Niedźwiadki zaatakują bezpośredni awans do play-offs? Gramy o 245 PLN
Poniedziałkowy rozkład jazdy w NBA przewiduje nam dziewięć meczów, a więc kolejną intensywną noc. Tym razem biorę pod lupę starcia Bostonu z Chicago oraz Denver z Memphis. Wczoraj do powodzenia Łukaszowi brakło jednej celnej trójki Harrisa. Liczę zatem na powetowanie tamtej straty i udany początek tygodnia. Korzystamy z oferty bukmachera forBET. Jeżeli jeszcze nie masz tam konta, pragnę przypomnieć, że zakładając je z naszym kodem promocyjnym, możesz liczyć na spory bonus powitalny. Zapraszam do analizy i życzę przyjemnej lektury.
Załóż konto z kodem promocyjnym 2480PLN, aby otrzymać:
2080 PLN od depozytu + 200 PLN bez ryzyka + MaxiZysk 200 PLN + 2 tygodnie bez podatku
+ 1000 1200 zł zakład bez ryzyka
2000 2080 zł od depozytu + 30 dni bez podatku
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Boston Celtics (31-26) vs Chicago Bulls (23-33)
Jako pierwszej przyjrzymy się rozpoczynającej się o godzinie 1:30 naszego czasu potyczce Celtów z Bykami. Będzie to drugie w tym sezonie starcie tych ekip. W pierwszym z nich górą byli Celtics, którzy pokonali swoich rywali 119-103.
Drużyna z Bostonu po okresie słabej dyspozycji w ostatnich tygodniach prezentuje dla odmiany bardzo dobrą formę i jej notowania w tabeli Eastern Conference mocno rosną. Podopieczni Brada Stevensa wygrali sześć ostatnich pojedynków oraz osiem z dziesięciu, pokonując po drodze takie ekipy jak Nuggets, czy ostatnio Lakers i Warriors. Mimo że zarówno Jeziorowcy, jak i Wojownicy borykają się ze sporymi problemami kadrowymi, to w dalszym ciągu grają dobrą koszykówkę i zwycięstwo przeciwko nim zawsze należy docenić. Po fatalnych dwóch pierwszych występach w barwach C’s coraz lepiej poczyna sobie w tej ekipie sprowadzony z Orlando Evan Fournier, który w założeniu miał stanowić spore wzmocnienie i wiele wskazuje na to, że tak będzie w istocie. W świetnej dyspozycji jest także czołowy strzelec Koniczynek, Jason Tatum, który wraz ze Stephenem Currym zagrał przedwczoraj genialne zawody, a ich rywalizacja jeden na jeden stanowiła ozdobę spotkania z Golden State. Problem w tym, że w dzisiejszym meczu nie wystąpi z pewnością wspomniany Fournier, zaś obecność trójki gwiazd Bostonu: Tatuma, Walkera oraz Browna również stoi pod znakiem zapytania. Sytuacja w tabeli konferencji jest jednak dynamiczna, więc Celtowie nie mogą pozwolić sobie na porażkę i aby zachować miejsce w czołowej szóstce muszą zawalczyć dziś o kolejne zwycięstwo.
Byki od samego początku sezonu pokazują, że nie zamierzają odpuszczać tego sezonu i walczą przynajmniej o miejsce w fazie play-in. Pomóc miały w tym także transfery dokonane podczas ostatniego okienka, a przede wszystkim pozyskanie Nikoli Vučevicia z Magic, który ma stanowić wzmocnienie strefy podkoszowej i rozszerzenie spektrum zagrywek ofensywnych, które do tej pory skoncentrowane były głównie wokół Zacha LaVine’a. Ostatnie tygodnie nie idą jednak po myśli ekipy prowadzone przez Billy’ego Donovana, bowiem notowała ona niedawno passę pięciu porażek z rzędu. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest jednak nieobecność LaVine’a, który jest niedostępny do gry z uwagi na protokół covidowy. Wspomniana seria została przerwana jednak dzięki ostatniemu zwycięstwu z Cleveland i na ten moment zespół z Windy City wciąż zachowuje szanse na udział we wspomnianej fazie play-in. Dziś musi postarać się więc o zwycięstwo, bowiem jeżeli zanotuje jeszcze kilka porażek, jego szanse na udział w postseason spadną praktycznie do minimum.
Co typuję?
Jest to mecz, w którym dość zdecydowanymi faworytami są Celtics. Pomimo nieobecności jak choćby Browna i Fourniera, potrafili oni zanotować serię zwycięstw z rzędu i ich struktura gry wygląda dużo lepiej, aniżeli kilka tygodni temu. Bulls natomiast są w dołku, a brak kluczowego dla całego zespołu Zacha LaVine’a z pewnością nie pomoże im dziś zanotować zwycięstwa. Fakt, po stronie Celtics jest sporo niewiadomych, jeżeli chodzi o ostateczny roster, jednakże sądzę, że mimo to wystawią oni w bój na tyle silny skład, że odniesie on dziś zwycięstwo. Moim typem będzie więc drobny, bo 4,5-punktowy ujemny handicap w stronę Bostonu. Uważam, że proponowany przez bukmachera forBET kurs na taki obrót zdarzeń jest wart zagrania i takim właśnie typem otwieram dzisiejszy kupon.
Sprawdź opinie o bukmacherze forBET.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Denver Nuggets (36-20) vs Memphis Grizzlies (29-26)
Przenosimy się teraz do Ball Arena w Denver, gdzie o godzinie 3:00 czasu polskiego ekipa Nuggets podejmie Memphis Grizzlies. W tym sezonie omawiane drużyny rozegrały ze sobą jeden mecz. W rozgrywanym 13 marca pojedynku lepsi o jeden punkt byli koszykarze z Denver.
Nad Bryłkami zebrało się trochę ciemnych chmur. Po dodaniu do składu Aarona Gordona oraz JaVale’a McGee zespół ten zanotował passę siedmiu zwycięstw z rzędu. Potem jednak przyszła kończąca sezon kontuzja kluczowego dla gry zespołu Jamala Murraya, którego brak istotnie wpłynął na jakość gry drużyny Michaela Malone’a. Nuggets wygrali, co prawda dwa poprzednie mecze, jednakże jednym z nich była „tankująca” ekipa Rakiet, a więc nie ma ono zbyt dużej wartości, jeżeli chodzi o realną ocenę potencjału Bryłek w aktualnym składzie. W dalszym ciągu gra drużyny opiera się o wszędobylskiego i mocno eksploatowanego Nikolę Jokicia, który poza punktami regularnie dostarcza dwucyfrowej liczby asyst, jednocześnie mocno walcząc na tablicach. Na ten moment Nuggets mogą jednak być w miarę spokojni o byt w fazie postseason, bowiem ich przewaga nad siódmym Dallas wynosi sześć zwycięstw. Dziś przed Jokiciem i jego kolegami dość wymagający rywal, a więc zespół Niedźwiedzi.
Podopieczni Taylora Jenkinsa od początku sezonu prezentowali play-offowe aspiracje. Po 55 meczach widać było, że nie były one pustymi deklaracjami, a stoją za nimi konkrety. Na ten moment Niedźwiedzie zajmują ósmą pozycję w tabeli Western Conference, zaś do szóstego miejsca, na którym gwarantującego bezpośrednią kwalifikację do play-offs, na którym aktualnie są Blazers tracą oni 2,5 zwycięstwa. Jest to dystans jak najbardziej do odrobienia, zwłaszcza że w ostatnich tygodniach Grizzlies prezentują wysoką formę, którą potwierdzili przed dwoma dniami, wygrywając z występującymi w pełnym składzie Bucks, w dodatku w ich hali. Jest to drużyna grająca basket bardzo zrównoważony i solidny, mogący zatem być sporą przeszkodą dla wszystkich ekip ligi. W ewentualnych play-offach drużyna ta może sprawić niejednego psikusa wyżej rozstawionym drużynom i z pewnością należy się z nią liczyć.
Co typuję?
Eksperci w roli dość znacznych faworytów upatrują tutaj zespół gospodarzy. Osobiście jednak mam wrażenie, że Grizzlies są zespołem mocno niedoszacowanym, pod względem wystawionych kursów, więc biorąc pod uwagę brak Jamala Murraya w zespole z Denver oraz fakt, że goście grają bardzo solidnie, zagram dziś w ich stronę. Proponuję tutaj dodatni handicap w linii 8,5 punktu. Wierzę, że napędzani grą Ja Moranta i Jonasa Valančiūnasa przyjezdni powalczą dziś o zwycięstwo, a 8-punktowy margines błędu wydaje mi się wystarczający. Przypominam jeszcze o naszym kodzie promocyjnym do forBET, u którego dziś gramy. Życzę powodzenia.
ForBET – 200 PLN bez ryzyka:
- Zwrot za pierwszy nietrafiony kupon przysługuje osobom, które zarejestrowały konto na www.iforbet.pl z kodem promocyjnym 2480PLN
- Zwrot przysługuje TYLKO za pierwszy zagrany kupon po rejestracji
- Kupon musi być zagrany ze środków z salda głównego
- Jeśli kupon będzie przegrany otrzymasz zwrot postawionej stawki do maksimum 200 PLN
- Zwrot nastąpi w środkach bonusowych. Bonusem trzeba obrócić 4-krotnie z kursem minimalnym zdarzenia 1,2
- Aby otrzymać zwrot, napisz na adres marketing@iforbet.pl i podaj swój login. W tytule maila wpisz „Zakład bez ryzyka”
- Kurs minimalny kuponu 2,00.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze