Michel Pereira sięgnie dziś po 9. wygraną z rzędu w UFC? Gramy o 218 PLN

Anthony Hernandez - Michel Pereira, UFC Vegas 99, Fluffy - Demolidor

Fani wszechstylowej walki wręcz w ten weekend będą mogli również śledzić to, co wydarzy się na gali UFC Vegas 99. Tym razem w Apex w walce wieczoru wystąpi Anthony Hernandez. Amerykanin skonfrontuje się w tym starciu z Michelem Pereirą. Bukmacherzy wskazali faworyta w tej rywalizacji, ale nie jest on aż tak wyraźny, jak choćby w co-main evencie. Właśnie te pojedynki zostały wybrane do dzisiejszej analizy związanej z najbliższym eventem największej organizacji MMA na świecie. Dojdzie do nich około godziny 3 nad ranem czasu polskiego, a sama karta główna ma rozpocząć się w okolicach 1 w nocy.

STS kod promocyjny.

Rob Font – Kyler Phillips: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.10.2024 r.)

Będzie to pojedynek pomiędzy zawodnikami, z których jeden postara się utrzymać w światowej czołówce swojej kategorii, a drugi wydłużyć serię triumfów. Ten komunikat mógłby wskazywać, że Kylera Phillipsa czeka jedno z łatwiejszych wyzwań w karierze. Jednak nic bardziej mylnego. Jest tak dlatego, że Rob Font przegrywał 4-krotnie w ostatnich 5 startach z samą tzw. śmietanką ich dywizji wagowej.

W końcu był ogrywany przez takie żywe legendy MMA jak: Jose Aldo, Marlon Vera, Cory Sandhagen i Deiveson Figueiredo. Z kolei Kyler jeszcze nie mierzył się z aż tak topowymi nazwiskami. Precyzując, nadszedł czas na przedstawienie obydwu tych zawodników i ich umiejętności. Rob Font posiada brązowy pas brazylijskiego jiu-jitsu. Tym samym oczywiste jest to, że największą krzywdę rywalowi może wyrządzić za sprawą zapasów i w grapplingu. Mimo, że jest już 37-letnim weteranem, to nadal utrzymuje kontakt ze ścisłą światową czołówką. Jest tym typem fightera, który szuka czym szybszego przenoszenia starć do parteru.

Od Kylera Phillipsa odróżnia Roba Fonta to, że 37-letni fighter porównywalnie chętnie rozgrywa swoje pojedynki w stójce. Bardzo chętnie seryjnie wyprowadza jaby, którymi rozbija oponentów. O tym, jakiej klasy jest strikerem świadczy to, że 9 z 20 wygranych pojedynków kończył właśnie nokautując przeciwników. Jest fighterem, który im większy złapie rytm/luz, tym częściej próbuje różnych rodzajów sposobów na zadawanie ciosów. Dlatego też każdy, kto da się rozkręcić Robowi Fontowi w walce, ten dosłownie z automatu ląduje na prostej drodze ku porażce. Na niej znajdzie się również Kyrel Phillips?

Wygląda na to, że drugi z wymienionych tu zawodników jest dynamiczniejszym fighterem. Kyler porusza się na nogach jak prawdziwy artysta. Za sprawą tego, jak na nich pracuje, staje się fighterem trudnym do ustrzelenia. Dobitnie świadczy o tym fakt, że „Matrix” jeszcze nigdy nie przegrał przed czasem. Co prawda Kyler Phillips nie jest tej samej klasy strikerem, co Rob Font, ale również potrafi nokautować rywali. „Matrixa” charakteryzuje to, że często wyprowadza kopnięcia okrężne w tułów oraz uderzenia kolanami tuż po serii ciosów prostych. Także bez problemu radzi sobie w klinczu i parterze.

Tak więc jak najpewniej będzie wyglądać ich walka? Najpewniej dojdzie do licznych stójkowych wymian. Dla obydwu tych zawodników przeniesienie pojedynku do parteru jest (najczęściej) ostatecznością. Z tym, że będzie to konfrontacja różnych stylów ze sobą. Jest tak, bo Rob Font jest klasycznym bokserem, a Kyler Phillips jest bardziej kickbokserem. Jest to znamienne, bo pierwszy z wymienionych bez trudu wytrzyma 3-rundowe starcie bez wyprowadzenia kopnięcia. Dla odmiany drugi z nich będzie seryjnie okopywać nogi i tułów oponenta.

Statystyki:

  • Rob Font stoczył 28 walk w karierze, z czego 20 kończyło się jego triumfami. Bilans Kylera wynosi 12-2.
  • Zarówno Rob Font jak i Kyler Phillips wyprowadzą średnio ponad 5 ciosów na minutę przy 45% celności.
  • Rob Font (13-krotnie) wygrywał przed czasem, z czego najczęściej (9 razy) zwyciężał nokautując rywali.
  • Średni czas walki u Roba Fonta wynosi 12 minut i 50 sekund. Z kolei u Kylera Phillipsa już 11 minut i 40 sekund.
  • Kyler „Matrix” Phillips odnosił wiktorie po 5 razy nokautując przeciwników i wypunktowując ich na pełnym dystansie.
  • Rob Font poniósł 8 porażek w karierze. Najczęściej, bo 7-krotnie ulegał oponentom przez decyzje sędziów punktowych.
  • Dotychczas Kyler „Matrix” Phillips przegrywał 2-krotnie. Ani razu nie został skończonym przed czasem.
  • W sumie aż 8 z 11 ostatnich pojedynków (z czego wygranych 3) Roba Fonta kończyło się werdyktami arbitrów punktowych.
  • Kyler „Matrix” Phillips odniósł ostatnio w sumie 3 zwycięstwa z rzędu; z czego 2 wiktorie odniósł przez decyzje.
  • Rob Font odniósł łącznie 4 porażki w ostatnich 5 walkach. Z kolei sam bilans tej serii wynosi: P – P – W – P – P.
  • Z kolei u Kylera Phillipsa werdyktami arbitrów punktowych kończyło się 7 z ostatnich 12 walk, z czego 2 na jego niekorzyść.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są przekonani, że Rob Font nie będzie stanowił żadnego wyzwania dla Kylera Phillipsa. Do takiego wniosku dochodzi się obserwując wysokości kursów na zwycięstwo jednego bądź drugiego zawodnika. Tak o to ewentualny triumf Roba w STS-ie otrzymał mnożnik 4.00, a Kylera raptem 1.25. Na taką różnicę wpływa więcej niż wyniki z ich ostatnich 5 pojedynków.

Liczba rund w walce Hernandez - Pereira - mniej niż 2.5 - TAK
Kurs: 1.65
Graj!

Bukmacherzy upatrują faworyta w Kylerze jeszcze dlatego, że to Phillips częściej obala swych przeciwników. Poza tym potrafi wykorzystać przeniesienie walki do parteru. Tylko, że Font też nie jest „gapą” w grapplingu. Tym samym może się okazać naprawdę trudnym fighterem do skończenia; podobnie jak jego przeciwnik. Dlatego też typ dnia będący też typem MMA na to starcie jest oznaczeniem, że ich konfrontacja potrwa pełen dystans.

Anthony Hernandez – Michel Pereira: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (20.10.2024 r.)

W walce wieczoru już znacznie trudniej wskazać wyraźnego faworyta do zwycięstwa względem co-main eventu. Dlatego, że obu fighterów więcej łączy niż dzieli. Najwyraźniej w oczy rzuca się to, że obaj są klasowymi finisherami. Kiedy Pereira kończył ponad 60% swych starć przed czasem, to Hernandez triumfował tak w przeszło 80% konfrontacji.

Patrząc na te statystyki można by zacytować klasyków MMA głoszących, że: „Kiedy wszyscy spodziewają się zakończenia starcia przed czasem, koniec końców dostaniemy walkę rozegraną na pełnym dystansie”. Czy tak rzeczywiście będzie? Nie jest to wykluczone, choć akurat bardzo mało prawdopodobne. Zarówno Hernandez jak i Pereira stosują się do zasady głoszącej: „Wypłatę otrzymuje się za pracę, a nie za czas w niej spędzony”.

Niektóre z ich pojedynków faktycznie kończyły się decyzjami sędziów punktowych. Jednak tego rodzaju rozstrzygnięcia ich starć należą do zdecydowanej rzadkości. Dużo więcej było ich u Michela Pereiry, ale też Brazylijczyk jest dużo bardziej doświadczonym fighterem od Amerykanina. Zostało wspomniane, co ich różni, więc co takiego łączy? Przede wszystkim to, że i jeden, i drugi zawodnik potrafią prowadzić pojedynek i w stójce, i parterze. Co prawda Pereira jest raczej strikerem, a Hernandez rozlubował się w poddawaniu oponentów; jednak i jeden, i drugi potrafią się odnaleźć w każdej płaszczyźnie.

Z czego konkretnie zasłynęli ci zawodnicy, że tak się o nich mówi w środowisku MMA? Pereira przede wszystkim z tego, że wypracował aż 94% skuteczność obrony przed obaleniami. Choć też trzeba oddać, że w jego 11 walkach w UFC tylko 4 rywali podejmowało się próby obalenia Michela. Do tego brazylijski „Demolidor” został tylko raz poddanym, a stoczył już 44 pojedynki! Z kolei Hernandez jest jednym z mocniej i celniej bijących zawodników z ich kategorii wagowej. Do tego lubi przeprowadzać szaleńcze szarże, w których się odnajduje. Tylko, że jeśli przestrzeli choć raz, to najpewniej błyskawicznie zostanie obalony.

Statystyki:

  • Michel Pereira stoczył już 44 pojedynki. Zwyciężał 31-krotnie, a 2 z nich kończyły się jako „No-contest”.
  • Anthony Hernandez konfrontował się 15-krotnie. Okazywał się lepszym 12 razy. Jedno starcie okrzyknięto jako N/C.
  • Michel „Demolidor” Pereira najczęściej (po 11 razy) wygrywał swoje walki nokautując rywali i ich wypunktowując.
  • Z kolei Anthony „Fluffy” Hernandez najczęściej (8 razy) sięgał po wiktorie zmuszając oponentów do poddania.
  • Michel Pereira przegrywał w karierze 11-krotnie. Najczęściej, bo w sumie 8 razy poniósł porażki przez decyzje sędziowskie.
  • Anthony Hernandez wygrywał w 5 ostatnich walkach. W sumie 4-krotnie dokonywał tego przed czasem i 3 razy dzięki poddaniom.
  • Michel Pereira jest na fali 8 kolejnych zwycięstw z rzędu. Ostatnie 3 odniósł w nowej kategorii i w 1. rundach!

Co obstawiać?

Zdaniem bukmacherów minimalnym faworytem w tym pojedynku jest Anthony Hernandez. Kurs na zwycięstwo Amerykanina w STS-ie wynosi 1.75. Dla odmiany ewentualna wiktoria Michela Pereiry u tego operatora zyskała mnożnik 2.10. Na taką różnicę wpływ ma jeszcze to, że brazylijski „Demolidor” niedawno zmienił kategorię wagową. Faktem jest, ze odniósł 8 kolejnych wygranych z rzędu, ale „tylko” 3 w nowej dla siebie dywizji. W tym miejscu wyróżnić też trzeba to, że po te 3 wiktorie sięgał w około 60 sekund od rozpoczęcia 1. rundy.

Walka Font - Phillips potrwa pełen dystans - TAK
Kurs: 1.50
Graj!

Z tym, ze obstawiając ten pojedynek z kodem promocyjnym STS-u trzeba pamiętać, że Anthony Hernandez jest znany z wysokiej wytrzymałości i tego, jak często wywiera presję na rywalach. To co jeszcze łączy go z „Demolidorem”, to to, że również jest na fali zwycięstw. Podsumowując, patrząc na ich eksplozywność i ostatnie pojedynki, sądzę, że to starcie potrwa krócej niż dwie i pół rundy. Są to zawodnicy, którzy ani myślą prowadzić konfrontacji do decyzji, a ta jest zakontraktowana aż na 5 rund z racji bycia main eventem tej gali UFC.

Propozycja kuponu:

STS, kupon, double, Anthony Hernandez - Michel Pereira, UFC Vegas 99

fot. Sam Navarro/PressFocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze