Podkoszowi staną na wysokości zadania? Wczoraj NBA na plus, a dziś szansa na 285 PLN!
Cztery mecze, osiem zespołów i dwa typy, czyli czwartek z NBA przed nami. Wczorajszy dubelek był na plus, dlatego liczymy dziś na przedłużenie passy!
Odbierz pakiet powitalny w PZBuk!
Bonus od depozytu do 500 PLN + 100 PLN w punktach + voucher 1500 PLN!
Załóż konto z kodem: 600PLN
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zdarzenie: Phoenix Suns – Miami Heat
Typ: Aron Baynes Over 11.5 Pts
Kurs: 1.80
Ogromne brawa dla Mateusza, któremu od początku sezonu idzie dużo lepiej niżmi. Wczoraj doskonale przewidział asysty Browna Jr. oraz punkty Capeli, dzięki czemu udało się zgarnąć całą pulę. Daje to nadzieje, że rozpocznie się wreszcie nasza dobra passa. Ja proponuję Wam dzisiaj dwa typy – w obu przypadkach związane z graczami podkoszowymi. Na pierwszy ogień starcie w Phoenix, gdzie miejscowi Suns podejmą Miami Heat w pojedynku rozgrzanych do czerwoności zespołów.
I nie chodzi tutaj tylko o symbolikę, ale także o fakt, że spotkają się dwie rewelacje na starcie rozgrywek. Zarówno w Phoenix, jak i w Miami mają po pierwszych kilkunastu dniach sezonu wiele powodów do radości. Przede wszystkim Suns są jedną z największych pozytywnych niespodzianek i to pomimo wymuszonej absencji Deandre Aytona, który został zawieszony przez ligę na 25 spotkań za stosowanie niedozwolonej substancji. To jednak otworzyło drogę dla Arona Baynesa, który tym samym ma w drużynie Suns większą rolę i gra dużo więcej minut niż zwykle.
Baynes trafiał do Phoenix jako bardzo dobry gracz zadaniowy, co udowodnił w barwach Boston Celtics. Ci jednak zdecydowali się z nim rozstać, głównie po to, by móc sobie zrobić miejsce w salary cap na podpisanie umowy z Kembą Walkerem. Tego ruchu raczej dziś nie żałują, ale za Baynesem na pewno tęsknią, bo to po prostu przydatny w szatni i na parkiecie weteran. Udowadnia to właśnie w Arizonie, gdzie pod nieobecność Aytona wyrósł na najważniejszego podkoszowego w zespole.
Australijczyk wreszcie jest zdrowy, i w każdym spotkaniu spędza na parkiecie grubo ponad 20 minut. To rekord kariery, ale wynika to przede wszystkim z faktu, iż Suns bardzo sobie cenią podkoszowego. Baynes to bowiem nie tylko świetny defensor, ale także coraz większy specjalista od rzutów za trzy punkty, dzięki czemu może doskonale rozciągnąć grę. 32-latek już w Bostonie zaczął częściej rzucać zza łuku i robił to z bardzo dobrymi efektami, ale dopiero teraz pokazuje prawdziwy kunszt.
Dość powiedzieć, że w każdym meczu jak dotychczas trafił co najmniej jedną trójkę, a w dwóch ostatnich drogę do kosza znalazło siedem z 12 prób zza łuku. Popatrzymy teraz na sześć meczów od czasu objęcia roli startera po zawieszeniu Aytona (z nim w składzie Baynes spełniał rolę rezerwowego i na otwarcie sezonu rozegrał niecałe 10 minut):
- 15 punktów, 6/10 z gry, 1/3 za trzy w 29 minut
- 14 punktów, 4/9 z gry, 1/4 za trzy w 23 minuty
- 12 punktów, 4/4 z gry, 3/3 za trzy w 21 minut
- 24 punkty, 9/18 z gry, 2/8 za trzy w 28 minut
- 20 punktów, 6/10 z gry, 4/7 za trzy w 28 minut
- 15 punktów, 6/9 z gry, 3/5 za trzy w 32 minuty
Jak widać, rola podkoszowego rośnie z czasem i w tej chwili zajmuje już bardzo ważne miejsce w rotacji zespołu, który wygrał trzy ostatnie spotkania z rzędu. Tym samym dziś typujemy, że Baynes przeciwko Heat zdobędzie co najmniej 12 oczek – tym bardziej, że robił to za każdym razem odkąd tylko wskoczył do pierwszej piątki w miejsce zawieszonego Aytona. Szczęście w nieszczęściu dla fanów Suns oraz dla samego Baynesa, który udowadnia tym samym jak wartościowym graczem jest.
Zdarzenie: Los Angeles Clippers – Portland Trail Blazers
Typ: Montrezl Harrell Over 16.5 Pts
Kurs: 1.80
Drugi typ dotyczy innego gracza formacji podkoszowej – typujemy, że Montrezl Harrell zdobędzie w czwartek przeciwko Portland Trail Blazers co najmniej 17 punktów. Harrell już w środę pokazał zresztą, że zdolny jest do wielkich rzeczy i zanotował 34 punkty oraz 13 zbiórek, choć nie wystarczyło to na Milwaukee Bucks. Do gry po meczu absencji wraca co prawda Kawhi Leonard, ale obecność największej gwiazdy Los Angeles Clippers nie przeszkadza Harrellowi, a wręcz przeciwnie – otwiera to sporo nowych możliwości.
Po środowym meczu średnia punktowa podkoszowego Clippers wynosi ponad 21 punktów na mecz, a my stawiamy, że przeciwko Blazers zdobędzie ich co najmniej 17 – warto dodać, że do tej granicy Harrell w tym sezonie nie dobił zaledwie raz, a miało to miejsce w pojedynku z Utah Jazz, gdzie pod koszem dzieli i rządzi Rudy Gobert. W czwartek Harrella czeka dużo łatwiejsze zadanie, gdyż przestawiać trzeba będzie Hassana Whiteside’a – w tym momencie to on jest najważniejszym człowiekiem w przetrzebionej kontuzjami formacji podkoszowej Blazers (do Jusufa Nurkica dołączył właśnie Zach Collins, który po operacji barku będzie pauzował co najmniej cztery miesiące).
Harrell w dużej mierze żyje z rzutów wolnych – w środę 12 razy stawał na linii rzutów wolnych, a w trzech poprzednich meczach to łącznie 29 oddanych rzutów wolnych. Jedyny jego słabszy mecz, a więc starcie z Jazz w Salt Lake City, to ani jednej wizyty na linii. Widać więc pewien trend, a w czwartek Harrell znów powinien mieć sporo szans na łatwe punkty – rywale Blazers stają na linii rzutów wolnych średnio ponad 30 razy na mecz i jest to drugi najgorszy wynik w całej lidze.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Konto w PZBuk ✅
Konto na Typomanii- jeszcze nie ❗❓