Minuty Lindholma na lodzie przełożą się na asysty i bramki? NHL AKO 2.77!
Dziś słyszymy się ostatni raz, bo w najbliższym czasie czeka nas dłuższa przerwa dla zawodników najlepszej hokejowej ligi świata. Pod lupę wezmę sobotnie starcie San Jose Sharks z Buffalo Sabres oraz niedzielny mecz pomiędzy Calgary Flames a Chicago Blackhawks. Styczeń na pewno zakończę z fajnym profitem, który jeszcze postaram się powiększyć. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z treścią analizy i końcowymi predykcjami!
San Jose Sharks – Buffalo Sabres: typy i kursy bukmacherskie (27.01.2024)
Za nim zaczniemy, zachęcam Cię do skorzystania z kodu promocyjnego w Fortunie! W San Jose nic się nie zmieniło i Sharks dalej są jedną z najgorszych drużyn w całej lidze. Jednak teraz natrafiamy na ich pozytywny okres i obecnie gospodarze mogą nosić miano niepokonanej ekipy od trzech meczów. Sharks pokonali Ducks, czyli zespół w swoim zasięgu i zdołali doprowadzić do serii najazdów przeciwko Kings i dogrywki przeciwko Rangers, w których okazali się lepsi od przeciwników. Sabres punktują w nie najgorszy dla siebie sposób, ale taka postawa w tym sezonie może nic im nie dać i istnieje duże prawdopodobieństwo, że swoje granie zakończą na fazie zasadniczej. Styczeń, to miesiąc, w którym Sharks i Sabres spotkają się drugi raz.
Za pierwszym razem w Buffalo górą okazali się Sabres, którzy nie stracili bramki, ale sami nie zachwycili w ataku, zdobywając zaledwie trzy trafienia. Gospodarze mają bardzo duże problemy ze zdobywaniem goli, więc postanowili mocniejszy nacisk położyć na grę defensywną. Sharks nie mają jednej przodującej postaci, która odpowiedzialna jest za zdobywanie bramek i robi, to bardzo dobrze i skutecznie. Jedyni Hertl i Zetterlund mają na swoim koncie dwucyfrową liczbę trafień. Bardzo mocno zdobywane gole rozkładają się w Buffalo, bo tam za finalizowanie akcji odpowiedzialnych jest kilku zawodników. Sześciu hokeistów gości zapracowało na dwucyfrową liczbę goli, a dwóch następnych jest o krok do dołączenia, do kolegów z przynajmniej dziesięcioma trafieniami.
Statystyki:
- W ostatnich pięciu domowych spotkaniach żaden hokeista Sharks nie zdobył dubletu
- W ostatnich pięciu wyjazdowych meczach dwa razy gracz Sabres wpisywał się na listę strzelców co najmniej dwa razy
Co obstawić?
Natrafiliśmy na moment, w którym lepiej wiedzie się graczom z San Jose. Sami Sharks są raczej marnym zagrożeniem dla przeciwników. Gospodarze nie mają prawdziwego killera w drużynie, który jest odpowiedzialny za zdobywanie bramek, a i z tym Sharks mają problem. W przypadku Sabres odpowiedzialność za gole rozkłada się na wielu zawodników, więc trudno szukać tam wybijającego się gracza. Pójdę tutaj w zakład na to, że żaden gracz nie będzie cieszył się dwukrotnie ze zdobytego trafienia. Typy NHL, które do tej pory graliśmy, są dostępne w specjalnej zakładce na naszej stronie.
Calgary Flames – Chicago Blackhawks: typy i kursy bukmacherskie (28.01.2024)
Brak Connora Bedarda w tym sezonie nie przeszkodził w ograniu Flames przez Blackhawks. Gospodarze są w fatalnym dla siebie momencie, bo z czterema porażkami z rzędu na koncie raczej trudno jest szukać dla siebie miejsca w play-off. Jednak w Calgary jeszcze nic nie jest straconego, bo słaba postawa Flames, aż tak mocno nie odbiła się na ich sytuacji w ligowej tabeli i nadal mają o co walczyć. Blackhawks w ostatnim czasie potrafili ograć Islanders, ale po tym przyszły trzy porażki z rzędu. Nie jest, to jednak najgorsza wiadomość dla ekipy z Chicago, ale ona nadchodzi, kiedy zajrzymy w ich postawę delegacyjną.
Ostatni raz na wyjeździe goście wygrali w listopadzie, a przypominam, że mamy styczeń, więc trochę ta niemoc trwa. Nie ma w tym żadnego zaskoczenia, że defensorzy na lodzie spędzają najwięcej czasu, ale u Flames rotacja z przodu jest bardzo częsta, że średnie minut na lodzie hokeistów z ofensywny są dość niskie. Blake Coleman, który jest najlepiej punktującym graczem gospodarzy, spędza na tafli średnio 17 minut w meczu. Najwięcej z ofensywny zawodników na grę może liczyć Elias Lindholm, czyli najlepiej podający gracz w ekipie gospodarzy. Do nocnych zmagań tych zespołów jeszcze trochę zostało, więc przed tym może znajdziesz coś dla siebie w zakładce typy dnia.
Statystyki:
- Elias Lindholm na lodzie spędza średnio 20 minut
- Napastnik gospodarzy zapracował na 8 goli i 23 asysty
Co obstawić?
Gospodarze wyjadą na lód niedzielnej nocy ostatni raz przed Meczem Gwiazd i do gry wrócą dopiero w lutym. Na pewno wszyscy cieszą się z możliwości odpoczynku i przygotowania do najważniejszej fazy sezonu, ale żeby postawić się w lepszej sytuacji Flames muszą ograć Blackhawks. Do roboty muszą się wziąć liderzy gospodarzy, a wśród nich jest Lindholm, który spędza najwięcej minut na lodzie wśród graczy z formacji ataku. Liczę, że ten napastnik będzie zamieszany w co najmniej jedno trafienie dla Flames i taka jest moja propozycja na ten mecz.
Foto. PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze