Lisy sprzedadzą skórę londyńskiemu Arsenalowi? Gramy Premier League o 462 PLN!
Jak co tydzień, w angielskiej Premier League czekają nas dziś arcyciekawe spotkania. Do takich zalicza się z pewnością starcie na King Power Stadium, którym rozpoczniemy sobotnią serię gier. Leicester City najwyraźniej wyszło już z dołka, a kolejnym sprawdzianem możliwości Lisów będzie domowe starcie z Arsenalem. Zajrzymy także na Anfield Road, gdzie Liverpool zmierzy się z rewelacją tych rozgrywek – zespołem Brighton. Zapraszam serdecznie do lektury.
Leicester vs Arsenal (30.10. godz. 13:30)
Rozpoczynamy od niezwykle ciekawie zapowiadającego się starcia na King Power Stadium. W tekście, zapowiadającym sezon 2021/22 w Premier League zapronowałem zakład na to, że Lisy zagończą zmagania na wyższej pozycji od podopiecznych Artety. Na obecny moment obie ekipy mają tyle samo punktów na koncie i każda z nich zdaje się prezentować lepiej, aniżeli podczas pierwszych kolejek tej kampanii. Kto okaże się lepszy w bezpośrednim starciu?
Leicester City w bieżącym sezonie grają futbol ofensywny, niezwykle ciekawy dla postronnego kibica, a w ostatnim czasie również skuteczny. Podopieczni Rodgersa odbili się od dołku formy za sprawą 4 zwycięstw i remisu na przestrzeni pięciu poprzednich spotkań. Ogromny w tym udział Jamie’ego Vardy’ego, ale o Angliku jeszcze sobie powiemy. Ekipa z King Power Stadium od początku kampanii traci mnóstwo bramek (między innymi przez kontuzje podstawowych stoperów). W pewnym momencie irlandzki szkoleniowiec zespołu stwierdził chyba, że w takim wypadku warto poświęcić więcej czasu na treningi dotyczące ofensywy. I tak Leicester City we wspomnianych 5 ostatnich meczach zdobyło aż 14 bramek.
Ogromny udział w grze ofensywnej Lisów ma snajper i lider przedniej formacji, wydaje się, że nieśmiertelny – Jamie Vardy. Anglik od początku zmagań pokazuje się z doskonałej strony i pomimo postępującego wciąż imponuje niesłychaną dynamiką i szybkością. W trwających rozgrywkach ligowych 34-latek zdobył bowiem 7 trafień i w klasyfikacji strzelców ustępuje jedynie Salahowi, który obecnie jest jednym z 5 najlepszych piłkarzy świata. Vardy niedawno doznał lekkiej kontuzji, lecz od kilku dni uczestniczy już w treningach z pełnym obciążeniem. Media związane z Leicester informują, że napastnik zagra z Arsenalem od 1. minuty. A z kim jak z kim, ale z zespołem The Gunners Vardy grać uwielbia. W 13 występach przeciwko klubowi z Londynu, snajper Leicester zdobył 11 bramek. W przeliczeniu jest to 0,85 goli w starciach z obecnym zespołem Artety.
Warto przytoczyć również kilka faktów o ekipie przyjezdnych. Ta, przy odpowiednim wyborze personalnej i prawidłowej motywacji potrafi zagrać naprawdę koncertowo. Najlepszym tego dowodem jest pierwsza połowa meczu ostatniej kolejki, w której Arsenal mierzył się z Aston Villą. Ówcześni gospodarze nie pozwolili zupełnie na nic zespołowi z Birmingham, który przez 45 minut rywalizacji zaliczył 3 kontakty w piłką w polu karnym Kanonierów. Druga połowa była już nieco bardziej wyrównana, lecz Arsenal w końcowym rozrachunku zgarnął 3 oczka za sprawą zwycięstwa 3:1. Trzeba jednak powiedzieć, że zdecydowaną większość Londyńczycy grają w stolicy – na wyjazdach sprawa nie wygląda już tak kolorowo. Podopieczni Artety w 4 dotychczas rozegranych starciach w delegacji wygrali tylko raz i zdobyli tylko 1 bramkę. By walczyć o czołową szóstkę, Arsenal musi poprawić swoją grę na wyjazdach.
Statystyki:
- Leicester zajmuje 9. Miejsce, ma w dorobku 14 oczek.
- Lisy wygrały 4 z 5 ostatnich spotkań (1 z nich wygrane po karnych).
- Piłkarze Rodgersa poczas 4 poprzednich meczów u siebie zdobyli 10 bramek.
- Jamie Vardy w 9 starciach ligowych strzelił 7 bramek i zaliczył 1 asystę.
- Anglik w 13 meczach przeciwko Arsenalowi zdobył 11 goli.
- 34-latek w trafiał do siatki w 75% spotkań na King Power Stadium.
- Arsenal plasuje się na 10. Pozycji w lidze, zdobył dotychczas 14 punktów.
- The Gunners nie przegrali od 9 spotkań.
- Piłkarze Artety wygrali 2 z 5 poprzednich meczów na wyjeździe.
Podsumowanie:
Naprawdę jestem pod wrażeniem formy 34-letniego snajpera Leicester, który w tym sezonie nie raz ratował skórę Lisom. Anglik strzela jak na zawołanie i jestem pewny, że lekka kontuzja, której doznał nie wpłynie zbytnio na jego dyspozycję. Tym bardziej, że linia obrony Arsenalu nie stanowi zapory nie do przejścia, co udowodniło derbowe starcie z Crystal Palace. W dodatku ekipa The Gunners w bieżącej kampanii spisuję się kiepsko na wyjazdach. Leicester ostatnimi czasy radzi sobie wybornie w ofensywie i wydaje mi się, że podobnie będzie dziś. Reasumując – obstawiam, że Jamie Vardy chociaż raz pokona dziś goalkeepera Arsenalu, tak jak robił to już 11 razy w 13 starciach z Londyńczykami.
Liverpool – Brighton: typy i kursy bukmacherskie | 30.10.2021
Pora na spotkanie, które odbędzie się na Anfield Road. Zapowiada się ono bardzo ciekawie, bowiem zmierzą się ze sobą dwie ekipy starające się grać ofensywnie i generalnie rzecz biorąc, swoją formą przewyższają przedsezonowe oczekiwania kibiców. Liverpool jest w wybornej formie i szczerze powiedziawszy, jest to chyba najlepszy Liverpool od czasu, kiedy The Reds wygrywali Ligę Mistrzów, a sezon później rozgrywki ligowe. Ogromny w tym udział piłkarzy, którzy powrócili do swojej optymalnej formy po kontuzjach. To, co zaś wydarzyło się przed tygodniem na zawsze zostanie w pamięci kibiców ekipy z Anfield. Podopieczni Jurgena Kloppu zagrali najlepszy mecz w historii klubu i wygrali 5:0 na terenie odwiecznego rywala – Manchesteru United. Ta wygrana tylko potwierdziła mistrzowskie aspiracje Liverpoolu, który na ten moment musi ochłodzić głowy i skupić się na kolejnym spotkaniu ligowym. Jak to gospodarzom omawianej rywalizacji?
Na Anfield przyjedzie ekipa słabsza piłkarsko, lecz groźna i dobrze zorganizowana. Brighton pomimo stosunkowo małej liczby zdobytych bramek gra ofensywnie i stara się kontrolować spotkanie, nawet z teoretycznie lepszym zespołem. Pokazała to chociażby ostatnia kolejka ligowa, w której podopiecznym Grahama Pottera przyszło się mierzyć z mistrzem Anglii. Brighton przegrało co prawda 1:4 z Manchesterem City, jednak długimi fragmentami spotkania przebywało z piłką na połowie gości i oddało 5 celnych strzałów. Jednym z statystyk ilustrujących styl gry Mew, są rzuty rożne. Brighton notuje średnio 5,56 kornerów na mecz i średnia ta wcale nie jest zawyżona meczami domowymi. Przeciwko Obywatelom, Mewy miały 7 rogów, zaś w 4 starciach wyjazdowych było to kolejno 8,4,5 i 5 rogów. Czy skrzydłowi i boczni obrońcy gości również dziś zrobią robotę w bocznych rejonach boiska?
Statystyki:
- Liverpool jest wiceliderem Premier League, ma na koncie 21 punktów.
- The Reds wygrali ostatni mecz z Manchesterem United aż 5:0.
- Piłkarze Kloppa zwyciężyli 4 ostatnie mecze, notując w nich bilans goli 15:2.
- Liverpool pozwala rywalom średnio na 3,33 rogów na spotkanie.
- Brighton plasuje się na 5. pozycji, ma w dorobku 15 oczek.
- Mewy nie wygrały od 5 meczów (4 remisy i 1 porażka).
- Ekipa z Amex Stadium wykonuje średnio 5,56 rożnych na spotkanie.
- Brighton w 4 ostatnich starciach wyjazdowych wykonało minimum 4 kornery.
Podsumowanie:
Jak już możecie się domyślać, idę w kierunku rzutów rożnych. Tym razem nie typuję jednak ogólnej liczby kornerów, bowiem w moim odczuciu kursy są nieopłacalne. Zamiast tego zwracam uwagę, że Brghton w obecnej kampanii bije naprawdę sporo kornerów, także w spotkaniach z najlepszymi zespołami. Wydaje mi się, że kurs wystawiony na linię +3,5 rogów gości jest nieco zawyżony i wrzucam to zdarzenie na kupon. Brighton w każdym z 4 ostatnich meczach wyjazdowych pokrywało tę linię – mam nadzieję, że dziś będzie podobnie! Typ na kornery gości znajdziecie między innymi w ofercie bukmachera PZBuk, u którego zarejestrować się możecie z naszym kodem bonusowym. Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze