Norris z Piastrim pokrzyżują plany Verstappena na 4. triumf z rzędu w GP Holandii? Gramy o 220 PLN
W tzw. współczesnej historii ścigania się na torze Zandvoort 3-krotnie najlepszym okazywał się aktualny mistrz świata. Faworyt gospodarzy okazywał się najlepszym w tym miejscu kolejno w 2021, 2022 i 2023 roku. Czy tym razem także to właśnie on okaże się najlepszym? Szans Maxowi odbierać z pewnością nie można, ale już nie jest tak wyraźnym faworytem jak przed laty. W końcu chrapkę na sięgnięcie tu po wygraną mają także obaj kierowcy McLarena, a także George Russell. Wyniki treningów jak i sobotnich kwalifikacji wskazują, że to właśnie oni mają w największym stopniu zagrozić 3-krotnemu mistrzowi świata.
Grand Prix Holandii – zapowiedź
Kiedy dochodziło do rywalizacji na tym torze nawet jeszcze przed rokiem, to faworytem do zwycięstwa był tylko jeden kierowca. Ten sam, który reprezentuje gospodarza najbliższej rundy mistrzostw świata Formuły 1. Max Verstappen wywiązał się wtedy z „obowiązku”. Z resztą, wówczas dokonał tej sztuki 3 raz z rzędu. Teraz też jest sporym faworytem do triumfu, ale już nie jest jedynym! Za sprawą ostatnich występów przed przerwą wakacyjną i we wczorajszej sesji kwalifikacyjnej wygląda na to, że zatriumfować może jeszcze ktoś z trio: Norris – Piastri – Russell (choć ten Brytyjczyk ma raczej najmniejsze szanse).
Taka sytuacja ma miejsce dlatego, że Max już tak nie dominuje, jak choćby w poprzednim sezonie. Dobitnie świadczy o tym fakt, że nie wygrał ani jednego wyścigu od 4 rund! Ba, jest to najdłuższa tego typu seria od 2020 roku. Do głosu doszli zwłaszcza kierowcy McLarena i Mercedesa. Co prawda znacznie częściej wygranymi okazywali się reprezentanci drugiego z wyróżnionych tu teamów, ale… To jednak „Pomarańczowym” poszło znacznie lepiej we wczorajszych kwalifikacjach. Dość powiedzieć, że obaj zawodnicy McL uplasowali się w TOP3! Dla odmiany fani Mercedesa w decydującej części czasówki mogli emocjonować się występem wyłącznie George’a Russella.
Podejmując się typu dnia będącego zarazem typem F1 należy zwracać uwagę głównie na to, jak kierowcy radzili sobie w piątkowych treningach i kwalifikacjach. W końcu np. sobotnia sesja treningowa została stosunkowo szybko przerwana przez czerwoną flagę. Jest tak, ponieważ były to pierwsze odsłony rywalizacji najszybszych kierowców na świecie po powrocie z przerwy wakacyjnej. Po nich jesteśmy o tyle mądrzejsi, że ze ścisłego TOP-u zespołów – na razie – wypadło Ferrari. Z problemami z maszyną zmaga się także Lewis Hamilton. Z kolei do „świata żywych” powoli wraca Sergio „Checo” Perez. Reasumując, wygląda na to, że w ścisłym TOP-ie obecnie jest 4 kierowców (w tym 2 reprezentantów McLarena) i to między nimi powinno się rozstrzygnąć, kto znajdzie się na holenderskim podium.
Przed obstawieniem typu na tegoroczne Grand Prix Holandii ważne jest jeszcze jedno. Mianowicie to, jak dobrze idzie McLarenowi. Na ich wysoką formę składa się kilka powodów. Po pierwsze: przywieźli właśnie do Zandvoort wiele poprawek, które – zdaniem Lando Norrisa i Oscara Piastriego – bardzo dobrze się przyjęły. Do tego było to widoczne w prawie, że każdej sesji, w jakiej uczestniczyli po wakacyjnej przerwie. Oprócz tego sami ci kierowcy utrzymują wysoką dyspozycję. Z kolei Max ciągle wspomina w licznych komunikatach radiowych, że stale pojawiają się te same problemy np. związane ze zmianą biegów. Widać też, że holenderski 3-krotny mistrz świata nie ma już takiego tempa, jak na początku sezonu.
Tym samym znów może dojść do takiej sytuacji na torze, że np. Verstappen na starcie wyprzedzi Lando, by po kilkunastu okrążeniach stracić prowadzenie na rzecz Brytyjczyka lub drugiego zawodnika „Pomarańczowych”. Trzeba oddać, że McLarenowi układa się – jak na razie – dosłownie wszystko. Z tego też powodu niczym dziwnym nie będzie, jeśli nagle to właśnie ich 2 kierowców znajdzie się na podium po tegorocznym Grand Prix Holandii. Plus należy pamiętać, że to ich przynajmniej jeden z zawodników stawał na podium w 10 kolejnych wyścigach! Ostatni raz do tego zdarzenia nie doszło w kwietniu w trakcie Grand Prix Japonii.
Grand Prix Holandii – statystyki:
- W tym sezonie wygrywało Grand Prix już 7 różnych kierowców. Największa różnorodność (8 z wiktoriami) miała miejsce w 2012 roku.
- Max Verstappen zwyciężał w poprzednich 3 czasówkach jak i wyścigach o Grand Prix Holandii!
- Zespół Red Bulla Racing nie triumfował już od 4 wyścigów, co jest najdłuższą ich serią od 2020 roku.
- Kierowcy Mercedesa okazywali się najlepszymi 3-krotnie w ostatnich 4 wyścigach, ale to Hamilton wygrał 2 wyścigi.
- Już i Ferrari, i Mercedes, i McLaren mają po 2 zwycięzców w tegorocznych GP. Wyjątek stanowi team Red Bulla.
- Max Verstappen zdobył już 8 razy pole position w tym sezonie, ale w sobotniej czasówce zajął 2. miejsce.
- We wczorajszych kwalifikacjach na Q2 swoją przygodę zakończył Carlos Sainz (zajmujący 11. miejsce) i Lewis Hamilton (12. lokata).
- Niedzielny start będzie 200. występem dla Maxa Verstappena w Formule 1! Tym samym jest najmłodszym kierowcą, który przekroczył tę barierę.
- W TOP10 sobotnich kwalifikacji znalazło się 2 kierowców: McLarena, Red Bulla i Astona Martina.
Grand Prix Holandii – charakterystyka toru
Kierowcy na torze Zandvoort mają do przejechania w sumie 72 okrążenia, gdzie jedno kółko liczy nieco więcej 4 kilometry. Jest to istotne z tego powodu, że tym samym jest to jedna z najkrótszych długości spotykanych w Formule 1. To co charakteryzuje to miejsce, to z pewnością to, że jest to tor tzw. starego typu.
Oznacza to, że tu nie ma miejsca na nawet najmniejszy błąd, o czym w 3. treningu przekonywał się, chociażby Logan Sargeant. Reprezentant Stanów Zjednoczonych i Williamsa wylądował wtedy w barierkach rozbijając praktycznie cały bolid! W aż takim stopniu za błędy nie zapłacił żaden inny kierowca pokonujący swoje okrążenia, ale Logan nie był jedynym, któremu zdarzało się albo wpaść w poślizg, albo otrzeć się o żwirowe pułapki. Najczęściej kierowcy zmagali się z tego rodzaju problemami, kiedy to podchodzili do wyprzedzania.
W końcu to właśnie Circuit Zandvoort jest także jednym z najwęższych torów z całego kalendarza Formuły 1. Jest to obiekt, gdzie istnieje praktycznie tylko jedna optymalna linia jazdy. Wybór każdej innej powoduje, że właśnie bardzo mocno zwiększa ryzyko wpadnięcia w „pułapki”. Do tego, jak – słusznie – zauważono na stronie cyrkf1.pl: „Nitka toru jest pofałdowana, co dodatkowo zwiększa poziom trudności”. Wpływ na liczbę akcji na torze będzie też miało to, że tu zbudowano tylko jedną długą prostą. W końcu jest to jedyna strefa, gdzie można rozwinąć maksymalne prędkości.
W pozostałych partiach toru kierowcy będą musieli radzić sobie ze zróżnicowanymi i wymagającymi zakrętami. Są one o tyle specyficzne, że większość z nich jest nachylona pod kątem, co najbardziej rzuca się w oczy, kiedy spogląda się w kierunku ostatniego zakrętu. To wszystko składa się na to, jak trudno tu omijać rywali, co podkreśla, jak wiele można tu osiągnąć w niedzielę dzięki bardzo dobremu sobotniemu występowi w czasówce.
Grand Prix Holandii – typ
Bukmacherzy są pewni, co do tego, że w TOP2 znajdzie się zarówno Lando Norris jak i Max Verstappen. Kurs dotyczący pierwszego z tych kierowców w Fortunie otrzymał mnożnik na to zdarzenie o wysokości 1.25, a drugiego niewiele wyższą, bo 1.30. Dla odmiany typ na to, że obaj zajmą jedno z pierwszych 3 miejsc otrzymał kurs 1.15. Wspomniane wartości są najniższymi z pozostałych dotyczących tego, kto może znaleźć się dziś na pudle.
Tylko, że żadnego z tych wskazań się nie podejmuję. Tak więc, co takiego obstawiam w przypadku tegorocznego Grand Prix Holandii? Na dzisiejszy kupon – stawiany wraz z kodem promocyjnym Fortuny – wybieram oznaczenie mówiące, że zwycięskim duetem będzie para McLarena. Stawiam na to wskazanie, bo jednak i ich kierowcy są w lepszej formie, i kierowcy bardziej pozytywnie odbierają swoje maszyny od i Maxa Verstappena, i George’a Russella.
Propozycja kuponu:
fot. Hasan Bratic/SIPA/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze