Nowa, lepsza twarz Anglików i piekło na albańskich trybunach? Gramy o 215 PLN!

Kwalifikacje do Mistrzostw Świata 2026 są dopiero w początkowej fazie, ale w niektórych grupach już teraz wskazać możemy wręcz pewniaków do awansu. Przykładem takiej reprezentacji mogą być Anglicy, którzy pod wodzą nowego selekcjonera zagrają osiem spotkań w roli wyraźnych faworytów. Ciekawiej w grupie K zapowiada się jednak rywalizacja o drugą pozycję, o którą powalczy między innymi Albania, która dziś zmierzy się z Andorą.
Anglia vs Łotwa
Po niezłych latach pod wodzą Garetha Southgate’a, podczas których Anglicy nie zdobyli jednak ani jednego złota, przyszła pora na zmianę pokoleniową. „Synowie Albionu” nie tylko zdecydowali się na zatrudnienie zagranicznego selekcjonera, ale pogodzili również z faktem konieczności przebudowy trzonu drużyny.
Choć Thomas Tuchel dość hucznie zapowiadał nadchodzące zmiany, to pierwsze powołania niosły za sobą więcej negatywnych aniżeli przychylnych komentarzy. Z największą krytyką spotkała się decyzja o ponownym powołaniu Jordana Hendersona kosztem, chociażby Morgana Gibbsa-White’a.
Niewiele zmian widać było jak dotąd również na boisku. Anglicy pewnie pokonali Albanię 2:0, ale poza kontrolą gospodarze ówczesnego spotkania niczym nie zachwycili kibiców. „Synowie Albionu” wciąż byli bardzo przewidywalni i pomimo ogromnej jakości ofensywnej – kreowali relatywnie niewiele sytuacji bramkowych.
Nie wszystko było jednak negatywne, bowiem pierwszą bramkę pod batutą niemieckiego trenera strzelił debiutant w reprezentacji – Myles Lewis-Skelly. Mecz z Albanią miał zatem również i przyjemniejsze fazy, ale w ogólnym rozrachunku Thomas Tuchel z pewnością jest świadom, że przed nim ogrom pracy, aby wyciągnąć z ofensywnej maszynki Anglików wszystko to, co najlepsze.
Okazji do kolejnych eksperymentów jednak nie zabraknie. Już dziś przed „Synami Albionu” kolejna szansa na eksperymenty i jednocześnie dość wysokie zwycięstwo. Na Wembley przyleci Łotwa, która wygrała zaledwie jedno z pięciu poprzednich spotkań. Trzy porażki i jeden remis sprawiają, że Łotysze mają za sobą dość przeciętny czas.
Reprezentacja naszych sąsiadów dość słabo zaprezentowała się z dobiegającej powoli końca edycji Ligi Narodów, notując w sześciu meczach tylko jedna zwycięstwo, jeden remis i cztery porażki. We wspomnianych starciach Łotwa strzeliła zaledwie cztery bramki, tracąc aż 11. Zespołami silniejszymi od Łotyszy w ostatnich miesiącach okazały się, chociażby Armenia, Macedonia Północna czy nawet Wyspy Owcze.
Niemałym przełamaniem dla Łotwy było zatem wyjazdowe zwycięstwo nad Andorą na start kwalifikacji do Mundialu. Goście po dość wyrównanym spotkaniu wygrali 1:0, zachowując pierwsze czyste konto od czterech spotkań. Łatwo jednak sobie wyobrazić, że w starciu z Anglikami Łotysze mogą być czasem wyłącznie tłem dla rywali.
„Synowie Albionu” mają za sobą cztery kolejne zwycięstwa, trzykrotnie zachowując czyste konta i strzelając we wspomnianym czasie aż 13 bramek. Uogólniając, po przegranym finale Mistrzostw Europy Anglicy rozegrali siedem spotkań, wygrywając aż sześciokrotnie i ponosząc jedną porażkę. Co ciekawe – wszystkie sześć wspomnianych zwycięstw to wygrane różnicą co najmniej dwóch bramek.
Interesujący jest również fakt, że jak dotąd nie odnotowaliśmy oficjalnego spotkania pomiędzy Anglią a Łotwą. Dla obu drużyn będzie to pierwsze starcie bezpośrednie. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy. Jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Statystyki:
1. Anglicy mają za sobą serię czterech kolejnych zwycięstw różnicą minimum dwóch bramek,
2. Łotwa wygrała jedno z pięciu poprzednich spotkań,
3. Po EURO 2024 Anglia wygrała sześć z siedmiu meczów, ponosząc tylko jedną domową porażkę,
4. Czyste konto z Andorą było dla Łotwy pierwszym meczem wyjazdowym bez straty gola od 11 prób.
Co obstawiać?
W poniedziałkowym starciu na Wembley faworyt może być tylko jeden. Anglicy zapewne uporają się z Łotyszami, ale kluczowym czynnikiem będzie kwestia stylu oraz liczby strzelonych bramek. Choć „Synowie Albionu” po przegranym finale z Hiszpanią wygrali sześć z siedmiu spotkań, to kibice mieli sporo wątpliwości co do pomysłu na grę drużyny. Szczególnych sygnałów na poprawę widać nie było w spotkaniu z Albanią. Niemniej jednak Anglicy wszystkie sześć wygranych po EURO 2024 meczów odznaczyli co najmniej dwubramkową przewagą.
Tego samego spodziewam się po pojedynku z Łotwą, która dopiero co wygrywając z Andorą, przerwała serię czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa. Ta sama Łotwa słabiutko zaprezentowała się w Lidze C Ligi Narodów, przegrywając aż cztery z sześciu spotkań. Na wyjazdach z kolei Łotysze zachowali tylko dwa czyste konta w ostatnich 12 potyczkach. W poniedziałek wszystkie znaki wskazują nie tylko na zwycięstwo Anglików, ale również na pełną dominację gospodarzy. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Zatem jeśli również wierzysz, że Anglicy wygrają obie połowy, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Lebull i zyskać specjalną ofertę powitalną!
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Lebull – Anglia wygra obie połowy (1.45).
Albania vs Andora
Albanię pamiętać możemy nie tylko jako zespół, który narobił Polsce kłopotów w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy, ale również jako drużynę, z którą na wielkiej imprezie identyfikowało się wielu neutralnych kibiców. Trudno, aby było inaczej, skoro Albania tak często charakteryzowała się cechami, których braki odczuwamy we własnej reprezentacji.
Całkiem obiecujące momenty na Mistrzostwach Europy nie przełożyły się jednak na regularne punktowanie w Lidze Narodów. Albania w bardzo wyrównanej grupie zdobyła siedem punktów w sześciu meczach i finalnie zajęła czwartą pozycję. Dwa zwycięstwa, remis i trzy porażki sprawiły, że tylko bilansem bramkowym to właśnie Albania spadła do niższej dywizji. Choć aby zagrać baraże o dywizję najwyższą, zabrakło jej tylko punktu.
Również i w kwalifikacjach do Mundialu Albańczycy nie zaczęli najlepiej, choć porażkę wyjazdową 0:2 z Anglikami trudno nie odczytać jako meczu wręcz z góry straconego. Teraz przyszła jednak pora na regularne punktowanie, bowiem pozostali rywale w grupie wydają się jak najbardziej w zasięgu ręki. Na pierwszy rzut trafia Andora, która nie przegrała tylko dwóch z 10 poprzednich spotkań.
Ekipa gości dzisiejszego starcia wywiozła bezbramkowy remis z Malty i pokonała na własnym boisku San Marino. Poza tym Andora przegrała aż osiem starć, dziewięciokrotnie nie strzelając choćby gola i pięciokrotnie kończąc mecz z bagażem co najmniej dwóch trafień. Gdyby pod uwagę wziąć wyłącznie spotkania wyjazdowe, to Andora zanotowała dwa remisy i osiem porażek w 10 poprzednich takich potyczkach. Tylko raz goście zdołali strzelić gola, remisując 1:1 z Republiką Południowej Afryki w meczu towarzyskim. We wspomnianym czasie Andora przegrywała różnicą dwóch bramek z takimi reprezentacjami, jak Białoruś, Irlandia Północna czy Mołdawia.
Albania mierzyła się z Andorą już sześciokrotnie. Czterokrotnie wygrywali Albańczycy i raz padł remis. Jedno zwycięstwo odniosła również Andora, ale miało ono miejsce dokładnie 23 lata temu.
Statystyki:
1. Albania wygrała pięć z 10 poprzednich meczów domowych, każdorazowo zwyciężając różnicą co najmniej dwóch bramek,
2. Andora przegrała osiem z 10 poprzednich delegacji, strzelając tylko jedną bramkę,
3. Albania wygrała cztery z pięciu poprzednich bezpośrednich starć z Andorą,
4. W połowie swoich 10 poprzednich spotkań Andora przegrywała różnicą minimum dwóch bramek.
Co obstawiać?
Poniedziałkowy pojedynek z Andorą będzie dla Albanii szansą na przełamanie serii trzech meczów bez zwycięstwa i zdobycie pierwszych, niezwykle ważnych punktów z perspektywy walki o Mundial. Albańczycy mają za sobą dość pechową przygodę w Lidze Narodów, gdzie pomimo siedmiu zdobytych punktów spadli z dywizji. Na własnym boisku Albania wciąż czuje się jednak bardzo dobrze, wygrywając pięć z 10 takich spotkań. Ponadto Albańczycy zawsze pokonywali rywala różnicą minimum dwóch bramek. Andora z kolei w delegacjach wyszarpała dwa remisy w 10 ostatnich przypadkach, ale strzeliła tylko jednego gola. W połowie przypadków (choć Andora mierzyła się głównie z rywalami z najniższej dywizji) – goście przegrywali różnicą co najmniej dwóch trafień. Andora nie ma zatem szczególnych argumentów piłkarskich, aby postawić się w poniedziałkowy wieczór Albańczykom.
Obie drużyny mierzyły się sześciokrotnie w bezpośrednich starciach. Albania wygrywała w czterech przypadkach i padł również jeden remis. Andora również ma swoje zwycięstwo! Miało ono jednak miejsce aż 23 lata temu i łatwo dojść do wniosku, że pewne elementy mogły od tamtego czasu ulec drobnym zmianom. W poniedziałkowy wieczór spodziewam się pełnej kontroli gospodarzy, czystego konta i przede wszystkim – pewnego zwycięstwa. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Lebull – Albania wygra: handicap (-1,5) 1.68.
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze