Nadzieja umiera ostatnia? Gramy z NBA o 250 PLN
Przed nami ostatni weekend z sezonem zasadniczym. Znamy już wszystkie zespoły, które powalczą w posteason oraz w turnieju play-in! Nie oznacza to jednak, że ostatnie spotkania nie będą miały znaczenia. Pozostały jeszcze drużyny, które walczą o bezpośredni awans do play-off oraz te, które marzą o lepszym rozstawieniu w turnieju kwalifikacyjnym. Wybierzemy się dziś na spotkania ekip, które mają jeszcze szanse ugrać coś dla siebie. W pierwszej kolejności wybierzemy się do Indianapolis, gdzie Indiana Pacers zmierzy się z Los Angeles Lakers! W tym samym czasie będziemy świadkami pojedynku w Nowym Jorku pomiędzy New York Knicks, a Charlotte Hornets. Czy Jeziorowcy powalczą o bezpośredni awans do play-off? Przekonamy się już wieczorem! Pamiętajcie, że możecie skorzystać z bonusu w BETFAN, który oferuje pierwszy zakład bez ryzyka aż do 600 PLN. Miłej lektury!
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Indiana Pacers (33-37) vs Los Angeles Lakers (40-30) (sobota 19:00)
Turniej kwalifikacyjny jest już pewny, lecz nie do końca wiadomo, z której pozycji przyjdzie walczyć zawodnikom z Indianapolis. Walka z Charlotte Hornets będzie naprawdę ciekawa, tym bardziej że pojedynek z Boston Celtics wydaję się nieco łatwiejszy niż starcie z Washington Wizards! W czystej teorii Indiana musi wygrać swoje ostatnie dwa mecze i liczyć na potknięcie drużyny Michaela Jordana. Indiana w ostatnich pięciu pojedynkach wygrała aż trzy! Zwycięstwa z Philadelphią 76ers, Cleveland Cavaliers oraz Atlantą Hawks przyniosły miejsce gwarantujące turniej play-in! Nie będę ukrywał, że w starciu z Philly mieli dużo szczęścia w ostatniej kwarcie, a dodatkowo sprzyjał im brak Joela Embiida. Tego szczęścia zabrakło w ostatnim pojedynku z Milwaukee Bucks, gdzie przegrali 133 do 142! Greek Freak był nie do zatrzymania i nie pomogła nawet dobra dyspozycja Justina Holidaya czy TJ’a McConnella. Zawodnicy Pacers rzucili się do ataku, lecz zapomnieli o defensywie, co skutkowało beztroskim życiem Giannisa. Grecki atleta trafił aż czternaście ze swoich osiemnastu rzutów! Ta statystyka idealnie podkreśla, jak bardzo Indiana miała gdzieś próby zatrzymania MVP All Starów. Najlepszy na parkiecie w granatowym stroju był Justin Holiday, który zdobył 26 punktów, pięć asyst oraz pięć zbiórek. Nieco mniej oczek zdobył TJ McCollum, który popisał się zdobyczą 23 punktów, pięciu reboundów oraz siedmiu zbiórek. Co ciekawe, praktycznie każdy zawodnik na parkiecie zdobył wynik dwucyfrowy! Zaskakująco słabo spisał się Domantas Sabonis, który popisał się zaledwie 10 punktami, sześcioma zbiórkami i aż czternastoma kluczowymi zagraniami. Litwin miał olbrzymi problem ze skutecznością i w pewnym momencie zaczął dużo więcej rozgrywać, co skończyło się wybitnym wynikiem asyst. Czy Indiana powalczy o lepsze rozstawienie?
Jeziorowcy nie tracą nadziei! Dwa wyjazdowe spotkania zdecydują, czy Lakers bez dodatkowego turnieju wyląduję w postseason. Powiem szczerze, że mają naprawdę ogromną szansę, jeżeli Denver im w tym pomoże. To właśnie Nikola Jokić będzie ostatnim rywalem Damiana Lillarda w drodze do play-offów! Jeziorowcy w międzyczasie muszą wygrać swoje starcie z Indianą Pacers oraz New Orleans Pelicans. Zdecydowanie najciężej będzie dziś i to nie tylko ze względu na dalszą walkę Pace o lepszą pozycję w play-in! Ekipa Franka Vogela być może pojawi się dziś w najmocniejszym składzie! Powrót LeBrona Jamesa czy Anthony’ego Davisa ma pomóc w bezpośrednim awansie, który jest wyjątkowo potrzebny Lakers w tym momencie. Frank Vogel ma ogromny problem ze stabilizacją formy swoich podopiecznych, a to może skutkować po prostu wpadką w ewentualnym turnieju kwalifikacyjnym. Co ciekawe, LeBron był jednym z pierwszych graczy, który negował potrzebę rozgrywania dodatkowych spotkań! Pomysł w dużym stopniu nie podoba się zresztą większości gwiazd, którzy już i tak są zmęczeni wyjątkowo ciężkim sezonem. Jeziorowcy wygrali swoje ostatnie trzy spotkania! Ostatni pojedynek z Houston Rockets to istne nieporozumienie, które koniec końców zakończyło się po myśli Franka Vogela. Zwycięstwo dwoma oczkami nad ekipą, która od dawna tankuje, nie jest wybitnym osiągnięciem. Liczy się jednak wygrana, a nie styl, które w Staples Center brakowało! Najlepszy na parkiecie był Talen Horton Tucker (mój ulubieniec młodego pokolenia). Rozgrywający zdobył 23 punkty, dwie zbiórki oraz aż dziesięć asyst. Mam nadzieję, że jego dobry występ otworzy mu furtkę do coraz większej ilości minut w barwach Los Angeles Lakers. Andre Drummond popisał się 20 oczkami, dziesięcioma zbiórkami oraz dwoma asystami. W końcu zobaczyliśmy popis środkowego Lakers, który powoli zaczyna się rozkręcać! Kyle Kuzma znalazł drogę do kosza i zdobył łącznie 19 punktów, dziesięć zbiórek oraz siedem asyst. Reszta zespołu bardzo solidnie: Montrezl Harrell 16 oczek, Markieff Morris 14 punktów, Alfonzo McKinnie oraz Kentavious Caldwell Pope równiutko po dziesięć punktów! Czy powrót liderów będzie równoznaczne z łatwym zwycięstwem nad Indianą Pacers?
Krótko i na temat! Lakers zagrają dziś o wszystko, a właściwie o być albo nie być w turnieju play-in! Powrót liderów powinien uskrzydlić podopiecznych Franka Vogela, którzy potrafią zagrać naprawdę dobrze, co pokazali w tym sezonie już nie raz. W mojej ocenie najważniejsza w tym meczu będzie defensywa! Lakers są znani z bardzo dobrej obrony, co powinno dziś im w znacznym stopniu pomóc osiągnąć zwycięstwo. Gramy delikatny handicap -4.5 w kierunku Jeziorowców, dla których dzisiejszy pojedynek będzie małym finałem! Pamiętajcie, że możecie skorzystać z kodu promocyjnego betfana, dzięki czemu możecie zagrać ten zakład bez ryzyka aż do 600 PLN!
Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
New York Knicks (39-31) vs Charlotte Hornets (33-37) (sobota 19:00)
Pierwsze play-offy dla Nowojorczyków od 2013 roku! Cuda się zdarzają i to w jakim stylu! Nikt nie spodziewał się tak dobrej gry w wykonaniu Knikcsów. Julius Randle pokazał się całemu koszykarskiemu światu i najprawdopodobniej sięgnie po statuetkę zawodnika, który zrobił w tym sezonie największy postęp. Nic w tym sezonie nie działo się bez przypadku. Nowojorczycy pokazali serducho do gry, a przede wszystkim stalową obronę, która dla niektórych ekip była po prostu nieosiągalna. Szczerze mówiąc, sam jestem w głębokim szoku występów NYK w tym sezonie. Bardzo mocno trzymam za nich kciuki w dalszej fazie sezonu. Knicksy zagrają już dziś bardziej na luzie, choć w dalszym ciągu mogą poprawić swoją pozycję w tabeli. Walka z Miami powinna trwać do końca. W ostatnim spotkaniu po raz kolejny okazali się lepsi od rywali, którzy w pewnym momencie prowadzili już nawet piętnastoma punktami! Alec Burks zdobył solidne 30 punktów, dziesięć zbiórek oraz dwie asysty. Wspomniany Julius Randle popisał się 25 oczkami, dziewięcioma reboundami oraz dziewięcioma kluczowymi zagraniami. Młody RJ Barrett wcale nie był próżny i również zdobył solidny wynik, który pomógł ekipie z Nowego Jorku wygrać z San Antonio Spurs. Łącznie zdobył 24 punkty, dziewięć zbiórek oraz pięć asyst. Reszta ekipy poniżej dziesięciu punktów, więc nie ma sensu tego nawet przytaczać. Jak spiszą się dziś?
Szerszenie walczą o utrzymanie swojej ósmej lokaty, która przyniesie pojedynek z Celtami z Bostonu. Podopieczni Jamesa Borrego rozegrali solidny sezon, a głównymi bohaterami ekipy byli: Terry Rozier oraz LaMelo Ball. Obaj pokazali się z cudownej strony i niejednokrotnie w pojedynkę potrafili rozbroić nawet najszczelniejszą defensywę rywali. Dzisiejsze zadanie, przed którym stoją, jest naprawdę ciężkie. Knicksy tanio skóry nie sprzedadzą! Tegoroczny bilans Charlotte z Knicksami wynosi 1-1, więc możemy się spodziewać wybitnie wyrównanego starcia punkt za punkt. Szerszenie przegrali ostatnie trzy spotkania z rzędu! W ostatnim starciu nie przeciwstawili się Clippersom, którzy rozbili Hornets aż 23 punktami! Dla Charlotte najlepiej punktującym zawodnikiem był LaMelo Ball, który zdobył 18 punktów, sześć zbiórek oraz siedem asyst. Dobre spotkanie rozegrał środkowy – Bismack Biyombo, który zdobył 13 punktów (67% skuteczności), siedem zbiórek oraz jedną asystę. Cody Zeller, Terry Rozier oraz Jalen McDaniels zaliczyli skromny występ na poziomie dziesięciu oczek. Reszta ekipy dużo gorzej. Czy dziś powalczą z Knicksami jak równy z równym?
Przeglądając zakłady na betfanie, zauważyłem bardzo ciekawą linię na Juliusa Randle’a. W moim odczuciu 43.5 wszystkich statystyk może być dziś nieosiągalne dla niego, tym bardziej, gdy może spędzić na parkiecie nieco mniej minut! Tom Thibodeau nie powinien szarżować z minutami pierwszej piątki, która potrzebuję przed play-offami nieco odpoczynku. Charlotte rzuci się do ataku, a w defensywie powinni wypluwać z siebie ostatki sił. Pytanie, w jakim stopniu uda im się zrealizować cel? Ja dziś idę w kierunku underu wszystkich statystyk Juliusa Randle’a, który w żadnym tegorocznym spotkaniu z Charlotte Hornets nie osiągnął tak wysokiego progu. Powodzenia!
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 PLN
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia.
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie
Fot. Xinhua / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze