Noc w NBA: czy to koniec marzeń Warriors o mistrzostwie? Walczymy o 303 PLN!

Pech nas nie opuszcza. Wczoraj udało nam się trafić jedną z dwóch pozycji. Tym razem zabrakło nam… 4 punktów. Typowaliśmy over punktowy Jamesa Hardena i po trzech kwartach wszystko na to wskazywało. Broda miał 27 oczek, ale… w czwartej kwarcie już nie wyszedł na pakiet. Szkoda. Dzisiaj mam dla Was kupon złożony z dwóch zdarzeń. Co gramy? O tym przekonacie się poniżej. Zapraszam do lektury. 

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Kupon został stworzony na podstawie oferty bukmachera Fortuna.
Skorzystaj z najlepszych kursów na rynku.

Zdarzenie: Golden State Warriors – Utah Jazz 1X2

Typ: Utah Jazz 2

Kurs: 1.94

Bogowie koszykówki nie mają skrupułów i po raz kolejny dali upust swoim emocjom. Ten sezon jest fatalny pod tym względem. Miejsce litość!

Kolejna ofiara?

Stephen Curry i jego kolano.

Steph wrócił w piątek do gry i wyglądał świetnie, zdobywając 29 punktów w 25 minut. Po urazie kostki nie było śladu. Sielanka trwała bardzo krótko, bo wydarzyło się to:

Diagnoza? Skręcone więzadło MCL. Wyrok? Od 3 do 6 tygodni przerwy. Na pewno jest to fatalna wiadomość dla kibiców Warriors, ale nie tylko. Oglądanie Curry’ego należy do najprzyjemniejszych rzeczy związanych z koszykówką. Nawet hejterzy mistrzów NBA miękną, kiedy widzą popisy dwukrotnego MVP.

Niestety, Steph opuści najbliższe tygodnie i nie wygląda to dobrze. Ostatni raz, kiedy najlepszy strzelec w historii zmagał się z problemami z MCL-em (w 2016 roku), Golden State przegrało z Cleveland Cavaliers 3-4 w pamiętnych Finałach. Curry przez całe playoffy nie mógł dojść do swojej normalnej dyyspozycji. Jak będzie w tym roku? Zobaczymy. Teraz Steve Kerr ma dyspozycji jeszcze Kevina Duranta, ale utrata swojego lidera może być zbyt bolesna w obliczu świetnej postawy Houston Rockets.

Ale o tym jeszcze przyjdzcie czas podyskutować przed playoffami.

Lista kontuzjowanych w Golden State jest obecnie naprawdę długa. W dzisiejszym spotkaniu nie zobaczymy na pewno Curry’ego, Duranta i Thompsona, a występ Greena stoi pod znakiem zapytania. Zastanawiasz się pewnie, kto będzię zdobywał punkty. Nie wiem. Atak Wojowników bez trzech podstawowych dział wygląda słabo, lecz to nie powinno być niespodzianką. Każdy z tej trójki jest na tyle utalentowanym zawodnikiem w ofensywie, że może na siebie brać ciężar kreowania gry w ataku. Z reguły nie wiesz, który z nich akurat wypali i zdobędzie, dajmy na to, 50 punktów. Dzisiaj wiesz, że nie będzie to żaden z nich.

Spójrzmy na ostatnie występy mistrzów NBA bez swoich gwiazd.

  • porażka z Sacramento Kings 93-98 na własnym parkiecie
  • zwycięstwo z Phoenix Suns 124-109 na wyjeździe
  • porażka z San Antonio Spurs 75-89 na wyjeździe
  • zwycięstwo z Atlanta Hawks 106 – 94 na własnym parkiecie

Szału nie ma. Pamiętajmy, że w piątkowym starciu 25 minut zagrał Curry, zdobywając w tym czasie 29 punktów. Doskonale widać, że w ostatnim okresie atak Warriors krwawi i ofensywa nie jest już tak spektakularna, jak w całych rozgrywkach (średnio 114.8 punktu na mecz).

Nie wydaje się, żeby dzisiaj postawa Wojowników miała ulec poprawie. Z dwóch powodów. Kontuzje i przeciwnik.

Do Oakland przylecą głodni zwycięstw i zmotywowani Utah Jazz.

Ostatni występ Jazzmanów przeciwko San Antonio Spurs był pokazem siły tego zespołu. Podopieczni Quinna Snydera przystępowali do tej rywalizacji praktycznie bez żadnych szans na triumf – Spurs grali na własnym parkiecie, mieli serię 6 wygranych z rzędu i w odróżnieniu od Jazz (dla których było to back to back i trzeci występ w ciągu czterech dni) byli wypoczęci. Ale goście nie poddali się bez walki i pokazali, że nie przez przypadek przez ostatni miesiąc są tak świetni. Ostrogi potrzebowały 45 punktów LaMarcusa Aldridge’a, dodatkowych pięciu minut do odniesienie zwycięstwa. Mimo zmęczenie ekipa z Salt Lake City zdołała zdobyć aż 120 punktów przeciwko drugiej defensywie ligi.

Jazz byli górą w 22 z 26 ostatnich meczów i praktycznie w ciągu dwóch miesięcy obrócili swój sezon o 180 stopni. Jeszcze 22 stycznia po porażce z Atlanta Hawks wydawać by się mogło, że playoffy są tylko marzeniem w Utah. Bilans 19-28 mówił sam za siebie. Nikt, nawet najbardziej optymistycznie nastawieni fani nie wierzyli pewnie w awans do ósemki. Ale wtedy wrócił Rudy Gobert i wszystko się zmieniło. Dwa miesiące później Jazzmani znajdują się na ósmej lokacie w Konferencji Zachodniej z bilansem 41-32. Jednak to nie koniec walki. Utah Jazz cały czas muszą bić się o swoje, bo ich przewaga nad dziewiątymi Denver Nuggets wynosi zaledwie 1.5 meczu. Oba zespoły mają odpowiednio do rozegrania po 8 spotkań i każde z nich to must-win. Jazz nie mogą odpuszczać, wiedząc, o co toczy się rozgrywka.

Tego samego nie można powiedzieć o Warriors, którzy mimo kiepskiej postawy w ostatnich pojedynkach, i tak mają już zagwarantowaną drugą lokatę w sezonie regularnym. Oni ani nie mogą wskoczyć wyżej, ani spaść w tabeli Zachodu, bo ich strata do pierwszych Houston Rockets jest zbyt duża (4 mecze), a przewaga nad Portland Trail Blazers wynosi aż 10 w kolumnie porażek. Tutaj nic się nie wydarzy. Wojownicy muszą się po prostu konserwować na playoffy.

Zauważmy, że Utah zwyciężyło 12 razy z rzędu na wyjazdach przed przegraną po dogrywce w San Antonio, które uchodzi za jeden z najtrudniejszych terenów do grania. Podopieczni Quinna Snydera lubią i potrafią odnosić sukcesy poza własną halą. Spodziewam się, że dzisiaj będzie podobnie i w starciu z osłabionymi Golden State Warriors to właśnie goście będą górą. Dla Jazz każdy występ jest praktycznie o wszystko, więc nie mogą sobie pozwolić ani na moment dekoncentracji. Dzisiaj przed nimi ułatwione zadanie, bo mistrzowie NBA wystąpią bez Curry’ego, Thompsona i Duranta, co zabiera im praktycznie asy z talii. Nie widzę tego, jak osłabieni Warriors mają sobie poradzić w pojedynku z trzecią defensywą ligi. Patrząc na kursy, mój typ może być jeden – triumf Utah Jazz.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: Oklahoma City Thunder – Portland Trail Blazers: podwójna szansa

Typ: Portland Trail Blazers 2-2

Kurs: 1.74

Spotkanie na szczycie Konferencji Zachodniej, którego ozdobą będzie pojedynek dwóch świetnych duetów: po stronie gospodarzy Russell Westbrook i Paul George, a po stronie przyjezdnych Damian Lillard i CJ McCollum. Która para okaże się lepsza?

Ja typuję, że będą to ci drudzy.

Portland Trail Blazers (3. miejsce na Zachodzie, bilans 44-28) od 5 lutego są rewelacyjni i od tego czasu przegrali zaledwie trzy razy: z Utah Jazz, Houston Rockets i Boston Celtics. Musisz przyznać, że wspomniana trójka należy do ścisłej czołówki ligi. Lillard spisuje się świetnie i to on jest głównym powodem, dla którego Tral Blazers zwyciężają. Ale trzeba też docenić obronę tego teamu. Przez kilka był kojarzeni tylko jako zespół ofensywny, jednak obecne rozgrywki zmieniły zdanie wielu na ten temat. Wydawało się, że nie można zbudować dobrej defensywy w oparciu o Lillarda i McColluma. Terry Stotts znalazł na to receptę. Obecnie Portland znajduje się na szóstym miejscu pod względem efektywności po bronionej stronie parkietu. Wow.

Tego samego nie można powiedzieć o jakich rywalach, czyli OKC Thunder. Na pierwszy rzut oka nie jest źle: 10 wskaźnik efektywności defensywnej. Jednak od czasu kontuzji Andre Robersona jest dużo gorzej, bo przez większość rozgrywek Thunder utrzymywali się w czołowej trójce NBA w tym aspekcie. Pojedynek z tak świetnym backcourtem, jakim dysponują Trail Blazers nie wróży nic dobrego.

Spójrzmy jeszcze na bezpośrednią rywalizację. Co widzimy? W 5 ostatnich meczach górą byli… Portland Trail Blazers. Przyznaj, nie spodziewałeś się tego. Szczerze, ja też nie. Fakty mówią same za siebie. Lillard i spółka mają sposób na Grzmoty, jednak ja nie stawiam na czyste zwycięstwo gości, mimo że kurs jest atrakcyjny. Wybieram podwójną szansę – wygramy, kiedy Trail Blazers będą prowadzić do połowy albo triumfują w całym spotkaniu.

Tak wygląda gotowy kupon. Po raz kolejny gramy za stówkę i walczymy o 303 PLN. Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach.

Dziękuję za przeczytanie.

Powodzenia!