wyłącznie w jednej – trzeciej partii.
Najpierw Kanadyjki się rozgrzewały i straciły sporo, bo aż 20 punktów. W następnej odsłonie zagrały z Niemkami tak, jak powinny od początku, dzięki czemu zbiły je do 15 oczek. W trzeciej Niemki jeszcze próbowały, walczyły dzięki poprawieniu przyjęcia i atakowi, ale finalnie musiały uznać wyższość mocniejszych od siebie. Tym samym Kanada dopisała kolejne szybkie zwycięstwo, a Niemki? Przekonanie, że dziś przed nimi jeszcze trudniejsze wyzwanie!
Statystyki:
- Niemki przegrywały trzeciego seta w 5 ostatnich meczach przeciw Polkom.
- Biało – czerwone zwyciężały w trzecich odsłonach 11 razy w 12 ostatnich grach, w tym 4 razy na „wyjazdach”.
- Niemki przegrywały w 4 ostatnich „domowych” starciach w LN oraz w 7 ostatnich przeciw Polkom.
- Biało – czerwone wygrywały pierwszego seta 7 razy w LN, a drugiego 6 razy w 7 ostatnich pojedynkach.
- Reprezentacja Niemiec zdobywała więcej niż 79 oczek w 6 z 7 ostatnich gier przeciw Polkom.
- Reprezentacja Polski zdobywała więcej niż 93 punkty w 6 z 7 ostatnich rywalizacji z Niemkami.
- Tylko jeden mecz z 7 ostatnich między tymi zespołami zakończył się zdobyciem przez drużyny mniej niż 179 punktów.
- Również tylko jedno z 7 ostatnich spotkań między nimi zakończyło się na dystansie 3 odsłon.
- Polki wygrywały 3:0 w 5 z 6 ostatnich meczów w Lidze Narodów, a Niemki przegrywały 4 razy w „domowych” grach w LN wynikami 1:3.
Co obstawiać?
Bukmacherzy są przekonani o tym, że Polki odniosą siódme zwycięstwo w tej edycji Ligi Narodów. Kurs na wygraną Polek wynosi tylko 1.14. Z kolei na triumf Niemek przygotowano wycenę o wartości 4.85. Nawet to, że podopieczne Stefano Lavariniego zwyciężą z przewagą co najmniej 2 setów ma nieduży kurs, bo wynosi on 1.31. O powodach takich różnic wspominałem wyżej, więc teraz tylko dodam, co takiego obstawiam z kodem promocyjnym Totalbet.
Mianowicie, że biało – czerwone znów zwyciężą bez straty seta. Dziś już utrzymają koncentrację na wyższym poziomie niż wczoraj. Dodatkowo są w dużo wyższej formie, więc powinny zanotować szybkie zwycięstwo, tak by stracić jak najmniej sił przed konfrontacją ze Stanami Zjednoczonymi, czyli dużo lepszą kadrą niż dziś.
Japonia – Chiny: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (31.05.2024 r.)
Zanim rozpocznie się wyżej wspominana europejska rywalizacja, to doczekamy się jeszcze azjatyckich derbów. W końcu nie od dziś zawodniczki z kraju Kwitnącej Wiśni starają się powstrzymywać chińskie zawodniczki. Co prawda zdecydowanym faworytem bukmacherów są występujące w roli przyjezdnych. Z tym, że podejmując się siatkarskiego typu na to spotkanie trzeba mieć na uwadze, że Chinki nie są aż tak dużymi faworytkami jak np. Polki w starciu z Koreankami.
O samych wysokościach kursów więcej opowiem poniżej. Za to teraz dodam, że w ostatnim czasie lepiej sobą radzą Chinki. Do tego spotkania przystępują nakręcone dwiema kolejnymi wygranymi. Po porażce z Kanadyjkami pokonały do jednego i Serbki, i Holenderki. Tym samym ich bilans 5 ostatnich spotkań wynosi: 2 triumfy – porażkę – 2 wiktorie. Dla odmiany żeńska reprezentacja Japonii dopiero wczoraj wróciła do wygrywania. Dzięki pokonaniu Francuzek do zera przełamały się po ulegnięciu biało – czerwonym i kadrze Canarinhos.
Przegrana z Brazylijkami boli je tym bardziej, że przegrały dopiero po tie – breaku. Ba, w tamtym meczu prowadziły już 2:1 w trzeciej odsłonie triumfując z 6-punktową przewagą! Za sprawą tych wyników japońska drużyna może pochwalić się następującym bilansem w 5 ostatnich występach: W – P – P – W – W. A jak wyglądały ich ostatnie bezpośrednie konfrontacje? Chinki okazywały się lepszymi w każdym z 4 ostatnich meczów. Żeńska reprezentacja Japonii okazała się lepszą od chińskiej drużyny ostatni raz w sierpniu 2022 roku. Od tamtego czasu dziś występujące w roli przyjezdnych 3-krotnie zwyciężały do zera. To jedno spotkanie, które nie wchodzi do tej statystyki zakończyło się po 5-setowej batalii.
Tylko właśnie, w zeszłym roku zmierzyły się ze sobą 3-krotnie i zawsze lepszymi były Chinki, przy tym notując 2 szybkie wiktorie. Do tego Chinkom idzie lepiej w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Co prawda różnica nie jest spora, bo zajmują 4. miejsce, kiedy Japonia znajduje się na 5. lokacie. Tyle tylko, że trzeba mieć na uwadze to, że Chinki mają na koncie i mecz, i o jedną porażkę mniej od dzisiejszych przeciwniczek.
Statystyki:
- Reprezentacja Japonii przegrywała 4 ostatnie mecze przeciwko Chinkom jak i tyle samo razy drugie sety w ich grach.
- Żeński zespół Chin triumfował łącznie w 11 z 12 ostatnich spotkań, w tym w 6 z 7 ostatnich starć „wyjazdowych”.
- Przyjezdne wygrywały w 11 z 12 ostatnich konfrontacji notując co najmniej 2 sety przewagi.
- Chinki triumfowały łącznie 11 razy w 12 ostatnich i w 6 z 7 ostatnich „wyjazdowych” występach w trzecich odsłonach.
- Reprezentacja Japonii wygrywała drugiego seta w 6 ostatnich „domowych” pojedynkach w Lidze Narodów.
- Żeńska drużyna Chin zwyciężała w drugich odsłonach w 10 ostatnich meczach w Lidze Narodów.
- Chinki zdobywały mniej niż 99 punktów we wszystkich 13 ostatnich rywalizacjach.
- W tylko jednym z 13 ostatnich meczów Japonii zespoły zdobyły więcej niż 47 oczek w drugiej partii.
- We wszystkich ostatnich 13 konfrontacjach Chinek reprezentacje zdobywały mniej niż 189 punktów.
Co obstawiać?
Tak jak wspominałem powyżej, bukmacherzy są pewni tego, że zatriumfuje reprezentacja Chin. Świadczą o tym wyceny na wygraną obu ekip. W końcu wyższą wycenę mamy na triumf Japonii, a wynosi on 2.36. Dla odmiany kurs na zwycięstwo chińskiego zespołu wynosi 1.52. Co jeszcze ma wpływ na taką różnicę? Ano to, że to Chinki przystąpiły do drugiego turnieju Ligi Narodów w mocniejszym składzie. U nich do gry wróciła największa gwiazda, czyli Zhu Ting występująca na co dzień we włoskiej Serie A1.
Co prawda kadra Japonii się nie zmieniła względem pierwszego tygodnia zmagań. Z tym, że właśnie, czy jest to bardziej plus, czy minus? Jako, że to będzie dla nich już siódmy mecz, to zmęczenie może zacząć dawać znać o sobie. Dlatego też od siebie do tego typu dnia obstawiam tylko wygraną Chinek. Wolę nie typować wysokości tej wygranej, ponieważ japoński zespół potrafi zaskakiwać. Co było też widać w zeszłym roku, kiedy większość ekspertów obstawiała same wygrane do zera, a jedna z batalii skończyła się po 5-setowym starciu.
Propozycja kuponu:
fot. Chen Chen/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze