Panie Amorim, rusza ta maszyna? Gramy Premier League o 207 PLN!

Wczoraj Arsenal w końcu pokazał swoje pazury w postaci goli Gyokeresa i dubletu z rzutów rożnych. Zawiodło natomiast City, które absolutnie nie potrafiło wcisnąć kija w szprychy Tottenhamowi. Dziś przekonamy się w jakiej fazie rozwoju jest między innymi Manchester United Amorima. Miłej lektury!
Everton – Brighton | 15:00
Po tym jak Everton rozkręcił się w poprzednim sezonie pod wodzą Davida Moyes’a, dość szokująca była ich porażka przeciwko Leeds. Nie zaskoczył wyłącznie wynik, ale także fakt, że The Toffees zostali wręcz zmiażdżeni, jeśli chodzi o całokształt tego spotkania. Beniaminek oddał aż trzy razy więcej strzałów od nich! Co istotne, wczoraj to samo Leeds otrzymało pięciobramkowy łomot od Arsenalu, co tylko podkreśla, jak lichy był występ drugiej siły Liverpoolu. Dzisiaj poziom gry musi stać na wiele wyższym poziomie, w końcu rozegrają oni swój pierwszy mecz w Premier League na nowym stadionie – Hill Dickinson Stadium.
Brighton natomiast nadal wygląda całkiem nieźle, jednakże większość fanów Premier League zaczyna nabierać pewności, że raczej nie staną się oni niczym ponad fabryką talentów zasilającą kluby z wyższej półki, w szczególności Chelsea. Choćby w tym okienku pozbyli się Evana Fergusona i Julio Enciso, a wciąż mogą sprzedać także Carlosa Balebę. Na złote dziecko środka pola z Manchesteru United zakusy robi Manchester United. Ten skład po raz kolejny pokazał, że brakuje mu doświadczenia, bo mimo dominacji nad Fulham zremisowali oni ostatecznie 1:1 po bramce straconej w samej końcówce.
Co obstawiać?
Kusi tutaj typ na gola Evertonu. Tofiki grają na własnym terenie i to po raz pierwszy na nowym obiekcie. Jeśli chodzi o końcówkę zeszłego sezonu Premier League, to strzelali oni gola u siebie w 6/7 ostatnich meczach. Nie udało im się to tylko przeciwko Man City. Jeśli zaś brać pod uwagę mecze przeciwko Brighton, to od 2018 roku tylko raz nie pokonali oni ich bramkarza w meczach na dawnym Goodinson Park. Gola Evertonu stawiam w Superbet. Jeśli chcesz skopiować mój kupon, a nie masz jeszcze tam konta, możesz założyć je z naszym kodem promocyjnym Superbet.
Oprócz grupy na FB możemy także polecić nasze inne analizy na stronie, szczególnie jeśli szukacie czegoś na piłkę nożną!
Fulham – Manchester United | 17:30
Fulham może być zadowolony z tego jak zakończył się ich pierwszym mecz w Premier League. Pomimo tego, że wyglądali nieco gorzej od grającego na własnym terenie Brighton i przegrywali przez lwią część meczu, to jednak rzutem na taśmę zremisowali dzięki bramce w 97. minucie. Jej autorem był Rodrigo Muniz. Brazylijczyk wraca do składu Wieśniaków po czteromiesięcznej kontuzji i wydaje się, że znów może stanowić o ich sile. Być może z nim w składzie dzisiejsi gospodarze będą w stanie zawalczyć o europejskie puchary, choć patrząc na ich kadrę, raczej znowu stabilnie zakończą sezon w środku tabeli.
Przeciwne odczucia wobec pierwszej kolejki z pewnością ma Manchester United. Czerwone Diabły zagrały bardzo solidny mecz przeciwko Arsenalowi, z którego jednak nie potrafili wyciągnąć ani punktów, ani nawet choćby jednej bramki. Z przymrużeniem oka należy więc brać słowa Rubena Amorima, jakoby United miało być postrachem każdej drużyny z angielskiej ekstraklasy. Drużyna z Old Trafford nie wygrała przecież pod wodzą Portugalczyków dwóch meczów w Premier League z rzędu!
Dodatkowo, razem z Tottenhamem byli oni dwoma ekipami z Wielkiej Szóstki, które otarły się o spadek. Spurs ten tragiczny sezon osłodzili sobie Ligą Europy, którą wygrali po niezbyt porywającym finale… z United. Po transferach Mbeumo, Sesko i Matheusa Cunhi byłemu szkoleniowcowi Sportingu skończą się wymówki o konieczności ułożenia zespołu pod jego system. Nawet jeśli United nie jest nadal kandydatem do mistrzostwa, to jednak finisz w górnej części tabeli jest raczej zdecydowaną koniecznością. Kursy na zwycięzców warto porównać u różnych bukmacherów. Przegląd wszystkich legalnych bukmacherów znajdziesz właśnie u nas!
Co obstawiać?
Postawię na Obie drużyny strzelą. United ma naprawdę naszpikowaną ofensywę, która swoją drogą często karała Fulham w poprzednim sezonie, mimo że w innych barwach klubowych. Nadal jednak nie mogą jednak znaleźć stabilności w obronie, co jest dosyć zrozumiałe przy dość skomplikowanym systemie Amorima. Do składu Fulham powrócił natomiast wspomniany już Rodrigo Muniz, co powinno być ogromnym zastrzykiem pewności siebie dla ofensywy gospodarzy. Powodzenia!
A tak to wygląda na kuponie:
fot. Alamy Stock Photo
(0) Komentarze