Niedziela w Klingenthal. Czy Kamil Stoch powtórzy wczorajszy wyczyn?

Halvor Egner Granerud

Fot. Rafał Rusek / PRESSFOCUS

We wczorajszym konkursie pechowy skok Mariusa Lindvika w pierwszej serii przekreślił nam kupon, ale dziś mamy kolejny konkurs i kolejną szansę na wygraną! Z całą pewnością pewną osłodą było drugie miejsce Kamila Stocha. W sumie trzech Polaków znalazło się wczoraj w pierwszej szóstce. Czy dzisiaj będzie podobnie? Zapraszam do lektury i wspólnego typowania!

1200 PLN od depozytu +230 PLN zakład bez ryzyka + 30 PLN Freebet

sts bez ryzyka - 230

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Markus Eisenbichler vs Ryoyu Kobayashi

Na pierwszy ogień weźmiemy sobie pojedynek niemiecko-japoński. Markus Eisenbichler w chwili obecnej znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, jednak jego strata do liderującego Halvora Egnera Graneruda wynosi już 389 punktów. Ciężko sobie wyobrazić, by znajdującemu się w kosmicznej formie Norwegowi ktoś mógł odebrać Kryształową Kulę. Tym bardziej, że Niemiec w ostatnich konkursach przeplata miejsca na podium z trochę słabszymi występami. Po dwóch czwartych miejscach w Titisee-Neustadt Eisenbichler zajął ósme miejsce w Zakopanem. Indywidualny start w Lahti okrasił drugim miejscem, ale już w sobotnim konkursie w Willingen był ponownie ósmy. W niedzielę było podium – trzecie miejsce – ale wczoraj w Klingenthal już miejsce dziesiąte. Czy dzisiaj czas na podium? Przekonamy się już dziś.

Ryoyu Kobayashi plasuje się na 11. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata tracąc do dziesiątego Daniela Hubera jedynie siedem punktów. Jest to wynik wpadki Austriaka z wczorajszego konkursu, Huber bowiem oddał tak słaby skok, że nie zdołał się zakwalifikować do drugiej serii. Tak jak już wczoraj pisałem – forma Kobayashiego w tym sezonie pozostawia wiele do życzenia. Z całą pewnością nie jest to forma z której może być zadowolony zawodnik, który dwa lata temu zdobył Kryształową Kulę dominując całą rywalizację w Pucharze Świata, a w zeszłym sezonie stał na podium całego cyklu. Japończyk plasuje się na miejscach na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki i niewiele wskazuje, że nagle wystrzeli zostawiając wszystkich w tyle. Na dowód – przeanalizujmy sobie dotychczasowe skoki Japończyka podczas tego weekendu.

Tym razem porównując obydwu zawodników przyjmiemy kolejność odwrotną – od wczorajszego konkursu do piątkowych treningów. W sobotnim konkursie górą okazał się Markus Eisenbichler. Niemiec oddał skoki na odległość 135 oraz 134,5 metra, co przełożyło się na dziewiątą lokatę. Kobayashi – najwyraźniej przywiązany do swojego miejsca w klasyfikacji generalnej – konkurs skończył na 11. miejscu lądując na 133 i 128 metrze. Do swojego dzisiejszego rywala stracił 6,6 punktu. W serii próbnej przed konkursem lepszy ponownie okazał się Niemiec. 133 metry pozwoliły zająć czwartą lokatę. Japończyk lądował dwa metry bliżej – na 131 metrze, jednak ta odległość wystarczyła jedynie na 12. miejsce. Kobayashi stracił 5,2 punktu do Eisenbichlera. Spójrzmy na wyniki prologu. Tutaj kolejne czwarte miejsce Niemca, tym razem po skoku na 136 metrów. Japończyk tym razem nieco wyżej – na ósmej pozycji – 134,5 m oraz 5,2 punktu straty do rywala. Do analizy pozostają jeszcze dwa skoki treningowe. W obu zdecydowanie lepszy był ponownie Eisenbichler – 129,5 m (czwarte miejsce) oraz 132,5 (piąte miejsce). Kobayashi w pierwszym skoku stracił do Niemca 3,9 punktu, a w drugim aż 11,1. Wszystko mamy chyba jasne, przechodzimy do podsumowania.

Co obstawiać?

Wyniki analizowanych serii chyba nie pozostawiają wątpliwości kto jest faworytem tego pojedynku. Markus Eisenbichler okazał się lepszy we wszystkich analizowanych skokach. Różnicę pomiędzy obydwoma zawodnikami dostrzec można również gołym okiem śledząc miejsca zajmowane przez nich w poprzednich konkursach. Tak jak pisałem – Eisenbichler przeplata miejsca na podium z miejscami pod koniec pierwszej dziesiątki, ale prawie nigdy z niej nie wypada. Kobayashi za to balansuje na granice jednej i drugiej. Może forma Niemca nie jest formą na rywalizację z Granerudem, ale z całą pewnością jest zdecydowanie wyższa niż Japończyka. Wobec tego rozstrzygnięcie zakładu jest dla mnie jasne – wygra Markus Eisenbichler. STS na takie rozstrzygnięcie sprawy oferuje kurs w wysokości 1.45. Typujemy!

Zdarzenie: kto lepszy? Markus Eisenbichler vs Ryoyu Kobayashi

Typ: Markus Eisenbichler

Kurs: 1.45

s

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Bor Pavlovcic vs Kamil Stoch

Pojedynek na samym szczycie – starcie dwóch zawodników, którzy stali wczoraj na podium. Analizę zacznijmy od mniej popularnego Bora Pavlovcica ze Słowenii. Jest to zawodnik, który osobom mniej zainteresowanym skokami narciarskimi może wydać się anonimem. Nic dziwnego – Słoweniec przed tym sezonem w Pucharze Świata pojawiał się sporadycznie, a jego najwyższym miejscem było 16. w Sapporo w 2016 roku. Dopiero w sezonie obecnym możemy oglądać go regularniej. I zaczął on tę edycję Pucharu Świata naprawdę dobrze zajmując miejsca na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. Na szczególnie wyróżnienie zasługują tutaj siódme miejsce podczas pierwszego konkursu w Ruce oraz ósme w Engelbergu. Potem jednak nastąpił mały kryzys – Bor przestał kwalifikować się do drugiej serii, co skutkowało brakiem miejsca w kadrze na Turniej Czterech Skoczni. 22-letni Słoweniec powrócił w Zakopanem, gdzie jednak ponownie nie wypadł dobrze zajmując dopiero 41. lokatę. Wszystko zaczęło się lepiej układać w Lahti, gdzie w konkursie indywidualnym zajął 21. pozycję. Tydzień później w Willingen był już czwarty, co było najlepszym miejscem w karierze. Kolejny konkurs ze względu na swoją loterię Pavlovcic zakończył na 15. pozycji, ale wczoraj… Wczoraj było podium. Pierwsze w karierze. Trzecie miejsce. Jak będzie dzisiaj? Czas pokaże.

Cóż możemy powiedzieć o Kamilu Stochu… Zdecydowanie wczorajszy konkurs potwierdził, że Kamil jest to w tym sezonie chodząca (a właściwie latająca) nieregularność. Z nieregularności tej wczoraj mieliśmy podium, ale pamiętajmy, że przedostatni konkurs skoczek z Zębu zakończył na 27. pozycji. Jeszcze wcześniej było drugie miejsce w Willingen, a konkurs wcześniej w Lahti… 16. lokata. Prawidłowość wskazywałaby, że dzisiejszy występ Kamila będzie gorszy, ale przy tej nieregularności ciężko cokolwiek prorokować. W chwili obecnej Stoch znajduje się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i do lidera traci 501 punktów. Nie ma więc co marzyć o Kryształowej Kuli. Może jednak sięgnie Markusa Eisenbichlera? Do niego traci 112 punktów. Skupmy się jednak na dzisiejszym starcie i przejdźmy do analizy weekendowych skoków na Vogtland Arenie.

Jak już wspomniano – wczorajszy konkurs Kamil Stoch zakończył na drugim miejscu po dwóch świetnych skokach na odległość 138,5 oraz 134 metrów. Bor Pavlovcic uplasował się tuż za jego plecami lądując na 137,5 oraz 142,5 metra. Jego strata do Polaka wyniosła jedynie 0,8 punktu. W serii próbnej przed konkursem lepszy okazał się już Słoweniec. Po skoku na 135 metr zajął drugą pozycję ustępując jedynie Granerudowi. Kamil oddał krótszy skok (126,5 m) i zajął 17. lokatę ze stratą 12,9 do Pavlovcica. W prologu Pavlovcic ponownie uległ jedynie Granerudowi. Słoweniec oddał próbę na 140,5 metra. Kamil Stoch zakończył prolog na 12. miejscu po skoku na 129 metrów. Jego strata do Bora wyniosła aż 17 punktów. Do analizy pozostają dwie serie treningowe. W pierwszej z nich górą ponownie Słoweniec. Pavlovcic po skoku na 131 metrów uplasował się na ósmym miejscu. Kamil wylądował na 125 metrze, co przełożyło się na 22. miejsce i 5,2 punktu straty. Druga seria treningowa podobnie na korzyść Słoweńca. 138 metrów, trzecie miejsce. Kamil 123,5 metra i 18. lokata. Aż 22,5 straty do Słoweńca. Przejdźmy do podsumowania.

Co obstawiać?

Pomimo, że to Kamil Stoch był wczoraj wyżej w konkursie niż Pavlovic to nie wierzę, że ten scenariusz się powtórzy. Słoweniec skacze w Klingenthal rewelacyjnie. Oprócz wczorajszego konkursu, w każdej próbie uzyskiwał o wiele lepsze rezultaty od Stocha, właściwie za każdym razem plasując się w okolicach pierwszej trójki. Ta regularność jasno wskazuje, że Słoweniec nie zawiedzie. Kamil we wczorajszym konkursie zaprezentował się rewelacyjnie, ale gdy spojrzymy na jego inne skoki w ten weekend możemy dojść do wniosku, że był to wyjątek. Poza tym pozostaje kwestia nieregularności Polaka. Miejsca na podium przeplata on występami przeciętnymi, jeżeli nie słabymi. W moim odczuciu ciężko przewidywać, że powtórzy on wczorajszy wyczyn. STS na zwycięstwo Pavlovcica w tej parze oferuje kurs 1.80. Jeżeli nie masz jednak jeszcze konta w STS to zachęcam do założenia. Na “dzień dobry” otrzymasz bowiem bonus powitalny, który umili Ci początki przygody z tym bukmacherem. Zakładaj konto i gramy!

Zdarzenie: kto lepszy? Bor Pavlovcic vs Kamil Stoch

Typ: Bor Pavlovcic

Kurs: 1.80

Zasady promocji:

  • Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
  • Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
  • Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
  • Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
  • Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
  • Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
  • Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.

Klingenthal - kupon

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.