Noc w NBA: po każdej nocy przychodzi dzień – typy na wtorkowe mecze po kiepskim poniedziałku
Wczorajszy dzień pokazał, jak nieprzewidywalną ligę jest NBA. Trzeba było typować odwrotnie do mnie, bo żaden z moich typów nie okazał się celny. Atlanta Hawks zagrała wczoraj bardzo dobry mecz w ofensywie, rzucając 110 punktów. Boston Celtics ostatecznie i tak wygrali, ale nie pokryli handicapu. W przypadku liczby punktów Dennisa Schrödera zabrakło zaledwie dwóch oczek, żeby typ okazał się celny. Cóż, będą zdarzały się i takie dni. Jednak w bukmacherce trzeba mieć krótką pamięć i nie zrażać się niepowodzeniami. Dzisiaj mam dla Was kolejne propozycje na NBA.
Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.
Do przygotowania kuponu użyłem oferty Fortuny. Jeśli nie masz jeszcze konta na Fortunie to skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Zdarzenie: Damian Lillard poniżej/powyżej 26.5 punktów
Typ: powyżej
Kurs: 1.82
Po przeciętnym starcie sezonu (średnio 22.3 punkty w 6 meczach) 27-letni rozgrywający jest ostatnio en fuego. Lillard w ostatnich czterech spotkaniach zalicza aż 34.3 punkty, w każdym rzucając więcej niż 30 punktów (w pierwszych meczach najlepszym wynikiem było 27). 36, 33, 32, 36 to ostatnie cyferki rozgrywającego zespołu z Oregonu. Warto zauważyć, że w dwukrotnie zmierzył się z dwiema czołowymi obronami– Utah Jazz i Oklahoma City Thunder. Zwłaszcza jego występ przeciwko Thunder robi wrażenie, bo 36 punktów, 13 asyst, wygrana i bycie lepszym od MVP to chyba całkiem niezły wynik.
Lillard z każdym meczem się rozkręca. Głównym powodem jest to, że zaczął grać agresywnie i dostaje się często na linie rzutów osobistych, a do tego jest skuteczny. Lider Blazers trafił aż 58 z ostatnich 60 wolnych, co daje niesamowitą skuteczność 97%. Dostawanie się na linie jest bardzo istotne, jeśli gracz nie może się wstrzelić. Jakby nie patrzeć, to zawodnik ma dwie (czasami) trzy okazje do rzutu za jeden punkt, przy którym nikt mu nie przeszkadza. Dzięki temu może złapać rytm, co ma bardzo duże znaczenie w dalszej części spotkania.
Spodziewam się, że dzisiaj będziemy świadkami piątego meczu z rzędu, w którym Dame rzuci więcej niż 30 oczek. W końcu to jeden z najbardziej ambitnych i walecznych zawodników w NBA i jestem pewien, że w starciu z Mikem Conleyem będzie chciał udowodnić swoją wyższość. Linia 26.5 nie wygląda zbyt wymagająco, patrząc na ostatnie popisy Lillarda.
Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.
Zdarzenie: Ben Simmons poniżej/powyżej 18.5 punktów
Typ: poniżej
Kurs: 1.82
Rzadko zdarza się, żeby rookie wywoływał taką ekscytację swoją grą i miał istotny wpływ na przebieg meczu. Większość pierwoszoroczniaków ma problemy z atletyzmem przeciwników i intensywnością terminarza w NBA. Nie ma co się dziwić – często są to 19/20 letni gracze, którzy spędzili jeden sezon na parkietach akademickich, z umówmy się, nieporównywalnie słabszymi przeciwnikami. Jednak czasem znajdują się perełki i właśnie Ben Simmons jest jedną z nich.
Tacy zawodnicy nie zdarzają się często – 208 centymetrów a do tego fantastyczny przegląd pola. Do kogo po porównać? Lebron James i Magic Johnson.
Simmons jest dopiero drugim pierwszoroczniakiem w historii NBA, który zanotował 2 występy na poziomie triple double (podwójna zdobycz punktowa w trzech kategoriach statystycznych). Ten gracz jest naprawdę wyjątkowy i co do tego nie można mieć wątpliwości. Jeśli doda choćby solidny rzut z półdystansu i dystansu ma szansę być w niedalekiej przyszłości czołowym graczem ligi.
21- letni rozgrywający w ciele silnego skrzydłowego (bo jak tu go nazwać?) miał to szczęście w nieszczęściu, że swój potencjalnie pierwszy sezon przesiedział z kontuzją stopy. Wiadomo, że lepiej jakby grał, ale dzięki temu mógł na chłodno popatrzeć, jak to jest być koszykarzem NBA. Śledził, przygotowywał się, zbierał doświadczenie i efekty tego widzimy teraz. W teorii jest jeszcze rookie, ale rok spędzony w drużynie robi naprawdę sporo. Widzieliśmy to choćby bo Joelu Emibidzie, czy parę lat wcześniej po Blake’u Griffinie.
W dzisiejszym meczu nie zagra Embiid, więc to Simmons będzie (podobnie jak był w sumie przez cały sezon) centralnym punktem ofensywy Szóstek. Z jednej strony to lepiej, bo będzie miał więcej piłki w rękach. Ale taka sytuacja ma też swoje minusy. To właśnie na nim będzie skupiona defensywa Jazz i spodziewam się wielu podwojeń, pułapek przeciwko 21-letniemu zawodnikowi Szóstek. Zauważmy, że Australijczyk w tym sezonie nie trafił jeszcze żadnej trójki (we współczesnej NBA, jak to możliwe?!). Simmons ma niesamowity ciąg na kosz i próbuje zdobywać punkty spod obręczy, rzadko oddając rzuty z dalszej odległości. W tym spotkaniu może mieć z tym problem, bo w trumnie będzie czekał chyba najlepszy obrońca strefy podkoszowej, czyli Rudy Gobert. Gospodarze, a zwłaszcza ich obrona, została w ostatnim ośmieszona przez Jamesa Hardena, który zdobył aż 54 punkty w ciągu trzech kwart. Jestem pewien, że teraz Jazzmani wyjdą niesamowicie zmotywowani, żeby zatrzymać popisy najlepszego gracza rywali. Biorąc pod uwagę absencję Embiida, to wszystkie siły zostaną rzucone na Simmonsa, który powinien być dzisiaj pod ciągłą presją rywali. Dlatego spodziewam się, że linia 18.5 punktów nie zostanie przekroczona przez faworyta do statuetki pierwszoroczniaka roku.
Tak prezentuje się gotowy kupon. Kurs wynosi 3.31 i za stówkę możemy wyciągnąć 290 PLN. Oby po wczorajszej wpadce udało się wrócić na zwycięski szlak.
Powodzenia!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze