Noc w NBA: Lebron James walczy o 14. wygraną z rzędu, a my o 298 PLN! Sprawdź, gdzie warto obstawiać – Fortuna opinie
Wczoraj bez propozycji i analizy ode mnie, bo akurat wczoraj trafił mi się mały dzień wolny. Meczów też nie było za dużo, więc czasami można sobie pozwolić na małe lenistwo. Właśnie – małe! Dzisiaj już jestem z powrotem. I z typami.
Piątek, piąteczek, piątunio, czyli idealna okazja do odpoczynku. Każdy robi to w inny sposób: jedni zostają w domu i piją wino, drudzy piją inne alkohole (może też być i wino) z reguły w większych ilościach i jako odpoczynek traktują zabawę w klubach. Są też trzeci, czwarci, a nawet piąci, ale to nie w tym sęk.
8 meczów, na które przygotowałem dwie analizy. Do dzieła!
Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.
Jeśli nie masz jeszcze konta na Fortunie to skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.
A jeśli masz jeszcze wątpliwości czy w ogóle warto, sprawdź tekst “Fortuna opinie” i dowiedz się więcej!
Fortuna opinie – poznaj najważniejsze informacje i wyrób sobie własną opinię o Fortunie
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Zdarzenie: handicap Indiana Pacers – Cleveland Cavaliers +3.5/-3.5
Typ: Cleveland Cavaliers
Kurs: 1.84
Jeszcze miesiąc temu Cavaliers byli done, ich obrona była najgorszą w lidze i zaczęto wątpić ten zespół.
,,To chyba koniec dominacji Lebrona Jamesa na Wschodzie’’.
,,Ci Boston Celtics spokojnie wygrają z Cleveland.
,,Buuuuu.’’
,,Dwyane Wade jest stary i mógłby być moim dziadkiem.’’
No cóż, teraz jest trochę inaczej.
Kiepski początek to już tylko odległe wspomnienie, które niewiele ma wspólnego z aktualnym stanem rzeczy.
Teraz Cavaliers mają 13 wygranych z rzędu. W NBA rzeczy potrafią się tak szybko zmieniać…
Już nikt nie pamięta o tym, że grali słabo. Teraz ta drużyna gra jak z nut, pokonując kolejnych przeciwników. A warto pamiętać, że cały czas Cleveland gra w osłabionym składzie. O ile nieobecność Tristana Thompsona i Imana Shumperta nie jest aż tak istotna, o tyle brak Isaiaha Thomasa jest na pewno dotkliwy. Wielu z nas o tym zapomina, ale były rozgrywający Celtics był trzecim strzelcem zeszłego sezonu. Nie dziwię się, że James tak bardzo podekscytowany na powrót swojego nowego kolegi z drużyny. Bo wszystko wskazuje na to, że Thomas w nowych barwach zadebiutuje już w tym miesiącu. Jeśli on i Stephen Curry będą zdolni do gry 25 grudnia, to czeka nas prawdziwy koszykarski spektakl. Pojedynki między tymi drużynami zawsze przynoszą dużo emocji.
Ale wróćmy to teraźniejszości.
Podopieczni Tyronna Lue mają bilans 18-7 i zajmują drugie miejsce na Wschodzie. Mimo słabego startu zaskakująco dobrze radzą sobie na wyjazdach, wygrywając aż 9 z 12 meczów.
Ojcem tego sukcesu jest oczywiście Lebron James.
James w tych rozgrywkach jest wyjątkowo clutch i jest jednym z najbardziej efektywnych graczy w końcowych minutach spotkań. A nie wiem, czy ktoś z Was jeszcze pamięta, ale kilka lat temu przylgnęła do niego łatka zawodnika, która nie wytrzymuje presji w ostatnich sekundach. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Król bierze na siebie odpowiedzialność i to on oddaje te najważniejsze rzuty. I oczywiście je trafia. Ogólnie ten sezon jest jednym najlepszych w jego karierze. LBJ trafia aż 43% za trzy punkty. Jeszcze nigdy nie było tak dobrze.
Indiana Pacers w ostatnim spotkaniu do samego końca męczyli się z Chicago Bulls. Z CHICAGO BULLS…. Na własnym parkiecie…
Dopiero w ostatnich sekundach gospodarze przypieczętowali swoją wygraną. Jednak wcześniej musieli odrobić aż 16 punktów straty w czwartej kwarcie. Na pewno nie świadczy to dobrze o ich formie.
Cavaliers mają szansę zmienić historię klubu. Jeśli dzisiaj wygrają, już nic nigdy nie będzie takie, jak przed tym meczem. Wszystko obróci się o 180 stopni i…. tak naprawdę ta wygrana nic nie zmieni, ale zawsze warto dorzucić swoje trzy grosze i pielęgnować swoją spuściznę. Lebron James dba o to, jak mało kto. W końcu jego cel jest jeden – stać się najlepszym koszykarzem w historii tej gry. Moim zdaniem jest na dobrej drodze, żeby zająć to miejsce. James już dwa razy zanotował serię 13 zwycięstw razem z Cavaliers. To co – do trzech razy sztuka, prawda?
Pamiętamy, że oba te teamy spotkały się już raz w tych rozgrywkach. Wtedy górą byli Pacers, którzy wykorzystali słabą formę mistrzów Wschodu. Tamta przegrana była jedną z czterech kolejnych. Jednak teraz mówimy o zupełnie innej drużynie. Oczywiście, każda seria musi się kiedyś skończyć, ale nie sądzę, żeby to nastąpiło dzisiaj.
Na koniec dnia to geniusz Lebrona zapewni zwycięstwo gościom.
Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.
Zdarzenie: handicap Memphis Grizzlies – Toronto Raptors +6.5/-6.5
Typ: Toronto Raptors
Kurs: 1.84
Memphis Grizzlies są rozbici. Porównanie do rozbitków na morzu nie jest do końca trafne, ale fakt jest faktem – ten zespół jest w dołku. Kontuzja jednego z dwóch najlepszych graczy, zwolnienie trenera i 12 z ostatnich 13 meczów to porażki. Sytuacji nie poprawia fakt, że Marc Gasol (czyli ostatni sprawiedliwy) zmaga się z problemami z kolanem. W dzisiejszym meczu powinien zagrać, ale to może nie być najlepszy występ Hiszpana. W końcu Marc ma swoje lata, a tego typu kontuzje nigdy nie wróża nic dobrego.
,,Nie wiem, co się dokładnie stało. To [kolano] się po prostu zablokowało. Nie mogłem praktycznie wyprostować swojej nogi. Nigdy nie miałem problemów z kolanem. To było dla mnie kompletnie nowe uczucie.”
Tak wygląda krajobraz w Tennessee.
Na zupełnie innym biegunie są Toronto Raptors, którzy wygrali cztery mecze z rzędu. Jedynak z Kanady jest w tym momencie na trzeci miejscu na Wschodzie i powinno być jeszcze lepiej. Dzisiejszy pojedynek będzie ich pierwszym z ośmiu, które rozegrają przeciwko zespołom z ujemnym bilansem. Jest to niewątpliwie dobra okazja, żeby dodać parę zwycięstw do swojego dorobku.
Spójrzmy na tę serię zwycięstw. Raptors grają kozacko w ataku. Średnio 121 punktów, 13 trafionych trójek i 28.5 asysty robią wrażenie. A jeszcze w zeszłym sezonie tego zespołu nie dało się oglądać.
Toronto grało koszykówką statyczną, opartą na akcjach jeden na jeden. Ruchu piłki było jak na lekarstwo. Dwayne Casey dokonał małego cudu. Najlepszym przykładem tej transformacji jest DeMar DeRozan. Każdy go zna głównie z jego wsadów i akcji na półdystansie. Ale czy wiedziałeś, że DeRozan zalicza w tych rozgrywkach prawie 5 asyst na mecz? Bo ja nie wiedziałem i przyznam, że jest to dla mnie niewątpliwe zaskoczenie. Chyba muszę zacząć częściej oglądać ten zespół.
W całym sezonie Dinozaury mają pierwszą ofensywę w Konferencji Wschodniej, a trzecią w całej lidze, ustępując jedynie Golden State Warriors i Houston Rockets. Przyznam, że to całkiem doborowe towarzystwo.
Podsumowując, Grizzlies w rozsypce, Raptors w gazie – stawiam na wygraną gości.
Dzisiaj dwa takie same kursy, które dają łącznie AKO 3.39. Wrzucając stówkę, możemy wyciągnąć prawie 300 PLN. Oby piątek okazał się dla nas szczęśliwy!
Piszcie w komentarzach, co Wy proponujecie na dzisiaj.
Powodzenia!