Moje wspomnienia z pierwszej gali UFC w Polsce z miejsca zdarzeń

błachowicz ufc

11 kwietnia 2015 roku UFC w końcu zawitało do Polski. Ja osobiście miałem okazję być na trybunach tego wydarzenia. Mimo, że sportowo gala nie stała na najwyższym poziomie, to pierwsze doświadczenie z największą organizacją na świecie zrobiło na mnie wrażenie. Widocznie wizerunkowa magia UFC ma znaczenie.

Droga promocji UFC w Krakowie

Bilet już był na biurku, a portale branżowe oraz samo UFC zasypywało społeczność mieszanych sztuk walki coraz to większą liczbą materiałów, w związku ze zbliżającym się Fight Nightem w Krakowie. Chłonąłem to jak gąbka “nakręcając” się na poszczególne walki. Niewątpliwie najfajniejszym materiałem było “Stories from Poland” Dana Hardy’ego. Pokazał on polską stronę MMA całemu światu (szkoda, że nie do końca tak pozytywnie wyszła już moc polskiego MMA w sobotę). Cieszył mnie fakt, jak mocno osoba Jana Błachowicza była promowana przez największą organizację MMA na świecie. Wydaje mi się, że drugim naszym najmocniej promowanym rodakiem przez samą organizację była Izabela Badurek. Nie ma się co dziwić – w końcu kobiecie MMA przyciąga swoim pięknem. Cieszyło duże zaangażowanie w promocje wydarzenia portali branżowych. Poczuli to również jako swój obowiązek wobec dyscypliny, którą kochają. Będąc już przy tym temacie, chyba jak każdy, byłem lekko zawiedziony promocją UFC na szerszą skalę – liczyłem, że przeciętny Polak chociaż zwiększy swoją świadomość o istnieniu takiej marki jak UFC. Ale nici z tego – nie doczekałem się wykupienia jednej czy dwóch stron w ogólnopolskiej gazecie czy nawet billboardów lub oblepienia słupów. Póki co, po raz drugi nie zrobili tego z o wiele większym rozmachem. Szczerze, gdyby nie mentalność Donalda Cerrone, to ta karta robiłaby jeszcze mniejsze wrażenie niż pierwsza.

Myśląc dłużej nad tym aspektem, trzeba przyznać, że może i była to rozważna polityka? Będąc już w Krakowie i szukając jakichkolwiek oznak, że 11 kwietnia w Tauron Kraków Arenie odbędzie się takie wydarzenie, zawiodłem się, ale jednocześnie coś sobie uświadomiłem. Zastanówmy się – czy osoba (nazwijmy ją tym Januszem) zauważywszy, iż w sobotę jest UFC zainteresowałaby się tematem? Czy odbiorca kupiłby bilet za 200zł na coś o czym nie ma większego pojęcia, a chce tylko zobaczyć z ciekawości? Nie sądzę. Przyjechałem do Krakowa w piątek. Chodząc po pięknym mieście w dzień i odwiedzając w nocy kluby, gdy mówiliśmy, że przyjechaliśmy na UFC odpowiedz była niestety jedna – “A co to jest UFC?”. Jednak  zaczynając tłumaczyć – wiedzieli co to MMA. Nie oszukujmy się, w tej znajomości przeciętnych Polaków trzeba podziękować panom z KSW.

Przed galą

Jestem świadomy tego, że karta walk od strony sportowej wyglądała bardzo słabo jak na UFC. Spójrzmy prawdzie w oczy – na wysoki poziom sportowy zasługiwały tylko  ostatnie 2 walki… no może jeszcze “JoJo” z Moroz. Jednakże jak dla mnie to nie miało większego znaczenia, ponieważ określając kolokwialnie – jarałem się na maksa! Szkoda, że UFC potraktowało nas jak trzeci świat, ale trzeba się cieszyć z tego co jest, bo mogło nie być nic. Największy hype był na Janka Błachowicz, który dostał rywala z TOP10, w dodatku walczącego efektownie. Koło walki CroCopa nie można przejść obojętnie i tak będzie do jego ostatniego pojedynku. Wiadomo, że udział Polaków w tej gali dawał dużą radość – było komu kibicować. Ja osobiście byłem jeszcze dodatkowo ciekawy występu Calderwood. Oglądałem cały sezon The Ultimate Fighter, w którym została wyłoniona mistrzyni – Carla Esparza. Więc JoJo była mi przedstawiona oraz wiedziałem, że jest potencjalnie rywalką naszej Joasi.

Do Krakowa przybyłem w piątek po godzinie 17:00. Tak więc niestety, ale nie uczestniczyłem w Q&A, spotkaniu z gośćmi specjalnymi czy ważeniu. Wieczorem udaliśmy się pod hotel Sheraton. Tam ku mojemu zdumieniu ujrzałem Bruce’a Buffera. Było to coś niesamowitego – móc się z nim przywitać, wymienić parę słów oraz zrobić z nim zdjęcie. Jest on przesympatyczną osobą. Jak określił to spotkanie mój kolega “Spotkanie Bruce’a Buffera – dla mnie to ważniejsze, niż bym spotkał Prezydenta Polski.”. Nie ma co ukrywać, że osoba, którą dotychczas miało się okazje oglądać, a przede wszystkim słuchać za szklanym ekranem, a teraz niespodziewanie przywitać się i wymienić parę słów, to niesamowite doświadczenie. Parę minut później również doszło do bardzo miłego spotkania – z Izabelą Badurek. W krótkiej pogawędce bezpośrednio mówiła i  było widać, iż jest mega szczęśliwa, że udało jej się zrobić wagę. Jednak sama zaznaczyła, że już czuje się bardzo dobrze i nie jest osłabiona (ok. 22:00). Zaciekawiło mnie również ile może jej przybyć jutro do walki – stwierdziła, że myśli, że ok. 7 kilogramów. Również bardzo miła i otwarta osoba. Jak większość osób w tym sporcie.

Bruce Buffer z fanemJuż w sobotę przechadzając się po Krakowie, dało się zauważyć wielu ludzi, którzy nie wątpliwie są tu w takim samym celu jak ja i moi koledzy. Licznik do rozpoczęcia gali zbliżał się ku zeru, a oczekiwanie rosło coraz bardziej. Jeszcze w dniu walki udało nam spotkać się Janka Błachowicza. Jako, że był to dzień walki nawet nie oczekiwałem, że może się zgodzić na zdjęcie z fanami. Jednak po raz kolejny zostałem miło zaskoczony i mieliśmy okazję zdjęcia z półciężkim i wywiezienia pamiątki, która będzie nam przypominać ten weekend. Szczerze liczyłem na spotkanie Asi Jędrzejczyk, Forresta Griffina albo Bensona Hendersona – ale niestety, nie tym razem. Także 17:45 była co raz bliżej i czas się zbliżał!

UFC FIGHT NIGHT IN KRAKOW

Wchodząc na trybuny krakowskiej hali od razu uderzają światła i wspaniały oktagon na środku. Efekt widoku właśnie TEJ klatki przyprawia o gęsią skórkę, jak żadna inna arena walk jaką miałem dotychczas okazję widzieć. Już wiesz, że to się dzieje – jesteś na UFC. Znalezienie swojego miejsca i zasiadamy wygodnie, by rozpocząć oglądanie pierwszej walki Lapilusa z Lee. Pierwszy raz mam również okazję być na Tauron Arena Kraków i “wow!” ta hala na prawdę robi wrażenie i niewątpliwie daje możliwości do robienia takich wielkich wydarzeń. Nagłośnienie pierwsza klasa – również akustyka, co później w dopingu dla Polaków daje się wyczuć. Duży telebim nad centrum wydarzeń dający możliwość zobaczenia detali w dziejącej się walce lub powtórek. No to startujemy!

To już jest koniec

Pierwsza historyczna gala hegemona mieszanych sztuk walki nad Wisłą dobiegła końca. Osobiście wychodząc z hali byłem niesamowicie zachwycony przeżytym wieczorem. Wiadomo, że zawiedziony występami większości Polaków. Szkoda, że Janek nie wygrał, bo nie wątpliwie ranga tej wygranej zrekompensowałaby wszystkim to, co widzieli prędzej. Nie można przejść obojętnie koło czasu zapełnionego między walkami, kiedy mieliśmy serwowane świetnie zrobione highlights’y i zapowiedzi kolejnych gal. Undercard chyba szedł dłużej niż się spodziewano, to też w obawie przed nie wyrobieniem się do 21:00, zawodnicy z kilku ostatnich walk karty wstępnej wychodzili do oktagonu już bez muzyki. Będąc przy dźwięku nie można nie wspomnieć Bruce’a Buffera. Kilkukrotnie przyprawiał o ciarki. Coś co dotychczas można było słuchać na głośnikach w domu – na żywo było innym niesamowitym doświadczeniem! “It’s Time” z jego ust na żywo to przeżycie nie do opisania. Gęsia skórka.

Inną sprawą była znakomita atmosfera na UFC w Krakowie. Doping dla naszych rodzimych zawodników stał na przyzwoitym poziomie, chociaż tylko Damian Stasiak nie miał takiego wsparcia hali jak inni. Niewątpliwie największy hałas był na walce Janka. Bardzo wyedukowana publiczność, co tylko pokazuje, że znalazła się tu tylko społeczność MMA, hardkorowi fani,  którzy nie mogli przepuścić tak historycznego wydarzenia jakim była pierwsza gala UFC w Polsce. Teraz hegemon MMA na świecie witając nad Wisłę musi się postarać bardziej, bo efektu świeżości już nie będzie. Pojedynki muszą dostarczyć wielu emocji. Dla wielu będzie to pierwsze doświadczenie z UFC z wysokości trybun, jak dla mnie dwa lata temu. Jeżeli jesteś fanatykiem MMA, to będziesz to również dokładnie wspominał. Teoretycznie może się wydawać, że karta walk teraz będzie gorsza, bo dostajemy tylko dwóch zawodników z TOP15. Jednak dla mnie osobiście, osoba Cerrone’a wynagradza wszystko. Dużym minusem nadchodzącej gali będzie także brak Bruce’a Buffera.

https://www.youtube.com/watch?v=Wxzw1Q8rDAk

 

 

 

 

 

 

 

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze