Mackenzie Dern udanie zrewanżuje się Amandzie Ribas za 1. przegraną w karierze? Gramy o 252 PLN
Już najbliższej nocy będzie miała miejsce pierwsza gala UFC w 2025 roku. W trakcie trwania premierowego eventu największej organizacji MMA na świecie fani ujrzą pojedynki głównie zawodników szukających odbudowania. W walce wieczoru dojdzie do rewanżu między Mackenzie Dern a Amandą Ribas. Jednak zanim w Apex do oktagonu wyjdą panie rękawice skrzyżuje np. Santiago Ponzinibbio z Carlstonem Harrisem.
Santiago Ponzinibbio – Carlston Harris: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (12.01.2025 r.)
Dla obu tych fighterów ten pojedynek będzie okazją do odkucia się. Jest tak, ponieważ i jeden, i drugi zawodnik przegrywali w ostatnim czasie. Odrobinę gorzej poszło Santiago, który wyjdzie do czerwonego narożnika. To on poniósł 2 przegrane, czyli o jedną więcej od najbliższego przeciwnika. Ponzinibbio z Harrisem łączy także wiek. Obaj są już prawie 40-letnimi fighterami. Do tego obaj preferują agresywny styl, który często przynosił im wygrane przed czasem.
Santiago reprezentujący Argentynę nie może ostatnich lat zaliczyć do udanych. Spójrzmy na jego karierę od grudnia 2021 roku do dziś. W tym czasie stoczył 5 pojedynków, z których aż 4 kończyły się jego porażkami. Prawdą jest to, że aż 3-krotnie przegrywał przez niejednogłośne werdykty sędziowskie. Najpierw uległ tak Geoffowi Nealowi, później Michelowi Pereirze, a w ostatnim starciu Muslimowi Salikhovowi. Jego bilans w tym czasie „ułożył się” w ten sposób, że po poniesieniu 2 porażek pokonał Alexa Morono, aby następnie także 2-krotnie okazać się gorszym. Choć trzeba zaznaczyć, że kiedy mierzył się z Muslimem, to większość środowiska MMA Argentyńczykowi przypisywało wygraną.
Dla odmiany Carlston powraca do oktagonu po tym, jak przegrał w maju w 1. rundzie zostając znokautowanym. Jego tamtejsza konfrontacja potrwała raptem 90 sekund. Trzeba przyznać, że Kalinn Williams nie pozostawił przeciwnikowi najmniejszych złudzeń. Z tym, że jego fani mniej martwią się o formę swojego ulubieńca. Jest tak, ponieważ rozpoznawalny „Mocambique” jeszcze ani razu w karierze nie poniósł 2 porażek z rzędu; a ulegał już 6-krotnie. Z tym, że – zaglądając do dotychczasowego rekordu tego zawodnika – trzeba przyznać, że jeszcze nie mierzył się z fighterem tak wysokiej klasy, jak Ponzinibbio. Dlatego też to właśnie jemu przypadła rola underdoga.
Stawiający typ dnia, a w zasadzie typ MMA na tę konfrontację powinni wziąć pod uwagę coś jeszcze. Mianowicie to, że będzie to rywalizacja między fighterami, którzy są coraz bliżsi zakończenia karier. Trzeba brać to pod uwagę, bo najpewniej niewiele zmienią w swoich strategiach. Są już na tych etapach swojej przygody ze sportem, że znacznie częściej będą w oktagonie bazować na tym, czego dotychczas się nauczyli. Porównując ich style, trzeba oddać, że to Santiago prezentuje bardziej eksplozywny styl. Częściej – od Harrisa – zamęcza swych oponentów gradem ciosów.
Statystyki:
- Santiago Ponzinibbio w trakcie kariery stoczył już 37 pojedynków, w których triumfował 29-krotnie.
- Carlston „Mocambique” Harris był lepszym od rywali 19-krotnie, a stoczył już 25 konfrontacji.
- Santiago Ponzinibbio zwyciężał przed czasem 22-krotnie, z czego aż 16-krotnie dzięki nokautowaniu rywali.
- Carlston Harris kończył rywali przed czasem 11 razy, z czego 6 razy dzięki poddaniom i 5 przez K.O/T.K.O.
- Reprezentujący Argentynę Ponzinibbio dokładnie po 4 razy ulegał zostając znokautowanym i wypunktowanym.
- Średni czas trwania pojedynku u Santiago wynosi 11 minut i 14 sekund, a u Harrisa tylko 6:20.
- Ponzinibbio ponosił aż 5 porażek w ostatnich 7 występach (z czego 4 w 5) i jest na fali 2 z rzędu.
- W ostatnich 6 pojedynkach Santiago Ponzinibbio zawsze rozpoczynała się 3. runda, a 4 dotrwały do decyzji!
- Carlston Harris ponosił porażki 6-krotnie. Również dokładnie tyle samo razy był nokautowany i wypunktowany.
Co obstawiać?
Bukmacherzy są przekonani, że zwycięsko z tej konfrontacji wyjdzie Santiago Ponzinibbio. Przykładowo w Betclicu kurs na wygraną Argentyńczyka wynosi 1.69, a na jego rywala już 2.13. Różnica jest zasadna, bo to fighter z czerwonego narożnika jest bardziej jakościowym zawodnikiem. Szansa na triumf Santiago jest tym większa, że jest lepszym strickerem od Carlstona, a obydwaj porównywalnie chętniej wybierają toczenie pojedynku w stójce od gier parterowych.
Z jednej strony można by teraz powiedzieć, że na korzyść Harrisa przemawia to, że jest wyższym i ma lepszy zasięg ramion. Tyle tylko, że Ponzinibbio dosłownie latami bił się będąc zmuszonym do wchodzenia w półdystans. Ponadto to Argentyńczyk jest odporniejszy na ciosy, a i dysponuje lepszym cardio. Z tego też powodu typuję, że to właśnie jego ręka powędruje w górę przy odczytywaniu końcowego werdyktu.
Mackenzie Dern – Amanda Ribas: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (12.01.2025 r.)
Będzie to rewanż za pojedynek sprzed lat! Poprzednio te fighterki skrzyżowały rękawice na jesieni 2019 roku. Wówczas lepszą jednogłośną decyzją sędziowską okazała się Brazylijka. Dziś, wychodząca do czerwonego narożnika, Amerykanka będzie dążyła do pokonania tej, która zafundowała jej pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Przegrana była tym dotkliwsza dla Mackenzie, że wówczas była na fali 7 kolejnych wiktorii z rzędu, z czego 2 odniesionych już w UFC.
W odróżnieniu od ich poprzedniego starcia, tym razem skonfrontują się ze sobą na dystansie 5 rund. Łączy je też to, że wyjdą do oktagonu bardziej doświadczone i pozostające w identycznej sytuacji. W tej chwili jest tak, że zarówno Dern jak i Ribas dosłownie na zmianę zwyciężają i przegrywają. Odrobinę lepiej idzie – jak na razie – Amerykance. W końcu to ona okazała się lepszą w ostatnim występie. Z tym, że trzeba pamiętać z kim się wówczas mierzyły. Mackenzie uporała się z Lupitą Godinez, a Amanda Ribas musiała uznać wyższość byłej mistrzyni UFC, czyli Rose Namajunas.
Stawiając typ na ten pojedynek – wraz z kodem promocyjnym Betclica – powinni wziąć pod uwagę także to, że to Amerykanka pozostaje na dziś agresywniejszą, mocniej uderzającą, lepszą kondycję i pozostaje wszechstronniejszą w umiejętnościach parterowych. Z tym, że podobnie uważano już przed ich pierwszą konfrontacją, a przecież wtedy okazało się, że Ribas była w stanie rozbić Dern w stójce. Co prawda jej nie znokautowała; ale pokazała swoją wyższość na tyle skutecznie, że sędziowie punktowi nie mieli wątpliwości komu wtedy należała się wygrana. Z tym, że teraz wygląda na to, jakby to Mackenzie chętniej i umiejętniej wywierała presję na rywalce.
W ostatnim czasie Dern częściej od Ribas zbiera pochwały, ponieważ pełniej się rozwija. Jeszcze w 2016 roku Amerykanka była tak naprawdę jednowymiarową fighterką, która stawiała jedynie na defensywę i wykorzystywanie zapasów. Prawdą jest to, że już nie zostanie tzw. czystej klasy strickerką, ale znacząco poprawiła się w tej formule walki. Dla odmiany Amanda jest – jak Max Holloway – zawodniczką, która im więcej ciosów przyjmie, tym chętniej przechodzi do ofensywy. Tym samym, choć dysponuje gorszym cardio, tak nadal trudno ją zamęczyć.
Statystyki:
- Mackenzie Dern zwyciężała 14-krotnie tocząc przy tym 19 konfrontacji, a Amanda Ribas 13 razy w 18 walkach.
- Średni czas trwania pojedynku u Mackenzie Dern wynosi 13 minut i 21 sekund, a u Amandy Ribas już 12:33.
- Mackenzie Dern triumfowała po 7 razy za sprawą poddawania oponentek jak i ich wypunktowywania.
- Reprezentantka Brazylii, czyli Amanda Ribas zwyciężała 8 razy przed czasem, przy czym po 4 razy przez nokauty i poddania.
- Mackenzie Dern przegrała łącznie 5 razy. Z tym, ze aż 4 razy ulegała decyzjami sędziowskimi i raz przez K.O/T.K.O.
- Dern ponosiła porażki w sumie 4-krotnie (naprzemiennie) w ostatnich 7 występach, z tym, że ostatnio wygrała.
- Amanda Ribas w trakcie kariery ulegała 5-krotnie. Łącznie 3-krotnie zostając nokautowaną i 2 razy wypunktowaną.
Co obstawiać?
Mimo, że większość środowiska upatruje faworytki w Mackenzie, tak bukmacherzy sądzą odwrotnie. Są przekonani, że Amanda Ribas będzie w stanie powtórzyć sukces z 2019 roku. Oprócz tego zwracają uwagę na to, z kim się pojedynkowały ostatnimi czasy. Jest to o tyle ważne, bo pokazuje, która z fighterek jest bliższą do stania się pretendentką do pasa mistrzowskiego. Tym samym np. w Betclicu kurs na triumf Brazylijki wynosi 1.49. Dla odmiany ewentualna wiktoria Mackenzie Dern u tego operatora otrzymała mnożnik 2.58. Tak więc, co takiego obstawiam od siebie w związku z ich konfrontacją?
To, że w ich konfrontacji ktokolwiek nie wygra, ten dokona dopiero po decyzji sędziowskiej. W końcu obie mają argumenty przemawiające na ich korzyść, ale nie na aż tyle, by skończyć przeciwniczkę przed czasem. Oprócz tego należy zwrócić uwagę, w jaki sposób kończyły się ich poprzednie pojedynki. Tak oto np. u Mackenzie Dern łącznie aż 7 z ostatnich 9 walk rozstrzygało się dopiero na kartach sędziowskich. Pozostałe 2 po razie przez nokaut i poddanie. Z kolei u Amandy Ribas werdyktami arbitrów punktowych kończyło się 6 z ostatnich 10 (w tym ostatnie) starć.
Propozycja kuponu:
fot. Gary A. Vasquez/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze