Norwegia – Francja. Kto zdobędzie mistrzostwo świata? Wysoki kurs + biathlon w grze

Kari Dale po bramce

Znamy już finałową parę, jak i tę, która zmierzy się w spotkaniu o brązowy medal podczas Mistrzostw  Świata w piłce ręcznej kobiet. Bardzo dużo emocji dostarczyły wszystkie 4 nacje w piątkowych meczach półfinałowych. Dzisiaj dostarczam nasze przemyślenia na temat niedzielnych pojedynków, a także propozycje z biathlonu, który po raz kolejny jako pojedyncza propozycja był na plus w piątkowym sprincie. Dzisiaj panów czeka bieg pościgowy. Połączymy ze sobą w jedno te 2 sporty tworząc wysoki kurs z całkiem przyjemną stawką. Zapraszam do analizy.

STS Zakłady Bukmacherskie
STS Zakłady Bukmacherskie
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

600 zł od trzech depozytów
+ 0 100 zł bez ryzyka + 60 zł bonus za zadania

lub
600 zł od trzech depozytów
+ 200 zł bonus + 60 zł bonus za zadania

standardowa oferta to 660 zł, a z naszym kodem zgarniasz 760 zł lub 860 zł

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

OD DEPOZYTU: 600 zł
ZAKŁAD BEZ RYZYKA: 100 zł
BONUS ZA ZADANIA: 60 zł
Kod promocyjny: ZAGRANIE

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chciałbyś pograć u bukmachera STS? O to Twój kod promocyjny.

Francja K – Norwegia K: typy, kursy i zakłady (19.12.2021 r. 17:30)

W zasadzie to wytypowanie finałowej pary aż tak trudne nie było, to są aktualnie 2 najlepsze reprezentacje na świecie i one były głównymi faworytkami do znalezienia się w niedzielnym meczu o złoto. Jest to rewanż za finał Mistrzostw Europy sprzed roku, kiedy to Norwegia pokonała Francję 22:20. Jednak 4 lata temu w finale Mistrzostw Świata w tej parze właśnie lepsza okazała się Francja, wygrywając 23:21. Finały z udziałem tej pary przynoszą dużo emocji, wyrównany bój, ale i jak widać dużo poświęcenia, pracy w obronie, co przekłada się na niezbyt wiele bramek. Tak samo będzie i tym razem?

Francja K

Półfinał z Dunkami był strasznie zacięty i w zasadzie do ostatnich sekund kwestia awansu bądź doprowadzenia do dogrywki była otwarta. Ostatecznie to mistrzynie olimpijskie wygrały 1 bramką, ale trzeba powiedzieć, że to właśnie Francja była postawiona pod ścianą na początku spotkania, to one przegrywały, ale wyszły z tego zwycięsko. Nie bez znaczenia jest tu dobra postawa nie tylko obrony, ale zwłaszcza bramkarki, która może być kluczem do wygranej w niedzielnym finale. Dunki postawiły bardzo wysokie warunki, bo przecież to one dominowały cały mecz, to one od pierwszej minuty prowadziły i dopiero bramka dająca zwycięstwo była pierwszym prowadzeniem Trójkolorowych. Widać więc, z jak trudnymi rywalkami musiały się zmierzyć i to też pokazuje siłę Francji, że wyszła z takich opresji, bo w pewnym momencie strata wynosiła nawet i 4 bramki. Bogatsze w doświadczenia na pewno nie dadzą się stłamsić od samego początku, bo drugi raz dokonać takiej rzeczy może być już niemożliwe.

Norwegia K

Mistrzynie Europy przeciwko gospodyniom problemy miały w zasadzie tylko i wyłącznie przez pierwszą połowę, która była mocno wyrównana i oba kraje na przerwę schodziły remisując. Dopiero potem odjechały one swoim rywalkom wygrywając wysoko, bo różnicą 6 bramek. Stało się tak, jak miało się stać można powiedzieć, ale tego sukcesu nie byłoby, gdyby ponownie nie para Nora Mork i Kari Dale, które łącznie rzuciły aż 15 bramek, co stanowi ponad 50% dorobku całej reprezentacji. Wpływ tej dwójki na grę Norwegii w ataku jest bardzo duży, ale to też pokazuje, że w świecie piłki ręcznej kobiet te dwie panie to są wielkie gwiazdy. Reszta drużyny mocniej dzięki temu skupiła się na obronie i to dało bardzo dobry skutek, bo łącznie Norwegia straciła tylko 21 bramek. Nie licząc meczów z Portoryko, Kazachstanem i Iranem to był najlepszy mecz pod tym względem, bo nawet Rumunia potrafiła rzucić im o 1 bramkę więcej. Czyli jednak także mocno ofensywnie nastawiona nacja ze Skandynawii dobrze bronić potrafi.

Co typować?

Mamy tu starcie dwóch potęg, jednak ja już na pierwszy rzut oka widzę pewną różnicę pomiędzy nimi, co ułatwia wskazanie faworytek. Moim zdaniem jest nim Norwegia, która z każdym kolejnym meczem rozkręca się w turnieju. Francja do tej pory mecze wygrywała łatwo, ale napotkała bardzo trudną przeszkodę, którą przeszła z ogromnym trudem. Norwegia może być już nie do przejścia dla nich z taką grą, jak w półfinale. Zapowiada się mecz walki, gdzie duży wkład muszą po prostu mieć bramkarki i dobra gra w obronie. Ostatnie mecze tych nacji, a takich było sporo, chodzi mi tu o mecze o stawkę, przynosiły akurat wiele takich sytuacji, a lepiej w nich reagowała Norwegia. Moim zdaniem to właśnie one sięgną po tytuł mistrzyń świata, a dodatkowo warto do tego zakładu dodać liczbę bramek tworząc tym samym wysoki kurs.

Norwegia wygra + Poniżej 50.5 bramek
Kurs: 2.5
Zagraj!
Grupa Zagranie

Puchar Świata w Annecy Le Grand Bornand. Bieg pościgowy panów na 12.5 km: typy, kursy i zakłady (19.12.2021 r. 15:00)

To 2 konkurencja tego weekendu w alpejskim regionie Owernia-Rodan. Za nami piątkowy sprint, który rozstrzygnął się dosyć niespodziewanie z kilku względów. Łącznie na trasę tego dnia wyruszyło 111 zawodników i tylko 2 nie dotarło do mety. Wśród nich Jakob Fak, a także jeden z trójki Polaków. Właśnie oni zawiedli bardzo, bo świetny w Hochfilzen Grzegorz Guzik co prawda ponownie był najlepszy, ale zajął dopiero 95 miejsce, co tylko pokazuje, w jakim punkcie obecnie jest polski biathlon.

Kto faworytem?

Wygrał Johannes Thingnes Boe, który na wygraną musiał czekać od stycznia i biegu masowego w Anterselvie. W końcu można było zobaczyć takiego Norwega, który przyzwyczaił już przez kilka lat świetnym biegiem, bezbłędnym i szybkim strzelaniem. Na start do dzisiejszego wyścigu Boe wywalczył sobie całkiem niezłe 7 sekund przewagi nad Eduardem Latypovem. Najgroźniejsi rywale, czyli Quentin Fillot Mainet ruszą na trasę 21 sekund za Norwegiem, Sebastian Samuelsson aż 41 po zwycięzcy sprintu.

Jasne jest, że już za około półtora miesiąca rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, a to oznaka budowy formy większości zawodników pod tym względem, bo to najważniejsza impreza w okresie 4 lat. Boe tam będzie faworytem w przynajmniej jednym biegu i pewnie chciałby wygrać choćby jedną konkurencję.

Warto jednak zastanowić się nad jedną rzeczą. Mianowicie kiedy ostatni raz Norweg wygrał sprint. Było to w styczniu tego roku w Oberhofie. W poprzednim sezonie łącznie 3 razy wygrywał sprint, ale gdy później odbywał się bieg pościgowy nie stał nawet na podium, a w ubiegłym sezonie raz taki przypadek się zdarzył.

Gdy ostatni raz odbywały się konkurencje w Le Grand Bornand to Boe wygrał bieg pościgowy będąc jednak dosyć daleko w biegu sprinterskim. Mamy wiec obraz zawodnika, który raczej woli gonić aniżeli uciekać, ale gdyby wziąć pod lupę bieg sztafetowy to bieg na prowadzeniu wychodzi mu idealnie. Być może takie biegi dodają mu pewności siebie.

Co typować?

Wydaje się, że jeśli tylko utrzyma on dyspozycję z wczoraj to jest on faworytem do wygrania biegu także i dzisiaj. Zachwycił wręcz swoją postawą, bo do tej pory w biegach indywidualnych Norweg tylko i wyłącznie zawodził. Być może powraca stary, dobry Johannes, który dominował w Pucharze Świata w ostatnich 3 sezonach. Mimo atrakcyjnego kursu na wygraną ja gram nieco bezpieczniej i typuję, że Norweg pozostanie na podium.

Johannes Thingnes Boe na podium
Kurs: 1.3
Zagraj!

Filip Fjeld Andersen vs Anton Smolski

Pod lupę w tym biegu biorę również rywalizację młodych zawodników, którzy jednak mają spory talent i w piątkowym biegu sprinterskim pokazali się z bardzo dobrej strony. Norweg był największą rewelacją tego biegu i zajął 3 miejsce. Stracił do Boe 18 sekund, ale co warto podkreślić celnie strzelał i zasłużył sobie na to podium, 1 w karierze.

Warto jednak powiedzieć, że ten zawodnik w tym sezonie dostaje szanse w Pucharze Świata dzięki bardzo dobrym występom w IBU Cup, a więc pucharach dla juniorów. Tam wyśmienicie prezentował się właśnie w sprincie, bo w Sjusjoen w tym sezonie wygrał dwukrotnie i raz był na 2 miejscu. Nie gorzej wypadł w Ostersund, bo zajął 9 miejsce na inaugurację sezonu. Gorzej tylko było w Hochfilzen, bo był 37. Jednak gdy później dochodziło do konkurencji pościgowych to wypadał blado. W Austrii spadł na 50 miejsce. Ogółem jest to jego pierwszy sezon w Pucharze Świata i wygląda on całkiem obiecująco, zwłaszcza jeśli chodzi o sprinty.

Anton Smolski jest jak dla mnie jedną z największych rewelacji początku tego sezonu. Białorusin zaskakiwał formą już nie raz, ale chyba powoli należy do tego się przyzwyczajać. Zajmuje na razie bardzo dobre 10 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z szansami nawet na delikatny awans o 1 lokatę w wypadku dobrego występu w tych dwóch biegach. Mamy więc tu do czynienia z zawodnikiem, który ma bardzo dobry start sezonu, jest bardzo równy niezależnie od konkurencji. Wczoraj zajął 6 miejsce ze stratą 27 sekund do Johannesa Thingnes Boe. Miał komplet 10 celnych strzałów.

W tym sezonie zajął on już miejsce na podium. Była to 3 lokata w sprincie w Hochfilzen przed tygodniem. Wówczas wziął udział również w wyścigu pościgowym, gdzie ostatecznie zajął wysokie 6 miejsce. Ogółem 2 razy w tym sezonie biegł w biegu pościgowym. W Ostersund po słabym występie w sprincie i 45 miejsce w biegu pościgowym awansował na 26 lokatę. Widać więc, że również taki bieg nie stanowi dla niego problemu.

Co typować?

W tej parze za faworyta uznaję Białorusina, który bardzo dobrze wygląda w biegach pościgowych. Tu różnica między panami wynosi raptem 9 sekund i już przy pierwszym strzelaniu może być zlikwidowana. Andersen jeszcze nie pokazał nic konkretnego w takim biegu, a Smolski ma za sobą 2 udane występy. Stąd też ja typuję, że to nieco starszy z tej pary zajmie wyższą lokatę po tym biegu.

Anton Smolski lepszy od Filipa Fjelda Andersena
Kurs: 1.85
Zagraj!

typy ręczna i biathlon

Fot. PressFocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze