Max Verstappen zwycięży w Grand Prix Kataru tak pewnie, jak sobotnie kwalifikacje? Gramy o 317 PLN
Przed rokiem w Katarze w sprincie najlepszym okazał się Oscar Piastri z McLarena, a w kwalifikacjach i samym głównym wyścigu już Max Verstappen z Red Bulla. Teraz najszybsi kierowcy świata wracają na jeden z najnowszych torów w kalendarzu Formuły 1. Porównując obecną sytuację do tej sprzed roku, ponownie zawodnicy reprezentujący McLarena, Ferrari i już 4-krotny mistrz świata powinni przewodzić w stawce. Choć w walce o pierwsze miejsca nie będą odosobnieni. Z racji niskich (jak na katarskie standardy) temperatur, do rywalizacji o zwycięstwo włączy się najpewniej duet z Mercedesa.
Grand Prix Kataru – zapowiedź
Będzie to wyścig, w którym stary-nowy mistrz świata będzie dążył do wywalczenia jak najwięcej oczek dla zespołu. Jest tak dlatego, że Max Verstappen już w zeszły weekend zapewnił sobie mistrzowską koronę w 2024 roku. Został tym samym 6. kierowcą, który sięgnął po 4. tytuł i drugim (po Sebastianie Vettelu), który zgarniał ten tytuł przez 4 kolejne lata.
Jednak nawet on nie jest w stanie w pojedynkę sprawić, by nagle Red Bull miał być w stanie poszarpać się o choćby wicemistrzostwo świata konstruktorów. Walka o miano najlepszego teamu w tym roku toczy się w najlepsze między McLarenem a Ferrari. „Pomarańczowi” mają nad włoskim zespołem przewagę 24 punktów. Jeśli by ją utrzymali, to wywalczyliby trofeum ostatnio zdobyte w 1998 roku. Dla odmiany Ferrari z triumfu w tej klasyfikacji cieszyło się w 2008 roku. Tytułu broni Red Bull, który – na dziś – walczy o utrzymanie się na tym podium.
Skoro Red Bull już o nic nie walczy w tym sezonie, to kto wskoczy w ich „buty” i zostanie nowym mistrzem świata konstruktorów? Więcej szans przypisuje się McLarenowi. To „Pomarańczowi” – doliczając wyniki z sobotniego sprintu – przewodzą w stawce z zapasem 30 punktów nad Ferrari. Lando Norris i Oscar Piastri będą w stanie co najmniej utrzymać przewagę nad duet Leclerc&Sainz? Wiele na to wskazuje. W końcu to Brytyjczykowi i Australijczykowi poszło świetnie w sprincie i solidnie w kwalifikacjach. W miniwyścigu górą okazał się Oscar Piastri, który został… przepuszczony na ostatniej prostej przez Lando. To najlepiej pokazuje, jak wysoką formą dysponują.
W 3. części czasówki duetowi McLarena także poszło lepiej niż kierowcom reprezentującym Ferrari. Lando ruszy do Grand Prix Kataru z 3. lokaty, a Oscar z 4. pozycji. Z kolei Charles Leclerc uplasował się na 5., a Carlos na 7. miejscu. Między nimi znaleźli się kierowcy Mercedesa – George był drugi, a Lewis szósty. Mimo, że są to 3 teamy, które znacząco się wyróżniają na zakończenie sezonu, tak żaden z tej szóstki kierowców nie był w stanie pokonać 4-krotnego mistrza świata. Holenderski champion wywalczył pierwsze pole position od Grand Prix… Austrii!
Tuż po kwalifikacjach w wywiadach Max zwrócił uwagę, że radykalna poprawa tempa wynika ze wprowadzonych (po sprincie) zmian. Inne ustawienia sprawiły, że bolid stał się stabilniejszym, co pozwala na rzadszego zdejmowanie nogi z gazu w zakrętach. Co jak co, ale Max Verstappen dosłownie wyczekiwał okazji na to, by móc naciskać w swoim stylu. Już w czasówce udowodnił, że bezwzględnie wykorzystuje takie okazje, kiedy tylko się nadarzają. Do tego też utrzymuje wysoką formę. Do tego nie jest niczym „obciążonym”.
Przykładowo co prawda kierowcy Ferrari i McLarena będą skupiać się na tym, by być czym wyżej w tabeli. Jednak najpewniej będą uwikłani w walkę między sobą. Natomiast Max pojedzie z tzw. czystą głową. O tym, co potrafi dokonywać w takich momentach, nikogo z obstawiających typ dnia, tudzież dzisiejszy typ F1 nie trzeba przekonywać.
Grand Prix Kataru – statystyki:
- W tym sezonie po zwycięstwa w wyścigach sięgali kierowcy tylko: Red Bulla, Ferrari, McLarena i Mercedesa.
- Najczęściej (8 razy) triumfował Max Verstappen. „Pomarańczowi” i włoski zespół 5-krotnie, a Mercedes 4-krotnie.
- W obecnym sezonie Formuły 1 łącznie 7 różnych kierowców wygrywało co najmniej 2-krotnie.
- Obecny mistrz świata wywalczył 8 pole position w tym sezonie. Drugi w tym rankingu Lando P1 zdobywał 7 razy.
- Zespół Red Bulla Racing sięgał po punkty w 65 Grand Prix z rzędu, co jest 2. najdłuższym wynikiem w historii F1.
- Sergio „Checo” Perez reprezentujący Red Bulla zdobył zaledwie 9 oczek w ostatnich 6 weekendach wyścigowych!
- Lewis Hamilton zajmując 2. miejsce w Las Vegas ukończył zmagania w pierwszej trójce na 36 różnych torach, czym pobił własny rekord.
- Pierwszy raz w historii F1 doszło do sytuacji, kiedy to aż 4 różne teamy (RB, McL, Ferrari i Mercedes) zdobywały i pierwsze, i drugie miejsca w GP.
- Zespół Mercedesa wywalczając 2 pierwsze miejsca w Las Vegas dokonał tej sztuki po raz 60. w historii F1.
Grand Prix Kataru – charakterystyka toru
Kierowcy pokonają dziś w sumie 57 okrążeń, z czego każde o długości przeszło 5,4 kilometra. Sam tor, choć jest wymagający, to cechuje się bardzo płynną i szybką nitką. Tu „wystarczy” nie stracić koncentracji utrzymując bolid na optymalnej linii jazdy. Tak naprawdę jest tu tylko jeden zakręt (szósty), w którym zawodnicy są zmuszeni do pokonywania go z prędkością poniżej 100 km/h. Nawet są zakręty/łuki, w których kierowcy jadą bez odjęcia gazu.
To wszystko składa się na to, że najlepiej radzą tu sobie zawodnicy mający bolidy generujące duży docisk aerodynamiczny. Dla biorących udział w Grand Prix znaczenie ma też to, że jest tu tylko miejsce ze strefą DRS. Mimo, że w tym roku skrócono ją o 175 metrów, to i tak kierowcy nie narzekają na zmianę. Jest tak z racji tego, że jest to jeden z tych torów, na których można podejmować się prób wyprzedzania w więcej niż jednym miejscu. Dlatego też dosłownie nie ma co liczyć na tzw. procesję, czyli spokojnym przejechaniu Grand Prix Kataru jeden za drugim. Z perspektywy zawodników znaczenie ma też to, jak szybko niszczą się tu opony. W tym miejscu dość powiedzieć, że rok temu kierowcy mieli odgórny zakaz (wydany przez FIA) stanowiący, że nie można przejechać więcej niż 18 okrążeń na jednym komplecie.
Dlatego też Pirelli do Kataru ponownie przywiozła najtwardsze mieszanki opon. Dla zawodników istotnymi czynnikami są także wiatr i temperatura. Jako, że więcej sesji odbywa się po zmierzchu, to nie jest już tak gorąco jak kilka godzin wcześniej. Natomiast pierwszy z powodów wpływa nie tylko na aerodynamikę bolidu, ale także nawiewa piasek na tor. Z tych też powodów – przed obstawieniem wskazań na to Grand Prix z kodem promocyjnym STS-u – należy pamiętać, że najlepiej radzą tu sobie wprawieni kierowcy.
Grand Prix Kataru – typ
Bukmacherzy wskazują George’a Russella jako głównego faworyta do zwycięstwa. Jednak już środowiskowi analitycy spodziewają się triumfu holenderskiego championa. Jest tak, ponieważ teraz Max dysponuje już swoim naturalnym tempem. Udało się odnaleźć powód słabszej „formy” bolidu w piątek i w sprincie. Do tego Verstappen wie, że jest niezagrożonym, tj. nie uwikłanym w żadną walkę na torze. Z tego też powodu od siebie typuję, że to właśnie zwycięzca kwalifikacji startujący finalnie z drugiej pozycji okaże się najlepszym w tegorocznym Grand Prix Kataru.
Na jego korzyść przemawia jeszcze to, że ma już wprawę w wygrywanie na tym obiekcie. W końcu to właśnie on był najszybszym przed rokiem. Wówczas dojechał kilka sekund przed duetem McLarena, tj. kolejno przed Oscarem Piastrim i Lando Norrisem. Na dalszych pozycjach uplasowali się kolejno George Russell i Charles Leclerc. Tym razem może być podobnie, bo znów Mercedesy „depczą po piętach” Ferrari. Jednak w gronie McLaren – Ferrari – Mercedes dzieje się w ostatnim czasie tak wiele, że wolę postawić „tylko” na triumf Maxa Verstappena.
Propozycja kuponu:
fot. Eric Alonso/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze