Matty Cash i spółka z okazją do rewanżu na Manchesterze United! Gramy o 240 PLN!

Matty Cash przy piłce

Zasady gry w piłkę nożną są banalnie proste. Ta podstawowa mówi, że mecz wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej goli. Nie zawsze jednak wynik spotkania jest sprawiedliwy, czego doskonałym przykładem jest niedawne starcie Aston Villi z Manchesterem United w FA Cup. Zespół Matty’ego Casha był zdecydowanie lepszy, lecz finalnie to Czerwone Diabły wygrały 1:0 i awansowały dalej. Dziś podpieczni Stevena Gerrarda będą mieli znakomitą okazję do rewanżu. Czy tym razem zespół z Birmingham urwie punkty Ronaldo i spółce? Czy Przemysław Płacheta trafi do siatki Evertonu? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w poniższym tekście. Serdecznie zapraszam do lektury.

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie
Kod rejestracyjny
kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Norwich City – Everton

Rozpoczynamy od spotkania na Carrow Road. Tutejsi fani w ostatnich miesiącach nie mają żadnych powodów do uciechy, bowiem Kanarki od początku sezonu grają tragiczny futbol i w niczym nie przypominają ekipy, która podczas zeszłej kampanii nie miała sobie równych w Championship. Norwich jest najgorszą ekipą Premier League w większości statystyk – piłkarze Deana Smitha strzelili najmniej goli, ale stracili ich najwięcej. Beniaminek oddaje bardzo mało strzałów i kreuje żenującą ilość sytuacji podbramkowych…można tak wymieniać w nieskończoność. Na obecną chwilę Kanarki zajmują ostatnie miejsce w tabeli i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych tygodniach beznadziejny stan rzeczy miał ulec poprawie.

Dla polskich fanów pozytywną informacją może być fakt, iż pod wodzą Deana Smitha zdecydowanie więcej szans dostaje Przemysław Płacheta, który zajął miejsce w podstawowym składzie kosztem greckiej nadziei Norwich, a więc Christosa Tsolisa. Polak generalnie spisuje się całkiem nieźle, jednak niestety to nie wystarcza, by zdobyć jakiekolwiek punkty. Zespół z Carrow Road przegrał 6 ostatnich spotkań ligowych i stracił w nich łącznie 16 bramek. Ostatnia kolejka również nie przyniosła beniaminkowi korzystnego rezultatu. Nie miał on nic do powiedzenia w starciu z West Hamem i finalnie przegrał 0:2, notując swoją 14. klęskę w tym sezonie Premier League.

Powodów do przesadnej radości nie mają też fani Evertonu, który za ten moment plasuje się w dolnej połowie tabeli, a przecież po 4 pierwszych kolejkach The Toffees zajmowali miejsce w czołowej czwórce. Rafa Benitez nie do końca panuje nad szatnią pełną mocnych charakterów, a pierwszą ofiarą gorącego temperamentu Hiszpana został uwielbiany przez kibiców Evertonu Lucas Digne, który opuścił klub na rzecz Aston Villi. Zespół z Liverpoolu miewa lepsze momenty podczas swoich spotkań, jednak generalnie rzecz biorąc nie punktuje tak, jak życzyliby sobie tego kibice. Ekipa z Goodison Park zajmuje dopiero 15. miejsce w tabeli i wydaje się, że głównym problemem tego zespołu jest dziurawa obrona.

W zasadzie każdy z defensorów Evertonu ma coś na sumieniu, bowiem niektóre stracone bramki to szkolne błędy zawodników The Toffees. Na ten moment podopieczni Rafy Beniteza mają na swoim koncie 32 wpuszczone gole, co czyni ich jedną z najgorzej grających formacji obronnych w Premier League. Dziwić może to tym bardziej, że przecież hiszpański szkoleniowiec jeszcze do niedawna słynął z umiejętności doskonałego ustawiania swoich zespołów w fazie defensywnej. W przeciwieństwie do Norwich, Everton nie miał zbyt dużo pracy w ostatnich tygodniach. The Toffees 2 tygodnie temu stoczyli naprawdę wyrównane, lecz finalnie przegrane starcie z Brightonem, zaś przed tygodniem ekipa z Goodison Park odniosła ważny tryumf nad Hull City w FA Cup. Wydaje się, że rywal w postaci najgorszej drużyny w Premier League to dobra okazja, by w końcu zgarnąć komplet punktów w ligowych rozgrywkach.

Statystyki:

  • Norwich City zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, jak dotąd zdobył 10 punktów.
  • Kanarki przegrały 6 ostatnich meczów ligowych, zanotowały w nich bilans goli 0:16.
  • Drużyna Przemysława Płachety notowała over 1,5 goli w 4 poprzednich starciach ligowych.
  • Beniaminek wygrał 1 z 10 spotkań domowych w Premier League.
  • Everton plasuje się na 15. pozycji w lidze, ma w dorobku 19 oczek.
  • The Toffees zdobyli 4 punkty w 3 poprzednich starciach (1 wygrana, 1 remis i 2 porażki).
  • Piłkarze Rafy Beniteza notowali over 1,5 gola w 15 z 18 meczów ligowych.

Podsumowanie:

Na Carrow Road zmierzą się dwie ekipy, którym zdecydowanie nie idzie. Norwich bije kolejne niechlubne rekordy Premier League i wydaje się, że Kanarki są na prostej drodze do Championship. Beniaminek przegrał 6 ostatnich meczów ligowych, w których nie zdołał nawet zdobyć bramki. Wydaje się, że rywal w postaci Norwich jest idealną okazją do przełamania dla Evertonu. Ten zagrał niezłe zawody z Brightonem, a ostatnio pokonał Hull City w FA Cup. Stawiam na wygraną gości lub remis i minimum 2 bramki.

X2/+1,5 gola
Kurs: 1,71
Zagraj!

Aston Villa – Manchester United

Tak jak wspomniałem we wstępie – ledwie kilka dni temu Aston Villa niezwykle pechowo przegrała z Manchesterem United, pomimo, iż miała zdecydowaną przewagę i szczególnie w drugiej połowie powinna zdobyć wyrównujące trafienie. Myślę, że z tą tezą zgodzą się nawet fani Czerwonych Diabłów. Generalnie rzecz ujmując, chyba nie tak wyobrażano sobie początek pracy Ralfa Rangnicka na Old Trafford. Co prawda, wyniki bronią niemieckiego szkoleniowca, jednak ten zapowiadał gruntowną zmianę stylu gry i poprawienie skuteczności w ataku. Póki co, nic z tych rzeczy nie ma miejsca.

Cristiano Ronaldo i spółka wciąż mają problemy ze strzelaniem goli, a przecież potencjał ofensywny Manchesteru United jest porównywalny do tego, którym dysponuje Pep Guardiola, czy Jurgen Klopp. W dzisiejszym starciu po stronie gości nie zobaczymy kilku bardzo ważnych piłkarzy. Wciąż nieobecni są Paul Pogba, czy Harry Maguire, a kontuzja mięśniowa, której nabawił się Cristiano Ronaldo może spowodować absencję najlepszego piłkarza Manchesteru United.

Te informacje są wodą na młyn dla Aston Villi, która zrobi wszystko, by wziąć rewanż na Czerwonych Diabłach. Na korzyść podopiecznych Stevena Gerrarda powinien również zadziałać fakt, iż tym razem, to oni będą grać przed własną publicznością. W tym miejscu należy przypomnieć, że Matty Cash i spółka u siebie potrafili ograć Leicester, Brighton, a także sprawić spore problemy mistrzom Anglii, a więc Manchesterowi City. Przed kilkoma dniami klub z Birmingham poinformował o zakontraktowaniu Lucasa Digne, a także Philippe Coutinho.

Te transfery wprost pokazują, iż The Villans chcą grać ofensywnie i strzelać bramki. Brazylijski skrzydłowy nie zagra w dzisiejszym meczu, jednak do dyspozycji angielskiego menadżera będą tacy piłkarze jak Watkins, Ings, czy grający coraz lepiej Buendia. W niedawnym spotkaniu w FA Cup, Aston Villa miała multum sytuacji do zdobycia gola, a dwie bramki niestety nie zostały uznane. Sądzę, że jeśli dzisiejsi gospodarze wyjdą na murawę z takim samym nastawieniem, to dziś przełamią defensywę Czerwonych Diabłów.

Statystyki:

  • Aston Villa zajmuje 14. miejsce w Premier League, dotychczas zdobyła 22 punkty.
  • The Villans strzelali bramkę w 11 ostatnich meczach domowych.
  • Podopieczni Gerrarda wygrali 4 z 9 starć ligowych u siebie.
  • Matty Cash i spółka wykonują średnio 5,11 kornerów na mecz.
  • W ostatnim meczu z Manchesterem United, Aston Villa miała 6 rzutów rożnych.
  • Manchester United plasuje się na 7. pozycji w stawce, ma w dorobku 31 oczek.
  • Ekipa z Old Trafford traciła gola w 4 z 6 poprzednich potyczek wyjazdowych.
  • Czerwone Diabły wygrały 3 z 5 ostatnich gier.
  • Piłkarze Ralfa Rangicka dopuszczają rywali do 5,95 kornerów na spotkanie.

Podsumowanie:

Na bazie obserwacji z niedawnego meczu pucharowego sądzę, że tym razem Aston Villa trafi do siatki United i nie zdziwię się, jeśli urwie punkty ekipie z Manchesteru. Defensywa gości będzie dziś poważnie osłabiona, a przecież Czerwone Diabły już wcześniej miały spore problemy z grą defensywną. Z kolei The Villans przyzwyczaili nas do dobrej gry na swoim terenie, o czym świadczy seria 11 kolejnych spotkań domowych z minimum 1 strzeloną bramką. Sądzę, że dziś będzie podobnie i na kupon wrzucam typ na gola gospodarzy, oraz minimum 4 kornery podopiecznych Stevena Gerrarda.

Aston Villa +0,5 gola i +3,5 rzutów rożnych
Kurs: 1,60
Zagraj!

kupon Premier League 15.01. - Forbet

fot. Pressfocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.